wywiad z Jarosławem Kaczyńskim - PREMIER ZBIEGŁ

avatar użytkownika Maryla

PREMIER ZBIEGŁ

wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, 26-02-2009 08:28

POWRÓT
6379e797bfcb3735539b8877dcc24956
fot. Krzysztof Lach

"W rozmowach z Unią Europejską nie udało się osiągnąć nic ponad to, co już było osiągnięte. Nawet słynne 60 miliardów na polską energetykę to odliczenie od tego, co mamy zapłacić. Dziś rola Polski we Wspólnocie uległa poważnej degradacji." Z Jarosławem Kaczyńskim rozmawiają Katarzyna Hejke i Tomasz Sakiewicz.

Będzie wspólny front antykryzysowy PiS i PO?
Mamy do czynienia z sytuacją patową. Premier i Platforma okopali się na swoich pozycjach i jak mantrę powtarzają, że nie można zwiększyć w Polsce deficytu budżetowego. My stoimy na innym stanowisku. Uważamy, że polska gospodarka potrzebuje dziś silnej stymulacji, a koncentrowanie się wyłącznie na zaciskaniu pasa na pierwszy rzut oka może się wydawać racjonalne, ale po rozebraniu na czynniki pierwsze, na konkretne liczby, niekoniecznie. Proszę pamiętać, że zwiększenie wydatków państwa nie musi oznaczać rozrzutności, a nadmierne ich ograniczanie często okazuje się działaniem krótkowzrocznym, a nie podyktowanym rozsądkiem.

Zatem spotkanie z premierem niczego nie dało?
Można je tak, upraszczając, podsumować. Mimo wszystko cieszę się, że do niego doszło. Atmosfera była dużo lepsza niż podczas ostatnich naszych spotkań. Rezultat rzeczywiście mizerny – obawiam się, że doprowadzenie do powstania wspólnego planu antykryzysowego będzie wyjątkowo trudne. To mnie bardzo martwi. Rząd Donalda Tuska oceniam jako wyjątkowo nieudolny. Nie wiem jednak, czy można go porównać do gabinetów z czasów rządów SLD, które były prostą koalicją interesów biograficznych i ekonomicznych. Mam wrażenie, że premier, jego ministrowie i politycy PO stają się coraz bardziej bezradni wobec tego, co dzieje się z naszą gospodarką. I gdy jeszcze niespełna dwa miesiące temu zapewniali, że w Polsce nie ma poważnego kryzysu, to naprawdę w to wierzyli. Zupełnie wbrew dotychczasowym doświadczeniom, z których wynikałoby, że w krajach o słabszych gospodarkach kryzysy są bardziej dotkliwe i długotrwałe. Nie musi tak być, ale nie jest rozsądne lekceważyć te doświadczenia.

Czy rozważany jest scenariusz zmiany tej władzy albo poprzez inny układ koalicyjny, albo poprzez rozpisanie wcześniejszych wyborów?
Scenariusz zmiany koalicji – choćby zawiązania szerokiego porozumienia, czegoś na kształt POPiS-u – mógłby dotyczyć sytuacji wyjątkowej, niezwykle trudnej dla Polski. Tego oczywiście nie można wykluczyć, jednak jest to stosunkowo mało prawdopodobne.

Co PiS proponowałby Platformie, gdyby jednak doszło do utworzenia koalicji antykryzysowej?
Na pewno zwiększylibyśmy deficyt budżetowy i wydawanie środków europejskich. I jedna uwaga – to rząd PiS jako jedyny udowodnił, że potrafi korzystać z funduszy UE niezwykle sprawnie.

Rząd mówi, że będzie szukał dodatkowych pieniędzy, przyśpieszając prywatyzację. Wielu ekonomistów pozytywnie ocenia ten pomysł.
To zupełnie niespotykane. Prywatyzować w czasie, w którym uzyska się najgorsze ceny? Gdyby ten pomysł okazał się poważną propozycją, to mielibyśmy do czynienia z wielkim skandalem. Mówię te słowa, mając na myśli szczególnie polski sektor energetyczny. Jego bezmyślnej prywatyzacji obawiam się najbardziej. Po pierwsze, mogą pojawić się zakusy, by oddać go za śmiesznie małe pieniądze, albo jakiejś niemieckiej firmie. W tym drugim przypadku pojawi się zagrożenie, że taki nowy właściciel zwyczajnie zaprzestałby produkcji energii elektrycznej w Polsce. Dziś możliwości techniczne pozwalają przesyłać prąd na ogromne odległości niemal zupełnie bez strat. Oddanie sektora energetycznego w sposób nieprzemyślany może znacząco osłabić możliwości samozaspokojenia potrzeb energetycznych naszego kraju.

 

 

reszta pod linkiem :

 

http://niezalezna.pl/article/show/id/16933

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz