Seanse Nienawiści (thaer)
Maryla, ndz., 06/06/2010 - 21:25
Szanowni Państwo!
Dziś miejsce miała oczekiwana przez Naród beatyfikacja męczennika za wiarę – Księdza Jerzego Popiełuszko. Ksiądz Jerzy oddał swe życie, czyli drugą po wierze najcenniejszą rzecz jaką posiadał, przeciwstawiając się komunistycznym oprawcom, Bogu. Do ostatnich chwil jego krótkiego, bowiem tylko 37-letniego życia, stał na straży wiary, jedności narodowej oraz patriotyzmu. Do końca swego ziemskiego życia pozostawał wierny ideałom jakie wyniósł z okresu dorastania w małej podlaskiej miejscowości. Jako chłopiec wstawał wcześnie rano, aby przed zajęciami szkolnymi służyć jako ministrant podczas Ceremonii Mszy Świętej. Jest On bez wątpienia wzorem do naśladowania, wzorem cnoty oraz męstwa, wzorem tego co można bezsprzecznie uznać za znak Miłości Bożej.
Na miesiąc, przed swoją męczeńską śmiercią za wiarę, Ksiądz Jerzy został poddany jednemu z wielu ataków, w „postępowych”mediach sowiecko-komunistycznego zbrodniczego reżimu polskiej demokracji ludowej. Autorem oszczerstw był „dziennikarz”Jan Rem[1], czyli nie mniej ni więcej jak Jerzy Urban:
„(...)W inteligenckiej części warszawskiego Żoliborza stoi kościół księdza Jerzego Popiełuszki `– obok św. Brygidy w Gdańsku najbardziej renomowany klub polityczny w Polsce. (...) Co tam więc robi natchniony polityczny fanatyk, Savanorola antykomunizmu? (...). Jednym słowem, ten mówca ubrany w liturgiczne szaty nie mówi niczego, co byłoby nowe lub ciekawe dla kogokolwiek. Urok wieców, jakie urządza, jest całkiem odmiennej natury. Zaspokaja on czysto emocjonalne potrzeby swoich słuchaczy i wyznawców politycznych. W kościele księdza Popiełuszki urządzane są seanse nienawiści. Mówca rzuca tylko kilka zdań wyzbytych sensu perswazyjnego oraz wartości informacyjnej. On wyłącznie steruje zbiorowymi emocjami.[2](...)”
Ksiądz Jerzy poddawany był ostrym atakom ze strony reżimowych sowieckich mediów w kraju oraz za granicą. Starano się przedstawić sylwetkę kapłana jako osobę, która siłą dążyła do obalenia systemu komunistycznego. Naśmiewano się z jego miłości do Ojczyzny, negowano jego miłość do patriotyzmu. Mówiono jedynie o „emocjonalnych potrzebach słuchaczy” jego kazań. Zapomniano zupełnie, że ksiądz Jerzy nie odnosił się do polityki w swych kazaniach. Wierny był sentencji by to właśnie „zło dobrem zwyciężać”. Jednak komunistyczne zbrodnicze władze cały czas atakowały postać kapłana zarzucając mu działania mające na celu „obalenie systemu komunistycznego w Polsce”.
„(...)Uczucie nienawiści politycznej do komunistów, do władzy, do wszystkiego, co jest powojenną Polską, przynoszone na tę salę przez bywalców, a pod dyrygencją księdza Popiełuszki, przestaje być wewnętrznym robakiem drążącym człowieka. Polityczne uczucia doznają publicznego wyładowania w tłumie podobnie czujących. Wyznawcy sfanatyzowanego ks. Popiełuszki nie potrzebują argumentów, dociekań, dyskusji, nie chcą poznawać, spierać się, zastanawiać i dochodzić do jakichś przekonań. Chodzi tylko o zbiorowe wylanie emocji. Ks. Jerzy Popiełuszko jest więc organizatorem sesji politycznej wścieklizny. Mylił się bowiem Orwell, gdy sądził, że seanse nienawiści można urządzać poprzez telewizyjne emisje pobudzające emocje każdego z widzów osobno, w jego czterech ścianach. Ludzie porozdzielani od siebie ścianami podatni są na perswazje, argumenty i wzruszenia, ale zbiorową nienawiść podniecać mogą tylko w tłumie. Charyzmatyczny strój, który wodza i przewodnika z tłumu wyróżnia i wywyższa ponad masę ludzką, zapewnia ks. Popiełuszce przewagę nad słuchaczami, której nie trzeba wypracować.(...)”[3]
Dziwić może uważnego czytelnika oraz słuchacza, podobieństwo postaci księdza Jerzego do postawy osób, które zostały pozbawione życia pod Smoleńskiem. Oni również do końca pozostawali wierni ideałom, jakie nosili w sercu. Zawsze starali się działać z myślą o dobru oraz chwale Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Ich również atakowano za ich „zaściankowy” patriotyzm. Poddawano ich działania, niesłusznej krytyce, skupiając się na ich osobach, a nie na ich czynach. Negowano ich wielkie starania, mające na celu budowę dumnej oraz wolnej Polski. Oszczerstwa padały właśnie ze strony licznych ośrodków medialnych, które to za cel obrały sobie chęć dominacji nad duszami oraz umysłami odbiorców. Cechowało oraz cechuje je w dalszym ciągu, to samo co pokazywały ośrodki medialne zbrodniczej „demokracji” ludu.
Bardzo często wypowiedzi osób blisko związanych z kościołem katolickim oraz ruchami prawicowymi, „postępowe” oraz „liberalno-lewicowe” media określają mianem mowy nienawiści. Warto zastanowić się nad tym dłużej, oraz wyciągnąć wnioski. Każda wiara, czy to chrześcijaństwo, judaizm czy też muzułmanizm, jasno precyzuje oddanie się Bogu jako uosobieniu wszelkiej mądrości oraz miłości. A każde takie oddanie się Bogu, piętnowane jest przez „postępowców” spod znaku ukrytej czy to jawnej „czerwonej gwiazdy rewolucji ludu”.
Warto pamiętać o prawdzie historycznej, oddając swój głos w wyborach. Warto pamiętać o tych, którzy nie dali się złamać, oraz do końca pozostali wierni ideałom Wolnej oraz Niepodległej Polski.
Jan Rem – Jerzy Urban, rzecznik prasowy rządu PRL w latach 1981–1989.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz