Polowanie na jelenia w Lasach Smoleńskich (Alpha-Alpha)
3 lipca Anno Domini 2007 poseł Janusz Palikot zdradził nam na swoim blogu w Onecie, że Bronisław Grabia-Komorowski zwykł był polować w Lasach Smoleńskich w towarzystwie „myśliwych” z KGB/FSB bądź GRU. Oto stosowny cytat stąd. Zgadujemy, że chodzi w nim tylko o tę, jakże pięknie zapakowaną, drobną informację zawartą w rozdziale o jakże znamiennym tytule: „Nos Donalda Tuska” oraz podrozdziale „Komorowski i Rosja” – jak poniżej widać:
Komorowski i Rosja
Bronka poznałem bodaj w 1994 roku podczas sylwestra w leśniczówce w Lasach Janowskich. Byliśmy potem na wielu prywatnych wyprawach i spędziliśmy razem ostatnich pięć sylwestrów. Z tych wszystkich wydarzeń najbardziej niezwykły był nasz wspólny pobyt w Rosji i polowanie na głuszca. To było dobre 300 km od Moskwy, w kierunku na Białoruś, jak sobie przypominam - w marcu 1997 lub 1998 roku. Mieszkaliśmy wśród całkowitych moczarów w jakiejś pamiętającej drugą wojnę światową leśniczówce. Warunki straszne i na trzeźwo nie dało się położyć.
To było moje pierwsze polowanie. Nie jestem urodzonym myśliwym i bardziej ciągnęło mnie do przygody i towarzystwa niż do strzelania. Wśród prawdziwych myśliwych doświadczyłem swoistego rodzaju więzi i kultury, które mają niezwykle wiele uroku. Składają się na to różne obyczaje, pieśni i... nalewki, a nawet dobra tradycyjna kiełbasa. Dawne KGB podesłało nam na wieczór jakiegoś niby-sąsiada , który raczył nas wódką i próbował wyciągać na debaty polityczne. W pewnym momencie powiedział prowokacyjnie: mówcie co chcecie, ale Polska to prostytutka! Jak Rosja była silna - to była z Rosją , kiedy silna stała się Ameryka, to poszła za Ameryką. I patrząc na nas dodał: tylko się nie gniewajcie, ja wam tylko prosto mówię, co myślę...
Bronek czujnie nie dał się sprowokować, zaczął coś swoim zwyczajem mądrze i historycznie tłumaczyć. Ja zaś w pewnym momencie powiedziałem: to i ja ci coś powiem - Rosja to było, jest i będzie gówno. Gawno! Tylko się nie gniewaj, wiesz, bo ja tak tylko po prostu ci mówię... co myślę. I tak sobie we trójkę gaworzyliśmy, budując przyjaźń polsko-postradziecką. I popijając jakimś bimbrem z soku z sosny. Kiedy następnego dnia wyruszyłem z moim przewodnikiem na polowanie, miałem nie tylko kaca ale i najzwyklejszego pietra, czy aby nie zginę za karę gdzieś w tych bagnach.
http://trzyskowronki.salon24.pl/184065,polowanie-na-jelenia-w-lasach-smolenskich
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. śliczny...
... obrazek!
Warto by go rozpropagować.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów