Kołodko, kropka i blondynka

avatar użytkownika kryska
Wczoraj Monisia gościła w swoich salonowych progach fachowca od finansów Grzegorza Kołodkę. Zapowiadało się całkiem nieżle , że będzie to kolejna rozmowa typu "spijanie z dziobków " jakie blondynka uskutecznia z gośćmi poprawnymi politycznie . Wszystko na to wskazywało, tym bardziej, że rozmowa zaczęła się od wspomnień Jacksona jakże poprawnych i ta część rozrywkowa skończyła się na Madonnie, na której zaproszenie Grzegorz Kołodko czeka i napewno by nie odmówił spotkania z tak "wielką" gwiazdą. Po tym rozrywkowym wstępie Monisia zapytała swojego gościa o receptę na kryzys i ocenę działań / jeśli takie wogóle są /w tym zakresie obecnie miłościwie nam panującego rządu jakże słusznego nie wyłaczając przywódcy narodu Donalda i naczelnego kasjera Vincenta. I sielanka się zakończyła, bo Kołodko skrytykował ekipę rządzącą z Tuskiem i Rostowskim na czele a tego Monisia płazem puścić nie mogła. Nie po to blondynka i inni cyngle tak pieją z zachwytu nad mądrością PO i Tuska, żeby jakiś Grzesio od Kołodków zniweczył ich kilkuletnią pionierską robotę jednym pociagnięciem jęzora. - "- Gdyby rząd Donalda Tuska zwiększył deficyt wcześniej i pieniądze te wrzucił do gospodarki, byłby w dużo lepszej sytuacji - mówił w "Kropce nad i" były wicepremier i minister finansów prof. Grzegorz Kołodko. Jego zdaniem obecna sytuacja przerosła rządzących i nie wiedzą, co z nią dalej robić" -. http://www.tvn24.pl/6892,1,kropka_nad_i.html Monia nie dawała za wygraną i fukała na swojego gościa ,tak jakby on był od tych faszystów kaczorów co najmniej. Kołodko: "zgodnie z ta logiką która pani prezentuje, a ktora jest logiką rządu...". Olejnik: "przyzna Pan, że to nie rząd Tuska wywołał kryzys (...) opozycja tak mówi.." Olejnik: "chwalimy rząd kiedy czyni dobrze, ganimy kiedy czyni źle.." Kołodko zaprezentował poglady bardzo krytyczne dla rządu Tuska, poglądy zbliżone do poglądów opozycji. Kołodko sugerował rozwiązania podobne do rozwiązań proponowanych przez opozycję, a które to poglądy Chlebowski nazwał "muzeum starości" Blondynce bliżej jednak do tych rozwiązań i poglądów z "muzeum nowoczesności" gdzie kustoszem jest Zbysio Chlebowski spec od zrujnowania powierzonej mu gminy. Dlatego blondynka dzisiaj chhwali rząd kiedy czyni dobrze a kiedy nic nie czyni - no to wtedy przypomnia że "to nie rząd Tuska wywołał kryzys". I jeszce jedno ci wszyscy pochlebcy Donalda, ci medialni wyrobnicy nakzują nam się cieszyć z tego, że gdzie indziej jest gorzej niż u nas. Oni póki co nie przyznają się do błędu jakim jest bezgraniczne wazeliniarswtwo ekipie Tuska, bo popierać PO jest trendy i na czasie . A blondynka i jej podobni muszą być trendy, bo poporawność polityczna przynosi niezłe profity a kasiora ponoć nie śmierdzi. Zresztą zawsze można POperfumować
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Franek

1. Padają ostatnie bastiony

Już zdarza się Panom w okienku Szkła Kontaktowego żartować z Pana Tuska A o tym że "mamy się z czego cieszyć pisałem tu - http://www.blogmedia24.pl/node/15645 Pozdrawiam
avatar użytkownika TW Petrus13

2. Ty to jestes chyba masochistka

monisia to wiedźma uwazaj! jeszcze na Cię urok rzuci,tak jak jej (pewnie mama) Danusia! porady para pra babć ;) cyt: U nas to była taka jedna - kontynuuje swoją opowieść Maria. - Jak czasem tak jakoś krzywo na człowieka spojrzała, to już on zdrowy do domu nie doszedł. Każdy starał się jej unikać. Młodzi to się z tego śmieją. A niby czemu małym dzieciom matki na wózkach czerwone kokardki przyczepiają? Żeby uroków nikt nie rzucił. Dawno to ludzie mądre byli, wiedzieli, jak te uroki odczyniać. Z pokolenia na pokolenie przekazywali sobie taką wiedzę. Teraz już nie... Kiedyś, jakieś piętnaście lat temu, bo to dziecko to już teraz dorosła panna będzie, było tak, że szła do kościoła matka z dzieckiem i gdzieś ktoś musiał krzywo popatrzeć, gdzieś po drodze... Bo jak do domu wróciły, to jakby w małą coś wstąpiło, kręciła się, marudziła, płakała, nie można było uspokoić. Tak jakby nagle chora, ale to małe dziecko było, nie powie co boli. Lekarz żadnej choroby nie widział. Zawołali taką starszą kobietę ze wsi. Ona już teraz nie żyje. Powiedziała, że tu ktoś urok rzucił i trzeba odczyniać. Kazała ściągnąć z dziecka ubranie i przebrać w czyste. Tamto rzuciła w kąt. Wzięła dziecko na ręce, zlizywała czoło i spluwała za siebie. Trzy razy. I pomogło, za chwilę jakby nie to dziecko było. Nie chce się wierzyć? Takich historii jest więcej... żródło: http://www.gazeta.olawa.pl/archiwum/2000/inne/2005/5i1.htm