Kolejny skandal PISF?

avatar użytkownika Maryla

Tysiące statystów, czołgi z czasów I wojny światowej i szarże kawalerii zobaczymy w nowym filmie Jerzego Hoffmana, opowiadającym o bitwie warszawskiej z 1920 r. Jak dowiedział się tvp.info, reżyser chce zaproponować zagranie jednej z głównych ról Danielowi Olbrychskiemu.

Reżyser unika zakorzenionego w myśleniu Polaków określenia "cud nad Wisłą". - Pojęcie "cudu nad Wisłą" wymyślono po to, żeby pozbawić zwycięstwa Piłsudskiego. Niestety, weszło na stałe do naszego historycznego słownika. Marszałka odsądzano od czci i wiary i starano się wszelkimi możliwymi sposobami umniejszyć jego rolę w tym zwycięstwie - mówi reżyser. Zdjęcia do filmu rozpoczną się 28 czerwca. Premia filmu powinna się odbyć w sierpniu 2011 roku.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7396502,Jerzy_Hoffman_nak...

 

To musi kosztować minimum 20 mln zł - mówi Hoffman. - Środków własnych mamy już 13 mln. Wspierają nas partnerzy: Petrobudowa, Bank Zachodni WBK. W odpowiednim momencie zwrócimy się do PISF-u.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75475,7372993,Jutro_pojdziemy_do_kina.html?as=2&sta...

Etykietowanie:

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. wygląda mi to na koniecznośc założenia

nowej zakładki w INTERWENCJACH BM24.

Trzeba zbierać informacje i mieć "rękę na pulsie".

Nie zamknelismy jeszcze sprawy skandalu Chochlewa - czekamy na dokończenie produkcji i rozliczenie finansowe z funduszy państwowych wypłaconych przez PISF.

http://blogmedia24.pl/node/16289

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Producent

JERZY R. MICHALUK
Producent filmowy

Urodził się 15 grudnia 1948 roku w Warszawie. W 1971r., po ukończeniu studiów

w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie na Wydziale Finansów

i Statystyki, podjął pracę zawodową w Przedsiębiorstwie Realizacji Filmów „Zespoły Filmowe” na stanowisku asystenta kierownika produkcji filmu. Uczestnicząc w realizacji kolejnych filmów fabularnych i seriali telewizyjnych podnosił swoje kwalifikacje zawodowe

i zatrudniany był na coraz bardziej odpowiedzialnych stanowiskach w pionie Kierownika Produkcji Filmów. W 1981 roku został powierzony mu debiut. Samodzielnie jako kierownik produkcji prowadził film fabularny „Co dzień bliżej nieba”, w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego. W 1988 roku został powołany na stanowisko Dyrektora Produkcji Studia Filmowego „Zodiak”. W 1996 roku wspólnie z reżyserem Jerzym Hoffmanem założył Spółkę „Zodiak Jerzy Hoffman Film Production” i przystąpił do realizacji filmu fabularnego i serialu telewizyjnego pt. „Ogniem i mieczem”. Kolejne filmy realizowane we współpracy z Jerzym Hoffmanem to film fabularny „Stara Baśń – kiedy słońce było bogiem” oraz 4-odcinkowy film dokumentalny pt. „Ukraina – narodziny narodu”.

W okresie czterdziestu lat pracy zawodowej zrealizował dwadzieścia pięć filmów fabularnych i ponad dwieście godzin różnych fabularnych seriali telewizyjnych.

W roku 2000 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski odznaczył Jerzego R. Michaluka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne osiągnięcia i twórczy wkład w rozwój polskiej kultury.

http://www.komendant.osen.pl/repozytorium/varia-othermenu-134/158-film-b...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Jerzy Hoffman nakręci film o "Cudzie nad Wisłą"

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7396502,Jerzy_Hoffman_nak...

Tysiące statystów, czołgi z czasów I wojny światowej i szarże kawalerii zobaczymy w nowym filmie Jerzego Hoffmana, opowiadającym o bitwie warszawskiej z 1920 r. Jak dowiedział się tvp.info, reżyser chce zaproponować zagranie jednej z głównych ról Danielowi Olbrychskiemu.

W wywiadzie dla tvp.info Jerzy Hoffman powiedział, że w filmie na tle wielkiej historii rozwijać się będzie wątek miłosny. Castingi zaczną się za miesiąc. Daniel Olbrychski grał już u Hoffmana. Wystąpił we wszystkich ekranizacjach Sienkiewiczowskiej "Trylogii". Reżyser zdradził też portalowi, że trwają rozmowy z wybitnym polskim operatorem, który robił zdjęcia do wielkich hollywoodzkich produkcji. - Zapragnąłem opowiedzieć o bitwie warszawskiej, bo "to jedyne nasze autentyczne zwycięstwo. Pierwsze tak wielkie od połowy XVII w."- powiedział portalowi Hoffman.

Reżyser unika zakorzenionego w myśleniu Polaków określenia "cud nad Wisłą". - Pojęcie "cudu nad Wisłą" wymyślono po to, żeby pozbawić zwycięstwa Piłsudskiego. Niestety, weszło na stałe do naszego historycznego słownika. Marszałka odsądzano od czci i wiary i starano się wszelkimi możliwymi sposobami umniejszyć jego rolę w tym zwycięstwie - mówi reżyser. Zdjęcia do filmu rozpoczną się 28 czerwca. Premia filmu powinna się odbyć w sierpniu 2011 roku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Sławomir Idziak nakręci film o Bitwie Warszawskiej w 3D

Pod koniec czerwca rozpoczną się zdjęcia do filmu historycznego "Bitwa Warszawska 1920", który wyreżyseruje Jerzy Hoffman. Autorem zdjęć, realizowanych w nowoczesnej technologii 3D, będzie Sławomir Idziak.

Operator Sławomir Idziak podkreślił, że "głównym adresatem tego filmu jest młode pokolenie widzów", a dla tego pokolenia nowoczesna technika trójwymiarowa jest w kinie bardzo atrakcyjna.

- Oglądałem film "Avatar" w technice 3D. A potem w 2D, czyli "na płaskim ekranie". I muszę powiedzieć, że zastosowanie techniki trójwymiarowej uruchamia u widzów znacznie silniejsze emocje podczas oglądania filmu - mówił Idziak.

- Technika 3D ma dopomóc w tym, by odbiór filmu był dużo "mocniejszy", bardziej emocjonalny - podkreślił operator.

Jeżeli obraz "Bitwa Warszawska 1920" będzie - dzięki zastosowanym w nim technikom - wywoływał podczas projekcji silne emocje, zawarte w tym filmie informacje historyczne, "ta lekcja historii", zostaną przez młodych lepiej zapamiętane - uważa Sławomir Idziak.

Jak powiedział operator, zdjęcia do nowego filmu Jerzego Hoffmana będą kręcone m.in. w Warszawie i okolicach oraz w Lublinie.

Idziak - który pracował już m.in. na planach "Króla Artura" Antoine'a Fuquy i "Helikoptera w ogniu" Ridleya Scotta - podkreślił, że film batalistyczny to gatunek, do którego jest przyzwyczajony.

Źródło: Tokfm.pl

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7800763,Slawomir_Idziak_n...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Bolszewicy nadchodzą!

http://wyborcza.pl/1,76842,7660029,Bolszewicy_nadchodza_.html


1920 r. Polscy żołnierze pilnują grupy jeńców radzieckich, wśród których jest 10-letni chłopiec

1920 r. Polscy żołnierze pilnują grupy jeńców radzieckich, wśród których jest 10-letni chłopiec

Fot. CORBIS

Rozmowa z Jerzym Hoffmanem o filmie o wojnie polsko-bolszewickiej


Fot. Igor Morye / AG

Inscenizacja bitwy z bolszewikami w 1920 roku. Poznań, 26 czerwca 2009 r.

Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

Inscenizacja bitwy z bolszewikami w 1920 roku. Poznań, 26 czerwca 2009 r.


Fot. Piotr Augustyniak / AG

2006 r., Stary Rynek - rekonstrukcja obrony Płocka w 1920 r.

Fot. Piotr Augustyniak / AG

2006 r., Stary Rynek - rekonstrukcja obrony Płocka w 1920 r.

Inscenizacja bitwy polsko-bolszewickiej z 1920 r., w której chrzest bojowy przeszedł 7 Pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich

Fot. Łukasz Cynalewski / AG

Inscenizacja bitwy polsko-bolszewickiej z 1920 r., w której chrzest bojowy...

Szarża polskich ułanów

Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta

Szarża polskich ułanów

Inscenizacja bitwy polsko-bolszewickiej z 1920 r., w której chrzest bojowy przeszedł 7 Pułk Strzelców Konnych Wielkopolskich

Fot. Łukasz Cynalewski / AG

Inscenizacja bitwy polsko-bolszewickiej z 1920 r., w której chrzest bojowy...
RAPORTY
Jacek Szczerba: Jak się będzie zaczynał film "Bitwa Warszawska 1920", który napisał pan razem z Jarosławem Sokołem?


Jerzy Hoffman: W kadr z potężnym łoskotem wjeżdża pociąg pancerny. Na
przedzie ma czerwoną gwiazdę. W pociągu są działa, karabiny maszynowe i
towarzysz Lew Trocki, który dyktuje telegram do Lenina: "W chwili, gdy
nasze zwycięskie armie poradziły już sobie z większością białych,
przyszedł czas, żeby zabrać się za właściwą robotę - przeniesienie
rewolucji światowej na Zachód, przez Polskę". Telegram odbiera Lenin i
w pełni go akceptuje. Mamy napisy początkowe.

Co do pociągów
pancernych, to nasza armia miała ich około 40. Rosjanie nie dociągnęli
swoich pod Warszawę. Przekuwali błyskawicznie nasze tory na szersze,
jakich sami używają, ale zatrzymali się 60 km od celu.

A
jak objawia się nam trójka fikcyjnych bohaterów tej fabuły:
aktorka-śpiewaczka z teatrzyku w rodzaju Qui pro Quo, ułan, jej
narzeczony, oraz jej młodszy brat, komunizujący poeta, który dostaje
się do Armii Czerwonej?


- Jesteśmy na spektaklu
owego teatrzyku - występuje nasza diwa, jest też skąpo odziany
chórobalecik. Zakochany ułan zakrada się do garderoby szansonistki. Na
widowni zobaczymy też majora żandarmerii, który ma względem niej niecne
zamiary. Gdy ułan wyruszy w pole, przyszantażuje bohaterkę - że skoro
jej brat jest komunistą opowiadającym się po stronie sowieckiej, to ona
powinna pójść do obozu internowania.

W jakich okolicznościach pierwszy raz spotkamy się z Józefem Piłsudskim?


- Gdy będzie informował - trochę po fakcie, jak to zwykł robić -
notabli i wojskowych, że za chwilę ruszy na Kijów. Będzie przy tym
tłumaczył, że ponieważ Polska jest za słaba, by oprzeć się Rosji,
białej czy czerwonej, to jego zamiarem jest stworzenie federacji krajów
słowiańskich, która miałaby na to dość sił. Dlatego na prośbę atamana
Semena Petlury udaje się "z przyjacielską wizytą" do Kijowa.

Jaki przedział czasowy obejmie akcja filmu?


- Akcja rozpoczyna się przed wspomnianą kwietniową wyprawą na Kijów, a
kończy Bitwą Warszawską połączoną z bitwą kawalerii pod Komarowem 31
sierpnia 1920 r. Chcę pokazać wojska Piłsudskiego maszerujące na wschód
i jednocześnie spektakl kabaretowy opisujący to wydarzenie, ze śpiewem:
"Szable do boju, lance w dłoń, bolszewika goń, goń, goń". Zobaczymy
ułana wyruszającego na front, brata szansonistki pakowanego do
transportu kolejowego jako zmobilizowanego piechura, a potem usłyszymy
dzwony bijące w Warszawie, że Kijów zdobyty, i hymn "Te Deum laudamus".


Wcześniej w knajpie mocno podpity brat szansonistki będący tam w
towarzystwie pułkownika, którego pierwowzorem jest
Wieniawa-Długoszewski, i jeszcze dwóch kumpli, jak się okaże świetnych
matematyków, pobije się z majorem żandarmerii starającym się o jego
siostrę.

Mówię o dwóch matematykach, bo do scenariusza
wprowadzimy jeszcze ważny motyw - rozszyfrowanie przez Polaków
radzieckich kodów i zagłuszanie ich częstotliwości nadawania. Nasza
radiostacja na Cytadeli była silniejsza od ich mińskiej, więc gdy
Piłsudski wyprowadził manewr oskrzydlający znad Wieprza, na radzieckiej
częstotliwości zaczęliśmy nadawać Pismo Święte. Poza wymową
ideologiczną chodziło o jakiś tekst, który można by nadawać długo.

Ile musi w dzisiejszych realiach kosztować film o Bitwie Warszawskiej?


- 20 mln zł. Wspierają nas finansowo Hydrobudowa Gdańsk i Bank Zachodni
WBK. Będziemy mieli dwa czołgi renault zrobione specjalnie dla nas na
wzór egzemplarza, który zachował się w muzeum wojska we Francji. Te
czołgi pomnoży się potem w komputerze. Stare samoloty mają dla nas
Czesi. Będzie też balon obserwacyjny, który wzbudził pewne opory
naszych konsultantów historycznych, bo podobno pod Warszawą go nie
było, ale podczas walk nad Niemnem był. Jest już około 300 jeźdźców i
koni przygotowanych do zdjęć. Wszystkim tym zajmują się moi stali
współpracownicy - scenograf Andrzej Haliński, kostiumolog Magdalena
Tesławska oraz Tomasz Biernawski odpowiadający za militaria i konie.

Kto zagra główne role?


- Pewne rozmowy są już prowadzone, ale wszystko zacznie się
konkretyzować koło 20 marca. Na pewno będę chciał zobaczyć Daniela
Olbrychskiego w charakteryzacji Józefa Piłsudskiego. Francuskiego
generała Weyganda - z portretu - przypomina Wojtek Pszoniak. Będę się
starał, żeby Rosjan grali u mnie Rosjanie, chyba że to będą naprawdę
małe rólki, i żeby mówili po rosyjsku, tak jak Francuzi po francusku.
Nie chcę jednak wprowadzać napisów tam, gdzie nie ma konieczności, więc
maksymalnie skracam bezpośrednie rozmowy Piłsudskiego, który mówił po
francusku, z Weygandem. Pojawi się też będący wówczas w Warszawie de
Gaulle.

Ściągnąłbym filmowego Lenina od Rosjan, ale nie wiem,
czy mają teraz etatowego aktora do tej roli. Kiedyś mieli - Borysa
Szczukina, który występował u Michaiła Romma w "Leninie w październiku"
i "Leninie w 1918". W Polsce Lenina grywał Ignacy Machowski. W
scenariuszu jest jeszcze ciekawa rola Polaka czekisty, który w Armii
Czerwonej jest mentorem komunizującego brata szansonistki. To może być
ktoś po trzydziestce albo koło pięćdziesiątki. Umiejętność jazdy konnej
nie jest wymagana, bo czekista porusza się taczanką.

Czy w filmie pojawi się ksiądz Ignacy Skorupka?


- Oczywiście, da ślub ułanowi i szansonistce. Ta przyjdzie do księdza -
gdy dowie się, że cała jednostka jej męża została wycięta - żeby
zamówić mszę za jego duszę. Ksiądz powie, że nie wolno jej tego robić,
że trzeba wierzyć. Szansonistka też trafia na front - najpierw
przyłącza się do kobiet, które agitują po ulicach: "Mężczyźni do
wojska! Tyłowe szczury wyłazić z dziury!", potem służy w zależności od
potrzeb jako sanitariuszka i cekaemistka.

Zobaczymy, jak
Skorupka przełamuje swój strach i jak umiera pod ogniem karabinów
maszynowych, idąc z batalionem ochotniczym. Gdy zalegli na ziemi, ich
dowódca nie potrafił ich poderwać. Ksiądz, patrząc na serie podnoszące
kurz obok niego to z jednej, to z drugiej strony, modli się: - I w
godzinę śmierci naszej, i w godzinę śmierci naszej... Wreszcie podnosi
krzyż, a za krzyżem unosi się sam. Inni idą za nim. On ginie, oni
biegną dalej.

Kiedyś w Związku Radzieckim zapytano mnie, jak
to się stało, że Polacy nigdy nie odstąpili od Kościoła, a święta Ruś,
nazywana trzecim Rzymem, zdobyła się na to. Zastanawiałem się, jak im
to w skrócie wytłumaczyć. Powiedziałem: - Wasz pop odprawiał
nabożeństwo przed bitwą i zostawał na tyłach. Nasz ksiądz z krzyżem w
ręku szedł obok sztandaru, przed żołnierzami. Taka była tradycja.
Odpowiedzieli mi: - Chyba masz rację, takich księży się nie opuszcza.

Sławomir Idziak, który być może będzie robił zdjęcia do tego filmu, uważa, że powinien on być nakręcony w 3D.


- Są w tej kwestii pewne zamysły. To jest wykonalne, ale trzeba by było
równocześnie robić dwie wersje. Zdajemy sobie sprawę, że
zapotrzebowanie na 3D będzie teraz na świecie rosło, a repertuaru przez
jakiś czas będzie brakowało. Dlatego widowiskowy film zrobiony w taki
sposób zyska dodatkowe szanse. W 2D czy w 3D, zdjęcia rozpoczynamy 28
czerwca tego roku, a premiera jest planowana na 25 sierpnia 2011 r.
Łącznie z napisami film powinien mieć dwie godziny. Będzie też wersja
serialowa.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,7660029,Bolszewicy_nadchodza_.html#ixzz0mmFfOPs4

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Jutro pójdziemy do kina

http://wyborcza.pl/1,75475,7372993,Jutro_pojdziemy_do_kina.html

Od ostatniego festiwalu w Gdyni mówi się o polskiej kinematografii coraz cieplej. Warto się więc przyjrzeć, co też ona dla nas szykuje. Spośród projektów, które już dostały lub będą się ubiegać o finansowe wsparcie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wybrałem osiem znajdujących się w różnych stadiach realizacji. Oto one.

Warszawa papieża

Maciej Wojtyszko ("Ogród Luizy") jest już po zdjęciach do współczesnego filmu "M20". Dwaj bracia wracają w nim na wieś, na pogrzeb ojca. Dowiadują się, że dostali po nim w spadku samochód - warszawę M20. Wyjątkową, bo w swych krakowskich latach był nią wożony Karol Wojtyła. Rychło okazuje się, że wóz ma specyficzne właściwości. Role braci zostały obsadzone w sposób znaczący - grają ich Piotr Adamczyk (wcześniej filmowy Jan Paweł II) i Adam Woronowicz (wcześniej filmowy ksiądz Popiełuszko).

Wojtyszko mówi, że fabuła tego filmu zawiera się w pytaniu: "Coście zrobili z dziedzictwem Jana Pawła II?". Jak na nie odpowiada? Nie do końca komediowo. Film kręcono w podkrakowskiej wsi - było w niej wszystko, nawet sprawna warszawa M20. Za kamerą stanął Grzegorz Kędzierski, muzykę komponuje Zygmunt Konieczny. Premierę zaplanowano na kwiecień.

Uczciwy jak fałszerz

Prawdopodobnie w marcu pojawi się w kinach "Trick" Jana Hryniaka ("Trzeci"), political thriller rozgrywający się w realiach współczesnej Polski. Jego bohaterem jest fałszerz pieniędzy (znów Piotr Adamczyk) siedzący w więzieniu. Dostaje on propozycję dwuznacznej roboty (gwarantującej oczywiście odzyskanie wolności). Za tą robotą związaną z porwaniem polskiego posła za granicą stoją sfery rządowe i służby specjalne.

Reżyser deklaruje, że wzorcem były dlań nie współczesne "komiksowe" thrillery, lecz amerykańskie kryminały z lat 70. i czarne policyjne filmy francuskie. Polskie plenery udają tu (ponoć przekonująco, bo zdjęcia już zakończono) Stany i Afganistan. Scenariusz napisał będący dotąd kierownikiem produkcji Michał J. Zabłocki. W roli filmowego poplecznika fałszerza występuje Marian Dziędziel, czarnymi charakterami są Andrzej Chyra i Jerzy Trela, na ekranie pojawia się też Karolina Gruszka i faceci o wyrazistych twarzach: Bartłomiej Topa, Eryk Lubos i Robert Więckiewicz. Za muzykę odpowiada Paweł Mykietyn.

Pełnokrwista komedia

Juliusz Machulski montuje właśnie "Kołysankę", rzecz nawiązującą do niesłabnącej mody na horrory. Scenariusz Adama Dobrzyckiego przeniesie nas na mazurską wieś, gdzie żyje pewne małżeństwo (Małgorzata Buczkowska i Robert Więckiewicz) wraz z dwójką dzieci i seniorem rodu (Janusz Chabior). Rodzina lepi i wypala przedmioty z gliny. Tyle że gdziekolwiek się pojawi, tam zaczynają znikać ludzie.

Więckiewicz mówi: - Mam wielką nadzieję, że to się okaże śmieszne. Tu nic nie jest wprost, nie ma wbijania kłów w szyję. Dam przykład - gdy zniknięciami mieszkańców wsi interesuje się telewizja, przybywa tam pani redaktor z kamerzystą. Senior wampirzej rodziny zauważa, że kamerzysta ma czerwone adidasy. Potem jest cięcie - widzimy, że rodzina ukrywa wóz telewizji, a senior nosi już czerwone adidasy.

Premierę zaplanowano na luty. W internecie krąży krótki trailer, w którym Więckiewicz wygląda jak Nosferatu.

Bolszewicy nadchodzą

28 czerwca Jerzy Hoffman ma rozpocząć kręcenie filmu o wojnie roku 1920. Zaplanowano około 60 dni zdjęciowych. Na planie będzie pięć kamer plus kilkanaście małych kamer cyfrowych. - To musi kosztować minimum 20 mln zł - mówi Hoffman. - Środków własnych mamy już 13 mln. Wspierają nas partnerzy: Petrobudowa, Bank Zachodni WBK. W odpowiednim momencie zwrócimy się do PISF-u.

Akcja filmu rozpoczyna się przed wyprawą Piłsudskiego na Kijów, a kończy bitwą kawalerii pod Komarowem 31 sierpnia 1920. Na ekranie zobaczymy balony, samoloty i czołgi z epoki, pociągi pancerne i kilkaset koni, a całość doprawią efekty komputerowe.

Hoffman pisze scenariusz z Jarosławem Sokołem. Sekwencja scen jest już ustalona, została praca nad dialogami. Reżyser zebrał niedawno ekipę i w godzinę opowiedział jej przyszły film (który ma trwać 110 minut, ale będzie też wersja serialowa), więc wszyscy wiedzą, co mają robić - jakich obiektów szukać, jakie stawiać dekoracje, jakie szyć kostiumy. W filmie pojawią się postaci autentyczne - m.in. Piłsudski, generał Rozwadowski, Dzierżyński, Lenin, Trocki, Tuchaczewski i Budionny (Rosjan zagrają pewnie Rosjanie), a także Francuzi - generał Weygand i epizodycznie de Gaulle.

Bazując na literaturze pamiętnikarskiej, scenarzyści stworzyli trzy wiodące postaci fikcyjne: to aktorka-śpiewaczka z kabaretu w rodzaju Qui pro Quo (jej dzieje nawiązują do wspomnień Marii Dąbrowskiej), ułan, narzeczony śpiewaczki (bazą dla kreślenia jego losów była m.in. "Lewa wolna" Józefa Mackiewicza). Ślub tej parze da ksiądz Skorupka. Jest jeszcze młodszy brat śpiewaczki, komunizujący poeta, który dostaje się do Armii Czerwonej (tu podstawą są motywy wzięte z Izaaka Babla i Michaiła Szołochowa).
Hoffman widzi tę wojnę jako starcie teoretyków (bolszewicy mieli dość wątłe doświadczenia militarne) z praktykami (Piłsudski miał doświadczenia z frontu i z czasów podziemnych organizacji bojowych). Pokaże ją z całym jej okrucieństwem (krew, brud i wszy) i heroizmem (Polska dwa lata po odzyskaniu niepodległości, prawie bez przemysłu, złożona z trzech niezbyt pasujących do siebie części, jednak odparła atak Armii Czerwonej). Premiera 25 sierpnia 2011 r.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75475,7372993,Jutro_pojdziemy_do_kina.html?as=2&sta...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. To musi kosztować minimum 20

To musi kosztować minimum 20 mln zł - mówi Hoffman. - Środków własnych mamy już 13 mln. Wspierają nas partnerzy: Petrobudowa, Bank Zachodni WBK. W odpowiednim momencie zwrócimy się do PISF-u.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Na planie "Bitwy warszawskiej 1920" 14.08.2010

Trwają zdjęcia do najnowszego filmu Jerzego Hoffmana, zatytułowanego
„Bitwa warszawska 1920". Będzie to epicka opowieść, zrealizowana
w technologii 3D, rozgrywająca się w drugim roku po odzyskaniu przez
Polskę niepodległości, a jednocześnie trzecim wojny domowej w Rosji. W
rozpędzonym pociągu pancernym Trocki dyktuje telegrafiście depeszę do
władz na Kremlu: "Po rozgromieniu głównych sił białych można już
rozpocząć permanentną rewolucję. Armia Czerwona winna dopomóc
proletariatowi Polski obalić rządy burżuazji i utworzyć Polską Republikę
Rad..."
- czytamy w zapowiedzi filmu.

 

- Bitwa Warszawska 1920 roku jest jedyną od XVII wieku, zwycięską
bitwą, stoczoną samodzielnie przez Polaków, która zadecydowała
o wygranej wojnie
- mówił podczas konferencji prasowej
inaugurującej rozpoczęcie zdjęć do filmu Jerzy Hoffman. - Bitwa ta
na 19 lat zachowała świeżo odzyskaną niepodległość Polski i zahamowała
pochód Armii Czerwonej na Europę, zmuszając Lenina i Trockiego do
rezygnacji z rozpalenia „płomienia światowej rewolucji". Ponieważ
pokolenie, które było uczestnikiem lub świadkiem wydarzeń już odeszło,
a historiografia czasów PRL starała się wojnę 1920 przemilczeć lub
ukazać jako efekt imperialistycznej wyprawy na Polaków na Kijów uznałem,
że trzeba zrobić ten film choćby ze względu na młode pokolenie.

 

Dwukrotnie odwiedziliśmy plan zdjęciowy, by przyjrzeć się pracy
twórców filmu. W Modlinie rozmawialiśmy z Danielem Olbrychskim,
kreującym postać Marszałka Józefa Piłsudskiego, Bogusławem Lindą, który
wcielił się w postać Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego oraz
scenografem, Andrzejem Halińskim. Podczas kręcenia zdjęć w warszawskim
kościele pw. św. Anny rozmawialiśmy z reżyserem Jerzym Hoffmanem oraz
operatorem Sławomirem Idziakiem, a także z debiutującą w pełnometrażowym
filmie fabularnym Nataszą Urbańską, grającą główną rolę kobiecą.

 

 

Film został dofinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Premiera planowana jest na wrzesień 2011 roku.

http://www.pisf.pl/pl/kinematografia/news/relacja-z-planu-bitwy-warszaws...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. czekamy na kolejny wrzesień, a tymczasem "Syberiada polska" -

Ruszyły zdjęcia do nowej polskiej produkcji historycznej - filmu "Syberiada polska". Film w reżyserii Janusza Zaorskiego będzie opowiadał o jednym z
najsmutniejszych epizodów polskiej historii - losach Polaków
deportowanych przez radzieckie NKWD na Syberię w roku 1940.  

Podstawą
scenariusza, który zgodzili się napisać Michał Komar i Maciej Dutkiewicz, jest znakomita i wielokrotnie
nagradzana epicka powieść Zbigniewa Domino również pod tytułem "Syberiada
polska"
. Autor sam doświadczył losu Sybiraka, stąd sama powieść
jest oparta na historycznych, udokumentowanych faktach i materiałach.

REKLAMA


Jest
poważna szansa, aby film "Syberiada polska" wpisał się w najważniejszy
nurt polskiego kina: nurt filmów o wolności! Dla reżysera taki
scenariusz to najwyższy stopień trudności. Cztery pory roku, trzy kraje
(Polska, Ukraina, Rosja), dwa kontynenty. Absolutnie warto. Epicki
rozmach scenariusza, to wreszcie szansa, żeby reżyserować z "grającym"
pierwszym planem, drugim i trzecim. Przede mną być może największe
wyzwanie w mojej dotychczasowej twórczości. Jestem gotów!
- mówi
Janusz Zaorski.

http://www.filmweb.pl/news/%22Syberiada+polska%22+-+ruszy%C5%82y+zdj%C4%...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

10. Czy dostanę ścierą po plecach jak powiem, że

"Tylko świnie siedzą w kinie"? ;)

_______________________________

-- To oczywiście nie dotyczy "Syberiady" Janusza Zaorskiego

Ostatnio zmieniony przez Deżawi o sob., 18/09/2010 - 15:21.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Unicorn

11. Skandal jest gdzie

Skandal jest gdzie indziej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Domino
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Komar
->
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wac%C5%82aw_Komar

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Lancelot

12. Pan Hoffman

Nie rozliczył jeszcze "Ogniem i Mieczem" ze zdaje się 13 baniek i dziennikarza, który o to zapytał na "ch... posłał", ale co tam toż to "Hoffman koronny" jak można o takie duperele pytać a za ten kicz i hałturę niemiłosierną w/wym "Ogniem i mieczem" powinni go końmi rozerwać. Miszcz w rwaniu kasy za nic. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/