Procesja rezurekcyjna wokół kościoła  jest wyrazem radości. Było też świętem młodych pirotechników  którzy cały tydzień gromadzili różne petardy i sposoby strzelania .

W latach 50-70 w sklepach dostępne były tylko korki i kapiszony stosunkowo słabe, korkowce były z blachy.
 
Przepisy na petardy
 
Nadmanganian potasu (KMnO4 ) w kryształkach stosowany jako  utleniacz po zmieszaniu z farbką srebrną jako  sproszkowane aluminium dawało amatorski materiał pirotechniczny odpalany za pomocą zapałki „sztormówki”. Najlepsze wrażenie rodziły petardy z łusek z  naboi od dubeltówki.
 
Znanym sposobem było strzelanie z puszek po kawie marago z mała dziurką od strony denka gdzie środkiem był karbid ( węglik wapnia CaC2 )  stosowanego w wytwornicach acetylenu. Po napluciu na bryłkę karbidu zamykało się puszkę pokrywką i zapałką od tyłu inicjowało się eksplozję.
 
Najbardziej efektowne petardy były robione kalichlorku tzw. soli Bertolda  ( chloran potasu KClO3) zmieszany z cukrem pudrem lub sproszkowaną siarką. Bardzo głośny wybuch inicjowany uderzeniem kamienia lub pod kołami tramwaju.
 
Słabe petardy z  saletry amonowej ( azotanu potasu KNO3 ) zmieszane z sproszkowanym cukrem pudrem dają mieszaninę wybuchową. Dla amatorów pirotechniki dostępna utleniacz jako saletra spożywcza
 
Czasy się zmieniają – obecnie chińskie petardy wyparły całkowicie amatorskich pirotechników strzelających na Chwałę Bożą . W okresie powojennym modne było strzelanie z kostek trotylu z lontem.
 
Obrazki z atrakcji pirotechnicznych w czasie rezurekcji
 
 
 
 
 
 
BEZPIECZNE PETARDY HUKOWE
 
 
 
TRADYCJA
 
Tradycja wywodzi się z przekonania, że gdy Jezus odsłonił kamień grobu, to towarzyszył temu huk. Ta tradycja zamiera. Bardzo rzadko słyszę już tylko pojedyncze wybuchy,  ze względów bezpieczeństwa nie popieram takiej zabawy, chociaż w młodych latach robiłem to z zapałem
 
Kejow