W okowach Liberalizmu
Zebe, sob., 04/09/2010 - 19:54
Wszystko zaczęło się od objęcia władzy w Chile przez Augusto Pinocheta, który wyrwał Chile ze szponów marksistowsko- maoistowskich rządów Salvadore Allende. Chilijczycy stali się ofiarami kolejnego eksperymentu gospodarczego.
Junta od razu po objęciu władzy rozpoczęła wielką reformę gospodarki. Radykalne posunięcia ekonomiczne Pinochet mógł przeprowadzić tylko w przypadku posiadania pełni władzy. Mechanizmy rynkowe wprowadzono dzięki kredytom Międzynarodowego Funduszu Walutowego i oddania gospodarki w ręce fachowców z tzw. Szkoły Chicagowskiej.
„Wiedziałem, że od wielu lat na Univeridad Catolica de Chile działa silna grupa wykształconych w USA ekonomistów, mądrych, światłych ludzi, którzy nie mieli dotychczas okazji wykazania się. Zwróciłem się do nich. Powstała grupa konsultacyjna, do której zaprosiłem przedstawicieli wszelkich ugrupowań społecznych i politycznych” - mówił w jednym z wywiadów Pinochet.
Doradcą reformatorów został późniejszy noblista i „guru” ówczesnej, światowej ekonomii Milton Friedman.
Za rządów junty przeprowadzono proces reprywatyzacyjny, zwrócono wszystkie majątki ziemskie i przedsiębiorstwa zagrabione przez komunistów. Zawieszono działalność związków zawodowych. Sprywatyzowano oświatę i służbę zdrowia. Wpuszczono na rynek 21 prywatnych funduszy emerytalnych, zniesiono przymus ubezpieczeń.
Za rządów junty przeprowadzono proces reprywatyzacyjny, zwrócono wszystkie majątki ziemskie i przedsiębiorstwa zagrabione przez komunistów. Zawieszono działalność związków zawodowych. Sprywatyzowano oświatę i służbę zdrowia. Wpuszczono na rynek 21 prywatnych funduszy emerytalnych, zniesiono przymus ubezpieczeń.
Obniżono radykalnie podatki i zniesiono cła. Dzięki zniesieniu koncesji, w Chile inwestowały największe koncerny świata. Rząd zlikwidował nadmiar biurokracji. Pinochet zapowiedział, że Chile stanie się krajem właścicieli, a nie proletariuszy.
Żaden inny kraj na świecie nigdy przedtem ani potem nie odważył się na taką czysto kapitalistyczną innowację, której na imię liberalizm.
Żaden inny kraj na świecie nigdy przedtem ani potem nie odważył się na taką czysto kapitalistyczną innowację, której na imię liberalizm.
Należy sobie zadać pytanie, czy w warunkach europejskiej demokracji są możliwe takie działania. Pinochet był dyktatorem.
Skazał Chile na eksperyment, który był możliwy tylko w państwie w stanie rozkładu ekonomicznego i politycznego.
Co zrobiono w Chile:
- nałożono ograniczenia na ruch związkowy, dzięki czemu liczba członków związków zawodowych zmalała z 18% zatrudnionych na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych do 12% w latach 1980-1985, a udział w strajkach z 16% w latach 1971-73 do 0,4% w latach 1980-1986. Ograniczenia te polegały na zawężeniu praw pracowniczych w przemyśle. Możliwości zbiorowych negocjacji ograniczono do szczebla firm. Organizacje pracowników nie mogły przeprowadzać zebrań i wyborów bez specjalnego zezwolenia. Strajki były zakazane. Złagodzono natomiast warunki, które musiały być spełnione, aby mogło dojść do zwolnienia pracownika.
- masowa prywatyzacja (w latach 1974-78 głównie reprywatyzowano firmy znacjonalizowane przez Allende, a po 1985 prywatyzowano firmy telekomunikacyjne, energetyczne, zakłady użyteczności publicznej),
- Zmniejszono wydatki budżetowe oraz zatrudnieniew sektorze publicznym .
- Wprowadzono zasady wolnorynkowe do sfer zarządzanych wcześniej przez państwo, takich jak oświata, służba zdrowia, opieka społeczna, system emerytalny, budownictwo mieszkaniowe.
- wprowadzono system funduszy emerytalnych zarządzanych przez firmy prywatne
-radykalnie obniżono podatki, a cła obniżono lub całkowicie zniesiono. ( obniżka ceł - średnio z 60% do 10%), reforma podatkowa (opodatkowanie zysków przedsiębiorstw spadło z 46% do 10%)
- Zniesiono koncesje i pozwolenia w branży energetycznej i telekomunikacyjnej,
Okazało się jednak, że społeczeństwo Chilijskie wpadło z deszczu pod rynnę. W czasie reform gospodarczych Pinocheta bezrobocie wzrosło od ok. 8 % do ponad 30 %. Postępowało coraz większe rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa. Zadłużenie zagraniczne kraju wzrosło do niebezpiecznych rozmiarów.
Załamanie gospodarki na początku lat 80 zmusiło ekipę Pinocheta do korekty wolnorynkowej utopii. Recesja, która w 1982 r. wstrząsnęła Ameryką Łacińską, zadała Chile potężny cios. Gdy pękła „bańka” kredytowa, z dnia na dzień, jedna trzecia społeczeństwa wpadła ponownie w nędzę. Pogrążonego w kryzysie kraju uratowała nie "niewidzialna ręka" rynku, lecz interwencja rządu. Dodajmy, liberalnego do bólu rządu !
Państwo ocaliło przed upadkiem prywatne banki i zadłużyło się na miliony dolarów u zagranicznych wierzycieli. Długi prywatnych właścicieli spłacało więc społeczeństwo.
Dziś gospodarka chilijska jest gospodarką środka i rozwija się w tempie większym niż pozostałe kraje tego regionu. Chilijczycy nie odrzucili jednak całkowicie rozwiązań liberalnych, co wynikało z różnych powodów. Głównym z nich była przeprowadzona reprywatyzacja o raz nieodwracalna prywatyzacja instytucji państwa ( w rękach prywatnych pozostają wszelkie dobra publiczne jak służba zdrowia i edukacja, a także woda, gaz i energia elektryczna).
Do pozytywnego gospodarczo wizerunku Chile na świecie przyczynia się otwartość kraju na inwestycje zagraniczne. Kapitał z zewnątrz, głównie z USA, zainwestował w Chile spore pieniądze, co wiąże się z zachowanym jeszcze z czasów dyktatury ustawodawstwem, praktycznie zwalniającym firmy z płacenia podatków. Te zajmujące się wydobyciem miedzi opłacają co najwyżej trzyprocentową stawkę za prawo eksploatacji górniczej. Podobna sytuacja dotyczy przemysłu leśnego, a także rybnego, zmonopolizowanego przez kilka dużych przedsiębiorstw.
Z konstytucji wykreślono niedemokratyczne zapisy, a na straży konstytucji przestało stać wojsko, a także pozbyto się dożywotnich, mianowanych jeszcze przez generała senatorów.
Liberalizm Pinocheta pozostawił jednak po sobie sporo problemów, których Chile , pomimo dobrego obecnie stanu gospodarki, nie zdołało wyeliminować.
Wskaźnik Giniego – mierzący poziom nierówności społecznych między ludźmi – jest jednym z najwyższych na świecie.
Fundusze emerytalne, w żadnym stopniu nie zostały rozwinięte. Tracą na tym przechodzący na emeryturę. Wedle przewidywań, duża część społeczeństwa i tak nie osiągnie prawa do emerytury minimalnej, z powodu (m. in.) trudności w systematycznym płaceniu składek.
Dodatkowo, ci którzy pozostali w systemie repartycyjnym, a są to głównie uprzywilejowane przez Pinocheta służby mundurowe, pobierają nawet trzykrotnie wyższe emerytury, niż będą wynosić te pobierane z funduszy prywatnych. Przyczyniają się do tego w znacznym stopniu zarządy funduszy emerytalnych, które pobierają od swoich klientów najwyższe na świecie prowizje kształtujące się nawet na poziomie 20 proc. ich oszczędności.
Czy Chilijczycy są zadowoleni ? Nie wiem, chociaż wątpię.
Marcowe wybory prezydenckie wygrał Sebastian Pinera ( prawica), który krytykował politykę gospodarczą Pinocheta.
Należy podkreślić, przełomowy charakter marcowych wyborów, jako moment, w którym społeczeństwo chilijskie dało wyraz swojej dojrzałości demokratycznej, odrzucając raz na zawsze wlokące się za nim od lat widmo Pinocheta. Chilijczycy zniechęceni brakiem wyraźnych zmian w gospodarce odmówili poparcia tym, którym udzielali go przez dwadzieścia ostatnich lat. Najlepiej ukazuje to 40–procentowa frekwencja wyborcza w kraju, gdzie obowiązuje przymus wyborczy.
Walka Chilijczyków z pozostałościami liberalizmu najwyraźniej trwa. Warto podkreślić, że jest ona możliwa tylko w warunkach demokratycznego państwa.
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz