Polskie zbrojenia 1935-1939 (2)
godziemba, śr., 25/11/2009 - 08:04
Wobec tego, że nie udało się uruchomić zakładanych środków finansowych, musiano zrezygnować już w pierwszych latach z wykonania wielu pozycji programu. Rozbudowa i unowocześnienie wszystkich ogniw sił zbrojnych, a także przemysłu zbrojeniowego, fortyfikacji, w tak krótkim czasie były całkowicie nierealne. Trzyletnia realizacja planu doprowadziła jedynie do unowocześnienia ilościowego wojska, nie stworzyła jednak nowej jakości sił zbrojnych (poza utworzeniem brygady pancerno-motorowej), nie zmieniła zasadniczo istniejących w nich proporcji (dominacja piechoty i kawalerii, słabość broni technicznych).
Do roku 1936 wydatki na inwestycje zbrojeniowe, a w szczególności na rozbudowę przemysłu zbrojeniowego stanowiły tylko nieznaczną, nie przekraczającą kilku procent część wydatków budżetowych MSWojsk. W finansowaniu inwestycji zbrojeniowych w Polsce główną rolę spełniały rezerwy finansowe. Pomoc zagraniczna (pożyczka francuska), która pokrywała zaledwie 8% wydatków inwestycyjnych, była nieznacznym uzupełnieniem środków wewnętrznych, wśród których najważniejszą rolę odgrywały operacje kredytowe na runku pieniężnym. Masowa operacja kredytowa przeprowadzona na cele rozbudowy lotnictwa i obrony przeciwlotniczej – mimo zakończenia subskrypcji pożyczki – nie miała wpływu na zwiększenie rozporządzalnej sumy wydatków ze względu na późny termin jej rozpisania. W tym czasie nie dokonano gwałtownego powiększenia budżetowych wydatków wojskowych, jak i całości budżetowych wydatków państwa. Oznacza to, że zbrojeniowy wysiłek dokonany został nie kosztem bieżących wydatków społeczeństwa, lecz w dużym stopniu poprzez wykorzystanie sum zgromadzonych w instytucjach oszczędnościowych i kredytowych.
Wydatki na państwowe inwestycje publiczne cywilne w latach 1936-1939 wyniosły ok. 3,8 mld złotych, a inwestycje zbrojeniowe sięgnęły połowy tej kwoty. W sumie w latach 1936-1939 wydatki na wojsko wyniosły 4 mld zł, spośród których ponad 2,6 mld stanowiły wydatki na cele wegetacyjne, a 1,4 mld na rezerwę zaopatrzenia. Stosunkowo wysoki poziom (66%) wydatków na cele wegetacyjne wynikał z tego, iż w jego ramach uwzględniano także wydatki materiałowe (zakupy uzbrojenia i sprzętu na czas pokoju) oraz innego – niż w Europie – sposobu mobilizacji armii. Zarówno armia francuska, jak i czechosłowacka (w większości także inne armie europejskie), były oddzielone od nieprzyjaznych sąsiadów albo przeszkodami terenowymi, albo fortyfikacjami. Dawało to wystarczający czas na rozwinięcie jednostek rezerwowych np. w armii czechosłowackiej z 17 silnych dywizji czasu pokoju mobilizowano 37 słabych dywizji wojennych). Granice polskie były odsłonięte i tak długie, że nie podjęto się budowy fortyfikacji mających umożliwić ukończenie mobilizacji, zatem osłona miała być przeprowadzona przez mobilne jednostki kawalerii (która miała wysokie pokojowe stany liczebne). Osłona taka nie zapewniała tak dużo czasu, jaki dawała obrona fortyfikacji lub przejść w łańcuchach górskich, postanowiono zatem nie powoływać nowych jednostek, a nasycić rezerwistami jednostki pokojowe (w efekcie Polska z 30 słabych dywizji czasu pokoju mobilizowała 36-40 silnych dywizji). Tym samym oskarżanie naczelnych władz wojskowych o „przejadanie” pieniędzy podatników poprzez utrzymywanie nadmiernej liczby dywizji czynnych jest nieprawdziwe, bowiem dywizji czynnych w Wojsku Polskim nie było. Siły zbrojne były wojskiem kadrowym, a dywizje istniejące w czasie pokoju były dywizjami kadrowymi. W rzeczywistości liczebność całej polskiej armii w okresie pokoju nie przekraczała 250 tysięcy, w tym piechoty ok. 150 tysięcy. Najważniejszym czynnikiem była konieczność uprzedzenia Armii Czerwonej w mobilizacji. Zakładano, że Wojsko Polskie zakończy mobilizację w 8 jej dniu, natomiast wojska sowieckie dopiero w dniu 15. Przez tych kilka dni Wojsko Polskie miałaby faktyczną przewagę nad siłami sowieckimi.
Oprócz wspomnianych 1, 4 mld zł z budżetu MSwojsk. na rozbudowę armii wydano 400 mln zł z pożyczki francuskiej oraz blisko 1 mld uzyskanych z FON. Tak więc na półmetku realizacji programu rozbudowy znaleziono ponad 3 mld zł na jego realizację – więcej niż połowę kosztów (pierwotna kwota 4,7 mld, w 1938 została zwiększona do 5,2 mld). W tej sytuacji realizacja całego programu do 1942-1943 była bardzo realna, tym bardziej, że w lutym 1939 roku Kwiatkowski zmienił status Banku Polskiego, czym umożliwił wprowadzenie w obieg 800 mln zł, a w sytuacji kryzysy międzynarodowego, dodatkowe 400 mln zł. Należy też uwzględnić fakt stałego powiększania się dochodów państwa (w latach 1936-1938 roczne tempo rozwoju gospodarki wynosiła niemal 10%)
Wydatki na cele wojskowe stanowiły ok. 40% ogólnych wydatków państwa. Jak wskazują powyższe liczby, Polska dokonała olbrzymiego wysiłku finansowego, przeznaczając na cele obrony państwa tak wielki procent wydatków państwowych, przy bardzo dużych potrzebach w cywilnych dziedzinach życia publicznego. Żadne państwo, poza III Rzeszą oraz ZSRS, nie przeznaczało na ten cel tak wielkiej części dochodu narodowego (w 1938 roku wydatki te stanowiły niemal 10% DN). W tym samym okresie Niemcy wydały na ten sam cel przeszło 27 razy więcej środków. Realizacja planu rozbudowy i modernizacji wojska miała kosztować ok. 6 mld złotych, od 1936 do wybuchu wojny wydano przeszło 1, 3 mld, czyli zrealizowano plan w 33,5 %. Nawet gdyby plan ten do 1939 roku zrealizowano w całości to nadal stosunek wydatków Polski i Niemiec wyniósłby 1:16.
Na pytanie czy można było zrobić coś więcej dla zwiększenia finansowania inwestycji zbrojeniowych, gen. Litwinowicz odpowiedział: „gdybyśmy wywarli jeszcze większy nacisk na społeczeństwo, gdybyśmy zaniechali niektórych wydatków na cele może nie tak piekące – może moglibyśmy zwiększyć nasze materialne pogotowie wojskowe o 15 albo 20%, ale to nie przechyliłoby szali na naszą korzyść”. Z drugiej strony niewykorzystanie na czas możliwości emisyjnych Banku Polskiego spowodowane było obawami przed hiperinflacją, która mogłaby wywołać zaburzenia społeczne. Kwiatkowski nie akceptował nowych instrumentów ekonomicznych , jak manipulowanie stopą procentową, kredyty antycypacyjne, inflacyjne finansowanie inwestycji i inne sposoby nakręcania koniunktury. U podstaw tego tradycjonalizmu Kwiatkowskiego leżało więc także przekonanie, ze nie tylko w życiu ludzi i społeczeństw, ale również w gospodarce funkcjonują pewne naturalne prawa, którym nie wolno się przeciwstawiać.
Rozbudowa armii polskiej podjęta w latach 1936-1939 była więc oparta na planach Józefa Piłsudskiego. Co jest charakterystyczne raport o stanie przygotowania wojennych z 1935 roku pokazywał, iż braki występowały przede wszystkim w piechocie, natomiast stan wojsk technicznych, broni pancernej i lotnictwa zgadzał się idealnie z prognozami z 1926 roku. To wskazuje, że w czasie, gdy Marszałek Piłsudski zarządzał i dowodził WP, inwestowano przede wszystkim w bronie techniczne! Za czasów Piłsudskiego dokonano właściwej modernizacji polskiej armii. W połowie lat 30. rozpoczęto rozbudowę ilościową. Zapoczątkował ją – studiami i decyzjami podjętymi w 1934 roku – Józef Piłsudski. Jego śmierć w 1935 roku sprawiła, iż inni ją już realizowali.
Czy rozbudowa polskiej armii szła w dobrym kierunku i jak wyglądałoby WP w 1942 roku, gdyby Rzeczypospolitej nie zaatakowali Niemcy i Sowieci. Można uznać, iż lotnictwo w 1942 roku byłoby uzbrojone w nowoczesne myśliwce – w ciągu trzech lat można byłoby uruchomić produkcję Jastrzębia, opracować nowy typ np. Lampart, lub też rozpocząć produkcję licencyjnego samolotu (np. Spitfire). Dywizje piechoty byłyby dobrze uzbrojone w broń strzelecką i artylerię (również przeciwlotniczą) , dobrze nasycone sprzętem przeciwpancernym. Ich system taborowy oparty na zaprzęgu konnym sprawdzałby się na bezdrożach wschodniej Europy, lecz na zachód od Wisły byłby dość bezwładny i ociężały. Kawaleria miałaby do odegrania jedynie rolę pomocniczą, w pierwszej fazie walk, dzięki wyższym stanom pokojowym oraz dużej mobilności służyłaby jako osłona mobilizowanych wojsk. Względnie silniejsze od jednostek piechoty uzbrojenie przeciwpancerne a także większa szybkość marszu, predysponowałoby ją także do osłony skrzydeł związków operacyjnych oraz działań opóźniających. Na froncie wschodnim sprawdzałaby się jako substytut wojsk zmechanizowanych. Broń pancerna była zdecydowanie mniej liczna od sił pancernych przeciwników, ale uzbrojona w równoważny sprzęt. Byłaby zorganizowana w samodzielne bataliony czołgów oraz cztery brygady zmechanizowane.
Zwiększenie polskiego potencjału obronnego w wyniku rozbudowy WP byłoby większe niż wzrost potencjału agresywnego Wehrmachtu. W 1942 roku sytuacja polski byłaby dużo lepsza niż w roku 1939. Istotna była także samowystarczalność w dziedzinie uzbrojenia – w Polsce produkowano wszystkie typy uzbrojenia, nie tylko uzbrojenia piechoty, ale także najbardziej zaawansowanego sprzętu. Niestety Polski nie było stać na zrealizowanie tego programu wcześniej, ponadto nie mogła mieć oddzielnego wyposażenia dla wojny przeciw Niemcom i ZSRS (tak jak państwa kolonialne miały oddzielne wyposażenie dla walk w Europie i w koloniach). Niestety sprzęt sprawdzający się na bezdrożach i pustkach wschodniej Europy był lżejszy i z tego powodu mniej skuteczny przeciwko Niemcom. Wojsko polskie było dużo bardziej wydajne przeciwko ZSRS niż Niemcom. Kształt Wojska Polskiego uwarunkowany był ogólną sytuacją gospodarczą i kulturową kraju. Nie można było budować związków zmotoryzowanych w kraju, w którym nie było dróg i stacji benzynowych.
Wybrana bibliografia:
T. Pawłowski – Armia Marszałka Śmigłego
W. Stachiewicz – Przygotowania wojenne w Polsce 1935-1939
Polska myśl wojskowa 1918-1939. Wybór dokumentów
K. Sosnkowski – Przyczynki do sprawy zbrojeń polskich w okresie 1935-1939
J. Gołębiowski – Przemysł wojenny w Polsce 1918-1939
M. Jabłonowski – Wobec zagrożenia wojną. Wojsko a gospodarka II RP w latach 1935-1939
Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej T.1 cz. 1 Polityczne i wojskowe położenie Polski przed wojną.
L. Wyszczelski – W obliczu wojny. Wojsko Polskie 1935-1939
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz