Afera hazardowa – hipotetyczna rekonstrukcja wydarzeń (Kurier z Munster)
W wersji Donalda Tuska jest jedna poważna niespójność. Jeżeli o nieprawidłowościach w trakcie prac nad ustawą hazardową dowiedział się dopiero 14 sierpnia 2009 roku, w czasie spotkania z Mariuszem Kamińskim, to dlaczego pół miesiąca wcześniej kazał pisać nową ustawę, zalecając przy tworzeniu jej założeń wyjątkowy, jak na polityka o liberalnych poglądach rygoryzm. Musiały przecież zaistnieć jakieś przesłanki, aby wywrócić do góry nogami cały dotychczasowy proces legislacyjny. Tusk albo już w lipcu wiedział o wszystkim, albo polecenie pisania nowej ustawy nie znajduje żadnego racjonalnego wytłumaczenia i jest po prostu najzwyklejszym kłamstwem.
Hipotetyczna rekonstrukcja wydarzeń wygląda tak:
14 lipca
Były Prezes Toru Wyścigów Konnych – Marek Przybyłowicz przesyła pismo do Kancelarii Premiera, informujące o nieprawidłowościach w procesie prac legislacyjnych nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych. Najbliższe otoczenie Donalda Tuska, jak i sam premier dowiaduje się, iż sprawa jest „śliska”. Tusk chce dowiedzieć się więcej i uruchamia swoje najbardziej zaufane instrumenty. W ciągu kilku najbliższych dni dowiaduje się (być może z ABW) o roli prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej, w tworzeniu ustawy hazardowej oraz ich podejrzanych związkach. Niewykluczone, że Donald Tusk dowiaduje się również, że za sprawą „chodzi” CBA.
30 lipca
Rozpoczyna się proceder wytwarzania tak zwanych „dupochronów”, czyli dokumentów i okoliczności, które mają później posłużyć, jako alibi na wypadek gdyby doszło do wykrycia afery hazardowej. Tusk działa dyskretnie i zabezpiecza przede wszystkim siebie. Podczas spotkania z wiceminister finansów Elżbietą Suchocką-Roguską oraz szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów Michałem Bonim – premier każe pisać w trybie pilnym ustawę o grach losowych i zakładach wzajemnych od nowa, zalecając bardziej radykalne potraktowanie sektora branży hazardowej, ograniczenie dostępu do automatów ze strony dzieci oraz wprowadzenie różnego rodzaju dodatkowych obciążeń wspierających budżet państwa. Dlaczego? Co się stało? Co powoduje postępowaniem Tuska?
12 sierpnia
Szef CBA Mariusz Kamiński przesyła do premiera pismo informujące o działaniach lobbingowych w trakcie prac nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych, a także stosowny materiał analityczny. Dokumenty zostały opatrzone klauzulą „tajne”. Jednocześnie Kamiński prosi o spotkanie z premierem i zachowanie szczególnej ostrożności przy udostępnianiu przesłanych materiałów osobom trzecim. Szef CBA nie mógł wiedzieć, iż Tusk zna sprawę od prawie miesiąca.
14 sierpnia
Spotkanie Tusk – Kamiński. W rozmowie bierze udział także sekretarz rządowego kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki. Kamiński informuje premiera, iż prominentni politycy Platformy Obywatelskiej – przewodniczący klubu parlamentarnego PO, a zarazem szef sejmowej komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki lobbują w pracach nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych na rzecz hazardowego biznesu. Kamiński nie wyklucza, iż w kręgu podejrzeń znajduje się również wicepremier Grzegorz Schetyna.
W czasie spotkania padła bezsprzecznie informacja o ewentualnych konsekwencjach karnych. Nawet jeżeli, bowiem uwzględnić rozbieżności w wersjach Tuska, Cichockiego i Kamińskiego, to szef CBA powiedział co najmniej coś takiego: – na razie nie ma dowodów na przestępstwo, sprawa jest naganna z punktu widzenia etyczno-politycznego, ale operacja będzie kontynuowana i Kodeks karny może mieć zastosowanie. Taki sens wypowiedzi Kamińskiego można wywieść nawet z zeznań Tuska i Cichockiego, złożonych przed sejmową komisją śledczą. W trakcie spotkania premier Tusk zgodził się przejąć osobisty nadzór w pracach nad ustawą hazardową.
Jednak co bardzo ważne Tusk nie poinformował Mariusza Kamińskiego o fakcie, iż od dwóch tygodni pisana jest nowa ustawa. Dlaczego? Odpowiedzi mogą być tylko dwie: albo Tusk nie chciał się przyznać, iż wiedział o wszystkim przed wizytą Kamińskiego; albo polecenie przygotowywania ustawy od nowa (wydane rzekomo w dniu 30 lipca) było wymyśloną później na potrzeby linii obrony fikcją. Innego racjonalnego wytłumaczenia po prostu nie ma.
19 sierpnia
To jest niedziela… Donald Tusk w takie dni przebywa zwykle w Sopocie. Premier spotyka się z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim, indagując go o jego rolę w pracach nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych. Premier musiał zdawać sobie sprawę, iż każda forma rozmowy spowoduje, że podejrzany zorientuje się w sytuacji. Mimo to pyta Drzewieckiego – dlaczego ten zmieniał swoje stanowisko w toku prac nad ustawą hazardową.
20 sierpnia
Marcin Rosół już wie… Doradca ministra Drzewieckiego rozpoczyna gorączkowe działania w celu wycofaniu Magdaleny Sobiesiak z konkursu na członka zarządu Totalizatora Sportowego. Z podsłuchanych wcześniej przez CBA rozmów wynika, iż konkurs w Totalizatorze był ustawiony, a Magdalena Sobiesiak miała tam pewny „stołek”.
24 sierpnia
Marcin Rosół spotyka się z Magdaleną Sobiesiak w restauracji „Pędzący królik”. Jest piątek, a więc zapewne była to tylko randka, albo przyjacielskie spotkanie. Pewnie taką wersję opowie Rosół przed sejmową komisją śledczą. A poważnie: – skąd Marcin Rosół zna Magdalenę Sobiesiak? Kto mu ją przedstawił? Prawdopodobnie 24 sierpnia był pierwszym możliwym terminem, w którym Magdalena Sobiesiak mogła się spotkać z Rosołem. Być może wcześniej przybywała na urlopie. To by tłumaczyło zwłokę w przekazaniu informacji. Analiza poczynań Rosoła świadczy, iż o zaistniałej sytuacji wiedział on już co najmniej od 20 sierpnia. Dlaczego zatem poinformował Magdalenę Sobiesiak dopiero cztery dni później?
25 sierpnia
Ryszard Sobiesiak już wie…, że chodzi za nim CBA. Zaczynają się dziwne rozmowy szemranych hazardowych biznesmenów. Używają grypsery i zmieniają telefony abonamentowe na tak zwane „zdrapki” (telefony na kartę).
26 sierpnia
Znowu niedziela… Odbywa się spotkanie premiera Donalda Tuska z ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz wiceministrem Jackiem Kapicą. Przedstawiciele resortu przedstawiają informację o dotychczasowym przebiegu prac nad nowelizacją ustawy hazardowej. Po spotkaniu premier poleca Jackowi Kapicy przygotowanie projektu nowych założeń zmian ustawy, w taki sposób aby podatkami objąć cały zakres gier hazardowych oraz zwiększyć dochody budżetu z tego tytułu, aby państwo uzyskało jeszcze większe wpływy niż z wcześniej planowanych dopłat. Jaki sens mają te decyzje premiera w kontekście faktu, iż 30 lipca kazał pisać nową ustawę?!Minister finansów Jacek Rostowski zeznał później, że dopiero w tym momencie, podczas tego spotkania dowiedział się, iż jego zastępca pracuje nad założeniami nowej ustawy.
Tego samego dnia Donald Tusk rozmawia ze Zbigniewem Chlebowskim i prosi go o informację na temat jego zaangażowania w procesie legislacyjnym przy tworzeniu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. To już ewidentne improwizowanie „przecieku”. Chlebowski musiałby być ostatnim kretynem, aby się nie zorientować w sytuacji…
27 sierpnia
Chlebowski już wie… Przewodniczący PO zaprasza do siebie wiceministra Kapicę i tłumaczy mu się ze swojego zainteresowania pracami nad nowelizacją ustawy hazardowej. Zachowanie Chlebowskiego jest na tyle dziwne, że Kapica postanawia z niego sporządzić notatkę.
2 września
Minister Sportu Mirosław Drzewiecki kieruje do ministerstwa finansów pismo, że jednak dopłaty będą mu potrzebne. Czy minister Drzewiecki mógł nie wiedzieć, iż od 30 lipca trwały prace nad nową ustawą, czy może „grał tylko głupa” i wytwarzał dokumenty, które miały posłużyć do jego obrony? Czy może 30 lipca nie wydano żadnego polecenia w zakresie pisania projektu nowelizacji ustawy hazardowej od nowa?
10 września
Szef CBA Mariusz Kamiński informuje ustnie sekretarza rządowego kolegium ds. służb specjalnych Jacka Cichockiego, iż w przedmiocie działań operacyjnych CBA związanych z nielegalnym lobbingiem polityków PO, w procesie legislacyjnym prac nad ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych doszło do „przecieku”.
Sekwencja tych wydarzeń nie jest i nie może być przypadkowa. Wnioski zaś nasuwają się same. Twórca literackiej postaci Jamesa Bonda – Ian Fleming mawiał zawsze w podobnych sytuacjach tak: – „jeżeli coś zdarzy się raz, to może być przypadek, jeżeli dwa razy zbieg okoliczności, ale jeżeli zdarzy się trzeci raz, to jest już celowe działanie”. Za dużo przypadków, aby uznać postępowanie premiera Donalda Tuska i prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej za przypadek. Za dużo zbiegów okoliczności, aby uznać całą tą sprawę za zbieg okoliczności.
Mam do premiera Donalda Tuska kilka pytań. Skoro – jak zeznał przed sejmową komisją śledczą – o nieprawidłowościach przy tworzeniu ustawy hazardowej dowiedział się dopiero 14 sierpnia z ust szefa CBA Mariusza Kamińskiego, to dlaczego dwa tygodnie wcześniej polecił pisać ustawę od nowa? Jakie były przesłanki takiej decyzji? Dlaczego minister finansów Jacek Rostowski nic o tym nie wiedział? Jak to się stało, iż do premiera nie dotarło choćby echo pisma byłego prezesa Toru Wyścigów Konnych Marka Przybyłowicza w kwestii nieprawidłowości, w toku prac nad nowelizacją ustawy hazardowej, skierowane już 14 lipca do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów? Z jakich powodów o fakcie tworzenia projektu ustawy od nowa nie poinformowano ministerstwa sportu – formalnie jednej ze ważnych stron procesu legislacyjnego? Dlaczego premier Donald Tusk o wydaniu polecenia pisania nowych założeń do projektu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych (sformułowanego rzekomo w dniu 30 lipca) nic nie wspomniał szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu, w trakcie spotkania z nim w dniu 14 sierpnia, kiedy Kamiński poinformował premiera o nielegalnym lobbingu ze strony polityków PO, a Donald Tusk zagwarantował, iż przejmuje osobisty nadzór nad procesem legislacyjnym?
Mam również jedno pytanie do Magdaleny Sobiesiak… w jakim terminie i gdzie dokładnie przebywała w 2009 roku na urlopie?
Romano Manka-Wlodarczyk
http://romano-manka-wlodarczyk.salon24.pl/155006,afera-hazardowa-hipotetyczna-rekonstrukcja-wydarzen- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz