Fakt: Walczcie o pamięć! (Stefan Hambura)

avatar użytkownika Redakcja BM24

Czy Niemcy będą uczyć się polskiej historii w „Centrum Polskim” w Berlinie? Losy Polaków w latach wojny i okupacji są w Niemczech mało znane. Inicjatywa posłanki Bundestagu i szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach oraz wielkie echo i życzliwość, jakie w Niemczech towarzyszy upamiętnieniu powojennych wysiedleń wzbudzają w Polsce zaniepokojenie. Czy za kilkanaście lat nie będzie mówiło się o tym, że ofiarami II wojny światowej są ofiary holokaustu i sami Niemcy. Czy Polacy nie zostaną wykreowani w zbiorowej pamięci jako ci, którzy wywołali II wojnę światową. Aby temu zapobiec, należy postawę pasywną zastąpić aktywnością. Brak jest w Niemczech, a szczególnie w Berlinie mocnego polskiego akcentu, który pomógłby wygrać wojnę o pamięć.

Dlatego wraz z byłą pracownicą przymusową oraz honorową przewodniczącą berlińskiego oddziału Związku Polaków w Niemczech Haliną Rometzką wystąpiłem z prośbą do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, aby zechciał objąć patronatem inicjatywę utworzenia w Berlinie „Centrum Polskiego”, które nie tylko upamiętni zbrodnię dokonaną przez Niemcy hitlerowskie na narodzie polskim w czasie II wojny światowej, ale również pokaże całą historię Polski. Istnieją w Berlinie pomniki eksterminacji Żydów, Sinti i Romów, w 2003 roku Bundestag postanowił o upamiętnieniu prześladowań homoseksualistów w czasach III Rzeszy. Miejsca, które przypominałoby o cierpieniach Polaków, narodu, który poniósł relatywnie najwięcej ofiar ze strony Niemców nie tylko w II wojnie światowej – nie ma.

Często słyszę argumentację, że nie należy drażnić zachodniego sąsiada, gdyż na problem stosunków dwustronnych trzeba spojrzeć szerzej, poprzez ujednolicenie polskiej i niemieckiej polityki wschodniej. Innym argumentem jest integracja europejska i ważna rola Niemiec w tej sferze. Kolejnym istotnym powodem ma być zauważalna poprawa stosunków między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi i płynące stąd korzyści dla Polski. Są to istotne aspekty, jednak trzeba zdać sobie sprawę, że problemy bilateralne należy rozwiązywać na innej płaszczyźnie niż problemy wielostronne i globalne. Ich rozwiązania w relacjach polsko-niemieckich nie wolno pozostawić w formie bomby zegarowej dla naszych dzieci i wnuków. Ażeby strona niemiecka była do tego skłonna, musi najpierw zapoznać się ze wspólną historią, która między Odrą a Renem jest mniej niż fragmentaryczna, a często oparta na negatywnych stereotypach.

Niemieckie elity ubolewają nad tym, że w naszych stosunkach nie doszło do tej pory do pojednania na wzór niemiecko-francuski. Niestety, mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że jest to zadanie o wiele trudniejsze, albowiem Polacy, w przeciwieństwie do Francuzów, traktowani byli przez Niemcy hitlerowskie jako „Untermenschen” – „podludzie” i przeznaczeni do zagłady. Niemcy nie do końca znają własną historię, a swoją źle rozumianą kompromisowością polscy politycy nie dają im jej poznać. Skala ignorancji jest tak wielka, że nawet były prezydent Niemiec Roman Herzog zaproszony na obchody Powstania Warszawskiego pomylił je z powstaniem w Getcie, a nadburmistrz Berlina Klaus Wowereit jeszcze kilka lat temu nie wiedział, w którym roku rozpoczęła się II wojna światowa.

Dlatego powinno powstać w sercu Berlina „Polskie Centrum”, które obrazowałoby cierpienia polskiego narodu. Powinna w nim się znaleźć także dramatyczna historia polskich wsi. Z jednej z nich, Skierbieszowa na Zamojszczyźnie, pochodzi urzędujący dziś prezydent Niemiec Horst Köhler. Za przykład może posłużyć „Dom Pamięci” z Michniowa – jednej z ponad 800 polskich wsi, które zostały spacyfikowane, a ich mieszkańcy wymordowani.

Oprócz pokazania historii Polski nowe „Centrum” mogłoby służyć jako miejsce noclegów dla turystów odwiedzających stolicę Niemiec. W ten sposób również osoby przyjezdne wielu narodowości mogłyby stać się „polskimi ambasadorami” w świecie. Rozmawialiśmy z wieloma organizacjami zarówno w Polsce jak i w Niemczech – zdecydowana większość wyraziła gotowość do aktywnego wsparcia tej inicjatywy. Byłaby to najlepsza inwestycja w przyszłość, w niemiecko-polskie pojednanie oparte na rzetelnej wiedzy, będącej niezbędnym fundamentem pod trwałą przyjaźń między naszymi narodami.

                                                                                                                                                            [Stefan Hambura]

źródło: http://www.efakt.pl/HAMBURA-Walczcie-o-pamiec-,artykuly,59616,1.html

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika TW Petrus13

1. coś mi się przypomniało

swoista logika myślenia red. pewnej gazety w Stanach cyt. z pamięci "gdyby nie Cud Nad Wisłą! bolszewicy doszli by do Berlina,hitler nie doszedłby do władzy,i II wojna światowa by nie wybuchła,i nie byłoby Żydowskiego Holokaustu!" cóż można siegnąć dalej,i winić Hetmana Sobieskiego wszak stolica Austrii była przez niego podbita,i być może jak to na wojnach bywa rodzina hitlerów ma polskie pochodzenie! :p ps.brytyjskie i amerykańskie czołowe dzienniki już klaszczą w lepkie rączki ;)