Polska już się dorobiła (waldemar.m)

avatar użytkownika Maryla

Wprawdzie tylko projektu i to takiego, który chwali prof. Zmijewski z Politechniki Warszawskiej.

Co możemy powiedzieć o projekcie, który chwali polski profesor i do tego warszawski? Z maksymalnnie dopuszczalnym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć – kolejne badziewie.

 
Projekt "Polityki energetycznej Polski do roku 2030" nie może być dokumentem dobrym, gdyż:
 
- jego bazą nie jest projekt "Intelektualnego, duchowego i etycznego rozwoju narodu polskiego do 2050 r.";
 
- został przygotowany przez absolutnie najgorszych z możliwie dostępnych;
 
- został pozytywnie zaopiniowany przez tych, którym już dawno naród powinien był powiedzieć: "Panowie uczeni - limit cierpliwości został wyczerpany".
 
W tej sytuacji zasadnym jest pytanie:
 
Dla kogo Polska i dla kogo taka polityka, jeśli naród pozostaje podatnym na manipulacje dodatkiem, dla przegniłych naukowych, politycznych i gospodarczych "elit"?
 
Gdy po czwartym roku studiów spotkałem na praktyce zawodowej studentów z Wydziału Chemii Politechniki Warszawskiej, to nareszcie zrozumiałem, dlaczego w Polsce nigdy nie będzie dobrze. Te warszawskie orły, sokoły, kształcone przez takich Einech, hazelhardów, TzK-ów i im podobnych, nie wiedzieli, że węgiel w związkach organicznych jest czterowartościowy (być może orientowali się co im lata koło jąder i jaką ma długość gdy świeci).
 
W 1981 r. zrozumiałem co "dobrego" Polsce przyniesie "gdański desant". Gdy do tego wszystkiego zobaczyłem kto i z czyją pomocą reformuję Polskę wiedziałem, że biedy nie minąć.
 
Jednak dopiero ostatnie lata i wiele bezpośrednich rozmów z biznesmenami i ich menedżerami pozwoliły mi zrozumieć w jakim dołku się znajdujemy.
 
Kto rządzi polskim przemysłem i finansami?
 
1. Faceci z nikąd: Karkosik, Kulczyk, Krauze, Kluska, Kwaśniewski, Kaczyński, Bielecki, Buzek,  itd.
2. Faceci z dziwnymi tytułami, np.: MBA
3. "Wybitni" bankierzy: L. Balcerowicz, K.J. Bielecki, K.Marcinkiewicz, itd.
4. "Jeszcze wybitniejsi" spece od prywatyzacji, (czytaj: trwonienia dorobku pokoleń Polaków), czyli "prywaciarze": nawet palce brzydzą się wystukiwać te nazwiska na klawiaturze.
4. Pociotki i kochanki facetów z nikąd, noszący jeszcze dziwniejsze tytuły i pozostający w bliskich stosunkach z "wybitnymi" bankierami i "prywaciarzami".
Jednym słowem: Menażeria!!!
 
O czym tu mówić, jeśli w notce biograficznej profesora Politechniki Warszawskiej czytamy:
 
Od 1991 r. do 1993 r. pełnił również funkcję wiceministra i podsekretarza stanu w Ministerstwie Budownictwa, nadzorując kwestię efektywności energetycznej w sektorze budownictwa i gospodarki komunalnej.
Został odznaczony przez Prezydenta Polski orderem POLONIA RESTITUTA za wybitną służbę dla narodu w dziedzinie efektywności energetycznej.
 
Służba tego wybitnego działacza i eksperta była taka intensywna i wybitna, że wprowadzanie paszportów energetycznych budynków mieszkalnych ciągnie się do dzisiaj i już wiadomo, że mechanizm jest do d..y, chociaż ja z Bistypem, Cebetem, ITB i firmą "Agfa" opracowaliśmy odpowiednie mechanizmy już w 1991 r. Bez Orderów i na własny koszt.
 
Wszystko to jednak kwiatki.
 
Ja jestem inżynierem-technologiem. Pracowałem w przemyśle. Byłem i kierownikiem i technologiem. Miałem fantastycznych nauczycieli profesji – inżynierów praktyków, np. Andrzej Tarnowski, czy Krzysztof Kaczorowski.
 
Proszę dzisiaj zadzwonić do technologa, czy innego kierownika "odpowiedzialnego" (wziąłem w cudzysłów, gdyż w polskim przzyśle jest bardzo mało ludzi, którzy rozumieją to słowo) za jakiś odcinek zadań i pogadać z nim o tym, czym on kieruje, lub za co odpowiada, w kontekście nowego.
 
Uprzedzam: NIE ROBCIE TEGO!!! Od razu zapisujcie się na leczenie do Tworek.
 
W tych to warunkach, niejakie Tuski z Pawlakami, wspierane przez kolesiów, koleżanki i wszelką inną hołotę, będą nam robić niezależność energetyczną i w pierwszym rzędzie energetykę atomową.
 
Rację ma Łarzący i Błądzący (ŁŁ), że czas już kończyć szczekać. Trzeba się przestawić na wycie lub skomlenie.
 
Cały naród budował Hutę Aluminium Konin. A dzisiaj banda jakiś duraczków, która wymaga, żeby nazywać ją "komandą niejakiego właściciela", likwiduje produkcję aluminium w Polsce, uzasadniając swoją decyzję absolutnie bzdurnym powodem – wzrostem cen energii elektrycznej.
 
Gdzie Państwo Polskie? Gdzie Polacy?
 
Dlaczego wśród 40-tu milionów Polaków nie znalazł się nikt, kto powiedziałby Karkosikowi: Nie umiesz produkować aluminium to SPIERDALAJ!!! Idź świnie paść, czyli wracaj tam skąd przyszedłeś.
 
My mamy technologię pozwalającą zmiejszyć zużycie energii elektrycznej przy produkcji aluminium minimum o 40% od najniższego poziomu na świecie. Proponowaliśmy pokazanie tej technologii w warunkach przemysłowych. Nie można było tego zrobić, gdyż niby nikt nie mógł wyłączyć jeden elektrolizer dla eksperymentu.
 
Odezwaliśmy się ponownie, gdy dotarła do nas informacja, że będą wyłączać elektrolizę, ale nikt nie zareagował na moje pisemne deklaracje.
 
Dwa dni temu przeprowadziłem osobiście rozmowę u Hutą. Od "kompetentnej" osoby, zarabiającej tysiące złotych, dowiedziałem się, że elektroliza jest faktycznie wyłączona, ale on nie wie, czy można włączyć jeden elektrolizer. 192 elektrolizery – tak, ale czy jeden? On nie wie!!!
 
Dla przeprowadzenia eksperymentu, w którym pokażemy w działaniu uzyskiwanie energii w wyniku przeprowadzenia Niskoenergetycznej Chemicznej Reakcji Atomowej potrzeba finansowanie w wysokości ok. 100 tyś EUR.
 
Już widzę te wściekłe pyski różnych DH, AD, etc., krzyczących na cały Salon, że waldemar.m znowu chce naciągnąć naiwnych na horrendalne wydatki.
 
Porównajmy to co napisałem o koszcie z oficjalnymi danymi dotyczącymi finansowania różnych takich eksperymentów:
 
1. ITER – 13 mld
2. LHC – 7 mld
3. "Mashine Z" – 3 mld
 
Tak proszę Państwa. To są tylko eksperymenty, ale o pierwszych dwóch ja już dzisiaj twierdzę, że są tylko mechanizmami opróżniania kieszeni podatników.
Wróćmy jednak na nasze podwórko:
 
1. Prof. Nizimek – 100 mln zł.
2. Budowa instalacji wychwytu i składowania dwutlenku węgla (tzw. technologia CCS) w elektrowni Bełchatów (250 mln euro).
3. Gazociąg Skanled (który pozwoliłby nam sprowadzać gaz z Norwegii) jako wspólna inicjatywa polsko-duńsko-szwedzka (150 mln euro).
4. Integracja sieci przesyłowej i budowa nowych elektrowni wiatrowych na Morzu Bałtyckim - wspólny projekt polsko-niemiecko-szwedzko-duński (150 mln euro).
5. Budowa elektrowni wiatrowej Alpha Ventus/Bard na Morzu Bałtyckim - projekt polsko-niemiecki (150 mln euro).
6. Kolejne 80 mln euro Komisja chce dać na budowę terminalu gazowego LNG w Świnoujściu. Cały terminal może kosztować nawet 500 mln euro.
 
I najciekawszy kwiatek, po którym, każdemu rozumiejącemu o co tutaj chodzi, powinno być tak wstyd, że swój dyplom technicznej uczelni powinien zakopać głęboko w piwnicy, żeby się jego wnuki nigdy nie dowiedziały, że widział a nie grzmiał.
 
Cytuję publikację prasową:
 
Ponad 150 milionów złotych z budżetu pójdzie w tym i przyszłym roku na działania związane z przygotowaniem budowy elektrowni atomowej w Polsce - planuje Ministerstwo Gospodarki.
Taka propozycja znalazła się wśród działań wykonawczych planowanych w związku z wprowadzaniem polityki energetycznej Polski do 2030 r. - informuje "Parkiet".

Po 45 mln zł w tym i przyszłym roku resort chce przeznaczyć na przygotowanie programu energetyki jądrowej i jego konsultacje. Ponad 12 mln zł pójść ma w latach 2009 i 2010 na realizację pierwszej fazy programu kształcenia kadr.

Jeszcze w tym roku rząd chciałby rozpocząć analizy lokalizacyjne dla elektrowni jądrowej. Pieniądze na to pochodzić mają również z budżetu: w tym roku 19 mln zł, a w 2010 i 2011 – po 30 milionów. Resort gospodarki chce aby jeszcze w tym roku zaproponowane zostały potencjalne lokalizacje elektrowni, tak aby w 2010 r. badania w wyznaczonym miejscu lub miejscach mogli rozpocząć inwestorzy.

Kluczową spółką odpowiedzialną za budowę elektrowni będzie Polska Grupa Energetyczna. Ma ona utworzyć konsorcjum, nad którym zamierza sprawować kontrolę operacyjną. Rzecz w tym, że PGE, choć prowadzi rozmowy z potencjalnymi partnerami już od kilku miesięcy, z wiążącymi decyzjami jeszcze się wstrzymuje.

Przedstawiciele spółki argumentują, że najpierw rząd musi wyznaczyć swojego pełnomocnika, który będzie koordynował prace nad przygotowaniem programu jądrowego. Osoba taka miała być wyznaczona już na początku lutego.

Kolejnych środków z budżetu potrzeba na znalezienie lokalizacji, w których można byłoby składować odpady promieniotwórcze. Do 2012 r. MG chce wygospodarować z budżetu około 80 mln złotych na ten cel. Drugie tyle w okresie 2009–2012 ma pójść na wsparcie badań nad nowymi modelami reaktorów jądrowych i technologią węglowo-jądrową. Kilka milionów złotych w najbliższych latach ministerstwo chciałoby wygospodarować na poszukiwanie złóż uranu na terytorium Polski.
 
Pełny bred! Totalny idiotyzm i złodziejstwo. Najciekawsze w tym wszystkim jest to zdanie wyróżnione niebieskim kolorem. Kraj, który nigdy nie budował reaktorów atomowych, chce wspierać badania nad nowymi modelami tychże. Kogo będziemy dofinansowywać? Amerykanów, Francuzów, czy RPA?
 
Marylo i Wojtku,
 
Dalej uważacie, że warto dyskutować o tym, o czym oni chcą, żebyśmy my dyskutowali, czyli o jakiejś dywersyfikacji?
 
http://manipulatorzy.salon24.pl/392827.html
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Barres

1. Precyzja wskazana...

Autor napisał: --------- Kto rządzi polskim przemysłem i finansami? 1. Faceci z nikąd: Karkosik, Kulczyk, Krauze, Kluska, Kwaśniewski, Kaczyński, Bielecki, Buzek, itd. --------- W ramach klarowności przekazu warto podać, jak polskim przemysłem bądź finansami może kierować np. Kluska. Od 7 lat facet hoduje owce a żadnych funkcji państwowych i około państwowych nie pełnił. I na dokładkę zorganizowana państwowa szajka "okradła" go ze stworzonej przez niego od podstaw firmy "Optimus". Podawanie tak infantylnych przykładów dyskwalifikuje tekst, gdyż czytelnik może dojść do wniosku, że inne informacje - przez niego nieweryfikowalne - mogą być równie ułomne. Szkoda, że pojawił się ten błąd, bo tego typu teksty są ze wszech miar potrzebne.
avatar użytkownika Jazzek

2. @Barres

Oj, już nie przesadzaj z tą dyskwalifikacją. To trochę jak z ostatnią aferą wokół tekstu Michaela... Meritum się liczy! A prawdą jest, że opinia publiczna zupełnie nie zdaje sobie sprawy, co się w polskim przemyśle dzieje, bo się po prostu na fachowych sprawach nie zna. I każdy kit można jej wcisnąć. Tekst jest interesujący ze względu na to, że porusza kwestię energii. Czy warto zainwestować 100 mln €, żeby tanio produkować aluminium? Czy lepiej zamknąć hutę? Czy zmniejszenie zużycia energii dzięki naszym technologiom nie odeśle elektrowni jądrowych do lamusa? itd, itp.
avatar użytkownika Barres

3. Ad Jazzek

Gdy czytam tekst na słabo znany mi temat, zakładam, że autor pisze prawdę. O metalurgii mam pojęcie ogólne. O ludziach w gospodarce po roku 1989 wiem zdecydowanie więcej - w tym o "przekręciarzach". Jeśli zatem ni stąd ni zowąd do katalogu autentycznych kombinatorów dorzuca się nazwisko Kluski czy Kaczyńskiego, to zastanawiam się, jaki naprawdę jest cel tego pisania. Uzasadnieniem mej podejrzliwości jest też osoba autora. Nie tak dawno w S24 szkalował innego blogera (Eine), nazywając go pedofilem. Forma tego była wyjątkowo obrzydliwa. Wpis usunięto. Mam zwyczaj rozpoznawać zjawiska kompleksowo - taki już jestem. Zbiór dostrzeżonych uwarunkowań w tym przypadku rodzi nieufność. Pozdrawiam!
avatar użytkownika Jazzek

4. @Barres

OK, zatem co do osobowości Waldemara mamy już wyrobioną opinię, teraz kwestia, czy w warstwie merytorycznej tekst się trzyma kupy... Pozdrowienia, Jacek