Brednie
tu.rybak, pon., 26/04/2010 - 23:34
Mnie też w pierwszej chwili wydawało się, że w tej sytuacji to prezes PiS powinien podnieść sztandar niesiony przez brata (...) Jednak trzy sondaże pokazują coś innego. Byłoby to bardzo trudne. W tej sytuacji z punktu widzenia i swojego i przyszłości swojej partii start Jarosława Kaczyńskiego byłby błędem. [Igor Janke, Janke Post, 22 IV 2010]
Decyzja Jarosława Kaczyńskiego nie jest zaskoczeniem. To naturalne, że przywódca i twórca Prawa i Sprawiedliwości staje do wyborów prezydenckich. Jeśli uznał, że pomimo osobistej tragedii jest w stanie podjąć polityczne wyzwanie, to ma do tego pełne prawo.[I. Janke, "Rzeczpospolita", 26 IV 2010]
W pierwszym sytacie zwraca uwagę piękna polszczyzna o sztandarach i dogłębna analiza o sondażach. Oraz krótka ocena: błąd.
W drugim cytacie zwraca uwagę oczywistość decyzji oraz łaskawe i oczywiste wyrażenie zgody: ma prawo.
Kolejne dwa cytaty. Pierwszy to rada budowniczego dla PIS:
Tyle, że zwrot musiałby być naprawdę duży. Poczynając od wyciągniecie ręki na zgodę do Ludwika Dorna, do środowiska Polski Plus, samorządowców, zbliżenie do siebie konserwatywnych intelektualistów z Teologii Politycznej i wielu innych. I zaproponowanie jakiegoś zupełnie zaskakującego, bliższego centrum, kandydata na prezydenta.[Igor Janke, Janke Post, 22 IV 2010]
A drugi to konstatacja faktu:
W dramatycznej i smutnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, nie możemy zrezygnować z normalnych zasad demokracji. Pomysły, aby na czas przejściowy wybrać wspólnie uzgodnionego kandydata, były nieracjonalne.[I. Janke, "Rzeczpospolita", 26 IV 2010]
Autor widzi jasno: potrzebny jest zaskakujący, bliższy centrum, możliwy dla wielu do zaakceptowania kandydat i zaraz potem zauważa, że nie można zrezygnować z normalnych zasad demokracji wyśmiewając głupawe pomysły wybierania wspólnie uzgodnionego kandydata. Dodatkowo zwraca uwagę wspaniały warsztat, powtórzę, gdyż warto: dramatyczna i smutna sytuacja w jakiej znalazła się Polska. Jak wyżej o sztandarach.
Od dawna uważałem, że dziennikarze powinni przestać na chwilę pisać i zacząć czytać. Na początek to co sami napisali. Wstydu byłoby mniej...
Ale czym jest wstyd?
PS. Specjalnie nie piszę o Lisie, Olejnik, Miecugowie, Żakowskim czy pomniejszych małolatach z Wyborczej. To jest sprawa jasna i oczywista.
Ale pisanina jak omawiana powyżej - i to w chcącej być opiniotwórczą "Rzeczpospolitej" - jest bardzo szkodliwa.
Zwykła nachalność jest rozpoznawana od razu. Ale brednie ze sztandarami, demokracją i sondażami już niekoniecznie.
Decyzja Jarosława Kaczyńskiego nie jest zaskoczeniem. To naturalne, że przywódca i twórca Prawa i Sprawiedliwości staje do wyborów prezydenckich. Jeśli uznał, że pomimo osobistej tragedii jest w stanie podjąć polityczne wyzwanie, to ma do tego pełne prawo.[I. Janke, "Rzeczpospolita", 26 IV 2010]
W pierwszym sytacie zwraca uwagę piękna polszczyzna o sztandarach i dogłębna analiza o sondażach. Oraz krótka ocena: błąd.
W drugim cytacie zwraca uwagę oczywistość decyzji oraz łaskawe i oczywiste wyrażenie zgody: ma prawo.
Kolejne dwa cytaty. Pierwszy to rada budowniczego dla PIS:
Tyle, że zwrot musiałby być naprawdę duży. Poczynając od wyciągniecie ręki na zgodę do Ludwika Dorna, do środowiska Polski Plus, samorządowców, zbliżenie do siebie konserwatywnych intelektualistów z Teologii Politycznej i wielu innych. I zaproponowanie jakiegoś zupełnie zaskakującego, bliższego centrum, kandydata na prezydenta.[Igor Janke, Janke Post, 22 IV 2010]
A drugi to konstatacja faktu:
W dramatycznej i smutnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, nie możemy zrezygnować z normalnych zasad demokracji. Pomysły, aby na czas przejściowy wybrać wspólnie uzgodnionego kandydata, były nieracjonalne.[I. Janke, "Rzeczpospolita", 26 IV 2010]
Autor widzi jasno: potrzebny jest zaskakujący, bliższy centrum, możliwy dla wielu do zaakceptowania kandydat i zaraz potem zauważa, że nie można zrezygnować z normalnych zasad demokracji wyśmiewając głupawe pomysły wybierania wspólnie uzgodnionego kandydata. Dodatkowo zwraca uwagę wspaniały warsztat, powtórzę, gdyż warto: dramatyczna i smutna sytuacja w jakiej znalazła się Polska. Jak wyżej o sztandarach.
Od dawna uważałem, że dziennikarze powinni przestać na chwilę pisać i zacząć czytać. Na początek to co sami napisali. Wstydu byłoby mniej...
Ale czym jest wstyd?
PS. Specjalnie nie piszę o Lisie, Olejnik, Miecugowie, Żakowskim czy pomniejszych małolatach z Wyborczej. To jest sprawa jasna i oczywista.
Ale pisanina jak omawiana powyżej - i to w chcącej być opiniotwórczą "Rzeczpospolitej" - jest bardzo szkodliwa.
Zwykła nachalność jest rozpoznawana od razu. Ale brednie ze sztandarami, demokracją i sondażami już niekoniecznie.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz