Zemsta na Wildsteinie

avatar użytkownika Grzegorz Marchewka
Poleciała Misja Specjalna. Poleciała Gargas. Podcięli skrzydła Skowrońskiemu. Zdjęli Sakiewicza. Farfał - marionetka "Ducha Kwiatkowskiego", który nigdy nie opuścił murów Woronicza działa dalej. >> Od pierwszego kwietnia autorski program "Bronisław Wildstein przedstawia" będzie nadawany o północy. Zmieni się też dzień jego emisji. "To prosta droga, żeby pozbyć się nas z TVP" - mówią twórcy programu. << podaje Der Dziennik. Cały artykuł: http://www.dziennik.pl/polityka/article344464/Jak_TVP_pozbywa_sie_programu_Wildsteina.html Skoro o. Rydzyk był w stanie założyć własną TV, to dlaczego wśród konserwetystów nie ma ANI JEDNEGO marketingowca, który zająłby się rozkręceniem naszej telewizji...? To o. Rydzyk jest taki genialny, czy polska prawica to straszne sieroty? Nie prowokuję, pytam, bo nie mogę tego pojąć...
Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. "Bronisław Wildstein przedstawia" będzie nadawany o północy

To o. Rydzyk jest taki genialny, czy polska prawica to straszne sieroty? Ojciec Rydzyk wie jak i chce. Jak obserwuje polska prawicę, to wiedzą jak, tylko nie wiedza, kto ma to zrobić. Biją się, kto pierwszy, czyli czekają, kto to za nich zrobi. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MoherowyFighter

2. No właśnie pani Marylo,

jakby np. nie dało się zrobić fuzji np. TV Trwam i TV PULS, gdzie na starym kanale (tj. TV Trwam) byłyby prgramy typowo kościelno-religijne, na na nowym (tj. TV PULS) byłaby "Misja", "Bronisław Wildstein" itp. itd + "Pod prąd" etc. etc.
avatar użytkownika Rekin

3. Dlaczego nie potrafią? Dlaczego nie potrafimy?

Jest to tzw. "Dobre pytanie". W tle politycznym jest oczywiście i to, o czym mówił otwarcie Kiszczak niedawno: "Solidarność" potrzebowała 20 lat żeby nam odebrać specjalne emerytury. Bo kiedykolwiek coś próbowano (pampersi, Telewizja Familijna, ostatnio prezes Wildstein), okazywało się że system tego nie trawi. Pamiętamy jaki zgiełk wywołały "gomułkowskie złogi". Żeby tu czegoś dokonać trzeba mieć albo bogatych biznesmenów, którzy by chcieli przez lata finansować projekt nowej telewizji, (ale oni wolą mieć jeszcze jeden jacht do wycieczek po Morzu Śródziemnym), albo zdeterminowanych polityków, z którymi można przeprowadzić stabilne zmiany. A tymczasem co mieliśmy? Koalicja PIS - SO -LPR mogła być takim trwałym projektem, ale wiemy jak się skończyła. Kiedy Lepper został wyrzucony z koalicji, Giertych jak idiota poszedł za nim na dno. Uważam że mógł być sensownym ministrem, gdyby wiedział co to wytrwała praca na posterunku, z poważnymi doradcami, w sensownym rządzie większościowym; niestety nie wiedział tego, gdyż okazał się politykiem tej klasy co pchła skacząca na arence w cyrku pcheł. Miał szansę stworzyć z Kaczyńskim nową jakość. A tak nie tylko zawiódł jego i wielu ludzi, zaszkodził prawicy, i jeszcze bezmyślnie zniszczył karierę swoją i wielu młodych ludzi, którzy jemu zaufali. Brnęli w LiS, próbują teraz kolaborować z drugą stroną żeby uratować co się da. Tak więc ostatecznie przyczyną naszej medialnej klęski jest potworny brak wyobraźni naszych polityków, którzy nie rozumieją, że nie reprezentują nigdy siebie samych, ale też ludzi którzy im zaufali - i dlatego powinni działać zespołowo, dotrzymywać umów, dążąc do celu realnie krok po kroku.
avatar użytkownika marian100

4. niezalezne dziennikarstwo

jest niszczone przez salon i to jest widoczne na kazdym kroku.Jeszcze jest pare obiektywnych gazet ciekawe jak dlugo jeszcze.
marian100
avatar użytkownika MoherowyFighter

5. rekin

Wszystko pięknie, ino jak się idzie w czyjąś łachę i się chce jego głosy, to później nie traktuje się jego jak piąte koło u wozu. Tym bardziej, że m.in. głosami tej drugiej strony braciszek został prezydentem. Nie? Pamiętasz? To w końcu Lepper i M. Giertych poparli Lecha Kaczyńskiego w II turze wyborów i poprosili swój elektorat o głosowanie na Kaczyńskiego. Mogli przecież nic nie robić, zaś Tusku byłby nie tylko prezydentem z plakatu. Więcej, jak porównuję zawziętość, zapał i determinację z jaką PiS tropił "zbrodnie" swoich koalicjantów z tym jak dociekał o wiele istotniejszego bandytyzmu i umafijnienia III RP po '88-89 r. to nieraz miałem wrażenie, że PiS został wynajęty do tego, by zatupać formację nielokujące się w umowie okrągłostołowej. Porównaj sobie tą całą rozróbę z odralnianiem w Ministerstwie Rolnictwa z szopką w rodzaju wykryliśmy mafię w Ministerstwie Finansów. I co? Co się stało? Powiem tobie, że nic. Nawet unieważnić prywatyzacji PZU nie potrafili, nie mówiąc nic o wykonaniu wniosków ze sprawozdań dwóch poprzednich komisji śledczych, nawet Bufetowa ich obśmiała dwa razy... Eh... siła, by gadać. Ale latały po wizjach jakieś niszczarki, "gwoździe" itp. Znamienne jest to, że jedno z tych prawicowych, niszowych pisemek z całym zapałem sekundowało Jarosławowi Kaczyńskiemu z w tym, by wykopać "przystawki", a teraz to samo pisemko labiedzi, lamentuje i zawodzi, że kurna Tuski "naszych" biją. A jak mają nie bić, skoro m.in. to pisemko rozp***ło tamtą koalicję, rząd się rozsypał, PiS przerżnął w wyborach, więc tamci się teraz mszczą? Co? Więcej, to śmieszne, prawicowe, niszowe pisemko aż szczytowało, kiedy Kazik wypowiadał "yes, yes, yes" i tak jemu lukrowało, że aż się mdło robiło, a teraz to pisemko zaczyna na Kaziku "psy wieszać" ile się daje. I co? Myślisz, że tego leberałowie i lewusy nie widzą i się nie brechtają? Przecież, to jest wytrwałe podcinanie gałęzi, na której się siedzi. A później jest lament, zawodzenie, zgrzytanie zębami, bezsilna furia itd. Co? Może tak nie jest? Jak w PiSie była krótka ławka z kadrami i się chciało kozakować, to można było odtworzyć wariant z AWS-UW, gdzie AWSem byłby PiS zaś UW to PO. (Zresztą, tak na marginesie, to tak jest naprawdę.) Z tym, że w takim układzie jak poprzednio, realną władzę miałoby PO, zaś PiS byłby tylko takim listkiem figowym i żyrowałby cnotę w takiej koalicji. Albo, gdy się miało krótką łąwkę, to trzeba było pokornie pójść w łachę do "przystawek" i brać co one dawały. Skromnie, potulnie, pokornie i po prośbie. Zresztą, wiele można by mówić.
avatar użytkownika Grzegorz Marchewka

6. MoherowyFighter

Stary, takie bzdury pieprzysz, że aż oczopląsu dostaję...
Grzegorz Marchewka
avatar użytkownika MoherowyFighter

7. Grzegorz Marchewka

MoherowyFighter Grzegorz Marchewka, pt., 20/03/2009 - 15:52 Stary, takie bzdury pieprzysz, że aż oczopląsu dostaję... Grzegorz Marchewka ==== A co tutaj jest bzdurą? Jak fakty nie pasują do z góry założonej tezy, to tym gorzej dla faktów? Wskaż mi choć jedną bzdurę, którą napisałem, bo mam wrażenie, że to jest odzywka z kategorii syndromu oblężonej twierdzy.
avatar użytkownika Grzegorz Marchewka

8. MoherowyFighter

Przeważnie nie wdaje się w polemiki, bo z reguły jest to bezcelowe, gdy rozmówca jest do tematu "nastawiony" i nie docierają żadne argumenty. Ale z szacunku do społeczności Blogmedia podejmę rękawicę. Piszesz: "zawziętość, zapał i determinację z jaką PiS tropił >>zbrodnie<< swoich koalicjantów" - ujmująć słowo "zbrodnie" w cudzysłów, jaki miałeś cel - że niby nic się nie stało? Endriu - aniołek? Beger i zbieranie podpisów? Łyżwiński? W Twoim mniemaniu - jeśli to są koalicjanci, trzeba im odpuścić w ramach wspólnego, maksymalnego napchania się (tak jak to robi teraz PO i PSL). Widzisz - kwestia standardów. Kaczor postawił na absolutną uczicwość - nie tylko w swoich szeregach, ale wymagał tego od koalicjantów. I nie mówię tutaj, że każdy, kto jest w PiSie, jest czysty, nie uwikłany w żadne bagno - chodzi o to, by takich ludzi, którzy idą do władzy by sie TYLKO I WYŁACZNIE nachapać - żeby takich eliminować, zanim zdążą popsuć chociażby reputację partii, rządu... Więc nie sugeruj, że tropił tylko koalicjantów. Tropił wszystkich. Tropił - przekładając Twoją nomenklaturę na język polski - przeciwdziałał korupcji. Piszesz dalej: "PiS został wynajęty do tego, by zatupać formację nielokujące się w umowie okrągłostołowej" - i jak można z czymś takim polemizować? To właśnie PC zostało odrzucone, nazwane przez michnikowszczyznę "oszołomami", "ciemnogrodem". To była jedyna pratia, w której w chwili obalania rządu Olszewskiego nie było agentów. Więc skoro uważasz, że PC czy PiS zdradzili niepodległościowe ideały - wskaż, kto powinien przewodzić polskim Konserwatystom? Tylko Kaczyński miał na tyle talentu politycznego i charyzmy, by z planktonu prawicowego stworzyć partię. Piszesz: "Porównaj sobie tą całą rozróbę z odralnianiem w Ministerstwie Rolnictwa z szopką w rodzaju wykryliśmy mafię w Ministerstwie Finansów. " Ale z czym porównać? Sugerujesz że "rozróba" była przez Kaczorów przygotowana, by zabawiac gawiedź? A "szopka" żeby wiadomości miały większą oglądalność? O co Ci chodzi? "Nawet unieważnić prywatyzacji PZU nie potrafili" - Niestety mamy nad sobą bat UE i nie można po prostu "w wała" z robić Eureko, od tak sobie. Zostałyby na nas nałożone sankcje, Eureko by sie odwołało do Sądu czy komisji Europejskiej. Jaka była by opinia UE - nietrudno zgadnąć. Więc pretensje trzeba mieć do tych, co PZU postanowili opchnąć. A zauważ, że ta sprawa wcale nie musiała wypłnąć. A Twoich wymysłów i insynuacji na temat "śmiesznego, prawicowego, niszowego pisemka" nie mam siły podejmować. Trudno, gdy w każdym zdaniu jest manipulacja. Chciałeś kontrę do jednej tezy - dostałeś kilka. Nie proś w następnym poście, bym odnosił się do pozostałych. Moje rady: mniej jadu, mniej wyborczej i trybuny, mniej wyzwisk i epitetów. Więcej poprawnej polszczyzny, więcej argumentów, więcej logicznych ciągów przyczynowo-skutkowych. Wtedy pogadamy. Free your mind, mate!
Grzegorz Marchewka
avatar użytkownika MoherowyFighter

9. Grzegorz Marchewka

Piszesz: "zawziętość, zapał i determinację z jaką PiS tropił >>zbrodnie<< swoich koalicjantów" - ujmująć słowo "zbrodnie" w cudzysłów, jaki miałeś cel - że niby nic się nie stało? Endriu - aniołek? Beger i zbieranie podpisów? Łyżwiński? W Twoim mniemaniu - jeśli to są koalicjanci, trzeba im odpuścić w ramach wspólnego, maksymalnego napchania się (tak jak to robi teraz PO i PSL).
A gdzie jak może twierdziłem, że należałoby im odpuścić? Ja stwierdziłem tyle, że Więcej, jak porównuję zawziętość, zapał i determinację z jaką PiS tropił "zbrodnie" swoich koalicjantów z tym jak dociekał o wiele istotniejszego bandytyzmu i umafijnienia III RP po '88-89 r. to nieraz miałem wrażenie, A to chyba znaczyło jednak co innego. Dalej.

Widzisz - kwestia standardów. Kaczor postawił na absolutną uczicwość - nie tylko w swoich szeregach, ale wymagał tego od koalicjantów. I nie mówię tutaj, że każdy, kto jest w PiSie, jest czysty, nie uwikłany w żadne bagno - chodzi o to, by takich ludzi, którzy idą do władzy by sie TYLKO I WYŁACZNIE nachapać - żeby takich eliminować, zanim zdążą popsuć chociażby reputację partii, rządu... Więc nie sugeruj, że tropił tylko koalicjantów. Tropił wszystkich. Tropił - przekładając Twoją nomenklaturę na język polski - przeciwdziałał korupcji.
Ślicznie. To pokaż mi jakąkolwiek umowę prywatyzacyjną z lat 1990-2005, która zostałaby wzięta "pod lupę" na okoliczność właśnie korupcji. Pokaż mi, gdzie są wykonane wnioski ze sprawozdań sejmowych komisji śledczych. Jakie są rzeczywiste wyniki. Co?

Piszesz dalej: "PiS został wynajęty do tego, by zatupać formację nielokujące się w umowie okrągłostołowej" - i jak można z czymś takim polemizować? To właśnie PC zostało odrzucone, nazwane przez michnikowszczyznę "oszołomami", "ciemnogrodem". To była jedyna pratia, w której w chwili obalania rządu Olszewskiego nie było agentów. Więc skoro uważasz, że PC czy PiS zdradzili niepodległościowe ideały - wskaż, kto powinien przewodzić polskim Konserwatystom? Tylko Kaczyński miał na tyle talentu politycznego i charyzmy, by z planktonu prawicowego stworzyć partię.
Pięknie. To wytłumacz mi następujący passus.
(...) Kolejna sfera, do której przywiązujemy ogromne znaczenie, to kultura i aktywność
państwa w tej dziedzinie. Tutaj chcę bardzo wyraźnie podkreślić – jesteśmy za tą aktywnością
i być może będziemy kłócić w tej sprawie z naszymi przyjaciółmi z Platformy Obywatelskiej. (...) I na koniec jeszcze jedno. Nieoficjalnie i cicho mówi się, że szansa młodych ma być budowana kosztem starszej części społeczeństwa. Wiąże się z takimi pomysłami niebezpieczeństwo, które należy brać bardzo poważnie brać pod uwagę. W 2002 roku radykałowie otrzymali w wyborach przeszło 30 procent. W tej chwili ich notowania są nieco mniejsze. Ale jeżeli w Polsce dojdzie do sytuacji, w której połączą swoje siły, nie w jakiejś rewolucji, nie w wystąpieniach ulicznych, w wielkich strajkach, tylko przy urnie wyborczej, całkowicie wykluczeni z częściowo wykluczonymi, dwie wielkie grupy społeczeństwa, to będziemy mieli rządy Samoobrony, być może LPR-u (to też formacja radykalna) i rozwścieczonych swoim losem postkomunistów. Ci ostatni znajdują się dzisiaj w znanej sytuacji, ale nawet jeżeli uda nam się ich zdelegalizować - liczę na Trybunał Konstytucyjny – to ze sceny politycznej nie zejdą. Przecież delegalizacja to nic innego jak wyrejestrowanie. Potem będą mogli się założyć kolejną partię. Delegalizacja byłby jedynie mocnym aktem
potępienia moralnego. Podkreślam raz jeszcze: istnieje niebezpieczeństwo zdobycia władzy w
Polsce przez radykałów.
Wszystkim, którzy zalecają heroiczną drogę walki o przemiany gospodarcze w Polsce, radziłbym wziąć to pod uwagę.
(Jarosław Kaczyński, "O naprawie Rzeczypospolitej" Wykład wygłoszony w Fundacji im. Stefana Batorego w dniu 14.02.2005, http://www.batory.org.pl/doc/jkaczynski.pdf) Wszystkie wytłuszczenia moje. PO to przyjaciele, a SO i LPR to radykałowie?

Piszesz: "Porównaj sobie tą całą rozróbę z odralnianiem w Ministerstwie Rolnictwa z szopką w rodzaju wykryliśmy mafię w Ministerstwie Finansów. " Ale z czym porównać? Sugerujesz że "rozróba" była przez Kaczorów przygotowana, by zabawiac gawiedź? A "szopka" żeby wiadomości miały większą oglądalność? O co Ci chodzi? No ależ, gdzie tam?

"Nawet unieważnić prywatyzacji PZU nie potrafili" - Niestety mamy nad sobą bat UE i nie można po prostu "w wała" z robić Eureko, od tak sobie. Zostałyby na nas nałożone sankcje, Eureko by sie odwołało do Sądu czy komisji Europejskiej. Jaka była by opinia UE - nietrudno zgadnąć. Więc pretensje trzeba mieć do tych, co PZU postanowili opchnąć. A zauważ, że ta sprawa wcale nie musiała wypłnąć.
Unieważnienie umowy prywatyzacyjnej było możliwe na podstawie ustaleń ze sprawozdania końcowego. Ciekawe jest też to, że strach przed zaledwie hipotetycznymi sankcjami miałby paraliżować cokolwiek innego.

A Twoich wymysłów i insynuacji na temat "śmiesznego, prawicowego, niszowego pisemka" nie mam siły podejmować. Trudno, gdy w każdym zdaniu jest manipulacja. Cóż, jak się nie ma rzeczowych kontrargumentów, to można komuś przypisać wymysły i insynuacje. I pytam znowu. Gdzie jest manipulacja, i to w dodatku w każdym zdaniu? Bo mnie się akurat zdawało, że cnotą prawicy jest prostolinijność, nie obwijanie w bawełnę, szczerość i zdolność zauważenia własnych błędów. A nie politpoprawusowe "huzia na Józia". Przecież np. Ziemkiewicz jest w prawicowych sferach wręcz wielbiony, a on akurat w "Czasie wrzeszczącyh staruszków" diagnozę porażki J. Kaczyńskiego opisał arcytrafnie. Zresztą, Łysiak w "Mitologii świata bez klamek" też to zrobił.

Chciałeś kontrę do jednej tezy - dostałeś kilka. Nie proś w następnym poście, bym odnosił się do pozostałych. To nie była kontra lecz próba obrony wizerunku J. Kaczyńskiego. Bo to jest tak, że albo jest kaczofobia albo kaczofilia. Niestety, ale nawet, gdyby ktoś chciał udowadniać, że jest bardziej papieski od papieża, a przy tym krytycznie cokolwiek powiedzieć nt. swojego obozu, to jest od razu wprasowywany w beton. Ot głuchota i ślepota na jakąkolwiek argumentację, nawet wówczas, gdy ma ona być nieprzyjemna. Bo, co? Bo jeszcze ktoś usłyszy, nie daj Boże podchwyci i wytoczy to przeciwko nam. Więc co? Ano się jedzie wtedy, że:

Moje rady: mniej jadu, mniej wyborczej i trybuny, mniej wyzwisk i epitetów. I aż się człowiek łapie na tym, że tak jakby to słyszał od jakiegoś z różowego Salonu: "Moje rady: mniej jadu, mniej Naszego Dziennika, Gazety Polskiej, mniej wyzwisk i epitetów." A że człowieka, który co nieco dla tej IVRP zrobił cholera ciska, że tak koncertowo szansa na nią została zmarnowana, to betka i "pies to trącał". Zawszeć się przecież znajdzie taki, który powie: "Więcej poprawnej polszczyzny, więcej argumentów, więcej logicznych ciągów przyczynowo-skutkowych." Argumet? Dwa razy Bufetowa PiS obśmiała. Raz przed komisja śledczą, i drugi ze swoim oświadczeniem majatkowym. Następny? Dlaczego rząd Marcinkiewicza zlecił (skandalicznie wykonany) "Raport otwarcia" sporządzony przez Centrum im. Adama Smith'a, który całym sobą popierał, popiera i będzie popierał rządy liberalne? Dlaczego przez pierwsze kilka miesięcy na kluczowych stanowiskach wiceministrów PiSowska ekipa pozostawiła ludzi jeszcze mianowanych przez SLD? Dlaczego kwestia lojalki podpisanej przez Urbańskiego wyszła wtedy, gdy trafił on do kolegium IPN? Dlaczego, dlaczego, dlaczego....? Co? Co gdzie tutaj są ciągi przyczynowo-skutkowe?