Komorowskiemu brakuje charyzmy?

avatar użytkownika chinaski

 

   Wawrzyniec Konarski, politolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego (to ten o narcystycznym usposobieniu) powiedział niedawno istotną rzecz (o dziwo!), mianowicie, że wśród wszystkich kandydatów na Prezydenta RP w zasadzie tylko jeden jest postacią bez wątpienia charyzmatyczną. Oczywiście miał na myśli J. Kaczyńskiego. Zaznaczył, że to żadna kurtuazja wymuszona współczuciem dla szefa PIS, to tzw. fakt obiektywny.

Właśnie ta cecha, zdaniem naszego narcyza, jest największym atutem brata zmarłego prezydenta; na tle J. Kaczyńskiego pozostali kandydaci są co najmniej mało wyraziści.
            Oglądając wczorajszy program „Minęła Dwudziesta” (TVP Info), którego jednym z gości był G. Napieralski, szybko przypomniałem sobie słowa Pana Wawrzyńca z UW. Przewodniczący SLD dwoił się i troił próbując błysnąć. Wszystko na nic. Wystarczyło kilka trudniejszych pytań „naszego” Igora Janke i wyszło szydło z worka. Napieralski, przy całej dlań mojej sympatii, to jednak polityk klasy okręgowej. W starciu z gigantami intelektualnie nie ma szans. Grzegorz, jak sądzę, świetnie sobie z tego zdaje sprawę: celem kampanii 2010 jest wynik dwucyfrowy, który pozwoliłby mu umocnić swoje przywództwo na Lewicy i skonsolidować tzw. żelazny elektorat. O to, oceniając po wczorajszym„występie”, nie będzie wcale łatwo. Nie można kampanii budować tylko na resentymentach, a jedynie do nich się odwoływał wczoraj kandydat SLD. Niewielka garstka wyborców „poleci” na gadki o tym, że w IPN pracują sami politycy, że CBA to policja partyjna, że nie było afery Rywina, a posłowie Jagiełło, Pęczak, Długosz to mali zagubieni we mgle chłopcy…Arłukowicz, przy takim Napieralskim to mag intelektu. Dzięki zaangażowaniu, merytorycznej pracy w tzw. hazardowej komisji śledczej zyskał w oczach opinii publicznej wyrazistość. To, jak trafnie zauważył profesor Konarski, kluczowa cecha dobrego kandydata na Prezydenta RP.
            Warto przy okazji chwilę podumać nad charyzmą B. Komorowskiego, lidera wszystkich dotychczasowych sondaży. Szlacheckie pochodzenie, dziadek pirat, hercerz, piątka dzieci, dają jakieś podstawy. Co więcej, Marszałek, w odróżnieniu od swoich kolegów z PO, jest konsekwentny (patrz chociażby: ocena rozwiązania WSI, głosowanie nad rozwiązaniem tych komunistycznych służb specjalnych). To bardzo rzadka cecha wśród polskich polityków. Trudno jednak dopatrzyć się w Bronisławie Komorowskim lidera. W PO prym wiedzie niepodzielnie Donald Tusk, człowiek dotknięty palcem boskim. Bronek- ewentualny Prezydent z nadania Platformy Obywatelskiej, może liczyć jedynie na funkcje czysto ceremonialne (ktoś wspominał, że dla żyrandoli, nie będzie się męczył). Smuty o tym, że Komorowski po elekcji mógłby się zanadto uniezależnić, należy włożyć między bajki. Marszałek Sejmu to pragmatyk, doskonale zna casus Olechowskiego, Płazyńskiego, Rokity…
Będzie wierny.
Jest jeszcze jedna cecha, której nie lubią Polacy; Komorowski jest chłodny, mało medialny. A więc dzieli koronny grzech L. Kaczyńskiego. Przykład: zachowanie Marszałka w obliczu tragedii smoleńskiej, nie potrafił „grać” dogłębnie wstrząśniętego. Rodacy to zauważyli. W tym aspekcie „czarodziej” Tusk bije Bronka na głowę.
Nie będę wspominał o innych, mniej merytorycznych elementach wizerunkowych. Niektórzy na s24 twierdzą, że znają powody, dla których Komorowski zrezygnował z bilboardów...O tym opowie Wam niebawem Eryk Mistewicz.
 
My zagłosujmy na człowieka z charyzmą. Takiego nam trzeba Prezydenta.

napisz pierwszy komentarz