Co PO zrobi z wyborcami PiS po wyborach? (Grudeq)
Redakcja BM24, sob., 26/06/2010 - 22:42
Gdy ktoś robi źle i nagle obiecuje poprawę, to zawsze prosi o jakiś czas na tą poprawę. Nastoletni kochankowie, gdy jedno chce zerwać nieprowadzący już do niczego związek, to drugie zawsze prosi o ten miesiąc, w którym ta druga strona pokaże jaka naprawdę jest. I mija ten miesiąc, i co się zmienia? Ano nic. Nic się nie zmienia.
Platforma Obywatelska prosi o 500 dni. Po tych 500 dniach będzie inaczej. Ale przecież większość obywateli jest zadowolona z Rządu Donalda Tuska, z tego jak realizuje on swój program. Nie ma żadnych rozruchów społecznych. Opozycja (PiS i SLD) jest sprowadzona do roli komentatorów poczynań rządu, a i ta rola bywa znacząco pomniejszana. Autostrad nie udało się zbudować w ciągu prawie 1000 dni, a niby dlaczego miałoby się udać w ciągu 500? Wieści jakie napływają z Unii Europejskiej nakazują raczej przestać marzyć o kolejnych tłustych latach z funduszami europejskimi. O co więc chodzi z tymi 500 dniami? Paradoks goni paradoks. Bo jak Platforma będzie realizować swój program, gdy Prezydentem zostanie Komorowski, a on przecież, jak jasno stwierdził Sąd Rzeczypospolitej nie będzie realizował programu Platformy. Tylko jakiś swój program. Taki układany na bieżąco. To teraz bardzo popularne. Paradoks goni paradoks.
500 dni spokoju. Apeluje o te dni spokoju partia, której jeden z liderów chce zastrzelić i wypatroszyć Jarosława Kaczyńskiego. Czy zastrzelenie lidera opozycji jest też warunkiem sine qua non tych 500 dni spokoju?
Czy ktoś w Platformie zastanawia się co będzie z nami, z Polską po 4 lipca, nawet wtedy gdy wygra Bronisław Komorowski. Wiadomo, że statystyczny wyborca PO i polityk PO myśli, że od tego dnia plan budowy II Irlandii będzie już bez żadnych przeszkód wprowadzony – osławione Veto Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ba, jak to dziś obwieścił. Bronisław Komorowski, PO nie tylko chce Polskę zmieniać ale i ma ochotę na zmianę świata. Coś się robi blisko polityki – dzisiaj Niemcy, jutro cały świat! Ale jednak ktoś na PO powinien się zastanowić, że przecież zostanie druga część Polski, która głosuje/zagłosowała na Jarosława Kaczyńskiego. I co oni z nami zrobią? Metodą na gajowego Palikota czy może wsadzą nas na jakieś statki i na Madagaskar? Przecież oni nawet nie próbują nas przekonać do swojej wizji. Oni w nas bezustannie strzelają.
Rzecz jasną na swoją obronę mogą powiedzieć, że nie atakują nas personalnie, tylko Jarosława Kaczyńskiego. Tylko, że dla nas Jarosław Kaczyński to spersonifikowanie wszystkich cech jakie chcielibyśmy widzieć w wymarzonej Polsce, roboczo zwanej IV Rzeczypospolitą. My wszyscy jesteśmy Jarosławem Kaczyńskim, tak jak Jarosław Kaczyński spełnia wszystkie nasze sny o lepszej Polsce. Jesteśmy przekonani, że nie da się oddzielić idei od człowieka. Takie rozdzielenie jest możliwe tylko w sferze teorii. Wy nie macie żadnej idei, żadnego pomysłu, żadnych osobowości. Dajecie wszystko za Bronisława Komorowskiego, ale tak samo postępowalibyście gdyby kandydował Sikorski, Buzek czy nawet inny Klich. Każdy, kto przeciw Kaczyńskiemu. Ale na idei – wszystko, byle nie Kaczyński, to nawet w ciągu tych 500 dni doprowadzicie Rzeczpospolitą do upadku.
Gdyby stało się na nieszczęście Rzeczypospolitej tak, że Jarosław Kaczyński nie wygrałby wyborów prezydenckich, to nie zdziwiłbym się gdyby w mowie w sztabie wyborczym podziękował za oddane nań głosy, pogratulował Komorowskiemu wyboru, życzył mu i Polsce samych sukcesów, a także obwieściłby, że gdy polityk przegrywa kolejne wybory to znaczy, że nastąpił koniec i on z tym dniem rezygnuje z polityki w Polsce i wyjeżdża, chociażby do Stanów Zjednoczonych. W końcu ile razy można się użerać i to nie tylko z innymi formacjami politycznymi, z mediami i udającymi dziennikarzy pracownikami tychże mediów, ale przede wszystkim z naszym fatalnie wyrobionym politycznie społeczeństwem. Jeżeli obóz PiS przegra te wybory, to znaczy, że mimo katastrofy Rządów PO naszemu społeczeństwu można wcisnąć wszystko. To w końcu: ile czasu z takimi idiotami można się użerać? Mieć nadzieje na kolejne wybory i kolejną kampanię? Ale skoro Polaków nie obudziła hekatomba Smoleńska, to co nas może obudzić? Wojna!? Można podziękować. Zwłaszcza, że gdyby Jarosław Kaczyński udał się do Stanów Zjednoczonych to tam ma znacznie większe szanse na dowiedzenie się jakie były przyczyny śmierci jego brata. Prędzej prawdy się dowie w Waszyngtonie i w skutek tajnych działań odpowiednich służb amerykańskich, niż po działaniach MAK czy prokuratury wojskowej w Warszawie.
Platforma rzecz jasna o takim wyjściu, pozbyciu się Jarosława Kaczyńskiego marzy. Tylko ponowię znów pytanie, co z nami? Bo czasem mam ochotę rzucić to wszystko i uciec w jakąś emigrację wewnętrzną. Przestać się przejmować Wiadomościami, Faktami czy Informacjami. Dowiadywać się o kolejnych wspaniałych reformach i złych ludziach z PiS którzy w tych reformach przeszkadzają. Przestać być upokarzany kłamstwami: jak to Drzewiecki i Chlebowski dla skarbu państwa dobrymi gospodarzami są, czy jaka to posłanka Sawicka nie jest kryształowo uczciwa. Uciec w lekturę. Tylko ta rzeczywistość prędzej czy później mnie dopadnie. Z lektury człowiek się nie wyżywi. I mam tak bezczynnie patrzeć na katastrofę?
Ze spokojem patrzeć jak po 500 dniach nic a nic w Polsce się nie zmienia. Jak nadal „mordytymoje” robią swoje wałki, a ludzie, nawet jeśli już nie Kaczyńskiego oskarżają o wszystko co złe w Polsce, to wskazują Rydzyka czy kogokolwiek innego. Przecież zawsze się ktoś znajdzie. Tylko ile można tłumaczyć, dyskutować, rozmawiać, polemizować… że Polska jest najważniejsza… a może tej Polski naprawdę już nie ma. Te Palikoty i piłkarze od Donalda powkładali koszulki z Orłem i oni są teraz Polską?
http://grudqowy.salon24.pl/199810,co-po-zrobi-z-wyborcami-pis-po-wyborach
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. OBWE
Podpisujemy petycję o ustanowienie niezależnych obserwatorów OBWE podczas II tury wyborów prezydenckich. ZAPRASZAMY !!! http://pis-sympatycy.pl Prosimy o inicjatywy, które pomogą zrealizować projekt. kontakt@pissympatycy.pl DZIEKUJEM !!!
ciociababcia
2. 500 dni
szwindli, teraz z przyspieszeniem, więc wyjdzie tyle co zrobili przez 1.000 dni. Zostanie nam tylko samiusieńka dziura budżetowa. Ale,strach nawe myśleć, a co dopiero pisać, jak zaczną odpłacać za wielkie medale, za klepanie po plecach. Chociaż zamienić zł na łupki, to może nie wystarczyć.
ciociababcia