NIECH WAWEL NAS PODZIELI (Aleksander Ścios)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Nim akcja dezinformacyjna, pod hasłem „bądźmy razem” dokonała nieodwracalnych spustoszeń wśród zagubionego społeczeństwa, stała się rzecz, którą wolno postrzegać jako dobre zrządzenie losu. Dla każdego, kto zna ludzką naturę, nie będzie tajemnicą, że fałsz i skrywana nienawiść nie potrafią długo zasłaniać twarzy i muszą zedrzeć maskę w konfrontacji z prawdą. Tym bardziej – gdy podstępna „jedność”, sączona w codziennym przekazie medialnym wynika z intencji oszukania własnego społeczeństwa.

Od chwili, gdy poinformowano, że Rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich zdecydowały, iż para prezydencka spocznie w Katedrze Wawelskiej - spadły ostatnie maski obłudy, ukrywanej dotąd umiejętnie za parawanem cynicznego nakazu. Spektakle sprzeciwu wobec tej decyzji, urządzane przez niektóre środowiska i media obnażyły faktyczny stan umysłów i serc, a tłumiona w okresie „żałobnej propagandy” nienawiść, ponownie stała się znakiem rozpoznawczym piewców „narodowego pojednania”.

Myślę, że stała się rzecz bardzo dobra, jak zawsze, gdy wyzwolone zostają prawdziwe intencje i zamiary – jeśli nawet ceną tego doświadczenia jest nasz wielki smutek. Nie ma też najmniejszego przypadku, że atak nastąpił właśnie w momencie ujawnienia miejsca pochówku Pary Prezydenckiej.

W polskiej tradycji pogrzebowej, nie było chyba tak spektakularnego sprzeciwu wobec woli rodzin osób zasłużonych, jak ten, którego jesteśmy świadkami. Na żadnym innym przykładzie nie widać dobitniej, jak obca polskiej kulturze i wielowiekowej tradycji jest grupa, ośmielająca się na aroganckie podważanie prawa do określenia miejsca spoczynku bliskich. To najmocniej rażący przykład upodlenia i zdziczenia ludzi, aspirujących do kręgu cywilizacji zachodniej, a nawet mieniących się elitą.

Nie ma nawet potrzeby wyjaśniania, że z decyzją Rodziny Prezydenta można się nie zgadzać, jednak elementarne zasady kultury oraz szacunek, jakim w polskiej tradycji obdarzamy osoby zmarłe nakazuje milczeć w kwestiach tak głęboko zależnych od woli najbliższej rodziny. Tymczasem - przykłady zachowań i publikacji, z jakimi mamy do czynienia świadczą, że ta kultura i tradycja są obce ludziom, którzy już zainicjowali i prowadzą kampanię sprzeciwu.

 

Tym wszystkim, którzy mówią dziś „Wawel nas podzieli” trzeba powiedzieć, że będzie to podział niezbędny i dla Polski potrzebny – jak zawsze, gdy oddziela się swoich od obcych, by ratować zagrożoną tradycję i kulturę. Jeśli czują się podzieleni, bo nie mogą znieść myśli o krypcie prezydenckiej na Wawelu – sami wykluczają się z kręgu wartości, jakie reprezentował Prezydent Kaczyński – a ponieważ są to te same wartości, których strażnikami byli królowie i poeci pochowani w wawelskiej katedrze, nie mają najmniejszego prawa podnosić głosu w sprawach, które ich nie dotyczą.

Stała się rzecz dobra, jeśli już dziś możemy dostrzec jak fałszywy jest nakaz wymyślony przez namiestnika Komorowskiego, z którego wystąpienia zaczerpnięto hasło „bądźmy razem”. Przypomnę, że poseł Zbigniew Kozak zarzuca właśnie Komorowskiemu inspirowanie protestów przeciwko pochowaniu Pary Prezydenckiej na Wawelu. Wpisuje się to we wszystkie haniebne działania, jakie ten człowiek podejmuje po śmierci Głowy Państwa.

Nietrudno się domyśleć, że wściekłość wszelkiej maści hipokrytów, kryjących się dotąd za żałobą wywołuje fakt, że pochowanie Marii i Lecha Kaczyńskich w krypcie na Wawelu sprawi, iż na wieki zostanie zachowana pamięć o tych postaciach i nie da się jej nigdy wykreślić z historii Polski. W perspektywie życia ludzi, którzy dziś rządzącą Polską, a których pamięć zniknie na przestrzeni jednego pokolenia – ta świadomość musi budzić najniższe instynkty i wściekłe reakcje. Oni wiedzą, że krypta na Wawelu oznacza trwałość wszystkich idei, za które oddał życie Prezydent Kaczyński i choćby jutro już oddali nas we władanie „rosyjskich przyjaciół” - prezydencka krypta nie pozwoli zapomnieć o wolnej Polsce.

Myślę, że mądra decyzja Jarosława Kaczyńskiego i Rodziny Prezydenta, już dziś jest świadectwem zwycięstwa. To „podział” i decyzja dobre dla Polski

 

http://cogito.salon24.pl/170815,niech-wawel-nas-podzieli

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Łukasz Kołak

1. Świetne!

Celne, trafne...

Łukasz Kołak

avatar użytkownika Morsik

2. Są jeszcze inne powody tej decyzji, myślę:

Po pierwsze, czy ktoś sobie wyobraża uroczystości pogrzebowe na cmentarzu z udziełem ponad 100 głów państw? Na wąskich ścieżkach między pomnikami, drzewami... Po drugie - dlaczego Marszałka Piłsudskiego - uważanego przez wielu za mordercę - pochowano w Katedrze Wawelskiej (nie na Wawelu! to manipulacja!) - Bo w ten sposób uchroniono Jego mogiłę przed profanacją. Wyobraźmy sobie gdzie dzisiaj szukalibyśmy grobu Marszałka po latach sowieckiej zamuły? Po trzecie. Ci, którzy podjęli taką decyzję, podjęli ją wizjonersko! Pochowanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katedrze Wawelskiej uniemożliwi Ojelnikowej i innym bladziom ponowne wylewanie pomyj już od poniedziałku... Nie wspomnę już o profanowaniu Jego mogiły przez wyznawców Michnika i Owsiaka, gdyby znalazła się w innym miejscu. Myśleć, myśleć i jeszcze raz myśleć... to nie boli!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika nielubiegazety2

3. Zginął mój komentarz

"W polskiej tradycji pogrzebowej, nie było chyba tak spektakularnego sprzeciwu wobec woli rodzin osób zasłużonych, jak ten, którego jesteśmy świadkami." Był w sprawie pochówku Piłsudskiego. Pan narodowiec Wierzejski jest przykładem skamieliny, która niczego się nie nauczyła. Okaz, który i dziś pójdzie składać kwiaty na grób Niewiadomskiego. Dla upamiętnienia jego tekst sprzed autocenzury: "Oto faktycznie (nie oficjalnie) nastąpiło zakończenie żałoby narodowej i tak głośno deklarowanej zgody społecznej. Jarosław K. nie wytrzymał ciśnienia. Megalomania, jakiej nie brakuje przecież wielu współczesnym politykom, wybrzmiała u niego w całej okazałości i na skalę, która niejednemu zmroziła krew w żyłach. Brata i bratową na Wawel! Obok królów i wieszczów narodowych! Żeby pokazać, że nazwisko Kaczyński znaczy o wiele więcej niż nazwiska wszystkich razem wziętych prezydentów II i III RP. Żeby zbić parę dodatkowych punktów w zbliżającej się kampanii wyborczej. Żeby mocniej i śmielej pograć na emocjach narodu. Żeby pokazać, że teraz k... my! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zabiegać, żądać, domagać się czegoś takiego? Bez skrupułów, bez żenady, bez wstydu, bez oglądania się na głosy sprzeciwu, bez uszanowania pamięci tragicznie zmarłych. Z pełną premedytacją wykorzystując narodowy dramat. W imię własnej, brutalnej wizji władzy i dominacji. Po trupach do celu… Dosłownie. Szanuję pamięć zmarłego prezydenta. Ale czy na pewno szanuje ją jego brat?" Ten gość jest pozbawiony zdolności honorowych.
nielubiegazety2
avatar użytkownika Morsik

4. Niby narodowiec...

...a z historią na bakier. Może nie bywał w Krakowie, w Katedrze Wawelskiej? Tam rożni królowie leżą, też tacy, którym można by postawić nieco zarzutów... I małżonki ich, i potomki małoletnie... Dajmy spokój, szkoda czasu...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Penelka

5. Radio zet i Monika Olejnik z Pawłem Kowalem w rozmowie.

To był dla mnie szok!! I nie myliłam się, że ta baba łże łzami na pokaz. Po prostu bała się o swoją oglądalność i dlatego łkała.Za kasę jest zdolna do wszystkiego.Dziś potraktowała Posła Kowala jak zawsze-PISowca.Mieć pretensję o to co ktoś napisze?A chodziło jej o wpis Pana Krasnodębskiego, który napisał tylko prawdę polecam:http://www.rp.pl/artykul/9157,461351_Krasnodebski__Juz_nie_przeszkadza.html.Czego się spodziewała? Gnojąc Naszego Prezydenta przez tyle lat? Laurki?
penelka
avatar użytkownika Morsik

6. I czym tu się przejmować?

1) Przed Teatr Śląski w Katowicach przyszło zaprotestować około 30, głównie młodych ludzi 2) Około 20 młodych osób protestowało też w Łodzi. 3) W Poznaniu na placu Wolności zebrało się około 100 osób. 4) Ok. 50 osób protestowało przeciwko pochówkowi pary prezydenckiej na Wawelu pod wrocławską Katedrą. 5) Pod gdańską Fontanną Neptuna pojawiło się prawie 20 osób. 6) Około 800 osób zebrało się w środę wieczorem przed krakowską Kurią, aby już po raz drugi zaprotestować przeciwko pochówkowi Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Po kilkunastu minutach na Franciszkańską przyszło kilkuset kontrmanifestantów z flagami narodowymi oraz zdjęciami Lecha Kaczyńskiego. Śpiewali hymn Polski. Grupy wdały się ze sobą w dyskusję. Manifestantów rozdziela kordon policji. 7. W Warszawie na placu Defilad w środę wieczorem zgromadziło się ponad 200 przeciwników. I czym tu się przejmować?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Penelka

7. Morsik

Nie ma się czym przejmować! Należy tylko takich gnoi, jak MO i GW wykreślić z naszego życia
penelka
avatar użytkownika nieliniowy

8. uśpieni

Wazniejsi w dziele podziału nie są ci którzy są za, ani ci przeciw. Jestem zdania bowiem, że grupy te są w mniejszości. Najistotniejsza, bo najwieksza, jest grupa ludzi niezdecydowanych. Ludzie, którzy zazwyczaj sa uśpieni, którzy budzą się w sytuacjach krytycznych. To ich się najbardziej boją macherzy typu Michnik, czy spece pijarowi Tuska i Komorowskiego. To ci niezdecydowani, po 20 latach snu, nagle odkrywaja, że ich oszukiwano i ku zaskoczeniu wspomnianych mataczy medialnych staja w liczbie miliona przy grobie tragicznie zmarlego prezydenta. Rozdmuchiwanie przez wyborczą i podobne ośrodki sprawy Wawelu, mnożenie wątpliwości itd. to próba złamania tej fali, próba odebrania ludziom przebudzonym odruchem serca jakiegoś rodzaju świeżo zrodzonej szlachetnosci i wepchnięcie ich w stary nawyk obgadywania i plotkarstwa. Bo zazdrość i zawiść to namiętności bardzo powszechne w Polsce, na których, co oczywiste, najłatwiej żerować. Tu przychodzi mi taka myśl do głowy, oskarża się Palikota, Olejnik, Żakowskiego, Niesiołowskiego itp. że opluwali i psuli wizerunek Lecha Kaczyńskiego, i ja z odrazą zawsze myślałem i myśle o tych postaciach, ale przecież ktoś ich ogladał, i nie były to dziesiątki tysiecy, a miliony. Zatem jeszcze raz, to o nich toczy się walka, żeby zawsze spali, a jeśli już przypadkiem (o zgrozo!) obudzili się, to żeby to trwało góra sekundę. Pomijam drugi oczywisty fakt , że sprawa Wawel, czy Powązki odsuwa uwage od śledztwa w sprawie katastrofy.
avatar użytkownika Beta

9. Ta akcja nie dokonała

Ta akcja nie dokonała spustoszeń wśród osób , które świadomie włączyły się w narodową żałobę. Są wśród nich również ludzie, którzy zmienili swoje stanowisko, dokonali tego zupełnie samodzielnie i pewnie dostrzegli,że byli manipulowani. A z samodzielnością myślenia jest jak z jazdą na rowerze, jak się nauczysz to umiesz, ale są też tacy, którzy nie umieją do końca. To część społeczeństwa zaczipowana nieodwracalnie , myśląca telewizorem. Ich się nie da zmienić - trzeba zmienić Telewizję. A Telewizja zmieniła się ostatnio na całe trzy dni, Tyle trwała wolność wypowiedzi i tyle czasu było przestrzgane prawo społeczeństwa do prawdy. Przez trzy dni uzurpatorzy nie mogli się pozbierać. Najpierw rzucili się do IPN-u i Pałacowych biurek , Jak się zorientowali,że społeczeństwu wcale nie są potrzebni pospiesznie zabrali się za przywracanie porządku w TV, Jan Pospieszalski miał prowadzić rozmowy na Krakowskim Przedmieściu , które bodajże nazwał Telewizyjną Księgą Kondolencyjną. Poprowadził raz, bo ludzie mówili to, co myśleli. Teraz za ludzi znów mówią wytresowani w tej roli redaktorzy. Kłamie się rutynowo przy fałszowaniu proporcji. Jeśli jeden na dziesięciu mówi,że nie chce prezydenckiego grobu na Wawelu, bo ma bliżej do krypt u Świętego Jana, to się puszcza tylko jego wypowiedź i tylko pierwszą jej część. Jak to jest? Teraz ciągle słyszę,że ludzie ,,wprawdzie nie głosowali na Prezydenta..." To kto go wybrał ? Jarosław? I dlaczego ( a propos proporcji) jeśli była jedna demonstracja przeciwko pogrzebowi na Wawelu i jedna popierająca, to 10 razy słyszę o tej pierwszej ,a tylko raz o drugiej.
avatar użytkownika Beta

10. Więc jeszcze o proporcjach.

Więc jeszcze o proporcjach. Tych demonstrantów tak dokładnie policzono, no i w jakimś miejscu zapisano, skoro pan Morsik cytuje. A tych demonstrujących poparcie dla Prezydenta, demonstrujących ze łzami w oczach ,tak bez żadnych warunków też policzono? Jakie wypadają proporcje?