Sikorski - inne oblicze (1)
godziemba, wt., 26/05/2009 - 09:18
W poniższym szkicu nie chcę zajmować się wszystkimi aspektami działalności Władysława Sikorskiego. Osobą Generała po wojnie zajmowało się wielu historyków, a literatura przedmiotu jest bardzo obszerna. Na ocenę jego dokonań znaczny wpływ miała przynależność polityczna historyków i publicystów prezentujących jego sylwetkę. Na emigracji odmienny stosunek do Generała związany był z podziałem na piłsudczyków i sikorszczyków. W historiografii krajowej, po okresie milczenia, propaganda komunistyczna próbując (od lat 70-tych) zawładnąć osobą Sikorskiego dla własnych celów pozwoliła na publikację kilku prac jemu poświęconych. Większość z nich pozytywnie go oceniała, niejednokrotnie przeciwstawiając Piłsudskiemu i Rydzowi-Śmigłemu (okres do 1939 r.) albo Sosnkowskiemu ( lata 1939-43 ).
Dla dużej części środowisk opozycyjnych Sikorski stał się symbolem Polski niepodległej, inni - krytyczni wobec niego - nie rozpowszechniali swych ocen nie chcąc pozbawiać społeczeństwa ważnego punktu odniesienia do niekomunistycznych dziejów Polski.
Nie zamierzam negować zasług Sikorskiego w wojnie 1920 r. czy wydobyciu wielu Polaków z nieludzkiej ziemi, dokąd zostali wywiezieni przez Sowietów po 1939 r., pragnąłbym jedynie zwrócić uwagę na niektóre mniej znane fragmenty jego biografii.
Ze względu na obszerność materii, podzieliłem ten esej na 3 części.
W 1908 r. Sikorski związał się ruchem niepodległościowym, którego niekwestionowanym przywódca był Józef Piłsudski. W 1910 r. został prezesem, działającego we Lwowie Związku Strzeleckiego. Pełnienie tej funkcji nie wyczerpywało jego ogromnej energii, tak więc założył we Lwowie kanapową partię - Polskie Stronnictwo Postępowe. Środowisko decydujące o jego obliczu programowym związane było z lożą masońską " pod młotkiem Bolesława Wysłoucha". Wobec braku jednoznacznych dowodów nie można uznać , iż Sikorski był członkiem wolnomularstwa - na pewno jednak pozostawał w sferze masońskiego oddziaływania. To zaangażowanie Sikorskiego w ruchu politycznym stawiało go w odmiennej sytuacji od przeważającej części przywódców Związku Strzeleckiego. Zapewniało jednak pewną samodzielność -reprezentując PSP w Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych (organizacji utworzonej w 1912 r. dla koordynacji działań ruchu niepodległościowego) został jej sekretarzem i szefem Wydziału Wojskowego. Wszystko to dobitnie świadczy, że pragnął zostać jednym z przywódców obozu niepodległościowego, a nie tylko jednym z " chłopców " Komendanta.
W sierpniu 1914 r. z inicjatywy Piłsudskiego został szefem Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego (struktury skupiającej zwolenników orientacji proaustriackiej), z zadaniem dbania o niezależność Legionów Polskich .
Fiasko planów powstania antyrosyjskiego w Królestwie Polskim spowodowało pewne obniżenie autorytetu Piłsudskiego, równocześnie Sikorski jako szef DW zyskał znakomitą pozycję do zwiększenia swych wpływów i odegrania samodzielnej roli w przypadku sukcesu akcji werbunkowej do Legionów.
Przeniesienie tej akcji do Kongresówki po zajęciu jej przez wojska państw centralnych, kolidowało z planami Komendanta zorganizowania Królestwa samodzielnie, poza NKN, Wiedniem i Berlinem. " Zmienić sprawy - pisał do Sikorskiego - może tylko Królestwo, którego do niczego zmuszać nie można i dlatego właśnie porzuciwszy wszelkie własne ambicje, trzeba się starać, by Królestwo swoją wolę miało, i to wolę odrębną od tego, co dotąd się stało". Piłsudski chciał uczynić z Kongresówki ważny atut w rozmowach z państwami centralnymi. Konsekwencją tego był rozwój Polskiej Organizacji Wojskowej i powstrzymanie werbunku do Legionów.
Nieuchronne, wobec powszechnej niechęci społeczeństwa królewiackiego do Niemców, fiasko akcji werbunkowej osłabiłoby pozycję polską w Wiedniu i Berlinie. W przeciwnym wypadku można było pokazując wartość żołnierza legionowego, mamić Niemców możliwością utworzenia silnej armii polskiej. Wcześniej jednak żądać spełnienia coraz to nowych polskich postulatów.
Sikorski jednak pragnąc uczynić z Departamentu Wojskowego ważny ośrodek polityczny rozwinął szeroko akcję zaciągową, licząc, że w ten sposób wymusi ustępstwa państw centralnych wobec sprawy polskiej. Podjął tym samym otwartą walkę z Komendantem .Ufał, że może zepchnąć Piłsudskiego na dalszy plan i sam stać się twórcą przyszłego państwa polskiego. W tych "mocarstwowych" planach utwierdzali go niewątpliwie bliscy współpracownicy, spośród których pierwsze miejsce zajmował Stanisław Kot. Sikorski potrafił pozyskać sobie przychylność prasy galicyjskiej i stał się" przedmiotem - jak to określił późniejszy generał Jan Romer - niezupełnie może rzeczowej reklamy gazeciarskiej”.
Rywalizacja ta była bardzo szkodliwa dla sprawy polskiej, burzyła bowiem jedność ośrodków polskich co umiejętnie wykorzystywali Austriacy i Niemcy, popierając , co warto zauważyć, Sikorskiego jako bliskiego ich koncepcjom ambitnego pułkownika. Sikorski pozostał wierny państwom centralnym także wówczas , gdy Piłsudski i Sosnkowski
zostali w końcu lipca 1917 roku aresztowani i wywiezieni do Magdeburga, większość żołnierzy I i III Brygady Legionów internowana w obozach w Szczypiornie i Beniaminowie , a POW prowadziła dramatyczną walkę zbrojną z okupantem. Nie dziwi więc dobitna ocena środowiska Sikorskiego, autorstwa Bolesława Wieniawy- Długoszowskiego : " Gardziliśmy tymi kreaturami specjalnie, gardziliśmy podwójnie dlatego, że się na tyłach pasożytowali na naszej sławie /.../ byli już nie tylko
posłusznymi, ale wprost namiętnymi narzędziami macherstwa austriackiego, piórem i językiem walczyli przeciw nam ".
Mimo tego po odzyskaniu niepodległości, Piłsudski zaufał Sikorskiemu powierzając coraz to bardziej odpowiedzialne stanowiska w armii, a 1 kwietnia 1920 r mianował go na stopień generała brygady.
W końcu lipca 1920 r. Marszałek przewidywał przeprowadzenie decydującej operacji w oparciu o Bug i Narew. Warunkiem zasadniczym wykonania tego manewru było utrzymanie Brześcia, którego obroną dowodził Sikorski zapewniający Marszałka, iż uda mu się utrzymać twierdzę przez 10 dni.
" Niestety - pisał Piłsudski - obliczenia generała Sikorskiego okazały się złudnymi. Brześć padł nazajutrz, 1 sierpnia. Brześć upadł, a z nim razem i całe moje kalkulacje ".
I po raz kolejny Piłsudski nie okazał się mściwy, powierzając mu dowództwo 5 armii. Tym razem Sikorski faktycznie wykazał się umiejętnościami z sukcesem wiążąc nad Wkrą dwie armie sowieckie. Marszałek to docenił awansując go w lutym 1921 r. do stopnia generała dywizji, a następnie dekorując Orderem Virtiti Militarii V i II klasy (jako jednego z sześciu polskich generałów). Równocześnie Sikorski został szefem Sztabu Generalnego. Nastąpił więc niejako powrót do czasów strzeleckich, gdy Sikorski był podkomendnym Komendanta. Piłsudski doceniał jego zdolności organizacyjne, obrotność, równocześnie zauważał "lekki charakter obok wielkiej ambicji /.../,szukanie popularności"oraz "skłonność do prywaty".
Po zamordowaniu prezydenta Narutowicza Marszałek poparł powierzenie stanowiska premiera Sikorskiemu, który oprócz wpływów w wojsku zdołał wyrobić sobie liczne znajomości w różnych kręgach politycznych. Generał swoje premierostwo traktował jako wyraz uzyskania mocnej pozycji politycznej , nie dostrzegając kruchości oparcia politycznego swego rządu, który upadł w maju 1923 r.
Sikorski ponownie " wypłynął" w lutym 1924 r. obejmując w rządzie Władysława Grabskiego tekę ministra spraw wojskowych. Trwała w tym czasie ostra walka między Piłsudskim a endecją. Ważnym elementem tej rozgrywki był spór o kształt organizacji
naczelnych władz wojskowych. Marszałek, dążąc do zachowania apolityczności armii, był za samodzielnością generalnego inspektora (w czasie wojny naczelnego Wodza), natomiast endecja chciała podporządkować go Ministerstwu Spraw Wojskowych, a tym samym zachować decydujący wpływ, targanego licznymi konfliktami, parlamentu na wojsko.
Sikorski przedstawił własny projekt sprzeczny z koncepcjami Komendanta. Po raz drugi - wcześniej w 1915 r. - wybujała ambicja i marzenia o sławie sprowokowały konflikt z Piłsudskim. Generał zakładał, że "zesłanie" Marszałka w Sulejówku będzie trwałe, ze "Dziadek" zestarzał się i jego gwiazda blaknie. W tych warunkach sądził, że otwiera się przed nim olbrzymia szansa na uzyskanie dominującej pozycji w wojsku, którą traktował jako wstęp do ponownego objęcia stanowiska premiera. Pisze o tym Rataj: " w myśli już widzi siebie jako premiera robiącego lewicowe miny a prawicową politykę". Sikorski od kilku lat umacniał swe wpływy wśród korpusu oficerskiego. Na przełomie 1921/22 z jego inicjatywy utworzona została w wojsku organizacja "Honor i Ojczyzna", konspiracyjny związek wzorowany na Towarzystwie Patriotycznym (działającym w Królestwie Polskim w latach 1821-26). Przy tej okazji znów pojawiają się informacje o ścisłych związkach Generała z masonerią. Niezależnie od tego nasuwa się przypuszczenie, że Sikorski pozazdrościł Marszałkowi posiadania " drużyny" w armii. Formalnie organizacja została rozwiązana w połowie 1923 r., ale faktycznie ogniwa związku działały nadal popularyzując osobę Generała. Przybrała też w tym czasie na sile akcja publicystyczna na rzecz ministra, wyolbrzymiająca nierzadko jego zasługi wojenne oraz walory jako męża stanu. Na pełne poparcie mógł liczyć Sikorski ze strony chadecji i konserwatystów krakowskich. Także jeszcze niedawno zwalczająca go endecja, uznała w nim sprzymierzeńca w walce o pozbawienie Piłsudskiego wpływów w armii.
Trudno uznać za przypadek, że 6 sierpnia 1925 r. na łamach „Polski Zbrojnej” - gazety wojska, znalazła się na 7 stronie (!) jedynie lakoniczna notatka, w której przypominano rocznicę wymarszu kadrówki. We wrześniu tegoż roku Minister zabronił oficerom służby czynnej udziału w "zjazdach polskich formacji wojskowych z lat wojny światowej". Było to pokłosie ostrego ataku Marszałka na Generała przeprowadzonego na dorocznym zjeździe Związku Legionistów . Dodatkowe poparcie uzyskał Sikorski z Francji. Już podczas swej wizyty jako szef Sztabu Generalnego w 1922 r. został bardzo ciepło przyjęty i zyskał zdumiewająco wysokie oceny od dowódców armii francuskiej. Sam lubił być wyróżniany, często nie rozróżniając rzeczywistych dowodów uznania od pozornych, związanych z chwilową koniunkturą. Nic więc dziwnego, że stał się bezkrytycznym niekiedy zwolennikiem ścisłego sojuszu polsko-francuskiego. Szybko się jednak okazało, że kurtuazyjne spotkania z politykami i wojskowymi francuskimi nie stanowią dostatecznych gwarancji lojalności Paryża. W Locarno Francja za uznanie przez Niemcy nienaruszalności granicy francuskiej sprzedała swego wschodniego sojusznika. Na nic się więc zdały " przyjacielskie" stosunki Ministra z marszałkiem Fochem i generałem Weygandem.
Po upadku rządu Grabskiego Piłsudski zapobiegł, mimo nacisków endecji, ponownemu powierzeniu teki wojskowej Sikorskiemu, który ostatecznie objął dowództwo Okręgu Korpusu we Lwowie, gdzie zastał go zamach majowy. Mimo przynagleń z Warszawy Sikorski, pod pretekstem konieczności strzeżenia granicy z Sowietami, dopiero 14 maja zdecydował się wysłać na pomoc rządowi pułk wojska. Liczył niewątpliwie, że Marszałek po raz drugi, jak w 1919 r., wybaczy mu zdradę i pozostawi na stanowisku. I nie pomylił się - do marca 1928 r. pozostał we Lwowie , a potem nie został zwolniony z wojska, otrzymał status generała do dyspozycji, bez żadnego przydziału służbowego. Ten status uniemożliwiał mu szerszą działalność polityczną, no ale w zamian przez ponad 11 lat pobierał normalną pensję generalską. Piłsudski kupił więc go niejako, zapewniając sobie spokój z jego strony. Gdyby Sikorski chciał zaangażować się w politykę mógł przecież poprosić o dymisję z wojska. Nie uczynił jednak tego nigdy. Zaakceptował więc ten stan.
Cdn.
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz