AGENT BOLEK ZNOWU NADAJE !
Pamiętamy ze Stawki większej niż życie tekst - "J-23 znowu nadaje".
Bardzo ważna i optymistyczna wiadomość, ale dla kogo, ano dla Rosjan. Wiemy przecież, iż sympatyczny Janek pracował dla rosyjskiego wywiadu wojskowego.
A co wiemy tak naprawdę o okresie po rezygnacji TW Bolka ze współpracy z SB.
Ano tyle.
W latach 1964-1967 był pracownikiem Zakładów ZREMB. W 1967 roku rozpoczął pracę w Stoczni Gdańskiej, a w 1970 roku został członkiem Komitetu Strajkowego Stoczni.
I został zwerbowany.
64-letni emerytowany Janusz S. zeznawał jako świadek w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
"Do 1974 r. prowadziłem teczkę pracy i personalną Lecha Wałęsy jako TW "Bolek".
I teraz najważniejsze.
Janusz S. mówił, że w ramach swoich obowiązków - prowadzenia teczki TW "Bolek" - uzyskał też informację z zarządu Wojskowej Służby Wewnętrznej, że Wałęsa pełniąc służbę wojskową był wcześniej pozyskany także do współpracy przez WSW.
Jak wiemy Wojsku Ludowemu się nie odmawia.
W sierpniu 1980 roku stał na czele strajku w Stoczni Gdańskiej.
W 1980 r., jak nieoficjalnie wiadomo, TW Bolka odwiedzili znowu „smutni panowie” z propozycją nie do odrzucenia, mogli go skompromitować w każdej chwili.
W kwietniu 1981 roku - na zjeździe delegatów NSZZ Solidarność został wybrany formalnie przewodniczącym Solidarności oraz Krajowej Komisji Porozumiewawczej, której zadaniem było utrzymywanie negocjacji z rządem.
W 1981 r. po pobiciu Rulewskiego Wałęsa osobiście podjął decyzję by nie organizować strajku w tej sprawie.
Późniejsze internowanie Wałęsy to typowe uwiarygodnienie „agenta pod przykrywką”.
W 1983 roku wrócił do pracy w Stoczni Gdańskiej na stanowisko elektryka.
I kolejny kluczowy moment.
W 1988 roku współorganizował strajk w Stoczni Gdańskiej, zakończony ugodą z rządem i rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu.
Był współtwórcą porozumień Okrągłego Stołu. Współzałożyciel Komitetu Obywatelskiego przy przewodniczącym NSZZ Solidarność, który zdobył w wyborach w 1989 roku 99 ze 100 mandatów w Senacie i wszystkie 35% wolno wybieranych miejsc w Sejmie.
W sierpniu 1989 roku zorganizował spotkanie z przewodniczącymi ZSL i SD, zawiązując w Sejmie koalicję, która utworzyła następnie pierwszy powojenny niekomunistyczny rząd z Tadeuszem Mazowieckim jako premierem.
W 1989 r. pieriestrojka Gorbaczowa był niczym innym jak ratowaniem systemu komunistycznego poprzez jego modyfikację, tak by zostawić jak największy wpływ na kraje obozu socjalistycznego oraz na służby specjalne, agentów, a także na gospodarkę.
Przy okrągłym stole zabrakło takich ludzi jak Gwiazda, Walentynowicz i wielu innych, ale nie zabrakło Geremka, Kuronia, Michnika, Mazowieckiego i wielu im podobnych.
W 1990 roku został wybrany prezydentem RP.
A Stan Tymiński z Peru ( vide wizyta Tuska w Peru ) - wzorcowa ustawka - manipulacja SB - by Bolek wygrał wybory.
W trakcie prezydentury zdołał skutecznie z pomocą przyjaciół ze służb dawnych i obecnych zawłaszczyć materiały na swój temat.
Kapciowy Wachowski, czysta jak łza, w nic nie uwikłany, przyboczny Wałęsy, oddany służbie i służbom.
Nie należy zapomnieć o roli Wałęsy w obaleniu rządu premiera Olszewskiego. A po co ? A może za co ?
Rząd Olszewskiego od początku swej działalności podejmuje próbę zmiany kierunku polityki, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki i prywatyzacji majątku narodowego. Rozpoczął też proces dekomunizacji w wojsku i resorcie spraw wewnętrznych. Zahamowanie przez premiera dotychczasowych kierunków tzw. dzikiej prywatyzacji oraz zarządzenie kompleksowej kontroli resortu przekształceń własnościowych spowodowało otwarty konflikt rządu z ugrupowaniami postkomunistycznymi i liberalnymi w parlamencie. W maju 1992 roku Olszewski sprzeciwia się przekazaniu baz opuszczanych przez wojska rosyjskie stacjonujące w Polsce w ręce międzynarodowych spółek polsko-rosyjskich. Gdy mimo sprzeciwu premiera odpowiednie porozumienie polsko - rosyjskie zostaje przez MSZ parafowane dochodzi na tym tle do konfliktu z prezydentem Lechem Wałęsą. By nie dopuścić do podpisania parafowanego już porozumienia premier przekazał sprzeciw rządu w drodze wysłania szyfrowej depeszy do Moskwy na ręce Lecha Wałęsy. Nazajutrz po powrocie z Moskwy prezydent zgłosił wniosek o odwołanie rządu. Niespełna dwa tygodnie pó1/4niej rząd Olszewskiego został obalony w nocnym głosowaniu z 4 na 5 czerwca 1992 roku w związku z wykonaniem przez ministra Maciarewicza uchwały Sejmu o ujawnienie konfidentów służby bezpieczeństwa zajmujących stanowiska w najwyższych władzach państwa. Premier solidaryzował się ze stanowiskiem ministra spraw wewnętrznych w tej sprawie, proponując w porozumieniu z I Prezesem Sądu Najwyższego powołanie specjalnego, niezależnego organu dla oceny prawdziwości przedstawionych materiałów. Wniosek ten nigdy nie został przez Sejm rozpatrzony.
Należy też zaznaczyć, iż w tym okresie był szczególnie atakowany przez środowisko Wyborczej i UW i liberałów, po części za to, iż chciał rządzić samodzielnie, ale nie można wykluczyć, iż stały za tym służby. Cel jest tylko niejasny. Uwiarygodnienie, raczej nie, po prostu chwilowo przestał być potrzebny.
W 1995 roku przegrał wybory prezydenckie z Aleksandrem Kwaśniewskim.
W roku 2000 ponownie przegrał wybory prezydenckie, otrzymując tym razem zupełnie śladowe poparcie (1,01%).
I chwilowo pozostawał na marginesie historii.
Aż do czasu kiedy znowu zaczął być „pożytecznym idiotą”, jak mawiał tow. Lenin.
W sierpniu 2006 r. legendarny przywódca "Solidarności" wystąpił ze związku, bo jak powiedział, nie odpowiadało mu "pchanie się za daleko w poparcie PiS i Kaczyńskich".
Takie działanie to również próba zmarginalizowania nieposłusznego Bolkowi NSZZ Solidarność.
19 czerwca 2007 na swojej stronie internetowej napisał komentarz w którym nazwał obecnego Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego "s...synem", zaś w programie publicystycznym Kropka nad i potwierdził to stwierdzenie.
A to objaw poczucia bezkarności jak i również reakcja frustrata.
I jedna z większych zasług PO-Bolka - likwidacja stoczni.
A tak naprawdę o czym ten tekst ?
Ano o tym, iż służbom się nie odmawia, choć są też ludzie niezłomni.
I o tym, że nie słyszałem, ani nie czytałem o tym, by współpracownik służb, agent, mógł dobrowolnie zrezygnować ze współpracy ze służbami. A z wojskowymi..., tu rezygnacja jest równoznaczna z wyrokiem śmierci. A służby są cierpliwe.
Jak sądzę, a mam do tego prawo na mocy konstytucyjnej wolności słowa i przytoczonych tu i nie przytoczonych faktów, TW Bolek nigdy nie przestał nadawać.
Taki z niego sympatyczny „śpioszek”.
A agenci wpływu to ważne narzędzie pracy służb specjalnych.
I tak na koniec.
Agenci wpływu mają za zadanie prowadzenie dywersji ideologicznej.
Dywersja ideologiczna może być prowadzona poprzez wojskowe jednostki specjalne zajmujące się wojną psychologiczną albo za pomocą propagandy.
Takie działania prowadziły tylko największe służby specjalne świata, ale złoty medal trzeba tu przyznać ZSRR.
Dywersja ideologiczna (jakkolwiek by to śmiesznie brzmiało) to:
1.działania mające doprowadzić do demoralizacji narodu czyli głównie podważanie wartości o które się walczy, zasiewanie wątpliwości
- podważanie wiary w siebie i wyznawane przez siebie wartości
- zaszczepienie poczucia winy - to głownie domena propagandy
- przekonanie przeciwnika o jego osamotnieniu i braku popracia ze strony międzynarodowej opinii publicznej
- ośmieszanie, wyszydzanie, wykazywanie rzekomego braku logiki w działaniu
- podważanie wiary w swoje siły zbrojne i jednoczesne przekonywanie o potędze armii państwa na rzecz którego agent wpływu działa
- przekonanie o bezcelowym przedłużaniu się walk
- przekonywanie, że przeciwnik jest twardy, zdecydowany i gotowy na wszystko
2. Dyskredytowanie władzy, jej zwolenników i obrońców, przedstawicieli i innych osobistości państwowych
3. Zneutralizowanie mas, żeby nie wystąpiły spontanicznie w obronie istniejącego porządku w państwie
4. Neutralizowanie wolnych wyborów i bojkotowanie każdej jej formy
5. Dążenie do rozbicia dużych grup społecznych, gdzie istnieje dość skuteczna ochrona przed propagandą
6. Wprowadzać rozróżnienie między przywódcami a resztą i atakować przywódcę a chwalić resztę
7. Przewrotnie wykorzystywać wyznawane przez atakowanych wartości
8. Lansowanie postaw nagannych z punktu widzenia moralnego np: chciwości, rozwiązłości
9. Podsycanie wzajemnej nieufności w społeczeństwie
10. wykorzystanie tzw. grup kluczowych dla uczynienia z nich grup- taranów do rozbijania istniejącego systemu
A potem marny koniec.
Tragicznie zmarł zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu (GRU) Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał Jurij Iwanow - poinformowała "Krasnaja Zwiezda". Wojskowa gazeta nie przekazała żadnych szczegółów.
Według agencji RIA-Nowosti, która powołuje się na źródło w rosyjskim ministerstwie obrony, 52-letni Iwanow "zginął kilka dni temu w czasie kąpieli". Agencja nie podała ani okoliczności, ani miejsca śmierci generała.
Wiceszefem GRU Iwanow został w 2006 roku. Wcześniej pełnił służbę na Północnym Kaukazie, w Tadżykistanie, Syberyjskim Okręgu Wojskowym, Dalekowschodnim Okręgu Wojskowym i Południowej Grupie Wojsk ZSRR.
Był absolwentem Wyższej Szkoły Dowodzenia im. Michaiła Frunzego w Kijowie (1980), Akademii Wojskowej im. Michaiła Frunzego w Moskwie (1992) oraz Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR w Moskwie (2000).
Polecam: www.pluszaczek.salon24.pl/223139,gen-jurij-iwanow-nie-zyje-poslizg-informacji-czesc-ii
Polecam tekst:
www.czepiec.salon24.pl/222880,bogdan-borusewicz-w-dwoch-i-pol-odslonach
- jwp - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz