Związek Renegatów Polskich (3)
godziemba, śr., 26/05/2010 - 07:01
W nocy z 31 grudnia 1943 na 1 stycznia 1944 roku ogłoszono o utworzeniu w Warszawie Krajowej Rady Narodowej, kryptokomunistycznej atrapy podziemnego parlamentu, będącej rzekomo - "reprezentację polityczną Narodu polskiego upoważnioną do występowania w imieniu Narodu i kierowania jego losami do czasu wyzwolenia Polski spod okupacji". Przewodniczącym został Bolesław Bierut - przed wojną przeszkolony w Związku Sowieckim agent. Powołanie KRN było aktem zdrady wobec państwa polskiego. Zdrady w warunkach wojny i okupacji, za którą jest tylko jedna kara na całym świecie. Dzień później KRN utworzyła Armię Ludową z Michałem Rola-Żymierskim na czele. Było to wypowiedzenie posłuszeństwa wodzowi naczelnemu wojska polskiego w warunkach wojny i faktyczne podporządkowanie się siłom zbrojnym obcego państwa, które okupowało część Polski!
Dlaczego w tym właśnie czasie wykonano te przygotowane wcześniej działania?
W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 r. armia sowiecka przekracza w rejonie Olewska i Rokitny granicę Związku Sowieckiego. Trzeba było, przy pomocy kolaborantów, przygotować świat do aneksji ziem wschodnich Rzeczypospolitej. Tak się też stało. 23 stycznia KRN przyjmuje propozycję "uregulowania" granicy polsko-sowieckiej, wbrew deklaracji rządu RP z 5 stycznia w sprawie nienaruszalności granicy wschodniej państwa polskiego. Jeszcze jeden akt zbrodni stanu! Sowieci odrzucają deklarację rządu RP, posługując się stanowiskiem swoich kolaborantów.
Stalin podszedł do nowej inicjatywy nieufnie, zaś moskiewskie środowisko polskich komunistów – z ledwie skrywaną wściekłością. „Nasza polityka nie podobała się w Moskwie – pisał we wspomnieniach Gomułka – WKP(b) powołała więc do życia Centralne Biuro Komunistów Polski, traktując je jako faktyczne kierownictwo partii, które po wyzwoleniu kraju stanie na czele PPR. Miało to zapewnić odpowiedni wpływ WKP(b) na personalny dobór członków rządu tymczasowego, na ustalenie jego składu wspólnie z CBKP, przy posłużeniu się starą stalinowską metodą stosowaną przez WKP(b) w Kominternie. Ponieważ KRN nie stwarzała takich możliwości, kierownictwo WKP(b), a tym samym i CBKP oraz Prezydium Zarządu Głównego ZPP, postanowiło ją ignorować, nie przyjmować do wiadomości jej istnienia”.
Wśród komunistów polskich występowały wówczas dwie koncepcje przyszłości Polski. Jedni, przede wszystkim ci związani z CBKP, uważali, że Polska powinna stać się republiką sowiecką, drudzy – głównie komuniści działający na okupowanych ziemiach polskich – byli zdania, iż Polska powinna pozostawać w ścisłym sojuszu z ZSRS i budować system komunistyczny, ale w warunkach pewnej autonomii wobec ZSRS.
16 marca delegacja KRN, w składzie: Edward Osóbka-Morawski, Marian Spychalski, Kazimierz Sidor, Jan Haneman, udaje się z hołdem do Moskwy. Choć 24 maja 1944 roku Związek Patriotów Polskich wydaje oświadczenie uznające KRN za "ośrodek polityczny powołany do kierowania walką całego narodu", to nadal moskiewscy komuniści udzielali PPR i KRN rad i pouczeń. 22 czerwca na spotkaniu z delegacją KRN Stalin oświadcza bezczelnie, że "ośrodkiem nowego rządu powinien być kraj i KRN". 5 lipca 1944 roku do Moskwy przybywają z hołdem kolejni kolaboranci, delegaci KRN: Michał-Rola Żymierski, Jan Czechowski i Stanisław Kotek-Agroszewski.
Na polecenie Stalina 15 lipca Wanda Wasilewska, przewodnicząca ZPP, i Edward Osóbka-Morawski, wiceprzewodniczący KRN, podpisują hołdowniczy memoriał do sowieckiego satrapy, postulujący utworzenie "rządu tymczasowego".
W tym samym czasie żołnierze Okręgu Wileńskiego AK, wspólnie z armią sowiecką, zdobywają Wilno. Sowieci mamią ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego wizją wspólnej walki z Niemcami. Miały powstać dwie dywizje piechoty i brygada zmotoryzowana. Oficerem łącznikowym miał być Lech Beynar "Nowina", znany następnie jako Paweł Jasienica. Dwa dni później nastąpiła z góry zaplanowana zdrada "sojusznika".
We wsi Bogusze NKWD aresztowało podstępnie oficerów wileńskiej AK, zaproszonych na "dagawor". Zaczyna się polowanie na żołnierzy AK, rozbrajanie i zsyłki. W tym samym czasie w Moskwie odbywa się wspólne posiedzenie delegacji KRN i zarządu ZPP. Utworzono delegaturę KRN dla terenów polskich nieanektowanych przez Sowiety, a wyzwolonych już od Niemców - jako komunistyczną władzę "państwową". Ta delegatura powołuje tzw. Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego jako przyszły polski "rząd". Przewodniczącym zostaje Edward Osóbka-Morawski, a jego zastępcami Wanda Wasilewska i Andrzej Witos.
Sowieci, zdając sobie doskonale sprawę, że dla zainstalowania na ziemiach polskich systemu komunistycznego, całkowicie obcego, jak również znienawidzonego przez społeczeństwo polskie, będą zmuszeni posłużyć się bezwzględnym terrorem. Już od wiosny 1944 roku władze sowieckie za pomocą wasalnych organizacji kierowanych przez komunistów polskiego pochodzenia, zaczęły przygotowywać instytucje mające po „wyzwoleniu” terroryzować niepokorne społeczeństwo. Trzonem „polskiej” bezpieki mieli stać się członkowie Armii Ludowej, którym dowództwo rozkazem z dnia 23. III. 44 roku nakazało wraz z wkraczaniem Armii Czerwonej, wstępowanie w szeregi służb „strzegących bezpieczeństwa”. Elitę wśród członków UB stanowić mieli uczestnicy kursu zorganizowanego przez NKWD w Kujbyszewie. Do Kujbyszewa kierownictwo ZPP wysyłało „ideowych” i zaufanych komunistów, przeważnie b. członków KPP. Kurs NKWD ukończyło ok. 200 osób, stali się oni później organizatorami aparatu terroru w Polsce lubelskiej po roku 1944. Początkowym ich obszarem działania była Lubelszczyzna, gdzie zrzucano ich grupami. „Kujbyszewiacy” pełnili kierowniczą rolę w aparacie bezpieki, obsadzano ich na czołowych stanowiskach w większości wojewódzkich i powiatowych UB. Kierunek działania UB wyznaczali przydzielani do urzędów sowieccy doradcy, z reguły to oni rządzili w danym rejonie, bacznie obserwując działania swoich „polskich kolegów”. Dysponujący mikroskopijnym poparciem społecznym komuniści, borykali się ze sporym problemem w naborze kadr do pracy w bezpiece, z reguły do UB garnęły się wszelkiej maści męty, kryminaliści, szumowiny, analfabeci i półanalfabeci. Poziomem kadr w UB zaniepokojeni byli nawet doradcy radzieccy. Wśród ubeków powszechne było pijaństwo, złodziejstwo oraz rozboje, wartość bojowa funkcjonariuszy UB była znikoma, z reguły oddziały składające się z funkcjonariuszy UB, skierowane do walki z podziemiem, były przez polskich partyzantów rozbijane. Raport Nikołaja Sieliwanowskiego dla Ławrientija Berii o stanie organów bezpieczeństwa w Polsce alarmował, że „Organy bezpieczeństwa w Polsce są w znacznym stopniu zaśmiecone (sic!) zdrajcami, członkami organizacji podziemnych, łapówkarzami, maruderami i innym elementem przestępczym”.
Sowieckie metody zniewolenia były znacznie skuteczniejsze niż niemieckie. Groźby i okrucieństwa przeplatano bowiem widokiem marchewki. Drastycznie wyraził to znany wileński pisarz polityczny Józef Mackiewicz: "Okupacja niemiecka czyniła z nas bohaterów, okupacja sowiecka robiła z nas g...". "Dlaczego mamy mówić tylko o literatach, dziennikarzach i uczonych z Generalnego Gubernatorstwa, a nie wspominać na przykład tych polskich pisarzy, którzy w 1940 r. wstąpili do Związku Sowieckich Pisarzy Ukrainy, uczestniczyli w propagandowych przedsięwzięciach dla uczczenia rocznicy „wyzwolenia” Ukrainy zachodniej itd.? Dla przeciętnego Polaka było przecież oczywiste, że 17 września 1939 roku miała miejsce agresja przypieczętowująca kolejny rozbiór Polski, a wiedza o masowych aresztowaniach, egzekucjach i deportacjach, a także o działających w Londynie legalnych władzach Rzeczypospolitej - powszechna. Postawy intelektualistów z czasu okupacji sowieckiej lat 1939-1941 znalazły swoją znacznie szerszą kontynuację po 1944 roku.
Wybrana literatura:
Wojsko Polskie na froncie wschodnim 1943-1945
T. Torańska – Oni
Z. Berling – Wspomnienia
Polska-ZSRR. Struktury podległości.
P. Wieczorkiewicz – Historia polityczna Polski 1935-1945
P. Gontarczyk – Polska Partia Robotnicza 1941-1944
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz