Solidarni 2010 -powstał Ruch 10 Kwietnia. Tu jest Polska!

avatar użytkownika Redakcja BM24

Znów stoimy przed Pałacem Prezydenckim. Tłum stopniowo gęstnieje. Biało-czerwone flagi i transparenty. Ludzie w różnym wieku. Spotkana znajoma z małą córeczką w wózku, sporo młodych. Stowarzyszenie 10 Kwietnia liczy szable. Przyszliśmy tu, bo nie wierzymy naszym władzom. Nie wierzymy ich zapewnieniom. Uważamy, że nasz rząd lekkomyślnie ufa rządowi rosyjskiemu. Uważamy, że śledztwo jest prowadzone nieudolnie. Żądamy informacji. Żądamy niezależnego, międzynarodowego śledztwa, żądamy prawdy!

To już dobrze, że ludzie wyszli z domu, że wyłączyli telewizory. Niech tak to trwa. Przechodzący redaktor Pospieszalski zaczepiony, żartuje, że nie płaci za wywiady. Inną osobę zapewnia, że zaraz przyniesie umowę… Wszyscy doskonale wiedzą o co chodzi. Wiedzą, bo tu jest Polska. „TU JEST POLSKA!”.

Okrzyk faluje od prawa do lewa i nakłada się z pewnym fazowym przesunięciem. Nic dziwnego,  że nieporządek – te okrzyki są spontaniczne. Ktoś ze Stowarzyszenia 10 Kwietnia wlazł na cokół latarni. Czyta tekst petycji do premiera. Nie ma megafonu, więc słychać tylko fragmenty wypowiedziane w naszą stronę. Lekki chaos i całkowita improwizacja. Żartuję więc głośno, że w pierwszy dzień Powstania Warszawskiego też był chaos… Ktoś się odwrócił i zaśmiał… Odczytywanie odezwy jeszcze trwa, gdy z drugiej strony podrywa się pieśń. To Rota. Wcześniej zaśpiewane „Boże coś Polskę”. I znów jak kiedyś brzmią dobitne słowa: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Na baczność stawia Mazurek Dąbrowskiego. Melodia to podrywa się to jakby gaśnie, potem trwa nie kończący się refren: „Marsz, marsz Dąbrowski…”

Podobno pomysł spotkania padł dwa dni temu. Jeśli to prawda, to mobilizacja całkiem udana. Książę Józef Poniatowski na koniu przed Pałacem zniżył z uszanowaniem miecz. „No wreszcie, tyle się musiałem naczekać…” I swą ośniedziałą ręką ściągnął jakby od niechcenia cugle…

Przez tłum przedziera się operator z kamerą TVP. Wołam, żeby zrobić drogę, bo idzie pan z TVN… Ludzie oglądają się trochę zdziwieni. Już wiedzą, że to żart. Tu nie ma miejsca dla TVN-u co zaraz potwierdza chóralny okrzyk z setek gardeł „PRECZ Z TEFAUEN!”. W zestawie słusznie dostało się również Gazecie Wyborczej i jej skrajnie lewicowemu redaktorowi. Wszystko dlatego, że „TU JEST POLSKA!”

„POSPIESZALSKI! POSPIESZALSKI!” Czy ten silny głos dotrze do złotych uszu Rady Etyki Mediów? Czy kogoś to wzruszy? Jest z nami również Bronisław Wildstein, uśmiecha się, zbiera uściski dłoni. Już za chwilę chóralne: „BRONEK WILDSTEIN!” Czy to tak właśnie rodzi się społeczeństwo obywatelskie? Czy o to Wam panowie politycy chodziło, kiedy nas edukowaliście chociażby przed wejściem do Unii? Czy dobrze was zrozumieliśmy?

Koń pod księciem Józefem jakby grzebnął kopytem. Nienawykły do stania na cokole, za to odporny na huk armat i swąd prochu. A niektórzy powiadają, że po  moskiewskim bruku też kiedyś chodził i to naszym, polskim krokiem…

Dzwonię do kolegi – „Czy coś mówią w mediach?”. Coś powinni – przecież tu jest grubo ponad tysiąc osób. Ktoś nawet sugeruje, że dwa i pół tysiąca… Kolega zaskoczony – nic o zgromadzeniu nie wie. Może nie powiedzą, bo jesteśmy nielegalni…? Che, che! Ciekawe, czy coś wieczorem wspomną w TVP1?  Może w kolejnym odcinku „Warto rozmawiać”, jeśli jeszcze nie zdejmą… A rozmawiać warto. I do tego zachęca kolejny mówca. Wspomina zmarłego Prezydenta, ofiary Smoleńskiej Katastrofy. Mówi o rodzącej się debacie – że to nie koniec, że się będziemy spotykać. Zachęca do rozmów, do dyskusji… A można by było pomyśleć, że dyskusję odbywają się w studiach telewizyjnych, że debaty tylko za szklanym ekranem. Oczywiście można jeszcze pójść do studia telewizyjnego, aby zasilić widownię i pośmiać się i poklaskać na znak z reżyserki… Takie prawdziwe uczestnictwo w debacie publicznej.  A poza tym – cicho sza! A tu przed Pałacem Prezydenckim – figa z makiem. Ludzie wyszli i rozmawiają o czym chcą. I za nic mają opinie sprzedajnych autorytetów. I śmieją się w głos z rozprowadzanej bibuły na której premier Tusk tonie w uściskach Putina: „Na zawsze razem” brzmi podpis. Niewzruszony Putin w bolszewickiej spiczastej czapce, przymrużył po swojemu oczy i tuli rozdygotanego Tuska. Ten rysunek nie pochodzi z Polski. Ktoś przez ramię pokazuje mi ten sam obrazek ściągnięty na komórkę. Tylko podpis jest inny: „Nawiek wmiestie”. Tak więc narysowali to w matuszce Rassiji… Chciałem ten obrazek sobie  zachować, ale napotkany starszy Pan był uprzejmie natarczywy: „Da mi Pan to, proszę… odbiję na ksero i rozdam kolegom…”. No jak tak,  to musiałem dać…

Jeszcze okrzyki: „NIE JESTEŚMY AKTORAMI!”. I zaraz pojawia się uczepiony na słupie aktor z Solidarnych 2010. Z urywków słów słyszę tylko, że nic nie wziął za tamtą „rolę”. Taki z niego aktor… Szkoda gadać…

Chociaż jesteśmy w Warszawie, to – o dziwo! – skandowana jest właśnie nazwa innego polskiego miasta: „JAROSŁAW, JAROSŁAW!”. Bardzo ciekawe, bardzo pouczające…

Manifestacja przebudzonej wspólnoty narodowej. A dzieje się to przy okazji, że oczy naszych tymczasowych władców wpatrzone są w swoje nadymane marzenia, w swoje nagazowane kontrakty, w swoje rosnące w nieskończoność słupki  -  a dziś konkretnie – w imperialną defiladę w Moskwie, w ich czołgi i w ich niespadające samoloty… Tu 9 maja myślimy o Polsce. To tu bronimy Polski. Chociaż dziś w Pałacu nie ma prezydenta, to będziemy tego Pałacu pilnować – tak na wszelki wypadek – żeby znów nie zainstalowali nam namiestnika…

Trochę z tyłu głos męski: „Ty popatrz – same mohery!” – zwraca się do grupki znajomych patrząc na wyraźnie zróżnicowany wiekowo tłum. Za chwilę powtarza, jakby sam nie wierzył swoim słowom: „same mohery, sami starzy!”. Ja mu przytakuję (nie wolno gwałtownie przeczyć temu co od lat mówią w mediach) i dodaję: „No tak i  jeszcze na dodatek wygrają!”. Zdziwienie i pomruk oburzenia… „A paszoł won” przeszło mi w okolicznościowym języku przez głowę…

Kiedy milknie jeden słuszny telewizor, to budzą się demony. Demony patriotyzmu, wolności, otwartej debaty, wolnego ducha. Mam nadzieję, że ludzie też to widzą. Mam nadzieję, że czują to w podobny sposób – że dziś  nie pada pytanie „Jaka Polska?” lecz „Czy Polska?”. To wszystko to zaledwie drobny może dopiero pierwszy krok. Czeka nas długa droga i ciężka praca. A w przyszłości, kiedy granice Rzeczpospolitej będą już spokojne, odłożymy oręż i rzeczowo porozmawiamy: i o wolnym rynku, i o Unii i o polskiej walucie i o tych setkach spraw, które przykryto grubą, błyszczącą warstwą PiaRu…

Teraz Panie Kochany, to musimy bronić wolnej Polski, a raczej tego co z niej jeszcze zostało. Jeszcze stoimy, jeszcze nie wiemy co dalej, jeszcze się wahamy…. A kątem oka już widzę, że spiżowy koń pod księciem Józefem jakby naprężył muskuły, jakby już się szykował… Wędzidło wyraźnie mocniej wcięło się w pysk… Czy ręka księcia zdoła  go jeszcze powstrzymać?

 

http://fronda.pl/wieslaw/blog/tu_jest_polska_1

 

http://galeriabm24.wordpress.com/2010/04/22/razem/

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. więcej informacji


Solidarni 2010 - przekaż dalej - Zakładamy Ruch 10 Kwietnia.

Demonstracja w Warszawie 09.05. 2010 godz 17:00

http://ruch10kwietnia.org/Zloz-podpis/index.php?view=44

lub i też na stronie

http://www.jacektrznadel.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=73...


fotorelacja

http://brzytwakwietniowa.wordpress.com/2010/05/09/demonstracja_pod_palacem/

Demonstracja pod pałacem prezydenckim w Warszawie, 09.05.2010 – reportaż, zdjęcia, film

Autor: brzytwakwietniowa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl