czym skorupka za młodu - wychowanie młodzieży - Związek Strzelecki Strzelec

avatar użytkownika Maryla

Mamy wspaniałą młodzież, potrzebuje tylko mądrego wychowania. Jak wspaniale zachowali się harcerze po 10 kwietnia 2010 roku, widzielismy wszyscy. Dzisiaj znalazłam informację o młodych ze Związku Strzeleckiego Strzelec. Możemy byc z nich dumni. Podziękowania dla wszystkich instruktorów i wychowaców, którzy potrafią przekazać swoim wychowankom ducha patriotyzmu i służby Ojczyźnie.

Strzelcy poświęcili wakacje

Szare domy bez okien i drzwi. Szare drzewa i trawa. Porozrzucane, zniszczone, zabłocone meble, sprzęty, zniszczone ubrania. Przy domach wraki samochodów.

Tak wygląda Troszyn Nowy, wieś niedaleko Płocka. Cała miejscowość została zalana i ewakuowana, gdy 23 maja Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w Świniarach.

Teraz wody już nie ma, ale – jak mówią mieszkańcy – żyć tu nadal nie można.

 

Pomagać, a nie marudzić

Piątkowe południe. Upał, ponad 30 stopni. Szosą w Troszynie, a raczej tym, co z niej zostało po powodzi, maszeruje oddział kilku chłopaków w wojskowych mundurach.

Co tu robią? – Jesteśmy strzelcami, przyjechaliśmy pomóc mieszkańcom – wyjaśnia plutonowy Dawid Milczarczyk. Ma 16 lata. Ponad dwa lata temu został członkiem Związku Strzeleckiego Strzelec. – Jesteśmy najmłodszą grupą, zajmujemy się roznoszeniem środków czystości.

Codziennie przemierzają po kilka, a nawet kilkanaście kilometrów. Pytają mieszkańców, czego potrzebują, jak mogą pomóc. I przynoszą rzeczy ze zbiórek, które wcześniej sami zorganizowali.

Kilka kilometrów dalej trochę starsza grupa chłopaków usuwa połamane meble, deski, fragmenty dachu z domu, który w maju został całkowicie zalany.

Inicjatywa zaangażowania Strzelca w akcję pomocy wyszła od gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych. – Kiedy zdałem sobie sprawę, że powódź wyrządziła tak ogromne spustoszenia, zapytałem, czy Strzelec może ogłosić mobilizację. Odpowiedzieli natychmiast – podkreśla.

Gen. Skrzypczak odwiedził niedawno chłopaków w Troszynie: – Jestem pod wielkim wrażeniem poświęcenia tych młodych ludzi. To ciężka praca w bardzo trudnych warunkach, a teraz jeszcze są upały.

Generał podkreśla, że jest z nich dumny. – Nie wstydzą się mówić, że są Polakami i patriotami. I kiedy inni zawodzą, oni spieszą z pomocą – mówi i dodaje, że takich ludzi życzyłby sobie w polskiej armii. Wygląda na to, że jego życzenie się spełni, bo większość chłopaków, którzy przyjechali do Troszyna, chce w przyszłości związać się z wojskiem.

W sobotę grupa, która sprzątnęła w Troszynie 16 gospodarstw, wróciła do domów: Ryk, Grójca, Warszawy. Ale powodzianie nie zostaną bez ich pomocy. We wtorek rusza kolejna. – Jest jeszcze dużo do roboty – mówią strzelcy.

Do Troszyna przyjechało w sumie 16 chłopaków. Mają od 14 do 18 lat. Dowodzą nimi mjr Wiejak i chorąży ZS Tomasz Głowacki.

Wszyscy należą do organizacji proobronnej Związek Strzelecki Strzelec. Odwołują się do tradycji organizacji, która powstała jeszcze w 1910 roku we Lwowie. Wówczas była podstawą budowania struktur wojskowych Legionów Polskich marszałka Józefa Piłsudskiego. Później, w okresie międzywojennym, tę nazwę nosiła organizacja paramilitarna.

 

 

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz