Ustawa dezubekizacyjna – trwają próby jej unieważnienia - agentura odzyskuje III RP.

avatar użytkownika Maryla

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 24 lutego br. nie zakończyło ostatecznie sprawy ustawy „dezubekizacyjnej”. Środowiska grupujące byłych funkcjonariuszy SB nadal podejmują próby obalenia tej ustawy.

   W Trybunale Konstytucyjnym nadal toczy się postępowanie w sprawie  wniosku NSZZ Policjantów, który zaskarżył niekonstytucyjność ustawy.

    Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych (d. resortu spraw wewnętrznych) złożyło 22 kwietnia w Parlamencie Europejskim petycję, zwracając się o ochronę, gdyż ustawa „dezubekizacyjna” zdaniem SE i RP narusza konstytucję RP, zasady prawa oraz godność byłych f. SB.

    SE i RP organizuje także akcję składania skarg do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu i Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przez emerytów  SB.

    Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia Byłych Funkcjonariuszy MO Represjonowanych Za Działalność Związkową i Polityczną w Latach 1981 -1989 „Godność” w dniu 26 czerwca krytycznie oceniło tezy tej petycji. 
Na tej podstawie, Zarząd SFMO „Godność” wystąpił do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego prof. Jerzego Buzka z petycją popierającą ustawę „dezubekizacyjną”, aby europosłowie zapoznali się  także z argumentami innych zainteresowanych stron, zwłaszcza osób represjonowanych w okresie PRL. 
 
Z petycją SFMO „Godność” można zapoznać się na stronie Stowarzyszenia: www.sfmo.ovh.org – Menu – Petycja do Parlamentu Europejskiego.

    Zwracamy się do organizacji działaczy opozycji antykomunistycznej z okresu PRL o wysyłanie do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, na podstawie art. 20 pkt 2d i art. 227 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej,  petycji popierających ustawę „dezubekizacyjną” i protestujących przeciwko petycji SE i RP z 22 kwietnia 2010 r.

                                                                            Wiktor J. Mikusiński

 

http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=polityka&id=3555

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Petycja do Parlamentu Europejskiego

Petycja do Parlamentu Europejskiego

Warszawa, dnia 6 lipca 2010 r.

Szanowny Pan

Prof. dr hab. Jerzy Buzek

Przewodniczący

Parlamentu Europejskiego

Szanowny Panie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Stowarzyszenie Byłych Funkcjonariuszy MO Represjonowanych Za Działalność Związkową i Polityczną w Latach 1981 - 1989 „Godność” od początku popierało projekt tzw. ustawy dezubekizacyjnej, wyraziło zadowolenie z uchwalenia przez Sejm RP ustawy z dn.23 stycznia 2009 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych (Dz.U. z 2009 r. Nr 24 poz.145) i z uznaniem przyjęło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 lutego 2010 r., utrzymujące w mocy przepisy tej ustawy.

Do Pana, jako Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego została skierowana przez Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych, którego członkami są także byli funkcjonariusze służb specjalnych okresu PRL, petycja z dn. 22 kwietnia 2010 r. kwestionująca zarówno cytowaną ustawę jak i wyrok Trybunału oraz biorąca w obronę byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL

Walne Zebranie Członków SFMO „Godność” w dniu 26 czerwca 2010 r. krytycznie oceniło tezy petycji Stowarzyszenia Emerytów i postanowiło przedstawić Parlamentowi Europejskiemu swoje stanowisko w tej sprawie.

Autorzy petycji SE i RP kilkakrotnie zarzucają, że ustawa z 23.01.2009 r. doprowadziła „do ukształtowania klimatu społecznego potępienia, dezaprobaty a w konsekwencji do swoistego społecznego wykluczenia adresatów ustawy” oraz narusza ich godność. Jest to teza z gruntu fałszywa. Strach, pogarda, nienawiść towarzyszyły funkcjonariuszom Urzędu Bezpieczeństwa, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Służby Bezpieczeństwa od początku powstania tych organów totalitarnego państwa. Klimat społecznego potępienia tych służb kształtował się przez ponad 40 lat istnienia PRL na skutek łamania podstawowych praw człowieka i obywatela przez te służby i innych bezprawnych działań. Cytowana ustawa, zwana powszechnie „dezubekizacyjną” jest jedynie wyrazem opinii społecznej o służbach specjalnych PRL i najlżejszym środkiem demontażu dziedzictwa po systemach komunistycznych.

Również kilkakrotnie SE i RP zarzuca w swej petycji, że ustawa dezubekizacyjna zamiast zindywidualizowania zachowań funkcjonariuszy wprowadza odpowiedzialność zbiorową czy też oskarża ich w „zglobalizowany sposób”. Wiedza, jaką dysponujemy, pozwala stwierdzić, że represyjne wobec osób i środowisk walczących o wolność i praworządność, działania tajnych organów bezpieczeństwa PRL nie były wyłącznie wybrykami kilku zdeprawowanych funkcjonariuszy tych organów. Bezprawność działań tych organów, a więc i wszystkich zatrudnionych w nich funkcjonariuszy, wynikała zarówno z niedostatecznych podstaw prawnych i z tajnych instrukcji, jak i niepisanych, ale obowiązujących systemowych zasad dotyczących funkcjonowania UB, MBP czy SB. Wyrazem tego jest ideologiczny testament ministra spraw wewnętrznych gen. Mirosława Milewskiego, który, awansowany do Biura Politycznego KC PZPR, przekazując w lipcu 1981 r. gen. Czesławowi Kiszczakowi ministerialny fotel powiedział funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, że nie należy działać zgodnie z przepisami, ale tak jak trzeba i ile trzeba.

Autorzy petycji, powołując się na przepisy dotyczące ustalania winy, zdają sobie przecież doskonale sprawę z niemożliwości indywidualizacji odpowiedzialności poszczególnych funkcjonariuszy służb specjalnych z okresu PRL, gdyż działalność ich została objęta przedawnieniem, a dokumentacja służb specjalnych została częściowo zniszczona.

Ofiarom została pamięć, skutki represji oraz poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Działalność funkcjonariuszy służb specjalnych nie sprowadzała się tylko do ujawniania opozycji antykomunistycznej i zbierania dowodów do procesów politycznych. Przede wszystkim zajmowali się oni zwalczaniem opozycji w sposób tajny, pozaprawny. Pozbawianie pracy, dezintegracja rodzin, grup koleżeńskich i środowisk, szykany, naciski, szantaże, fałszywe oskarżenia, prowokacje, nękanie psychiczne, przemoc fizyczna, degradacja społeczna, zmuszanie do współpracy, do emigracji - to były metody organów bezpieczeństwa państwa, czyli UB, MBP i SB. Konsekwencją było trwanie totalitarnego ustroju, niemożność korzystania z przysługujących praw politycznych a w wymiarze indywidualnym - choroby i utrata zdrowia, rozpad rodzin, załamanie się planów życiowych, niemożność odrobienia strat i utraconych szans, trwające do dzisiaj podejrzenia o agenturalność osób niewinnych i rozbicie środowisk.

Demokratyczne i praworządne państwo jakim jest Rzeczpospolita Polska zagwarantowała prześladowcom pełnię praw, z których korzystają w całej rozciągłości. W szczególności funkcjonariusze organów bezpieczeństwa w zasadzie utrzymali ciągłość zatrudnienia, gdyż weryfikacja przeprowadzona w 1990 r. miała charakter formalny, nie było bowiem czasu ani możliwości rzeczywistego sprawdzenia „kwalifikacji moralnych”, jak mówił przepis.

Funkcjonariusze służb specjalnych, zwłaszcza SB, mieli liczne przywileje, najwyższe wynagrodzenia bez odprowadzania składki emerytalnej i odpowiednio otrzymywali najwyższe emerytury - był to także przywilej związany z miejscem pracy. Ograniczając ten przywilej, ustawodawca wykorzystał jedyną możliwość przywrócenia zasad sprawiedliwości społecznej.

Szanowny Panie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Działając na podstawie art. 20 pkt 2d i art. 227 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej zwracamy się z prośbą o zaznajomienie Parlamentu Europejskiego z naszym stanowiskiem, aby rozpatrując petycję SE i RP europosłowie poznali argumenty innych zainteresowanych stron, zwłaszcza byłych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, którzy w 1981 r. wzięli udział w wielkim ruchu reformatorskim, za co zostali zwolnieni ze służby a w stanie wojennym internowani oraz w różny sposób represjonowani.

Z najwyższym szacunkiem

Wiktor J. Mikusiński

Przewodniczący Zarządu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Polaczek

2. Ajajajaj

przecież oni tak ciężko pracowali :
www.gazetapolska.pl/pub/plan_pracy_1977.pdf

W ich dorobku są nawet beatyfikacje. Nie można tak zasłużonych krzywdzić.

Ostatnio zmieniony przez Polaczek o sob., 17/07/2010 - 21:09.

Łączcie się, nie tylko w bólu, tylko gdzie ?

avatar użytkownika Beta

3. NSZZ Policjantów drogą prawną

NSZZ Policjantów drogą prawną usiłuje odzyskać drogą prawną przywileje dla byłych milicjantów i funkcjonariuszy UB. Tymczasem to ,co się dzieje współcześnie w szeregach
Policji niepokoi społeczeństwo , a powinno także NSZZ Policjantów, chyba ,że chodzi temu związkowi o uzyskanie całkowitej bezkarności dla swojej grupy zawodowej.

Przed chwilą skończył się program w TVP info opowiadający o celowym oskarżeniu niewinnego obywatela o kradzież samochodu. Oskarżenie sprokurowała komendantka pewnej komendy z Zachodniopomorskiego Bogusława X. Niewinność oskarżonego została udowodniona przez ojca prawnika, wynajętego detektywa, a także dzięki zaangażowaniu dziennikarza śledczego z Gazety wyborczej. Ponieważ policjanci czuli się bezkarni (jak się okazało, słusznie liczyli na ochronę przełożonych) oskarżony po odsiedzeniu kilku dniu aresztu i wezwany do tego aresztu ponownie, ukrywał się przez 4 miesiące.
Fałszywe oskarżenie zostało oddalone tylko dzięki wmieszaniu się w sprawę Prokuratury
Wojskowej
Przywilej bezkarności Policji jest faktem, bo autorka sfingowanego oskarżenia Bogusława X jest teraz Komendantem Policji w Nowej Soli, a inny zaangażowany w oszustwo policjant w IV komendzie w Szczecinie.
Pragnę zwrócić uwagę, że ten akurat obywatel miał wyjątkowe szczęście, obronił się przed policją dzięki możliwościom i zaangażowaniu rodziny.

avatar użytkownika Maryla

4. Tajemnica "obławy augustowskiej"

593 osoby uznawane są za zaginione w wyniku tzw. obławy augustowskiej - wynika ze śledztwa prowadzonego przez IPN. Prokuratorzy Instytutu zaznaczają jednak, że najbardziej prawdopodobną liczbę ofiar będzie można podać dopiero po zakończeniu postępowania.
W lipcu 1945 roku po obławie przeprowadzonej przez sowietów, zaginęło około 600 działaczy podziemia niepodległościowego z Augustowszczyzny i Suwalszczyzny. Los tych osób jest nieznany do dziś, ale wszystko wskazuje na to, że zostały zamordowane.

Obława augustowska to, jak podkreślają historycy, największa po drugiej wojnie światowej niewyjaśniona zbrodnia dokonana na Polakach. Nazywana jest czasem "podlaskim Katyniem, małym Katyniem lub drugim Katyniem".

W sobotę i niedzielę odbywają się uroczystości rocznicowe. W niedzielę zaplanowano główne obchody: w południe w Gibach (Podlaskie), gdzie znajduje się symboliczna mogiła ofiar obławy, odbędzie się msza św. w ich intencji.

Sprawa obławy jest w tak zwanej polsko-rosyjskiej komisji ds. trudnych. IPN podkreśla, że bez dostępu do rosyjskich archiwów nie ma szans na wyjaśnienie tej zbrodni.

Śledztwo w tej sprawie trwa już wiele lat. Formalnie prowadzone jest w sprawie zbrodni komunistycznych, zbrodni przeciwko ludzkości, "w postaci zabójstwa w okresie lipca i sierpnia 1945 roku, w nieustalonym miejscu około 600 osób zatrzymanych na terenie Suwalszczyzny podczas tzw. obławy augustowskiej dokonanej przez wojska NKWD, przy współudziale funkcjonariuszy UB, MO oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego".

Jak podał szef pionu śledczego IPN w Białymstoku, prokurator Zbigniew Kulikowski, ta operacja wojskowo-policyjna przeprowadzona w północno-wschodniej Polsce miała na celu rozbicie podziemia antysowieckiego. Była realizowana głównie siłami Armii Czerwonej i NKWD, przy współudziale jednostek polskich, które "działały jednak w bardzo ograniczonym zakresie".

Prokurator dodał, że trudno jest wyznaczyć daty graniczne obławy. Dokumenty wskazują na daty: 12-18 lipca, 11-24 lipca oraz 10-25 lipca 1945 r. W czasie obławy zatrzymano blisko 1900 osób.

Aresztowanych umieszczano w tzw. obozach filtracyjnych, przesłuchiwano, bito i torturowano. Przesłuchujący ich oficerowie sowieccy starali się ustalić, czy zatrzymani są członkami Armii Krajowej lub innej niepodległościowej organizacji, zbierali też informacje o innych takich działaczach.

Trwała selekcja zatrzymanych i zmiany miejsc odosobnienia. Osoby uznane za działaczy podziemia trafiały do kolejnego miejsca uwięzienia, inne były po kilku, kilkunastu dniach zwalniane. - Część zatrzymanych, w liczbie około 600 osób, wywieziono w nieznanym kierunku i co można stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, zamordowano najprawdopodobniej w okolicy Grodna - poinformował prokurator Kulikowski. W śledztwie prowadzonym obecnie przez IPN (wcześniej przez ówczesną Prokuraturę Wojewódzką w Suwałkach) przesłuchano dotąd ponad 600 świadków, w tym członków rodzin i sąsiadów osób, które zaginęły bez śladu. Instytut podkreśla jednak, że aby odtworzyć los tych osób i wskazać miejsce ich pochówku niezbędne jest dotarcie do informacji z archiwów rosyjskich. Chodzi głównie o archiwa jednostek sowieckich, biorących udział w obławie.

Do tej pory w ramach śledztwa, o pomoc prawną strony rosyjskiej zwracano się czterokrotnie - poinformował prokurator. W 1995 roku z odpowiedzi wynikało, że miały miejsce zatrzymania w ramach unieszkodliwiania formacji "antyradziecko nastawionej Armii Krajowej", a los 592 osób jest nieznany.

W kolejnych odpowiedziach na wnioski o pomoc prawną, strona rosyjska nie udostępniła żadnych żądanych dokumentów i odpowiadała, że materiałami związanymi z losem zaginionych nie dysponuje.

Najnowszy wniosek został wysłany przed rokiem, ale mimo dwukrotnych ponagleń w styczniu i maju tego roku, odpowiedzi nie ma do dziś.

Jesienią 2009 roku prokuratorzy otrzymali odpowiedź na podobny wniosek wysłany na Litwę. Materiały z tamtejszych archiwów nie pozwoliły jednak dokonać przełomu w śledztwie, a częściowo pokrywają się z danymi uzyskanymi wcześniej z krajowego Centralnego Archiwum Wojskowego.

Na początku lipca tego roku podobny wniosek o pomoc prawną został też wystosowany na Białoruś. Chodzi m.in. o próbę weryfikacji jednej z wersji śledztwa, czy w tym samym okresie, czyli lipcu-sierpniu 1945 roku na terytorium Białorusi, a zwłaszcza na terenach przygranicznych z Polską, sowieci nie przeprowadzi operacji podobnej do obławy augustowskiej.

Prokuratorzy chcą też sprawdzić, czy są jakiekolwiek ślady w białoruskich archiwach mogące świadczyć o tym, iż mogło dojść do egzekucji w okolicach Grodna, jak również czy zachowana dokumentacja dotycząca fortów grodzieńskich i ich okolicy wskazuje na obecność tam zbiorowych grobów, powstałych w lipcu lub sierpniu 1945 roku.

Przypuszczenia, że zatrzymani zostali przewiezieni w rejon Grodna, śledczy opierają na zeznaniach świadków.

W 1987 roku powstał Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 roku. W materiale dowodowym sprawy jest kopia dokumentacji zgromadzonej przez ten komitet.

http://wiadomosci.onet.pl/2198992,11,tajemnica_oblawy_augustowskiej,item...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl