Kto i ile na Nas zarabia? Jeżeli pozwalamy to ok..., ale czy tak jest?

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam

Wybory wyborami...

"Entliczek pentliczek, malowany Okrągły Stoliczek,
Na kogo wypadnie... na tego bęc...

W zależności z Kim i za Kogo chciałby wypić szampana niejaki SOWA – Dukatem Markowym zwanym,
Tak wybory będą zawsze dla niego kolorowym snem, bodajże od dawna oczekiwanym i wyśnionym..."

(autor: kj -  co by mi praw autorskich nie zabrano, zgodnie z maksymą: "tak toczno prikazano")

......................................................................................................................................................................

Chcę podjąć się napisania dość obszernej notki dotyczącej tzw.: praw autorskich treści blogowych pisanych przez blogerów w postaci artykułów czy też notek.

Przyjęło się, że to blogerzy wykorzystują treści internetowe i oficjalnych dziennikarzy... ale w drugą stronę to chyba też obowiązuje.

W tym obszarze pojawiają się następujące problemy:

1. Czy i w jakim stopniu dziennikarze wykorzystują pomysły i treści blogerów publikując je jako swoje i otrzymując za to wynagrodzenie.

2. Czy pisząc swoje teksty a korzystając z treści blogerów podają źródła informacji?

3. Jeżeli wykorzystują takie treści bez wiedzy blogerów to chyba popełniają niedozwolony plagiat i wkraczają poza sferę prawną...

4. W jakim stopniu treści blogerów są chronione prawem autorskim... we wszystkich krajach sama treść teksu jest własnością jej autora (chodzi mi o blogerów posiadających rejestrowanego nicka). W tym kontekście oczywiście dotykamy problemu jawności blogosfery. Ale: np. może istnieć tajemnica handlowa pomiędzy blogerem a określonym Wydawcą o tajemnicy tożsamości (podobnie jak w przypadku autorów piszących pod pseudonimami).

5. Czy jeżeli bloger publikuje swój post na forum, które z zasady jest spółką nastawioną na zysk nie powinien otrzymywać wynagrodzenia w zależności od ilości odwiedzin stron autora? (oczywiście pytanie: w jakim procencie? - przecież forum istnieje tylko z blogerów, więc Oni winni np. ściągać 99,999% zysków - no może trochę mniej!). Na razie pomijam kwestię tzw.: adminów promujących dane teksty, ale w momencie, kiedy zysk adminów zależeć będzie od popularności danego blogera to będą raczej przychylni (oczywiście można tym sterować, ale też sterując spowodować, że forum przestanie być atrakcyjne dla blogerów).

6. Oczywiście w przypadku dobrowolnego zrzeczenia się opłat bloger może publikować gdzie sobie chce a muzy mogą tylko piszczeć!

7. Również publikacje na forach, które z zasady są non profit ten problem nie występuje,

8. Temat ten nie dotyczy również własnych blogów blogerów, na których oni sami mogą zarabiać i pisać, co im się żywnie podoba (dopóki BOND, czyli ABW-owaty, w stylu Łukaszenki nie będzie chciał ocenzurować internetu!).

Co sądzicie o takim pomyśle... wydrążenia tematu do końca... przecież nowy Prezydent musi się czymś wykazać? A może szeroka dyskusja jest niepotrzebna?... Może "walę" kulą w płot i nie zależy Wam, Kto zarabia na Was bez Waszej Wiedzy?.  A może jednak trzeba wywołać burzę i być może słusznie? Czy regulamin Nas zobowiązuje do czegokolwiek? Bez nas fora by nie istniały a zostałyby sie tylko (i chyba słusznie fora non profit i autorskie... np. na bloggerze?)
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com


napisz pierwszy komentarz