ZAMACH STANU....???

avatar użytkownika intix

        
       Wszyscy, którzy dzisiaj głośno krzyczą:
       "ZAMACH STANU!!!"... "ZAMACH STANU!!!",
       Wychodzą z TYM hasłem na ulice
       - Szatan w ich głowach włączył mieszadło...

       Gdzie "obrońcy" "demokracji" byli? Gdzie???
       Przed ponad niemal sześciu laty,
       Gdy 96... z Narodu poniosło śmierć
       W TU- 154M nad Siewiernym  roztrzaskanym...???

       Wtedy na ulice KODem nie wychodzili...
       Wtedy "demokracja" im się nie waliła,
       Wtedy z hukiem "demokracji" nie bronili...
       Grali wspólnym KODem: MAK-ANODINA...

       Nie szukali wtedy pomocy w świecie
       Nie krzyczeli wtedy: "ZAMACH STANU!!!"...
       Wrak wyczyszczony...  do dziś na Siewiernym...
       "Błąd Pilota", "Generał pijany"... - ogłosili światu...

       Dziś... gdy wizja krat przed ich oczami
       Za zbrodnie na Polsce popełnione...
       Głośno bronią KODem swej "demokracji"
       Tak, by UE-sąsiad szedł im z pomocą...

       Już jest ustalone, już zaKODowane,
       Poukładane jak przed niemal sześciu laty...
       Nie dajmy się wciągnąć w mieszadło szatańskie...!!!
       Nie ulegajmy zaKODowanej MANIPULACJI...!!!

       Nie ulegajmy MANIPULACJI.- ŻADNEJ...!!!

       ***
       A cały ten WRZASK... gdy Czas Wyciszenia...
       Szatan w ostrogi więc głośno klaszcze
       Zadowolony z pychy człowieka...
       Mieszadłem wiruje, zakłóca ADWENT...

       A za kurtyną tego WRZASKU,
       Światło Chanuki w Sejmie... w Pałacu...
       Szatan w ostrogi znów głośno klaszcze,
       Bo wali się w gruzy Nasz FUNDAMENT!!!
      
       I tu jest cisza... tu nikt nie "krzyczy",
       Że jest to grzech, że tak nie trzeba...
       "Nic się nie stało"... zmowa ciszy...

       †  Zmiłuj się nad nami... † Święty Boże z Nieba...
      


.

12 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @intix

oto zamachowcy, co myśleli, że będą RZĄDZIĆ DO KOŃCA ŚWIATA

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Zgadza sie

1. Diabel tu miesza.
Nie zgadza sie - rewolucje poprzez demonstracje robia ludzie biedni, a nie spasieni. Ta droga "rewolucyjna" ma krotkie nozki. Szczegolnie zima.
Przejda na wersje stalego obiektu-jakies miasteczko pielegniarek czy mini-Majdan.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

3. Szatan słabnie, bo Żachowski sie zamartwia

Długa droga przed nami. To może być kilka miesięcy, jeżeli obóz PiS pęknie. Może być kilka lat, jeśli będą następne wybory, jeśli będą uczciwe, jeśli nie-PiS się wcześniej nie załamie lub jeśli się nie podzieli bardziej. Ale może to też trwać kilka kadencji. Przy takich proporcjach postaw politycznych i partyjnych wyborów PiS może rządzić trwale. A jeśli pęknie i utraci władzę, może ją szybko odzyskać. Bo wyborcy zostaną przy Kaczyńskim. Nie pójdą za odpryskami.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,19376841,demokracja-z-ludzka-twarza.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Zakowski

Ciekawa sprawa. On miewa niezle analizy, choc z tego nasi wybieraja bulwersujace fragmenty. Czytalem niedawno jego prognoze mowiaca, ze jak PiS porzadzi przez jedna kadencje, to moze zabetonowac scene polityczna na wiele lat. Nie ma w tym przypadku, racji ten mordziasty osobnik?

avatar użytkownika Pelargonia

5. szatan slabnie

Odrzucono wniosek Qnia Giertycha o unieważnienie wyborów.
A z Chrystusem ( intronizacja w przyszłym roku w październiku) i Maryją Polska i Kościól zwyciężą!

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za piękny wiersz.

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

6. Maryla...

W części składu, która już NA BOCZNICY...
Dłuuuugo jeszcze będzie - kwik, wrzask, zgrzyt - słychać...
Nie zwracajmy na TO uwagi, lekceważmy...
Nie traćmy czasu, bo wieeele pracy u podstaw przed Nami...
Róbmy TO, CO mamy do zrobienia
I prośmy pokornie o wsparcie z Nieba...

***
Dziękuję... i Pozdrawiam serdecznie... przedświątecznie...

avatar użytkownika intix

7. Tymczasowy...

Zgadza sie
1. Diabel tu miesza.
Nie zgadza sie - rewolucje poprzez demonstracje robia ludzie biedni, a nie spasieni...


Prawdę mówiąc, to oni są baaaaardzo biedni...
Odwróceni od Boga... odwróceni od Ojczyzny...
Szatanowi ulegli...

***
Głośno bronią KODem swej "demokracji"
Tak, by UE-sąsiad szedł im z pomocą...


Jak nazwać takie działania,
Które dążą do tego, żeby OBCE siły do Polski wprowadzić...?
***
Żądza pieniądza...
Żądza władzy...
Nieszczęścia na Polskę,
Na cały świat sprowadza...
Nad Polską trzeba egzorcyzmy odprawiać...
Święty Różaniec pokornie... z Wiarą Miłością Nadzieją odmawiać...
***
Pozwolę sobie podłączyć:
Krucjata Różańcowa za Ojczynę...
(na dzień dzisiejszy:
121 785 osób.
Czy Polaków w Polsce i na świecie, wiernych Bogu i Ojczyźnie nie ma więcej? )
Załączam też do tego wpisu:
Modlitwy Leona XIII

***
Dziękuję... i również... Pozdrawiam serdecznie... przedświątecznie...

avatar użytkownika intix

8. Pelargonio...

...A z Chrystusem ( intronizacja w przyszłym roku w październiku) i Maryją Polska i Kościól zwyciężą!...

Obawiam się, że Akt - o którym mówi Episkopat - który przed nami...
Niestety, nie jest zgodny z Orędziem, przekazanym Sł. Rozalii...
Wieeeele modlitw naszych potrzeba w intencji Intronizacji...

Pozwolę sobie tu jeszcze podłączyć > relacje z Sympozjum, króre odbyło się na Jasnej Górze.
***
Polecajmy wszystko Panu Bogu... i Matce Bożej - Królowej Polski...
Prośmy pokornie aby Dobry Bóg zmiłował się nad nami...
Bo wieeele grzechów także za nami... i nadal je popełniamy...
Powrót całym sercem do Boga...
To jedyna - tak dla Polski, jak i dla świata - droga...
***
Jeszcze pozwolę sobie...
NIE - "światło" Chanuki nad Polską...
To Chrystus jest ŚWIATŁEM oświecającym nasze drogi...

***
Jeszcze:
Modlitwa za Ojczyznę

***
Dziękuję Pelargonio... i Ciebie również... Pozdrawiam serdecznie... przedświątecznie... jak i Wszystkich obecnych na Blogmedia...

avatar użytkownika intix

10. Demokracja

 – synonim sprawiedliwości czy wymysł współczesności?

Słowo demokracja nie schodzi w ostatnich czasach z czołówek gazet i ekranów telewizorów. Politycy, publicyści, samozwańczy eksperci – wszyscy mówią o   zagrożeniu tego ustroju wywołanym dojściem do władzy PiS. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości przekonują z kolei, że demokracji bynajmniej nic nie grozi. Obydwie strony politycznego sporu milcząco zakładają, że władza ludu to ustrój najlepszy z możliwych. Tymczasem historia myśli politycznej pokazuje, że najwybitniejsi twórcy i filozofowie takiego założenia bynajmniej nie przyjmowali.

Przekonanie o sankcji Niebios dla władzy monarchicznej obecne było już u Homera, określonego przez Platona mianem „wychowawcy Grecji”. Opisywane w „Iliadzie” berło króla Agamemnona pochodzi wszak pośrednio od samego Zeusa. Buntujący się przeciwko władzy królewskiej to ludzie złego charakteru i plugawej fizjonomii – niczym Tersystes. Zasługują jedynie na cios berłem i surowe skarcenie. Wszak jak mówi Odyseusz
„dobrze to nie jest gdy rządzi zbyt wielu – niech jeden panuje.
Jeden król tylko, którego Kronosa syn tajemniczy
Berłem i sądem obdarzył, ażeby królował nad nami”.

Nie była to wprawdzie, jak zauważa Eric Voegelin w „Świecie polis” monarchia absolutna – Agamemnon był raczej primus inter pares. Ponadto w „Iliadzie” jak i „Odysei” – jak twierdzi Voegelin - można doszukać się ukrytej krytyki monarchów i arystokratów przeprowadzonej przez poetę. Co innego jednak krytyka, a co innego „demokratyczny” rewolucjonizm. Tego oczywiście u Homera nie ma.

Zwolennicy demokracji lubią powoływać się na starożytną Grecję. Istotnie, w tamtejszych Atenach od czasów reform Klejstenesa (509-508 p.n.e.), a przynajmniej od reform Peryklesa 462 p.n.e. do końca niepodległości Grecji w kraju tym obowiązywały (z krótkim przerywnikiem na władzę tzw. Trzydziestu Tyranów) rządy demokratyczne. Jednak słowo demokracja miało podobnie jak „tyrania” znaczenie w znacznym stopniu różne od współczesnego. W pewnym sensie demokratyzm był posunięty dalej, gdyż wiele stanowisk obsadzano na drodze losowania, a wiele decyzji lud podejmował bezpośrednio. Z drugiej jednak strony nie istniały żadne „prawa człowieka”. Do demosu należeli tylko wolni ateńscy mężczyźni. Obcy, kobiety, niewolnicy nie mieli prawa głosu. Nie było też mowy o rozdziale „Kościoła” od „państwa”. Religia miała charakter polityczny i polis oddawało publicznie cześć bogom.

Nawet jednak tak ograniczonej pod wieloma względami demokracji sprzeciwiali się najwięksi filozofowie z Platonem na czele. U tego myśliciela demokracja zajmuje mało zaszczytne przedostatnie miejsce wśród ustrojów złych. Powstaje w wyniku rewolty ubogich mas przeciwko oligarchom. W jej efekcie powstaje ustrój oparty na relatywizmie, braku szacunku wobec autorytetów i nadmiernej tolerancji dla przestępców.  Jakże współcześnie brzmią słowa Platona twierdzącego, że w demokracji „młodzi ludzie upodabniają się do starszych i puszczają się z nimi w zawody i w słowach, i w czynach, a starzy siadają razem z młodymi, dowcipkują i stroją figle, naśladując młodych, żeby nie wyglądać ponuro i nie mieć zbyt władczej postawy”. Jeśli demokracja nie jest najgorszym ustrojem, to z racji swojego braku powagi i stałości. Dominuje w niej rozpasana wolność i równość, przemieniające się następnie we własne przeciwieństwa – tyranię. Warto zauważyć, że platoński pogląd na demokrację uległ pewnej przemianie, co znajduje odzwierciedlenie w „Polityku” i „Prawach”. Mimo to nadal jego myśl cechowała się sceptycyzmem wobec ludowładztwa.

Za demokracją nie przepadał także Arystoteles. W jego klasyfikacji demokracja(w rozumieniu greckim) była najmniej złym z 3 złych ustrojów; politea zaś najmniej dobra z ustrojów właściwych. Zdaniem Stagiryty gdyby znalazł się człowiek lub garstka bezdyskusyjnie górująca cnotą nad innymi to należałoby im powierzyć rządy. Jednak we współczesnych mu czasach myśliciel takich ludzi nie dostrzegał. Zalecał zatem wdrożenie politei, pomimo, że obiektywnie nie była ona najdoskonalszym systemem. System ten miał stanowić swego rodzaju kompromis między bogatą mniejszością, a biedną większością. Jak pisze prof. J. Bartyzel w „Demokracji” „dobrze umotywowane jest kojarzenie go ze słowem republika, ale w klasycznym (res publica) sensie tego słowa, tj. nie jako przeciwieństwa monarchii, lecz jako synonimu państwa, w którym rządzi prawo, a nie samowola”.

Chrześcijaństwo a władza ludu

Chrześcijaństwo od początku zalecało posłuszeństwo władzy, mającej wówczas charakter monarchiczny (cesarski). Pierwsi wyznawcy Chrystusa mieli pewne zastrzeżenia do obowiązującego w Imperium Romanum ustroju, jednak wynikały one oczywiście nie z formy ustrojowej, lecz z przywłaszczania sobie przez władzę prerogatyw boskich. W tym co nie kłóciło się z Przykazaniami wyznawcy Chrystusa mieli zachować posłuszeństwo – zgodnie ze słowami św. Piotra „Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!” (1P2,17).

Z monarchią sympatyzował także najwybitniejszy katolicki teolog i filozof wszechczasów – św. Tomasz z Akwinu. W dziełku „O królowaniu” zauważał, że monarchia jest najwierniejszym odzwierciedleniem rządów Boga nad światem, a także ładu naturalnego widocznego choćby u pszczół rządzonych przez królową. Akwinata zauważał ponadto, że monarchia jako władza jednego przyczyni się prędzej, niż inne ustroje do jedności społecznej. Monarchię popierał także w Summie teologicznej. Tam jednak precyzował, że chodzi o ustrój mieszany, łączący element monarchiczny z arystokratycznym i demokratycznym.

To właśnie trzy ustroje: monarchia, arystokracja i demokracja zostały uznane przez katolicką naukę społeczną za sprawiedliwe. Kościół nie chciał opowiadać się zazwyczaj za konkretnymi rozwiązaniami ustrojowymi. Tym niemniej jak zauważa Plinio Correa de Oliveira w „Rewolucji i Kontrrewolucji”, Pius VII zadeklarował, że monarchia jest zasadniczo najlepszym ustrojem. W duchu monarchistycznym można interpretować także punkt 63 Syllabusa błędów bł. Piusa IX. Potępia on twierdzenie, że „wolno odmawiać posłuszeństwa legalnym władcom, a nawet buntować się przeciwko nim”.  Na praktycznym sprzeciwie względem tego punktu wyrosła znaczna część współczesnych demokracji. Warto o tym pamiętać, pomimo tego, że współczesny stosunek Kościoła do rządów ludu różni się od tego z XIX wieku.

Świecka myśl nowożytna

Choć „demokratosceptycyzm” myśli starożytnej Grecji i tradycyjnej filozofii i teologii katolickiej raczej nie dziwi, to częściej można się spotkać z przekonaniem jakoby świecka myśl nowożytna była prodemokratyczna. Tymczasem nie jest to prawdą, a w każdym w razie nie do końca. Ojciec nowożytnej filozofii politycznej Thomas Hobbes popierał ustrój monarchistyczny. Na kartach 19 księgi „Lewiatana” argumentował jakoby monarchia była lepsza od demokracji z racji większej stabilności i spójności. Zwracał uwagę na to, że w monarchii trudniej o wojnę domową. Dostrzegał także, że własny interes króla wymaga troski o jego państwo.

Nawet John Locke daleki był od demokratycznego fundamentalizmu i znacznie większy nacisk kładł na obronę praw do życia, wolności i własności niż na formę wyboru władz. Podobnie inspirujący się nim w znacznym stopniu ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych. Jak twierdzi prof. Bartyzel zaprojektowali system będący ustrojem mieszanym z quasi-monarchiczną rolą prezydenta, „arystokratycznym Senatem, demokratyczną Izbą Reprezentantów oraz Sądem Najwyższym symbolizującym rządy prawa. Choć preambuła amerykańskiej Konstytucji zaczyna się od słów „we the People”, to w amerykańskiej ustawie zasadniczej brak słowa „demokracja”. Choć z pewnością nie uczą tego w amerykańskich szkołach, ojcowie założyciele niejednokrotnie określali lud mianem „bydła” bądź „motłochu”. John Adams uważał demokrację za stan natury z panującą w nim wojną wszystkich ze wszystkimi. James Madison wskazywał zaś na sprzeczność demokracji z bezpieczeństwem i prawem własności. Generalnie do połowy XIX wieku liberalizm był raczej sceptyczny wobec demokracji widząc w niej zagrożenie dla wolności i własności jednostki oraz kult przeciętności.   

Wbrew twierdzeniom dominującym w polskich mediach i na ulicach demokracja nie jest bynajmniej bezdyskusyjnie najlepszym ustrojem. Pod pewnymi warunkami może być sprawiedliwa, jeśli jest jednak pozbawiona wartości, to – jak zauważył św. Jan Paweł II w polskim Sejmie w 1999 r. – przekształca się w jawny lub ukryty totalitaryzm. Dzisiejsza batalia w Polsce nie dotyczy (niestety?) tego czy system nadal będzie demokratyczny. Dotyczy najwyżej tego czy demokracja zostanie nasycona wartościami czy też kontynuowana będzie jej liberalna, a w zasadzie libertyńska wersja.

Marcin Jendrzejczak
http://www.pch24.pl/demokracja---synonim-sprawiedliwosci-czy-wymysl-wspo...
***
Polski Majdan - obrona demokracji zaostrza się - Marcin Jendrzejczak
(Data publikacji: 2015-12-09)

Demokracja jak u Barei - Roman Motoła



avatar użytkownika intix

11. 2016 - prezydent USA, "obrona demokracji",

Brexit i regionalizacja Kościoła

2016 - prezydent USA, "obrona demokracji", Brexit i regionalizacja Kościoła
Przedstawiamy subiektywny przegląd spraw niezwykle istotnych dla świata w przyszłym roku. Zapowiadają się ciekawe, ale również i niebezpieczne, wydarzenia w Polsce, Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych i na Bliskim Wschodzie. Bardzo poważna próba czeka również Kościół.

Polska

W naszej ojczyźnie najważniejsza rozgrywka toczyć się będzie o utrzymanie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Wściekłość ataków z jakimi musiała zmierzyć się nowa władza pozostaje wyjątkowa na skalę historii III RP. Skowyt mediów, ale i opozycji wspieranej przez przyzwyczajony do swoich ludzi u władzy establishment biznesu, sądów i służb specjalnych będzie jeszcze narastał, wywołując w Polsce atmosferę wojny domowej, a za granicą wrażenie dokonującego się u nas zamachu stanu. Sytuacja jest rzeczywiście poważna – gdyż wyborczy triumf PiS-u okazał się poważniejszy, niż zakładano. Samodzielne rządy partii określającej się jako prawicowa są nie do pomyślenia dla stroicieli fortepianów światowej rewolucji. Może nawet skończyć się na zaprowadzeniu porządku przez bratnią pomoc Unii Europejskiej, która wszak przewiduje użycie „wszelkich środków”, gdy tylko demokracja w którymś z państw członkowskich wyda się brukselskim urzędnikom zagrożona.

Jeżeli jednak rząd PiS-u trwać będzie nieprzerwanie, jego działalność będzie musiała podlegać nie tylko lewicowej, ale i prawicowej kontroli. Wszystkim zwolennikom prawicy sprawia niesłychaną radość obserwowanie tak żywiołowo wyrażanego niezadowolenia przedstawicieli starego układu, ale muszą również uważnie obserwować działania PiS, próbując wymóc na tej partii wykorzystanie posiadanej władzy do przeprowadzenia chociażby częściowej kontrrewolucji. Niektóre działa rządu na to wskazują – minister Gowin rozprawia się z gender-periodykami paranaukowymi, minister Gliński z niemoralnością w teatrach a sądy mają stracić prawo do odbierania dzieci rodzicom z powodu biedy. Czy jednak PiS zdecyduje się przeciwstawić projektowi powołania Europejskiej Straży Granicznej, mającej – w założeniu pomysłodawców – działać na terenie całej Unii bez konieczności wyrażenia zgody przez dany rząd? Czy rząd uzna, że nastał już „odpowiedni czas” by chronić niewinne dzieci przed tak zwanym „kompromisem aborcyjnym”? Czy minister Błaszczak wycofa się z poparcia unijnej dyrektywy rozbrajającej Polaków? Czy parlament odwoła ustawę o „bratniej pomocy”? Czy służby specjalne nie otrzymają dodatkowych uprawnień umożliwiających jeszcze większą inwigilację obywateli? Wszystko to trzeba bacznie obserwować.

Europa

Rok 2016 może okazać się początkiem końca unijnej okupacji Europy. W Wielkiej Brytanii odbędzie się referendum, w którym władza zapyta obywateli, czy chcą by królestwo pozostało w strukturach Unii Europejskiej. Według sondaży, poddani królowej Elżbiety II są mocno podzieleni w tej sprawie, tak więc zdecydować o losie Wielkiej Brytanii, a zarazem całej Unii Europejskiej, może skuteczniejsza mobilizacja jednej ze stron.

Europa zaczyna powoli przeglądać na oczy, a ruchy antyunijne rodzą się w wielu krajach. Na Węgrzech od kilku lat rządzi partia Victora Orbana wspomagana przez narodowy Jobbik, w Polsce do parlamentu dostał się ruch Kukiz 15 w skład którego wchodzą narodowcy, w niemieckich sondażach Alternatywna dla Niemiec oscyluje już w okolicach kilkunastu procent poparcia, a francuski Front Narodowy zwyciężył w pierwszej turze tamtejszych wyborów samorządowych, choć później został zatrzymany przez wielką koalicję bardziej postępowych spadkobierców rewolucji francuskiej. Coraz częściej na ulice wychodzą także mieszkańcy Austrii, a i Czesi i Słowacy mają dość unijnych pomysłów, dotyczących masowego sprowadzania kolejnych rzesz wyznawców islamu na Stary Kontynent.

W roku 2016 Europejczycy będą musieli jednak jakoś poradzić sobie z milionem nowych przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu – w większości muzułmanów. Zagrożenie terrorystyczne z pewnością nie zmaleje, a wszyscy wybierający się na piłkarskie mistrzostwa Europy do Francji muszą poważnie przemyśleć, czy rzeczywiście chcą ryzykować życiem. To przecież właśnie w tym kraju w poprzednim roku doszło do najgłośniejszych zamachów terrorystycznych inspirowanych islamskim dżihadem.

Choć coraz więcej mieszkańców Europy zaczyna dostrzegać niebezpieczeństwa związane z funkcjonowaniem Unii Europejskiej, jej funkcjonariusze nadal pracują w najlepsze nad utrudnieniem życia obywateli „wspólnoty”. Komisja Europejska szykuje kolejne ingerujące w nasze życie przepisy – jak ten dotyczący odbierania broni czy powołujący Europejską Straż Graniczną, mającą pozbawiać państwa członkowskie kolejnych elementów suwerenności. Dodatkowo coraz liczniejsi europosłowie podpisują się pod żądaniami skierowanymi do polskiego rządu, aby ten… zrekompensował Żydom majątek utracony na ziemiach polskich z rąk funkcjonariuszy niemieckiego reżimu. To wszystko nadal wisieć będzie nad nami w 2016 roku.

Świat

Pod koniec roku oczy całego świata skierowane będą na Stany Zjednoczone, których obywatele wybierać będą prezydenta. Liderzy sondaży rzeczywiście przedstawiają skrajnie różne wizje świata. Hillary Clinton to kontynuacja socjalistycznej polityki Baracka Obamy, okraszona ofensywą na rzecz zaszczepienia na całym świecie nowych „amerykańskich wartości”, takich jak kontrola urodzeń (czytaj: antykoncepcja i aborcja dla każdego) promocja homoseksualizmu i przymusowa, horrendalnie droga ochrona klimatu. Jeśli zaś zatriumfuje kandydat republikanów, świat może czekać kolejna zmiana sojuszy. Poważny kandydat do zwycięstwa w republikańskich prawyborach miliarder Donald Trump wysyła wyraźne sygnały na Kreml, chwaląc wiele kroków prezydenta Putina.

Włodarz Kremla wraca natomiast do gry po chwilowym wykluczeniu z europejskich salonów, bombardując Syrię, i przedstawiając to jako interwencję pokojową, co więcej, mającą na celu ochronę tamtejszych chrześcijan. Jego konflikt z Turcją wydaje się jednak dalece niepokojący, a nieprzewidywalność Kremla sprawia, że nie możemy ze spokojem przyglądać się sporom na linii Moskwa-Ankara, skoro Turcja jest członkiem NATO. Gdyby więc doszło do zaostrzenia konfliktu Putina z Erdoganem, Polska, jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego, może znaleźć się nawet w sytuacji… wojny z Rosją. To jednak wciąż scenariusz cokolwiek mało prawdopodobny.

Tam, gdzie spadają rosyjskie bomby, znajdują się także przyczółki Państwa Islamskiego – jednej z najbardziej zbrodniczych organizacji naszych czasów. Prężny rozwój tej diabelskiej maszyny pozostaje zapewne głównym wyzwaniem przyszłego roku i kolejnych lat. Brak woli politycznej, by natychmiast zakończyć istnienie tego ustrukturyzowanego barbarzyństwa sprawia, że w nadchodzącym roku nad właściwie każdym miastem na świecie, przede wszystkim w Europie, wisieć będzie groźba ataku muzułmańskich fanatyków.

Kościół

Najważniejszym zaplanowanym na przyszły rok wydarzeniem w Kościele jest oczywiście publikacja posynodalnej adhortacji apostolskiej papieża Franciszka. Bez względu na to, co Ojciec Święty napisze w swym dokumencie, Kościół czeka wyjątkowo ciężka próba. Jeśli papież przychyli się bowiem do propozycji kardynała Kaspera o dopuszczaniu do Komunii Świętej rozwodników, wówczas w oficjalnym dokumencie Kościoła, zwykle wchodzącym w skład Magisterium, znajdzie się zapis jawnie heretycki. Znając historię nie trudno wyobrazić sobie, jakie konsekwencje może to przynieść Kościołowi i samemu papieżowi. Z drugiej jednak strony Franciszek, decydując się na zbagatelizowanie próśb progresistów, może być przez nich uznany za winnego rozpadu jedności Kościoła, w konsekwencji czego dotychczasowi heretycy ogłoszą się dodatkowo schizmatykami. Powołanie, w mniej lub bardziej formalny sposób, „kościoła niemiecko-katolickiego” w przeddzień 500. rocznicy buntu Lutra brzmi jak kiepski żart, ale nie jest aż tak nieprawdopodobne, jak można by sądzić jeszcze niedawno. Trzecia droga, a więc pozostawienie sprawy do interpretacji i decyzji konkretnych episkopatów może oznaczać, że mimo oficjalnego pozostawania niemieckich hierarchów w strukturach Kościoła granica wiary katolickiej i wierności Chrystusowi to granica na Odrze.

W roku 2016 odbędą się także Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. To rzeczywiście ważne wydarzenie dla Kościoła, ale i dla polskich służb specjalnych – pojawiły się już informacje, że nienawidzący Chrystusa terroryści mogą chcieć zaatakować podczas wizyty papieża w kraju określanym wciąż mianem bastionu katolicyzmu. Jeśli jednak takie zagrożenie jest fikcyjne (miejmy nadzieję!) pozostaje inne niebezpieczeństwo związane z zaplanowanym na przyszły rok wydarzeniem – oglądając bowiem filmy z poprzedniego spotkania młodych w Rio de Janeiro trudno oprzeć się wrażeniu, że obecność na ŚDM może spowodować utratę wiary wśród wielu młodych katolików.

Mimo wszystkich niebezpieczeństw czyhających na Kościół i świat w najbliższym roku, życzymy zarówno naszym Czytelnikom jak i sobie samym, abyśmy potrafili zwalczyć wszystkie trudności, oraz by rok 2016 przybliżał nas do prawdy.

Krystian Kratiuk

http://www.pch24.pl/2016---prezydent-usa---obrona-demokracji---brexit-i-...

avatar użytkownika gość z drogi

12. droga @Intix:)

"Nie traćmy czasu, bo wieeele pracy u podstaw przed Nami...
Róbmy TO, CO mamy do zrobienia
I prośmy pokornie o wsparcie z Nieba..."
super motto na czas Naprawy...
Szczęść Boże i poranne pozdrowienia :)

gość z drogi