"I mamy PO wielkim imporcie"

"Dlaczego Polacy importuja auta z zachodu, i dlaczego rzad za wszelka cene, uzywajac do tego wszystkich dostepnych metod i narzedzi probuje ten import ukrocic? Na te pytania w srodkach masowego przekazu nie znajdziemy jednak jasnej odpowiedzi. Tak jak w wielu innych dziedzinach naszego zycia, prawda nikomu nie jest "na reke" poza najbardziej zainteresowanymi czyli - nami - zwyklymi zjadaczami chleba. A prawda niestety jest bolesna. Koniec 2007 - niski kurs dolara i euro oraz preznie rozwijajaca sie gospodarka w Polsce powoduja importowy boom, a nowo wybrany rzad natychmiast otwiera front na wojnie z importem - zaczyna sie nagonka na zanizone wartosci na fakturach oraz nakladane sa niewspolmiernie wysokie stawki cla, przez co,lwia czesc importu przychodzi do Polski przez porty niemieckie i holenderskie, dajac naszym sasiadom prezent w postaci naliczania przez nich stosownych oplat(cla i VAT), ktore rownie dobrze moglyby zostac w Polsce, zasilajac nasz budzet. W koncu kiedy ww metody nie wystarczaja, aby import przychamowac, poslowie wprowadzaja w zycie zapis wskrzeszony rodem z okresu ciezkiego komunizmu - od tej pory wartosc akcyzy za zakupione auto naliczana jest od wartosci rynkowej z gory okreslonej w tabeli, w 90% majacej sie nijak do wartosci sprowadzanych aut. Otwiera to wielkie pole do korupcji, poniewaz od jedno-osobowej decyzji urzednika zalezy wartosc sumy do zaplacenia w urzedzie celnym za sprowadzone auto. Dodatkowo,, aktualnie Ministerstwo Finansow rozwaza wprowadzenie oplaty stalej od samochodow sprowadzonych w Uniiw wysokosci 500E oraz rowniez stalej oplaty homologacyjnej od kazdego auta sprowadzonego z USA w wysokosci 6000E... Import powoli acz sukcesywnie wyhamowuje, a Budzet Panstwa najprawdopodobniej nie odnotuje zadnych wyzszych wplywow z tego tytulu. Wiec dlaczego? Otoz odpowiadam. Auta z zachodu w przewazajacej wiekszosci, nawet te starsze niz 10-letnie, sa zdecydowanie lepsze, mniej wyeksploatowane i duzo bardziej luksusowe od aut, ktorymi raczeni jestesmy na krajowym rynku. Na dodatek sa tansze. I to dotyczy takze aut nowych. ML320 CDI w Polsce w salonie wyceniony jest na sume ponad 300 000zl. Taki sam Mercedes sprowadzony z USA, w okresie kiedy wartosc dolara oscylowala wokol 2,30zl, kosztowal potencjalnego nabywce 178 000zl, razem z prowizja posrednika! Coraz wiecej nowych aut kupowanych bylo poza granicami naszego kraju, a odbijalo sie to coraz wieksza "czkawka" wielkim salonom sprzedazy nowych aut, szczegolnie luksusowych(VW w tym czasie zanotowal 40% spadek sprzedazy w segmencie aut luksusowych). Ludzie zaczeli kupowac auta lepsze, lepiej wyposazone i na dodatek w przystepniejszych cenach. Ale w mediach uslyszelismy cos zupelnie odwrotnego - mianowicie informacje, powtarzana z uporem maniaka, ze ludzie importuja z zagranicy zlom, zagrazajacy bezpieczenstwu na drodze..., jakby wszyscy zapomnieli o tym, ze auta poruszajace sie po polskich drogach i dostepne tym samym na rynku krajowym naleza chyba do najbardziej wyeksploatowanych w tej czesci Europy. Dlaczego media nas oszukuja? Bo sa inspirowane przez lobby motoryzacyjne, majace na celu dac rzadowi legitymacje spoleczna do zablokowania importu. W czyim interesie lezy zablokowanie importu, skoro nie w naszym i nie w interesie Panstwa Polskiego?.. Niektorzy czytelnicy prawdopodobnie juz sie domyslaja - w interesie srodowiska zrzeszonego wokol sprzedazy nowych aut po cenach zawyzonych nzwet wzgledem najblizszych sasiadow naszego kraju na przyklad Niemiec czy nawet Estonii! Srodowisko takie nazywa sie lobby motoryzacyjnym. Uprzywilejowana kasta "dojaca" Polakow naciska na rzad, by ten zdlawil im wolnorynkowa konkurencje. I dopoki takie mechanizmy beda mialy sie w naszym kraju dobrze, kasta uprzywilejowana czerpac bedzie krociowe zyski, a my pogodzmy sie najlepiej z tym, ze jestesmy zwyczajnie "dojeni"...by zylo sie lepiej." Artykul ukazal sie w "Twoje PISmo" nr 2 Autor Lukasz Oprawski(komitet PIS - Zoliborz)