Odnowę trzeba zacząć od mediów (Fronda)

avatar użytkownika Maryla

Dominacja liberalnych mediów oraz postępująca degeneracja systemu oświaty może doprowadzić do wynarodowienia polskiego społeczeństwa – pisze Stanisław Żaryn.

Komentatorzy po każdych wyborach w ostatnich latach powtarzają, że Polacy wybierają spokój i są zmęczeni polityką, więc głosują na Platformę Obywatelską. Niechęć do PiS-u i okresu, w którym rządził, jest wciąż głównym motorem napędowym elektoratu PO. Strach przed rzekomym totalitaryzmem Kaczyńskiego i jego partii, kłótniami w polityce i agresją powoduje, że Platforma nawet nie robiąc niczego dobrego dla Polski może liczyć na wygraną w wyborach. Wraz z rozpętaną w 2006 roku przez PO i jej mocodawców nagonką na rzekomo totalitarny rząd, rozpoczęła się w kraju epoka PRowskiej polityki, w której najważniejsze są marketingowe sztuczki. Zajęły one miejsce rzeczywistych sporów o kształt i wizję Polski. Ich skuteczność wynika głównie z poparcia, jakie media w naszym kraju dają partii Donalda Tuska. To media bowiem w największym stopniu socjalizują i uczą patrzenia na życie polityczne. Dziennikarze – w większości przyjaźnie patrzący na PO – wykorzystują każdą możliwość, by odwrócić uwagę od spraw niewygodnych dla rządu. Przez tygodnie roztrząsają wewnętrzne problemy opozycji, zastanawiają się nad przyszłością PiS, czy nagłaśniają kłótnie wokół krzyża i pomnika przed Pałacem. Inaczej traktują doniesienia o kolejnych podwyżkach podatków, wprowadzaniu nowych opłat, czy fatalnym stanie państwa. To media kształtują obraz rzeczywistości, co pokazują ostatnie lata w polskiej polityce. Najważniejsze dla Polaków jest wciąć niedopuszczenie do powrotu PiS do władzy, wciąż uznają oni, że ta partia jest najgroźniejsza, jest głównym agresorem i wrogiem Polski. To jej przypisuje się złą atmosferę w kraju, mimo iż przestała rządzić już prawie cztery lata temu.

Polska prawica przegrywa bój o wpływ na rozumienie polityki przez Polaków. Słabość polskiego konserwatyzmu i każdej partii prawicowej w naszym kraju wynika m.in. z braku pluralistycznego rynku mediów. Środki masowego przekazu są w Polsce zdominowane przez środowisko liberalno-lewicowe. Nie ma żadnego liczącego się medium konserwatywnego, które mogłoby zdobyć długofalowy wpływ na Polaków. Istniejące media toruńskie czy środowisko „Gazety Polskiej” nie jest w stanie zdobyć odbiorców poza twardym elektoratem prawicowym. Nawet przez osoby neutralne wobec partii Kaczyńskiego są one odbierane jako oszołomskie, niewarte czytania i stronnicze. Jedyną obecnie szansą na trafienie do odbiorców nie będących twardym elektoratem partii jest „Rzeczpospolita”. Jednak jest to medium w części państwowe, na które wpływ ma partia rządząca. Nie można jej więc traktować jako stałego źródła promocji konserwatywnego patrzenia na świat. Takimi nie mogą być również media publiczne, na które co jakiś czas mają wpływ politycy konserwatywni. Zupełnie inne są podstawy poparcia medialnego obozu liberalno-lewicowego. On ma za sobą stałe, ugruntowane zaplecze medialne. „Gazeta Wyborcza”, „Polityka”, TVN, Polsat to silne media prywatne, które mogą popierać, kogo chcą i prowadzić swoją, często nachalną, propagandę korzystną dla ludzi o światopoglądzie lewicowo-liberalnym. Bez względu na to, kto rządzi, kto ma media publiczne, one „robią swoje”, lansując swój punkt widzenia na życie polityczne. Każdego dnia ugruntowują przewagę, jaką mają w Polsce lewicowe i liberalne partie polityczne.

Front jedności

Systematyczne wpływanie mediów na społeczeństwo ma szansę zmienić lub utrwalić jego sposób patrzenia na świat. Ich oddziaływanie jest większe od czasu rozpoczęcia procesu konsolidacji mediów pod jednym szyldem. Umożliwia to wzmocnienie swojego oddziaływania i uwiarygadnianie własnej linii politycznej. Jeśli tzw. przeciętny odbiorca mediów mieszkający w Warszawie je śniadanie słuchając TOK FM, potem jadąc do pracy czyta gazetkę „Metro”, w pracy „Gazetę Wyborczą”, wracając ogląda w metrze wiadomości na ekranach zamontowanych w wagonie ma fałszywe poczucie dywersyfikacji źródeł informacji. Zdaje mu się, że te media pokazują mu różnorodny obraz świata. Tylko nieliczni są na tyle obeznani z rynkiem czy tak dociekliwi, by sprawdzić, że za każdym z tych mediów stoi jedna i ta sama spółka. Dopiero wtedy okazuje się, że informacje i obraz świata podawany przez te media jest tworzony przez jedną opcję. Takie powiązania są ukryte przed większością czytelników. Skoro słyszą oni, że w każdym z tych mediów mówi się to samo i tak samo, to znaczy, że jest to jedyny sposób patrzenia na świat, że nie ma innego sposobu rozumienia rzeczywistości. Konsolidacja mediów to nie tylko zwiększona siła oddziaływania na odbiorców, ale również skuteczniejsza możliwość niszczenia konkurencji światopoglądowej. Media skupione pod jednym szyldem mogą przypuścić zmasowany atak na inne medium. Przez liberalno-lewicowy przechył środków masowego przekazu w Polsce do nagonki na konserwatywne media włączają się na ogół wszystkie „liczące się” media. To oznacza, że również każda konserwatywna partia polityczna w kraju jest od początku na gorszej pozycji niż liberałowie i lewicowcy. Oddziaływanie jej i jej zaplecza na społeczeństwo jest bowiem dużo mniejsze.

Lewicowy przechył rynku medialnego obecny w Polsce odbija się na narodzie. Media mogą bowiem – co pokazały lata 2005-2007 – zorganizować wspólny front walki politycznej i wpływać na życie polityczne kraju. To one stały na pierwszej linii wojny z rządem PiS-u kilka lat temu. Fakt, iż najsilniejsze media są lewicowe, może skutkować rozpętaniem kuriozalnej wojny z nielubianą przez siebie frakcją. W kraju o silnie rozbudowanym rynku mediów nagonka taka spotkałaby się z odpowiedzią z prawej strony. Jednak w Polsce do niej nie doszło, dlatego tak powszechne w społeczeństwie jest fałszywe przekonanie, że w kraju Kaczyński niemal zbudował III Rzeszę.

Promowanie liberalnego patrzenia na świat jest również niekorzystne dla państwa i sprzeczne z jego interesami. Światopogląd taki wpływa bowiem na budowę kosmopolitycznego społeczeństwa, liberalnego obyczajowo, nieprzywiązanego do państwa, ojczyzny czy jej historii, w którym pozycja rodziny jest bardzo niska, a więzy społeczne przestają istnieć. Z powodu wzmocnienia jednostki, prowadzi to do rozmycia zasad moralnych i państwowych, relatywizacji świata i norm. Z tym mamy już do czynienia w Europie, szczególnie w Unii Europejskiej. Również w Polsce widać rozmywanie narodowej tożsamości, osłabianie przywiązania do państwa, osłabianie rodziny czy zasad moralnych. Środowiska polityczno-medialne, które zdominowały kraj, ciągną nas w kierunku zapateryzmu, czy ueteryzmu, więc sytuacja w Polsce będzie prawdopodobnie jeszcze gorsza. W naszym kraju zmiany postępują szybko m.in. z powodu braku poważnej alternatywy dla mediów lewicowych. Powstanie w Polsce prawicowych środków masowego przekazu, które kierowałyby się dobrem państwa i były skupione na polskiej racji stanu, jest bardzo istotne dla budowy zdrowego i silnego narodu. To od nich należy rozpocząć odnowę w Polsce. Ich istnienie jest konieczne do budowy świadomego społeczeństwa propaństwowego, patrzącego na politykę jako na spór o wizję i kierunki rozwoju państwa, a nie jako na poletko PRowskich doświadczeń.

Wyprani z ojczyzny

Wątpliwe jednak, by takie media powstały szybko. Do ich zbudowania potrzebne są lata. A czas nagli, szczególnie, że w Polsce dość szybko postępuje degeneracja oświaty. Obecny rząd prowadzi taktykę daleko idącego ograniczenia roli historii i WOS-u w szkole. Pierwszy przedmiot ma się kończyć dla większości uczniów wraz z końcem pierwszej klasy liceum, zgodnie z podstawą programową drugiego uczniowie mają wiedzieć więcej o wypełnianiu druczków do ZUS niż systemie politycznym Polski. Podczas studiów z kolei nauka o polskiej historii czy polityce jest obecna tylko na kilku kierunkach. Ta sytuacja prowadzi wprost do wynarodowienia przyszłych pokoleń. Za kilka lat ludzie po szkole nie będą wiedzieli niczego o historii swojego kraju ani o jego współczesnym życiu politycznym. Wyrośnie więc w Polsce pokolenie bez tożsamości, nie przywiązane do państwa i jego losów, patrzące na świat kosmopolitycznie. Dla niego ważniejsze od polskich interesów będą interesy Unii Europejskiej, utrzymywanie się w mainstreamowym nurcie europejskim i ateizacja życia publicznego. Pytań o Polskę i jej potrzeby tak wychowane pokolenie nie będzie sobie zadawało.

Jest to bardzo niebezpieczna wizja, również dlatego, że społeczeństwo bez tożsamości i wiedzy o swoim kraju jest bardziej podatne na wszelkiego rodzaju manipulacje. Kierunek zmian w szkolnictwie jest więc korzystny zarówno dla partii liberalnych i lewicowych, jak i stojących za nimi mediów. Dzięki nim partie te będą mogły niczego dla Polski nie robić, nie kierować się jej interesami, a nierozumiejącym niczego Polakom wyjaśnią wszystko media. One pokażą świat korzystny dla rządzących. Polacy w ten sposób zostaną sprowadzeni do roli niezadających pytań robotników i budowniczych zjednoczonej Europy, mordujących swój kraj i naród w imię budowy lepszego wspaniałego świata.

Stanisław Żaryn

http://fronda.pl/news/czytaj/odnowe_trzeba_zaczac_od_mediow

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika pokutujący łotr

1. przerażająca wizja!

Wygląda na to, że my - niegdyś pierwsze pokolenie peerelu, na które gomułkowszczyzna tak liczyła, a myśmy za to zrobili jej Solidarność - będzie zarazem ostatnim, zaświadczającym jeszcze o tożsamości narodowej Polaków. O paradoksie! Indoktrynowani przez matki Michnika, które pisały te zakłamane podręczniki do historii i przez różne potworne babsztyle z miotu Wandy Wasilewskiej, nazywane dla niepoznaki naszymi "wychowawczyniami" - jednak, dzięki naszym rodzicom, domom, Wolnej Europie i bibule przemycanej z Paryża i Londynu, w całości przejęliśmy sztafetę niepodległości i pamięć zbiorową narodu. Czy teraz to nam przyjdzie - gasić światło? Jeśli NATYCHMIAST! nie powstanie jakaś choćby jedna przyzwoita codzienna gazeta prawicowa - możemy uścisnąć młodym dłoń i powiedzieć im "do widzenia". Stracimy następnych - tak, jak już tracimy te gromady młodocianych lemingów podskakujących z grzechotkami i makaronem pod krzyżami polskich miast i wykrzykujących głupoty, których nie rozumieją. Trwa przyspieszany przez oficerów zadaniowych w rodzaju różnych Śród, Michnika czy Palikota, proces hodowli ludzkiego stada zdatnego do zaczipowania. Polska, przez swój katolicyzm, została, zdaje się, oddelegowana jako teren "uprzywilejowany" do wdrożenia tej nowego typu społecznej inżynierii, przed jej zastosowaniem w skali globalnej.

Ostatnio zmieniony przez pokutujący łotr o sob., 18/09/2010 - 21:28.

Nie lękaj się, wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich (Chrystus do Św. Faustyny)

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Barany same się prowadzą na rzeź

Bo w tle jest gafa-Ruska wieś
On ich prowadzi i im przewodzi
W większości to są młodzi
Zdarzają się też starzy kapusie
Którzy wyciągają szyje jak strusie
Bo nie ponoszą za swoje czyny odpowiedzialności
Wszak znakiem nierządu jest znak miłości
Tyle że to z Miłością nie ma nic wspólnego
Bo niesie w sobie wiele dla Polski złego

avatar użytkownika Maryla

3. ks. bp. Adam Lepa z Łodzi

Specjaliści od propagandy wymyślili bardzo chytry stereotyp "krzyż dzieli Polaków", a media szastają nim na wszystkie strony. Próbowano ukazać krzyż jako odniesienie do "awanturnictwa politycznego". Już Goebbels mówił, że wielokrotnie powtarzana bzdura jest przez ludzi przyjmowana za niewzruszoną prawdę. A dziś "myślenie stereotypami" jest wygodne, "postępowe" i odbywa się poza kontrolą intelektu, a więc nie sprawdza się jego wiarygodności. Dlatego stereotypy tak skutecznie wabią Polaków. Ten mechanizm pozwala nam zrozumieć fakt, dlaczego Polaków bardziej przekonuje argument siły niż siła argumentu.

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=107456

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

4. @Maryla

Tekst, do którego Pani zachęca, jest znacznie bliżej (cały): 



Pozdrawiam



"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

5. Manipulacje Mediów

              
Polecam też: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=104926  
Pozdrawiam Serdecznie
3-majmy się