ZNOWU BIGDA IDZIE! (Rolex)
Ja, urodzony w Wałbrzychu, prapolskim mateczniku narodowej tradycji i zakorzenionej inteligencji, razem z kolegą Czesławem, wieloletnim dyrektorem PGR-u pod Zieloną Górą, chcieliśmy zaprotestować przeciwko chamstwu, które się wylewa z ekranów i monitorów. Tak.
Dopiero co wybraliśmy se na prezydenta Bronisława, który nie jednemu głuszcowi zakończył jego marne życie, a przeciwna strona barykady już pluje. Jadem. Jak taki głuszec bezrozumny.
W trakcie kampanii pluli milczeniem. Za nic nie chcieli mówić o Smoleńsku, przez co dawali wyraźny sygnał, że o niczym innym nie myślą. Przez to powstawała z kolei agresja, bo nie ma nic bardziej agresywnego, niż jak wiesz, że ktoś myśli o Tobie, że jesteś zwykły ruski kundel z budy, a tego wprost nie powi. A po zamazanych nienawiścią ślepiach widać.
Tera, ledwo się skończyły wybory, to już wiadomo, co chcą powiedzieć, i zaczynają od katastrofy polskiego samolotu w Rosji ze starannie dobranymi pisiorami. Jakby nie mogli nie lecieć. A znowu nie powiedzo wprost, o co im idzie, i zachowujo, jakby im chodziło o rodziny i kolegów, co tam zginęli nierozumnie.
A przecież wiadomo, że nie o rodziny i kolegów idzie, bo i nasi tam zgineli i guzik nas to obchodzi, ale o władzę. Chcom mówieniem o kolegach i rodzinach przejąć władzę. I tu jest sedno. Zamach stanu. I nawet jak nie mówią, o co się rozchodzi, to tak naprawdę mówią, tym, że nie mówią.
I razem z kolegą z Zielonej Góry uzgodniliśmy, że nie możemy dłużej milczeć w sprawie tego, co ci bandyci mówią nie mówiąc i postanowiliśmy to podać do publicznej wiadomości.
A więc:
Że pierwszą ofiarą katastrofy smoleńskiej były Dyrektor Generalny kancelarii Premiera Grzegorz Michniewicz, przy życiu którego nie doszłoby w kancelarii do karygodnych „zaniedbań”. Ofiara służb.
Że Komoroski z innymi kolegami latali do Rosji na polowania, które odbywały się z udziałem ludzi FSB, o czym pisze w książce nasz kieszonkowy Sokrates z Biłgoraja.
Znaczy się: Komoroski – szpieg ruski.
Że od Waszyngtony po Londyn huczy o zamachu pod Smoleńskiem, ale ujawnienie tej wiedzy zakończyłoby żywot polityczny postaci od litery A po literę Z.
I że zgodnie z orzeczeniem niezawisłego sądu Komoroskiego będą wyzywać od ch... p... s..., bo takie standardy polityczno-kulturowe obowiązują u nas, więc oni myślą, że mogą i u nich.
No, a teraz, jak już wyszło szydło z worka i wiemy, że po tamtej stronie są takie same chamy, prostaki i bydlaki, jak u nas, to wreszcie mogę napisać, że to jest chamstwo, co wy mówicie, a co ja wam powyżej udowodniłem, że mówicie!
I na to chamstwo nie ma zgody i wobec urzędu należy się szacunek.
A w ogóle to zżera Was frustracja!
No i odezwij się jeden z drugim, powiedz to, co na końcu języka, debilu, złodzieju, hieno!
Pozdrawiam (podpis nieczytelny)
http://hekatonchejres.salon24.pl/206487,znowu-bigda-idzie#comment_2918992
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. +
!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
2. :))
TAK właśnie wygląda!
Rolex nam sie rozwija w niekwestionowany talent!
Selka
3. Kto to jest,
BIGDA
?
Pzdr.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
4. Napisałam Rolexowi
- zajrzałam na blog porąbanej RRK - dzis eksponowanej na SG (jak zwykle :) i znalazłam "urzeczywistnienie" tekstu Rolexa!!!
No, to Mu napisalam:
"Nie darowałabym sobie, gdybym nie dopisała do Twego tekstu - pointy, tak na świeżo znalezionej na blogu "bogdanki" salonu - RKK (RRK? czy jakoś tak?)- zapluła się właśnie po raz kolejny (waląc w Kaczyńskiego), a to masz na deser:
"Nie, w tym co mówi Palikot - nie ma nienawiści. Jest ODPOWIEDŹ na pisowską nienawiść. Jest kpina z tej nienawiści."
c.b.d.o. :))
Selka
5. @natenczasie
Może chodziło o BIDĘ?
Selka
6. > Selka,
Na pewno :)
Tylko tak pytam,literówka.
Pozdrawiam.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
7. Bigda
to nazwisko dzialacza ludowego.
W swoim czasie nakrecono o nim film,z Gajosem w roli glownej.
Jesli sie myle...poprawcie.
Pzdr.
8. Bigda i Kaden -Bandrowski
Jeżeli pytacie poważnie, to odpowiem. Bigda jest w polityce i literaturze synonimem nie wykształconego prostaka, który nie ma żadnych kompleksów i oporów, i dzięki temu dochodzi do władzy . Reprezentuje ,,siłę ludu". Niemniej interesujący od przysłowiowego Bigdy jest autor książki. Juliusz Kaden - Bandrowski, to inteligent pełną gębą . Przedstawiciel
wymordowanej klasy. ,,Mateusz Bigda" to jedna z wielu powieści Kadena, na temat których powstały na filologii setki prac magisterskich. Kaden był piłsudczykiem, przeszedł cały szlak bojowy Legionów. 2 sierpnia 1914 roku drukuje w ,,Naprzodzie" prozę poetycką ,, Godzina".
Razem z Sieroszewskim i Daniłowskim pisze odezwę do ludności Królestwa.
Zostaje oficerem sztabowym I Brygady i oficerem werbunkowym. Jego korespondencje i opowiadania pisane w okopach mają właśnie werbunkowe cele.
Ma już wówczas za sobą przerwaną karierę pianistyczną, przyjaźnie z PPS-owcami, bardzo skandalizującą powieść ,,Proch", pracę w ,,Lelewelu", wykłady o polskich zrywach powstańczych w ośrodkach akademickich Gandawy i Antwerpii , a także wyróżnienie medalem za działalność dla Belgii od króla Leopolda II.
W roku 1915 Bandrowski napisał ,,Piłsudczyków'' zawierających portrety ludzi I Brygady.
W okresie międzywojennym utwór należał do kanonu obowiązkowej literatury, a autor zyskał miano najważniejszego kronikarza i twórcy legendy Legionów.
W 1918 roku wstępuje do Polskiej Organizacji Wojskowej , powstałej z połączenia Związku i Drużyn Strzeleckich, o czym szeroko pisano na niniejszym forum w wątku Szeremietiewa.
W listopadzie 1918 roku Kaden - Bandrowski zostaje oficerem łącznikowym; bierze udział
w walkach o Lwów i zajęciu Przemyśla, w wyprawie na Wilno, skąd pisze korespondencje do ,,Żołnierza Polskiego''(jako red. naczelny). W 1919 zamieszkuje w Warszawie, gdzie
kieruje Biurem Prasowym Naczelnego Dowództwa. W 1920 odbywa marszrutę pod Kijów, skąd oczywiście pisze korespondencje.
Tu moja osobista refleksja: jak trudno oddać całą złożoność postaw ludzkich z perspektywy czasu; podobne korespondencje pisali wówczas i Władysław Broniewski, i Wacław Sieroszewski. Pominę analizę literacką ówczesnej twórczości Kadena, wspomnę tylko, że czytelników denerwował nadmierny patos relacji.
W 1920 - śląski plebiscyt. Kaden wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych (delegowany przez ,,Naprzód") - mówi tam o Młodym, Odrodzonym Państwie Polskim. Prezentuje filmy z odparcia bolszewików , w 1920 wygłosił ponad sto odczytów . Wśród amerykańskiej Polonii prowadził zbiórkę na rzecz Górnego Śląska.
Miał już wtedy Kaden- Piłsudczyk zawziętych wrogów. Na kierowane przez niego Biuro Prasowe Naczelnego Dowództwa padło oskarżenie o nadużycia finansowe( zostało oddalone). W tym czasie pisarz cieszy się sławą prawie równorzędną Żeromskiemu.
W latach 1923 - 1926 piastował Kaden stanowisko Przewodniczącego Związku Zawodowego Literatów Polskich ( aż trudno uwierzyć w takie możliwości twórcze, ale wydał w tym czasie 5 tomów prozy).
Teraz powieść najważniejsza dla osób interesujących się Legionami i pierwszymi latami sanacji Polski. Powinna być obowiązkowa dla historyków, bo to wiadomości z pierwszej
ręki, dodatkowo wiadomości pochodzą od świadka imponującego inteligencją. Trzeba tylko pokonać bariery kamuflażu, które stworzył Kaden . Myślę ,że dla każdego wielbiciela literatury tego okresu ( niezależnie, czy zajmuje się tym zawodowo, czy hobbistycznie) to frajda.
,,Generał Barcz" . Rok 1922 - pierwsze wybory do Senatu i Sejmu, pierwsze po niewoli.
Dziewiętnaście list wyborczych ( chyba było podobnie w 1990, może tak być musi ,gdy przychodzi chwila takiej prawdziwej wolności). Dwaj główni rywale to Chrześcijański
Związek Jedności Narodowej i narodowy Blok Mniejszości Narodowej. Chjena wygrywa, ale ma tylko 163 mandaty, co zmusza ją do rokowania z ,,Piastem" Wincentego Witosa.
Te rokowania są właśnie sednem ,,Mateusza Bigdy", którego wspomnienie przypomniało mi, jak bardzo warto wrócić, ze względów poznawczych do twórczości Juliusza Kadena -Bandrowskiego.
Wybory prezydenckie 1922 roku. Piłsudski rezygnuje ( chodziło o formułę Konstytucji, a może to był pretekst - materiał na tekst dla historyka), później dopiero w czwartym głosowaniu wybrano Narutowicza ( dotychczas minister w MSW), który ginie po pięciu dniach.
Oficerowie Piłsudskiego podejmują starania o prezydenturę dla Piłsudskiego. Szukają poparcia dla swojej koncepcji u piłsudczyków będących w szeregach PPS. Ale Daszyński się nie zgadza. Prezydentem zostaje Wojciechowski, a premierem Sikorski( rząd
centrowy). W takich realiach powstaje, ze względów faktograficznych, dziś najważniejsza powieść Kadena - ,,Generał Barcz". Odnajdziemy w niej zakamuflowane postacie Piłsudskiego, Hallera, Dowbora- Muśnickiego, Roję i innych ,z którymi autor przebywał na co dzień, a więc jest wiele szczegółów obyczajowych. Prawicowy Nowaczyński nazwał Kadena paszkwilantem, a Cat Mackiewicz pisał tak: ,,Autor tej powieści był szefem biura prasowego i jest oficerem Wojska Polskiego . Powieść jest opisem armii polskiej, a raczej centrali sztabowej tej partii od roku 1918r. począwszy, przy czym centrala ta jest tam opisana , jako jeden duży dom publiczny". Dąbrowska pisała o ,,powierzchniowym zrozumieniu powieści". Trzej bohaterowie powieści - generałowie , to upostaciowanie niezgody wewnętrznej.
To tylko kilka słów o autorze ,, Mateusza Bigdy". Pisarzu, który zachwyca inteligencją i pracowitością i człowieku bardzo kontrowersyjnym; masonie i odważnym oficerze Legionów.