Wątpliwe zwycięstwo lobby Izraela w USA

avatar użytkownika basket
Zwycięstwo lobby Izraela w kampanii na rzecz usunięcia ambasadora Charlesa Freemana – krytyka zdominowania polityki USA na Bliskim Wschodzie przez lobby Izraela – ze stanowiska szefa wywiadu amerykańskiego, wydaje się krótkotrwałym sukcesem radykalnych Żydów. Na dłuższą metę skutki ich zwycięstwa i publicznej reakcji w obronie Freemana mogą łatwo okazać się szkodliwe dla wpływów lobby Izraela w USA. Zmuszenie Freemana do dymisji dało bowiem impuls do wielu publicznych i bardzo krytycznych wystąpień odważnych ludzi, którzy opisują szkody wyrządzane USA przez cały kompleks machinacji ekstremistów skupionych w lobby izraelskim, działającym według tradycji Talmudu w obronie wyższości Żydów nad nie-Żydami, kosztem Amerykanów-gojów. Ludzi oburzyła skryta oszczercza kampania, oskarżająca zasłużonego dyplomatę o wysługiwanie się obcym państwom, takim jak Arabia Saudyjska i Chiny. Żydzi posługujący się ideologią „neokonserwatywną”, stworzoną przez nowojorskich komunistów-trockistów nawróconych na radykalny syjonizm, narzucają USA politykę permanentnej wojny o demokrację, będącej wersją permanentnej wojny o komunizm głoszonej przez Lwa Trockiego. Właśnie tacy Żydzi i im posłuszni goje skutecznie zaatakowali byłego ambasadora Freemana, powodując jego dymisję. Jest to jednak zwycięstwo taktyczne, które łatwo może stać się ich klęską strategiczną, zwłaszcza w czasie kryzysu wywołanego w dużej mierze przez kosztowne fiasko ataku na Irak i okupacji tego kraju dla dobra Izraela. Publiczne wystąpienia Freemana wykazały, jak dalece różni się postawa zawodowych pracowników wywiadu i dyplomacji USA, ludzi stojących po stronie Freemana, od służalczych posłów i senatorów amerykańskich zdominowanych przez pieniądze izraelskiego lobby, tak iż żaden z nich nie wystąpił publicznie w obronie byłego ambasadora. Freeman, były ambasador USA w Arabii Saudyjskiej, był od dawna głośnym krytykiem polityki Izraela na okupowanych terenach Palestyny. Wobec kampanii oszczerczych ataków Freeman wycofał swoją kandydaturę na prezesa National Intelligence Council (NIC) w ubiegły wtorek, czyli 10 marca 2009 roku, podczas gdy w dysydenckich publikacjach internetowych, takich jak antiwar.com, już 14 marca zaczęły się pojawiać protesty i takie artykuły, jak Daniela Lubana i Jima Lobe pod tytułem Afera Freemana stawia lobby Izraela w bardzo złym świetle. Freeman nie dał się zastraszyć żydowskiemu lobby i napisał, że komisja nadzoru wywiadu (NIC) nie może być kierowana przez prezesa, będącego pod stałym obstrzałem oszczerców, fanatyków opowiadających się po stronie radykalnych przywódców obcego państwa [Izraela]. Freeman dodał, że „jest ironią losu być oskarżanym o stronniczość proarabską przez grupę [Żydów], którzy zmuszają USA do posłuszeństwa wobec obcego państwa, w tym wypadku Izraela”. Motywy oszczerczych napaści na Freemana doczekały się publicznej dyskusji i okazuje się, że głównymi oszczercami są neokonserwatyści, posłuszni izraelskiej partii Likud, wywodzącej się z Bejtaru, najliczniejszej partii faszystowskiej w przedwojennej Polsce. Bejtarowcy pozdrawiali się tak jak hitlerowcy i mieli nadzieję, że Hitler wypędzi z Europy do Palestyny dosyć Żydów, by móc tam stworzyć państwo żydowskie, mające służyć według pomysłów niektórych bejtarowców, aż do grudnia 1941 roku, jako baza niemiecka nad Morzem Śródziemnym. Bejtarowcy chcieli być partnerami Hitlera i cieszyli się z jego szaleńczych planów zmuszenia Francuzów i Anglików do transportu Żydów własną flotą wojenną na służbie Hitlera, w 1940 roku, z Europy na Madagaskar, jak to napisał Eichmann w swoim projekcie tej operacji. Dopiero jednak Stalinowi udało się za pomocą kilkunastu powojennych pogromów w państwach satelickich wypędzić dosyć Żydów, by stworzyć żydowską „kość niezgody” na Bliskim Wschodzie. Nic dziwnego, że spadkobiercy Bejtaru są wrogami Freemana z powodu jego opinii, że interesy USA i Izraela na Bliskim Wschodzie nie są „identyczne”, jak to wmawiają Żydzi za pomocą swojej talmudycznej logiki. W prasie amerykańskiej wybijają się lojalnością wobec Izraela takie pisma, jak „Weekly Standard”, „National Review”, „The New Republic”; w Kongresie zaś senatorzy Joseph Lieberman, Chuck Schumer i deputowany Mark Kirk, ludzie związani z lobby Izraela, czyli głównie z American Izrael Public Affairs Committee (AIPAC), które to lobby głośno popiera budowanie nielegalnych osiedli żydowskich na ziemiach Palestyńczyków. Oszczercy Freemana „kompromitują” go nie jako wroga Izraela, ale jako agenta Arabów i Chińczyków. Afera Freemana przyniosła złą prasę izraelskiemu lobby, powodując pojawienie się w amerykańskich mediach opinii krytycznych wobec specjalnych powiązań USA z Izraelem, jako bardzo szkodliwych dla Ameryki. Komentator Dawid Broder chwali byłego ambasadora Freemana jako oddanego i lojalnego wobec USA i stwierdza, że rząd Obamy „poniósł kompromitującą klęskę zadaną przez lobbystów, przeciwko którym występował w swojej kampanii wyborczej”. Brodera poparli inni komentatorzy, tacy jak Fareed Zakaria, Dawid Ignatius, Andrew Sullivan, Joe Klein i Dawid Rothkopf. Głosy, które padły w sprawie Freemana, poinformowały społeczeństwo o szkodliwości żydowskiego lobby dla USA, przypominając przy okazji krytyczne opracowanie pod tytułem Lobby Izraela pióra dwóch naukowców, profesora uniwersytetu w Chicago Johna Mearsheimera oraz profesora Stephena Walta z Harvard University, którzy dowiedli, że lobby Izraela „dusi chwytem za gardło” politykę USA i nie dopuszcza do swobodnej debaty publicznej w tej sprawie. Dzieje się to faktycznie na szkodę zarówno USA, jak i Izraela, narażonego na skutki kontroli megalomanów ryzykujących istnienie tego państwa, niestety w tradycji Talmudu. Zdaniem admirała Dennisa Blaira, Freeman przedstawia „najwyższy standard intelektualny i etyczny”. Pułkownik nadzoru wywiadu Pat Lang, specjalista od Bliskiego Wschodu, podpisał zbiorowy list popierający Freemana, wyrażając przy tym obawę, że z kolei admirał Blair stanie się teraz ofiarą tych samych oszczerców, którzy będą starali się zniszczyć jego karierę i dobre imię. Mimo posługiwania się oszczerstwami i zaciętej walki, na dłuższą metę wątpliwe jest zwycięstwo lobby Izraela w USA i na Bliskim Wschodzie, skąd Żydzi zaczynają już uciekać, między innymi do USA i do Polski. I.C.Pogonowski
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ludzi oburzyła skryta oszczercza kampania,

nas tez oburza taka kampania, prowadzona od 2005 roku w Polsce. Tylko- u nas, poza blogami - nie mamy jej gdzie wyrazic. pozdrawiam ps."Mimo posługiwania się oszczerstwami i zaciętej walki, na dłuższą metę wątpliwe jest zwycięstwo lobby Izraela w USA i na Bliskim Wschodzie, skąd Żydzi zaczynają już uciekać, między innymi do USA i do Polski." Budowa Jesziwy w Toruniu, wyjatkowo liczne wizyty w Polsce hasydów, przyznawanie obywatelstwa bez normalnej procedury, jadą do Polski, jadą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

2. W Białymstoku władzuchna szykuje im całe centrum - ratusz

miejski zakwalifikowano jako "szlak dziedzictwa" jak rozumieć to mam? Że własność była? Wiem, że nie była ale może jestem ostatnim żyjącym świadkiem ...:):) Pozostaje mieć nadzieję, ze tutaj zetkną się z Niemcami, którzy zaczynają Polskę przejmować (Ełk, Grajewo itd) a ci są równie pazerni. Może być wesoło. Nam pozostanie krzyż (po władzy kondonka).

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski