W Berlinie spotkanie w formule tzw. trójkąta królewieckiego - Sikorski, Siergiej Ławrow i Guido Westerwelle

avatar użytkownika Maryla

Jutro w niemieckiej stolicy będzie miało miejsce spotkanie w formuletzw. trójkąta królewieckiego.

Sikorski, a także szefowie MSZ Rosji Siergiej Ławrow i Niemiec Guido Westerwelle będą rozmawiać o relacjach UE-Rosja, a także o kwestiach bezpieczeństwa oraz sprawach związanych z wejściem w życie umowy o małym ruchu granicznym (MRG) między Polską i Rosją.

21 maja 2011 r. odbyło się w Królewcu pierwsze w historii spotkanie w formacie trójstronnym Ministrów Spraw Zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji. Radosław Sikorski i Alain Juppe, fot. PAP/Tytus Żmijewski

Radosław Sikorski i Alain Juppe, fot. PAP/Tytus Żmijewski

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski poinformował, że podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego w Bydgoszczy była mowa m.in. o umowie stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską oraz o traktacie akcesyjnym Chorwacji. Sikorski sprawiał generalnie wrażenie bardzo zadowolonego z efektów spotkania Trójkąta, a także z najbliższych wydarzeń. - Jak na samodegradujące się kondominium, to przyznacie, państwo, że trochę się dzieje - powiedział

Polskojęzyczna wersja Deutsche Welle, która poświęciła wizycie Guido Westerwelle w Bydgoszczy więcej czasu, pisząc m.in., że "podczas trójstronnego spotkania ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Polski w Bydgoszczy mowa będzie m. in. o współpracy podczas polskiej prezydencji w UE oraz o polityce obronnej. Guido Westerwelle, Alain Juppe i gospodarz spotkania Radek Sikorski chcą też rozmawiać o Europejskiej Tożsamości Bezpieczeństwa i Obrony".

 

2011-05-20 
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zaapelował w piątek do państw Zachodu o porozumienie się z jego krajem w sprawie europejskiej tarczy antyrakietowej. - W przeciwnym razie Europa może się cofnąć do czasów zimnej wojny - ostrzegł.

Ministrowie SZ Polski, Niemiec i Rosji za podpisaniem umowy o ruchu granicznym

Kaliningrad, Rosja, 21 maja 2011 (© PAP/Paweł Supernak)

Szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Rosji opowiedzieli się w
sobotę w Kaliningradzie za jak najszybszym podpisaniem umowy o małym
ruchu granicznym pomiędzy obwodem kaliningradzkim oraz Polską.
Niemiecki szef dyplomacji Guido Westerwelle zapewnił, że Niemcy będą intensywnie popierały ten projekt, gdyż - jak przekonywał - chodzi o poprawę życia ludzi, zgodnie z europejskim duchem wymiany.

 

Powiaty, które objęte będą umową o małym ruchu przygranicznym

 

Sikorski i Ławrow podpisali umowę o małym ruchu granicznym. "Wam haraszo i nam haraszo"
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i szef
rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow podpisali w środę w Moskwie umowę o małym ruchu granicznym między obwodem kaliningradzkim a częścią Pomorza, Warmii i Mazur.

 

 

Szef MSZ Radosław Sikorski oświadczył w Berlinie, że Polska opowiada się za połączeniem stanowisk przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz szefa Rady Europejskiej.

Sikorski bierze udział w spotkaniu grupy like-minded ws. przyszłości UE. Poza nim na dyskusję organizowaną przez szefa niemieckiej dyplomacji Guido Westerwellego do Berlina zjechali ministrowie spraw zagranicznych Austrii, Belgii, Danii, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Portugalii i Włoch.

- Polska opowiada się za tym, aby wprowadzać takie rozwiązania, o których rozmawialiśmy na Radzie Ministrów mianowicie za połączeniem stanowisk przewodniczącego Komisji Europejskiej i przewodniczącego Rady Europejskiej - powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem spotkania polski minister.

Jak podkreślił, taka osoba powinna być wybierana w sposób demokratyczny, czyli albo przez Parlament Europejski, albo jeszcze szerzej. Przypomniał, że mówił już o tym w czasie swojego berlińskiego wystąpienia w listopadzie zeszłego roku. Sikorski przekonywał, że byłoby to wzmocnieniem wspólnotowości, a także demokracji w UE.

Ministrowie będą dyskutowali o tym, jak stawić czoło wyzwaniom związanym z kryzysem w Unii, a także będą starali się odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku powinna podążać teraz Wspólnota. - Spotykają się kraje różnej wielkości, z różnych części kontynentu i czasem mające różne punkty widzenia na konkretne rozwiązania w Europie, więc tym bardziej pełna szczerości dyskusja w tym gronie wydaje nam się celowa - mówił jeszcze w Polsce rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Minister Radosław Sikorski zgłosił w imieniu rządu akces Polski do niemieckiej federacji europejskiej

Tylko u nas

Sikorski przedstawił dość konkretną wizję Polski w niemieckiej
Europie. Wizję, która czerpie zarówno z "Dziennika" Hansa Franka, jak i
polityki Stanisława Augusta wobec Rosji Katarzyny Wielkiej.

 

Trójkąt Kaliningradzki

Wstępem do integracji z Rosją i Niemcami miałby być Trójkąt
Kaliningradzki – strefa współpracy oraz bezpieczeństwa wojskowego i
energetycznego. W jego ramach należałoby zliberalizować reżim wizowy
(masowy napływ rosyjskiej mafii), wprowadzić ułatwienia dla inwestycji
unijnych i rosyjskich (przejęcie pod kontrolą Moskwy kluczowych zakładów
i gałęzi przemysłu), standaryzację części produktów, realizować wspólne
programy zbrojeniowe. Ścisłą współpracę powinny nawiązać nasze koncerny
zbrojeniowe i utworzyć wspólną jednostkę wojskową (powrót WP do
sowieckiej macierzy) i razem szkolić nasze armie. Powinniśmy się włączyć
zwłaszcza do niemiecko-rosyjskiej współpracy wojskowej, tworząc np.
wspólne centrum antyterrorystyczne z siedzibą w Krakowie. Ponadto Polska
powinna stać się adwokatem ruchu bezwizowego między UE a Unią
Euroazjatycką (strefa Schengen do Chin!).



Polsko-niemiecko-rosyjskie konsorcjum powinno, zdaniem Sykulskiego,
przejąć wydobycie gazu łupkowego w Polsce i jego dystrybucję w Europie
Centralnej (Międzymorze bez Estonii, plus tereny b. NRD i północna część
Turcji), zastępując w tym Amerykanów. (Oznaczałoby to całkowite
uzależnienie i utratę strategicznych korzyści z łupków). Przewidywana
magnetyczna linia kolejowa Berlin–Warszawa–Mińsk–Moskwa oraz
Berlin–Kaliningrad–Petersburg w praktyce oznaczałaby przecięcie Polski
dwoma eksterytorialnymi korytarzami (Hitler chciał tylko jednego, ale
postęp zobowiązuje). – Ścisła współpraca niemiecko-rosyjska leży w
interesie Polski i Europy – konkluduje Sykulski.



W rzeczywistości Sykulski za dużo naczytał się Karaganowa, Dugina i
samego Putina. W ich duchu zinterpretował klasyków geopolityki: Karla
Haushofera i Halforda Mackindera oraz Friedricha Naumanna. W rezultacie
postanowił do sojuszu rosyjsko-niemieckiego dołączyć Polskę, tylko że my
nie możemy być partnerem dla tych państw, a co najwyżej możemy pełnić
funkcję ich protektoratu, jak proponował Naumann, a później Haushofer w
projekcie Mitteleuropa w 1915 r. I to protektoratem niemiecko-rosyjskim,
rozrywanym przez walkę o wpływy, toczoną za pośrednictwem partii
ruskiej i pruskiej, ale zawsze przeciwko stronnictwu patriotycznemu.



http://niezalezna.pl/19543-pokochajmy-protektorat

 

01/12/2011 - 20:54

PE: zgoda na przygraniczny ruch bezwizowy z Kaliningradem



Miedwiediew ostrzega: Rozmieścimy siły jądrowe w Kaliningradzie


Prezydent Dmitrij Miedwiediew ostrzegł w czwartek, że
jeśli w ciągu 8-10 lat nie będzie porozumienia w sprawie tarczy
antyrakietowej w Europie, to Rosja ulokuje ofensywne siły jądrowe na
swoich rubieżach, w tym w obwodzie kaliningradzkim.

»

Wejdziemy do Eurokorpusu? Polska otrzymała list intencyjny z zaproszeniem do negocjacji
Polska została zaproszona do negocjacji o przystąpieniu
do Eurokorpusu. List intencyjny w tej sprawie uroczyście podpisali w
czwartek w Berlinie szefowie sztabów generalnych pięciu krajów
tworzących Eurokorpus oraz Polski.

Kabel energetyczny połączy Kaliningrad z Niemcami

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,10649598,Kabel_energetycz...

  • Po Polsce Rosja chce ruchu bezwizowego z Unią
  • Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow (na zdjęciu) ocenił, że porozumienie o ruchu bezwizowym między Polską a obwodem kaliningradzkim może być zwiastunem ruchu bezwizowego między całą Rosją a UE.

 

Obwód kaliningradzki, najbardziej wysunięty na zachód region Federacji Rosyjskiej, odgrywa coraz istotniejszą rolę w niemiecko-rosyjskiej strategii umacniania wzajemnych relacji i wywierania nacisku na inne, mniejsze państwa w tym regionie. Niepokój budzi brak wspólnego stanowiska sąsiadujących z obwodem Polski i Litwy,którym powinno zależeć na tym, aby w procesie nowego rozkładu sił w Europie Środkowo-Wschodniej odgrywać rolę silnych partnerów potrafiących
zadbać o własne interesy.

Niemiecka gospodarka w ofensywie

Ważnym i bardzo wymiernym wyznacznikiem relacji politycznych pomiędzy dwoma krajami są wskaźniki dotyczące współpracy gospodarczej. W przypadku okręgu kaliningradzkiego dobrze widać, że relacje na linii Berlin - Moskwa z roku na rok układają się coraz lepiej.
Jak wynika z danych Niemieckiej Izby Handlowej w Hamburgu, Niemcy zajmują czołową
pozycję, jeśli chodzi o obroty handlowe z okręgiem kaliningradzkim. W 2010 r. zajęły pierwsze miejsce zarówno wśród partnerów eksportowych, jak i importowych dla obwodu kaliningradzkiego. Wówczas obrót w handlu zagranicznym okręgu kaliningradzkiego z Republiką Federalną Niemiec
wyniósł 1502,2 mln USD, z czego na eksport przypadło 92 mln USD, a na import 1410,2 mln USD. Podstawą kaliningradzkiego eksportu do Niemiec są dostawy środków spożywczych, towarów ze skóry i tekstyliów. Natomiast towary najczęściej sprowadzane z Niemiec to samochody ciężarowe i
osobowe, części zamienne oraz żywność. Oficjalnie w obwodzie kaliningradzkim zarejestrowane są 3664 zagraniczne przedsiębiorstwa inwestujące w tym regionie. Liczba przedsiębiorstw z kapitałem
niemieckim wynosi 450. Tym samym Niemcy znajdują się na trzecim miejscu - tuż za polskimi przedsiębiorstwami (459) i Litwą - 1078 przedsiębiorstw.
Od kiedy w 2006 r. w obwodzie kaliningradzkim ustanowiono specjalną strefą ekonomiczną, znacznie wzrosła liczba zagranicznych inwestycji. Pod koniec 2010 r. skala zagranicznych
łącznych inwestycji bezpośrednich w obwodzie kaliningradzkim wyniosła w sumie 775,8 mln USD. - Dlatego zwłaszcza w sprawie Kaliningradu najważniejszym zadaniem polskiej
polityki jest występowanie nie w izolacji, ale we wspólnocie interesów z Litwą, która ma najwięcej powodów do niepokoju. Można bowiem zaobserwować rosnący nacisk na ten kraj, by przez jego terytorium poprowadzić korytarz łączący, a przynajmniej skracający drogę między Rosją a obwodem kaliningradzkim - tłumaczy prof. Nowak. Jego zdaniem, to, że Niemcy za zgodą Rosji są coraz silniej obecni w obwodzie kaliningradzkim, powoduje, iż strona niemiecka wspiera stronę rosyjską w
dążeniach do podporządkowania innych, mniejszych krajów logice współpracy rosyjsko-niemieckiej, logice, która pcha do uznawania korytarzy eksterytorialnych na terenach mniejszych państw - w tym
przypadku Litwy, czemu Polska i Litwa powinny wspólnie się przeciwstawić. Tymczasem w kwestii bezwizowego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim Polska zgodziła się na wspólne negocjacje z Niemcami i z Rosją, a bez Litwy, co prof. Andrzej Nowak uważa za niewybaczalny błąd. - Po pierwsze, dlaczego negocjujemy w tej sprawie z Niemcami, którzy w żaden sposób nie sąsiadują z Kaliningradem? Takie zachowanie oznacza przyjęcie właśnie owej logiki w przypadku obwodu, według której mamy do czynienia ze wspólnymi rosyjskimi i niemieckimi interesami, a rząd Donalda Tuska akceptuje tę wspólnotę interesów jako naturalną. Negocjacje dotyczące otwarcia obwodu kaliningradzkiego powinny odbyć się pomiędzy Litwą, Rosją i Polską, a to, że stało się
inaczej, uważam za gigantyczne zaniedbanie polskiej polityki zagranicznej
- podkreśla.

Etykietowanie:

35 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. "Rosyjska Elita Rolna". Mein

"Rosyjska Elita Rolna". Mein Heimatort Rybensdorf .Baśń rusko-niemiecka z morałem.

Premier Władimir Putin deklaruje, że będzie dążyć do tego, aby na
bazie Unii Celnej oraz Wspólnego Obszaru Gospodarczego - dwóch struktur
integracyjnych z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu - powstała
otwarta na inne kraje Unia Eurazjatycka.
Chce, by nowa wspólnota stała
się "jednym z biegunów współczesnego świata".Moskwa nie ukrywa, że
najbardziej zależy jej na tym, aby do struktur integracyjnych Rosji,
Białorusi i Kazachstanu przyłączyła się Ukraina.

Mnie tylko
interesuje, jak rząd Polski zamierza kontrolowac ten "bezwizowy ruch
graniczny, który idzie przez wybrzeże Polski. Kto skonktroluje, czy z
Gdańska ktoś nie wybierze sie do Warszawy czy Pragi? W jaki sposób?

objęte małym ruchem granicznym obwód kaliningradzki, części Pomorza oraz Warmii i Mazur .




Schematyczny przebieg trasy Berlinki

Kaliningrad był najbardziej na wschód wysuniętym ośrodkiem wielkomiejskim Niemiec.W drugiej połowie lat trzydziestych  problem "korytarza" stał się

jednym z kluczowych elementów dyplomatycznej gry państw europejskich,

stał się dla III Rzeszy formalnym pretekstem do rozpętania II Wojny Światowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. szczyt Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej

Projekt Merkozy i Putina. Rząd polityczny Europy czyli IV Rzesza i Wielka Eurazja. 

Obraduje szczyt Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej

Powołaną do życia w 2000 roku EwrAzES tworzą Rosja,
Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Status obserwatorów mają
Armenia, Mołdawia i Ukraina.
W moskiewskim szczycie uczestniczyli prezydenci wszystkich ośmiu państw.

Administracja prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza
poinformowała przed jego wyjazdem do stolicy Rosji, że swój pobyt w
Moskwie zamierza on wykorzystać do przeprowadzenia dwustronnych rozmów z
przywódcami państw należących do Euroazjatyckiej Wspólnoty
Gospodarczej;
że Kijów swojego statusu w tej organizacji zmieniać nie zamierza, a swoją przyszłość widzi w integracji z Unią Europejską.

Prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu zapowiedzieli już, że
najpóźniej w 2015 roku te trzy państwa utworzą Eurazjatycką Unię
Gospodarczą (EUG), wspólnotę wzorowaną na UE. Jako kolejnych kandydatów
do wejścia do EUG w Moskwie wymienia się Kirgistan i Tadżykistan.

Pierwszym krokiem na drodze do utworzenia Eurazjatyckiej Unii
Gospodarczej było powołanie do życia przez Rosję, Białoruś i Kazachstan
w listopadzie 2011 roku Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej (EKG),
ponadnarodowego organu, który będzie koordynować procesy integracyjne
między trzema państwami.

Jednym z głównych zadań EKG jest kodyfikacja bazy prawnej Unii
Celnej, którą Rosja, Białoruś i Kazachstan utworzyły w 2010 roku, oraz
Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej (WPG) ze swobodnym przepływem
towarów, usług, kapitałów i siły roboczej, powołanej przez nie do życia
od 1 stycznia 2012 roku.

Z ideą utworzenia Unii Eurazjatyckiej w październiku zeszłego roku na łamach dziennika "Izwiestija" wystąpił
Władimir Putin, który 7 maja znów obejmie urząd prezydenta Rosji.
Zachwalał on tam model ponadnarodowego zjednoczenia, które - jak
podkreślał - będzie jednym z biegunów współczesnego świata.
Jednocześnie zaprzeczał, jakoby dążył do wskrzeszenia dawnego Związku Radzieckiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. "Dagens Nyheter" o problemach

"Dagens Nyheter" o problemach Partnerstwa Wschodniego

Autorka komentarza zatytułowanego "Szczyt:

podwójny kryzys w Europie" twierdzi, że w teorii strategia Partnerstwa

Wschodniego, zapoczątkowanego przez Polskę i Szwecję, jest dobra, ale

praktyka okazała się pełna problemów.

Jej zdaniem zaproszone państwa (Ukraina, Białoruś, Gruzja, Mołdawia,

Armenia i Azerbejdżan) są rozczarowane, że nie zaproponowano im pełnego

członkostwa w UE. Publicystka uważa, że wraz zamknięciem im drzwi do

Unii spadło ciśnienie przy negocjacjach w sprawie wolnego handlu i wiz.


Dodatkowo rozmowy utrudnia problem z demokracją w kilku krajach

Partnerstwa Wschodniego. Zdaniem autorki komentarza to dziwne, że

minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau w ogóle został

zaproszony na szczyt w Warszawie.

04/10/2011

Proponujemy model potężnej ponadnarodowej wspólnoty, która może
stać się jednym z biegunów współczesnego świata i odgrywać rolę
efektywnego łącznika między Europą a dynamicznym regionem Azji i Oceanu
Spokojnego.

Artykuł Putina w sprawie Unii Eurazjatyckiej opublikował dziennika "Izwiestija".

W zamyśle Putina, Unia Eurazjatycka będzie kolejnym, wyższym stopniem
integracji dokonującej się w ramach Unii Celnej i Wspólnego Obszaru
Gospodarczego. Tę pierwszą strukturę Rosja, Białoruś i Kazachstan
utworzyły 1 lipca 2010 roku. Umowa trzech państw o powołaniu tej drugiej
wejdzie w życie 1 stycznia 2012 roku. Z czasem mają do nich przystąpić
Kirgistan i Tadżykistan.

Szef rządu Rosji podkreślił, że Unia będzie otwartym projektem.

Z zadowoleniem powitamy przyłączenie się innych partnerów, przede
wszystkim krajów Wspólnoty (Niepodległych Państw). Nikogo nie będziemy
ponaglać i popychać. To powinna być suwerenna decyzja każdego kraju,
podyktowana jego własnymi, długofalowymi, narodowymi interesami."....

Wizyta Janukowycza w Brukseli odwołana



Wizyta Janukowycza w Brukseli odwołana

KE tłumaczy, że woli poczekać na postęp ws. byłej premier Julii Tymoszenko

Były przedstawiciel KE będzie lobbował na rzecz Rosji

Były przedstawiciel KE będzie lobbował na rzecz Rosji

Bruno Dethomas - wysoki rangą przedstawiciel Komisji

Europejskiej, który jeszcze niedawno kierował programem Partnerstwo

Wschodnie
- po zakończeniu pracy w Komisji Europejskiej znalazł sobie

dochodową posadę w agencji, która lobbuje w interesie... »







Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Ułatwienia dla Rosjan. PiS:

Ułatwienia dla Rosjan. PiS: Co z bezpieczeństwem

PiS i Solidarna Polska krytykują projekt ustawy w sprawie ratyfikacji umowy o małym ruchu granicznym z Kaliningradem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

A kto koronował sikorskiego na królika ? Michnik?

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Michale

Michnik raczej działa w innych rejonach geograficznych, choć ojcem chrzestnym sukcesu może się czuć, wszak to na jego zawołanie "ODZYSKAJCIE DLA MNIE POLSKĘ" wygrał Tusk i Sikorski objął stanowisko.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Niemiecka kanclerz Angela

Niemiecka kanclerz Angela Merkel zaapelowała we wtorek o
pielęgnowanie i przekazywanie przyszłym pokoleniom pamięci o
wypędzeniach Niemców w trakcie II wojny światowej i po niej. "To nasze
zadanie" - podkreśliła na dorocznym przyjęciu Związku Wypędzonych (BdV).

W obecności niemieckiej kanclerz w Berlinie zainaugurowano najnowszą
wystawę poświęconą problematyce wypędzeń. W przemówieniu Merkel
powiedziała, że Niemcy muszą być świadomi swojej odpowiedzialności za II
wojnę światową.



"Niemcy w czasie władzy narodowego socjalizmu przysporzyły naszemu
kontynentowi niewyobrażalnych cierpień i nie wolno nigdy zapomnieć o
upadku cywilizacji, jakim była Szoah" - oświadczyła.



Jednak - dodała - miliony Niemców, którzy w trakcie II wojny
światowej i po niej musieli opuścić swoje domy w Europie Środkowej i
Wschodniej, "doświadczyły bezprawia".

"Ta niesprawiedliwość to część naszej wspólnej historii" - powiedziała.
Tej historii nie wolno pomijać, ale trzeba wyciągnąć z niej naukę" - dodała.



"Kwestią człowieczeństwa jest poważne traktowanie cierpień i
wspomnień wypędzonych oraz niesienie tej pamięci dalej w przyszłość" -
powiedziała Merkel.



Niemiecka kanclerz przypomniała, że powołana przez rząd Niemiec
fundacja "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" pracuje nad utworzeniem w
Berlinie centrum informacyjno-dokumentacyjnego poświęconego wypędzeniom.
"Ten projekt zamknie lukę w niemieckim rozliczeniu się z historią" -
podkreśliła Merkel.



Dziękowała też działaczom Związku Wypędzonych i jego szefowej Erice
Steinbach za to - jak powiedziała - że "zawsze szukają prawdy i są
gotowi do pojednania". "W ten sposób przyczyniacie się do wzmocnienia
Europy zjednoczonej w pokoju i wolności" - dodała niemiecka kanclerz.



Nowa wystawa działającej pod auspicjami BdV fundacji Centrum
przeciwko Wypędzeniom zatytułowana jest "Heimatweh" ("Tęsknota za
ojczyzną"). Stanowi połączenie trzech wcześniejszych odrębnych wystaw
fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom.

Pierwsza część to ekspozycja "Die Gerufenen" ("Wezwani"), która
przedstawia historię niemieckiego osadnictwa w Europie Środkowej i
Wschodniej, drugą część stanowi głośna wystawa "Wymuszone drogi" z 2006
r., ukazująca historię ucieczek i wysiedleń Niemców w czasie II wojny
światowej i w latach późniejszych, jak również losy innych narodów
europejskich, które w XX wieku doświadczyły przymusowych wysiedleń,
deportacji i czystek etnicznych, w tym Polaków. Trzecia część nowej
wystawy dotyczy problematyki integracji wysiedlonych po wojnie Niemców w
nowej ojczyźnie.



Dodatkowym elementem nowej ekspozycji jest galeria portretów i
krótkich biografii znanych w Niemczech osobistości, które są
wypędzonymi, późnymi przesiedleńcami albo ich potomkami. Są wśród nich
m.in.: były prezydent Niemiec Horst Koehler, którego rodzice pochodzili z
Besarabii, urodzony we Wrocławiu polityk socjaldemokracji i
wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse czy też pochodzący z
Opola piłkarz Miroslav Klose, jako przedstawiciel tzw. późnych
przesiedleńców.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. 2007-08-12 , 18.08.2007

Powiernictwo
Polskie (PP) protestuje przeciwko zaplanowanej na 18 sierpnia dorocznej
uroczystości niemieckich ziomkostw i organizacji wypędzonych "Dzień
Stron Ojczystych" i zapowiedzi uczestnictwa w niej szefa Parlamentu
Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. - Powiernictwo Polskie w
odpowiedzi na nieustające ataki propagandowo-medialne strony niemieckiej
postanowiło przejść do ofensywy informacyjnej. W tym celu na teren
Niemiec do najważniejszych osób i instytucji państwowych, w tym również
Związków Wypędzonych wysyłamy plakat dołączony do niniejszego pisma -
napisano w oświadczeniu.

Niemiecki Związek Wypędzonych (BdV) wezwał Powiernictwo Polskie (PP) do
natychmiastowego zaprzestania rozpowszechniania ulotki, sugerującej
związki przewodniczącej BdV Eriki Steinbach z ideologią narodowego
socjalizmu - powiedział w niedzielę rzecznik BdV Walter Stratmann.



Powiernictwo Polskie walczy ze Steinbach ulotkami
Materiały Powiernictwa Polskiego 

Powiernictwo Polskie walczy ze Steinbach ulotkami

 
Ziomkostwa zażądały zaniechania kolportażu ulotek do godz. 18 w miniony
piątek, grożąc skierowaniem sprawy do sądu - wyjaśnił rzecznik. Od
strony prawnej sprawą zajmuje się kancelaria adwokacka Gernota Lehra w
Bonn.

"To prywatny atak na szefową BdV, sugerujący, całkowicie bezpodstawnie, jej związki z nazizmem i naruszający jej dobra osobiste" - powiedział Stratmann. Zastrzegł, że nie wie, czy PP uwzględniło w czasie weekendu protest BdV.
 
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4383674.html?skad=rss 
 
 
 
Pod
wizerunkami widnieje napis, który według PP jest parafrazą wypowiedzi
Adolfa Hitlera z 29 września 1938 r. (na konferencji w Monachium, gdzie
zawarto układ zezwalający Niemcom na aneksję części Czechosłowacji) i -
jak napisano w oświadczeniu - doskonale wpisuje się w obecną politykę
tzw. niemieckich wypędzonych".

Na ulotce napisano: - Pozostaje
jeszcze jeden problem, który musi zostać rozwiązany i z pewnością
rozwiązany będzie. Są to nasze ostatnie roszczenia majątkowe (w wersji
oryginalnej, według PP, "roszczenia terytorialne", które postawiliśmy w
Europie, ale są to żądania z których nie zrezygnujemy.

Szefowa
PP, senator PiS Dorota Arciszewska powiedziała, że pomysł wysłania
ulotki wynika z chęci odpowiedzi organizacjom niemieckim i
przedstawienia stanowiska wobec takich imprez, które zamiast poprawiać
stosunki polsko-niemieckie, pogarszają je.

- Tego typu zjazdy są platformą do totalnej krytyki wschodnich sąsiadów - dodała.

Zaznaczyła,
że akcja "ulotkowa" została zorganizowana po to, by dotrzeć do
świadomości obywateli niemieckich. Dodała, że rozmawiając z
dziennikarzami niemieckimi ma wrażenie, iż zupełnie w inny sposób
rozumiana jest przez nich przeszłość.

W oświadczeniu PP
skrytykowało też zapowiedzi uczestnictwa w berlińskiej imprezie
przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa.


- Obecność tak wysokiego przedstawiciela Parlamentu Europejskiego oraz
jednego z czołowych polityków niemieckich uznajemy za krok dalece
nieprzemyślany, godzący w relacje polsko-niemieckie - napisano.


Według Arciszewskiej pojawianie się na takich imprezach polityków z
pierwszych stron gazet owocuje konfliktem i absolutnie nie powinni się
oni na nich pojawiać. 
 
http://powiernictwo-polskie.pl/strona.php 

15 czerwca przed ambasadą Republiki Federalnej Niemiec odbyła się pikieta zorganizowana przez Stowarzyszenie Samorządów Spacyfikowanych Wsi.
Trudu kierowania demonstracją podjął się Andrzej Rej, prezes
Stowarzyszenia na Rzecz Ekorozwoju Wsi Borów na Lubelszczyźnie. Wzięli w
niej udział mieszkańcy i przedstawiciele kilku spacyfikowanych podczas niemieckiej okupacji wsi min. mieszkańcy Borowa, Szczecyna, Wólki Szczeckiej oraz przedstawiciel Powiernictwa Polskiego.

 

 
Powiernictwo Polskie zostało zarejestrowane w styczniu 2005 r. w Gdyni.
Głównymi celami organizacji są: pomoc prawna dla polskich obywateli,
którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez III
Rzeszę oraz edukacja historyczna społeczeństwa.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. no i oczywiście "ganz neu" sondazyk ADL na zamówienie Niemiec

Węgry, Polska i Hiszpania... Oto najbardziej antysemickie kraje Europy wg sondażu ADL
http://www.polskatimes.pl/artykul/535343,wegry-polska-i-hiszpania-oto-na...

Raport oparto na badaniach sondażowych przeprowadzonych w styczniu br., którym poddano ludność 10 krajów europejskich: Austrii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Polski, Węgier, Holandii, Włoch i Norwegii.
W porównaniu z analogicznymi badaniami w 2009 r.

największy wzrost postaw antysemickich nastąpił na Węgrzech - o ile trzy lata temu wykazywało je 47 proc. populacji, dziś jest to aż 63 proc.

Nastroje takie wzrosły także, choć w mniejszym stopniu, w Hiszpanii i we Francji - gdzie w poniedziałek nieznany sprawca zastrzelił troje dzieci i nauczyciela w szkole żydowskiej w Tuluzie.

Komentując wyniki sondażu, dyrektor ADL Abraham H. Foxman podkreślił, że antysemityzm pozostaje silniejszy w Europie niż w USA. "Na Węgrzech, w Hiszpanii i w Polsce postawy antysemickie są szczególnie silne i wymagają poważnej reakcji ze strony przywódców politycznych, społecznych i religijnych" - oświadczył.

Według raportu ADL 48 proc. ludności Polski "okazuje głęboko zakorzenione postawy antysemickie" - taki sam odsetek jak w 2009 r.

W sondażu respondenci odpowiadali na takie pytania jak: czy prawdą jest, że "Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż twojego kraju", że "mają za dużo wpływów w biznesie" i "zbyt dużo mówią o Holokauście"?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. ADL Survey In Ten European

ADL Survey In Ten European Countries Finds Anti-Semitism At Disturbingly High Levels

http://www.adl.org/PresRele/ASInt_13/6266_13.htm


Attitudes Toward Jews in Ten European Countries (.pdf),
an ADL opinion survey of 5,000 adults � 500 in each of ten European
countries � revealed that pernicious anti-Semitic beliefs continue to be
held by nearly one-third of those surveyed.

 

The
poll was conducted between Jan. 2-31, 2012 in Austria, France, Germany,
Hungary, Italy, the Netherlands, Norway, Poland, Spain and the United
Kingdom.  The survey has a margin of error of between
+/- 4.43 and +/- 4.85, depending on the specific country.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. W unijnej dyplomacji Polacy

W unijnej dyplomacji Polacy są niepożądani

Choć w europejskiej polityce podobno mamy same sukcesy, wpływowa unijna dyplomacja jest dla nas zamknięta. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Krok po kroczku "niemieckie

Krok
po kroczku "niemieckie ofiary" II wojny wysuwają się na pierwszy plan.
Merkel mówi o "milionach Niemców", którzy "doświadczyli bezprawia"

Polski rząd o pamięć historyczną nie apeluje, za to konsekwentnie usuwa nauczanie historii Polski i Polaków z polskich szkół.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Sikorski w Berlinie ani słowa o wystawie "wypędzonych"

Straszny Dziadunio czyli "wunderwaffe" Tuska od współpracy z Niemcami i Izraelem.

Bartoszewski też milczy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Podziękowania

Nasze F16 już trenują w Izraelu, by bombardować Persję

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

16. Piotr A. Maciążek- Drugie dno

Piotr A. Maciążek-

Drugie dno spotkania Trójkąta Kaliningradzkiego

http://politykawschodnia.salon24.pl/401308,drugie-dno-spotkania-trojkata-kaliningradzkiego

Dziś spotkanie "Trójkąta Kaliningradzkiego" a właściwie "Królewieckiego" bo jak trafnie zauważa pan rzecznik:

Moim
zdaniem z wspomnianą inicjatywą sprawa ma się podobnie jak z przekazem
serwowanym przez nasze MSZ. Na użytek wewnętrzny mamy więc przynoszącą
korzyść i generalnie pozytywną strukturą "królewiecką", ale za granicą
nie jest ona już tak jednoznaczna, podobnie jak celowe unikanie
kaliningradzkiego określenia:

 

Co mam na myśli?

Dyplomacja rosyjska i niemiecka są na wskroś pragmatyczne. O ile Polska zadowala się wizerunkowym charakterem inicjatywy, która "nabiera charakteru stałego", o tyle dla naszych partnerów jest to platforma realizacji konkretnych celów politycznych. 

To
zapewne w tym gronie zrodził się pomysł małego ruchu granicznego
pomiędzy Obwodem Kaliningradzkim a Polską. Nie jest tajemnicą, że takie
rozwiązanie poprawiłoby funkcjonowanie niemieckich firm, które są w
rosyjskiej eksklawie bardzo aktywne.
Sprawa ma priorytetowe znaczenie także dla Moskwy, Obwód otoczony przez
UE coraz bardziej odstaje gospodarczo od reszty Federacji, co może
wzniecić społeczne niezadowolenie 1 mln mieszkańców tej jednostki
administracyjnej FR. Mały ruch graniczny stworzy także nieograniczone możliwości dla rosyjskich służb specjalnych czy świata przestępczego, które za pomocą tego "okna" na Europę będą mogły prowadzić własne interesy wnikając w głąb strefy Schengen.

"Ze wszystkich analiz, które przeprowadziliśmy, wynika, że umowa
(...) będzie miała pozytywny skutek i dla Polski, i dla Rosji"- stwierdził wiceminister SZ Maciej Szpunar.

Gdy
pada sakramentalne pytanie o konkrety, które wymieniłem powyżej w
odniesieniu do RFN i FR (poparte linkowaną analizą), dyplomacja Radka
Sikorskiego stwierdza zwykle, że będziemy świadkami kontaktów
międzyludzkich, skorzysta handel przygraniczny, który podupadł. Nikt nie dodaje, że umowa nie znosi ceł,
ba, wyłączono z niej lotniska i porty morskie. Warto zadać zatem
pytanie, czy ułatwiając interesy (różnorakie, nie tylko gospodarcze)
Rosjanom udało nam się załatwić w zamian choćby kwestię blokowanej przez
nich Cieśniny Pilawskiej?

"Z tego, co wiem, to w kwestii żeglugi po Zalewie Wiślanym
osiągnęliśmy już pewien postęp, ale jedno z drugim jest powiązane. (...)
Podpisanie umowy o małym ruchu granicznym, wzrost kontaktów między
obywatelami polskimi i zamieszkałymi w okręgu kaliningradzkim (...) z
pewnością stworzy taką atmosferę, która ułatwi rozmowy, aby sytuację
Zalewu Wiślanego rozwiązać do samego końca" - powiedział Szpunar. 

Skoro właściwie nic nie zyskujemy, warto by bilans nie był dla nas przynajmniej ujemny. Tymczasem
w tle majaczy zawieszenie współpracy polskiej z litewską inicjatywą
budowy elektrowni w Wisagini. W tym samym momencie wylano fundamenty pod
budowę elektrowni w Kaliningradzie, bilans energetyczny FR wskazuje, że
będzie produkowała energię na eksport.

W
momencie, w którym Sikorski ogrzewa się w towarzystwie Ławrowa i
Westerwelle (obu w doskonałych humorach) warto przypomnieć sobie zapowiedzi,
wedle których jeśli Wilno nie ureguluje sytuacji litewskich Polaków,
Warszawa rozważy budowę mostu energetycznego z rosyjskim obwodem...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. OFICJALNY KOMUNIKAT Z bip

Minister Radosław Sikorski z wizytą w Berlinie oraz Paryżu



2012.03.20
Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski w dniach 20-22 marca br. złoży wizyty w Berlinie oraz
Paryżu. W trakcie swojego pobytu w Niemczech oraz Francji Minister
Sikorski odbędzie rozmowy dwustronne z Ministrami Spraw Zagranicznych
Guido Westerwelle oraz Alainem Juppé. W Berlinie weźmie udział także w
spotkaniu w ramach Trójkąta Królewieckiego.

W dniu 20 marca Minister Sikorski
uczestniczyć będzie w spotkaniu szefów dyplomacji Polski, Niemiec,
Belgii, Austrii, Hiszpanii, Portugalii, Włoch i Niderlandów. Dyskusja
poświecona będzie przyszłości integracji europejskiej. Berlińskie
spotkanie, które zorganizowane jest z inicjatywy Ministra Guida
Westerwellego, jest pierwszą z serii dyskusji poświęconych przyszłości
Europy. Kolejne mają dotyczyć m.in. kwestii demokracji w Europie i
pozycji UE jako globalnego gracza. Dzień później, 21 marca odbędzie się w
Berlinie drugie spotkanie w formacie trójstronnym Ministrów Spraw
Zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji. W trakcie obrad Ministrowie
omówią m.in. relacje Unii Europejskiej z Rosją. Dyskusja dotyczyć będzie
również problematyki międzynarodowej.

Spotkanie Ministrów Spraw Zagranicznych
Polski, Niemiec oraz Rosji w Berlinie jest potwierdzeniem, że formuła
trójstronna nabiera charakteru stałego, ważnego narzędzia współpracy
pomiędzy UE a Rosją.

Podczas swojego pobytu w Paryżu (21-22
marca) Minister Radosław Sikorski rozmawiać będzie z Ministrem Spraw
Zagranicznych i Europejskich Alainem Juppé. Przedmiotem dyskusji
Ministrów będzie współpraca dwustronna, w tym ocena polsko-francuskich
relacji politycznych i gospodarczych oraz bieżące kwestie
międzynarodowe. W programie wizyty we Francji przewidziano również
udział Ministra Sikorskiego w debacie zorganizowanej przez Francuski
Instytut Stosunków Międzynarodowych (IFRI). W spotkaniu uczestniczyć
będą prezesi największych francuskich przedsiębiorstw, wysocy rangą
urzędnicy, jak również przedstawiciele świata polityki i nauki. Minister
Sikorski w Paryżu wystąpi także na forum European Council on Foreign
Relations, Fundacji Gulbenkian oraz redakcji Le Monde z wykładem
„Polska: w pełni zaangażowana w Europie” („Poland: fully engaged in
Europe”).

Paryskie konsultacje stanowią z kolei
element dialogu polsko-francuskiego prowadzonego w wymiarze bilateralnym
i formacie Trójkąta Weimarskiego. Odzwierciedlają one również rosnącą
pozycję Polski w UE i we francuskiej polityce zagranicznej.

Marcin Bosacki
Rzecznik Prasowy



Fot. PAP/Leszek Szymański

Spotkanie szefów dyplomacji Polski, Niemiec, Belgii, Austrii, Hiszpanii, Portugalii, Włoch i Niderlandów
(20 marca)

Uroczystość wręczenia odznaki honorowej "Bene merito" Profesor Gesine Schwan

Spotkanie Ministrów Spraw Zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji
(21 marca)



http://www.msz.gov.pl/Minister,Radoslaw,Sikorski,z,wizyta,w,Berlinie,ora...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

18. Westerwelle

Ja bym wolał żeby do Kaliningradu (Królewca), a także Olsztyna, Bydgoszczy, Poznania czy Gdańska, Wrocławia i Szczecina żaden Westerwelle się nie wtrącał.

Panu Westerwelle i jego szefowej warto wyjaśnić, że z Rosjanami Polacy sobie lepiej radzą niż Niemcy.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

19. Almanzor

zobacz, co polskojęzyczne media podają. Ani słowa o wystawie wypędzonych, ani słowa o umowie kaliningradzkiej, tylko problem Radka, że TVN24 nie odbierał w Berlinie.

WOT CENZURA !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

20. Wizy

Dziwnie jest w tej strefie Schengen. Kiedy Polska nie była nie tylko w Schengen ale nawet nie we WE ani nie w NATO, Polacy jeździli bez wiz do Niemiec zostawiając tam swoje pieniądze za niemieckie towary i usługi.

Z drugiej strony Rosjanie i Rusini przyjeżdżając bez wiz do Polski nie tylko sprzedawali w Polsce tani towar ale zostawiali też w Polsce dolary za polskie towary (ok.pół miliarda dolarów rocznie tylko na bazarach).

Jakoś za ministra Geremka to się okazało niemożliwe. Wschodnią granicę zaryglowano a nasi handlujący przeszli na zasiłki lub wyjechali na saksy

avatar użytkownika Maryla

21. Almanzor

"Dziwnie jest w tej strefie Schengen. " - oj dziwnie, nawet pełnoprawni członkowie UE jak Rumunia i Bułgaria sa poza strefą.

Interes "starej UE"- wepchnąć towar, zlikwidować lokalną produkcje - TAK. Zamknąć w gettcie, niech kupują towar wyprodukowany w Niemczech czy Francji i nie szwędają się w poszukiwaniu pracy . Broń Boże jeszcze socjal im się zamarzy!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Na dzień przed wizytą we

Na dzień przed wizytą we Francji
ukazał się wywiad Radosława Sikorskiego dla dziennika "Le Monde".
Gazeta nazywa Polskę jednym z najważniejszych graczy w Europie,
podkreślając nasz wysoki wzrost gospodarczy.

Gazeta zapytała ministra, dlaczego Polska nie krytykuje rządów Victora Orbana,
jak to robią przedstawiciele unijnych struktur i niektórych rządów. -
Jesteśmy przyjaciółmi od tysiąca lat. Mieliśmy tych samych królów.
Wspieraliśmy ich powstanie w 1956 roku, a oni "Solidarność" - tłumaczy
Sikorski
. Następnie przypomina, że po 1989 roku Polska i Węgry podążały tą samą drogą.


Następnie minister wytknął państwom Zachodniej Europy obłudę. -
Nie przypominam sobie, żeby taka fala krytyki spadła na poprzedni rząd,
który przyznał, że oszukuje obywateli - konkludował. Sikorski nawiązywał
do rządu węgierskich socjalistów z Ferencem Gyurcsány'm na czele. Z
nagrań z posiedzenia rządu wynikało, że ówczesna koalicja z premedytacją
okłamywała Węgrów.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,11392017,Sikorski_broni_Orbana__Dlaczego_nie_krytykowali_jego.html

aarvedui

godzinę temu

Oceniono 6 razy


4

Francja i Niemcy pilnują swoich geszeftów, podobnie jak w Grecji.



cała "pomoc" dla Grecji idzie do francuskich i niemieckich banków, które naciągnęły rząd grecki na spekulacje.



Sikorski powinien zapytać siebie i Tuska - dlaczego Polska spłaca francuskie i niemieckie banki ???

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. "określenie transferów suwerenności "????????????????????????

Sikorski w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Monde".

Sikorski wypowiedział się też na temat przyszłości Unii Europejskiej i ocenił, że wyrażenie "Stany Zjednoczone Europy" nie jest odpowiednie, ponieważ zakłada "przeniesienie suwerenności narodowej na szczebel federalny, czego nikt sobie nie życzy". - Unia polityczna będzie wyjątkową konstrukcją, w której kraje zachowają podstawowe przywileje, jak prawo wyjścia (z UE) i określenie transferów suwerenności - podkreślił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. dla Le Monde co innego, niż politykom w Berlinie

krótkie majtki i szabelka


Sikorski w "Le Monde": Polska nie zgodzi się na odwrót od Schengen

Polska
nie zgodzi się na odejście od strefy Schengen. Trzeba raczej wzmocnić
kontrole na zewnętrznych granicach UE i pomóc krajom ponoszącym koszty z
tym związane - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla
francuskiego dziennika "Le Monde".»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. atak na Iran?

Sikorski o polsko-francuskich rozmowach na rzecz obronności europejskiej

Polska
i Francja będą wspólnie działać na rzecz silniejszej obronności
europejskiej - oświadczył w czwartek w Paryżu szef MSZ Radosław Sikorski
po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Francji Alainem Juppe
.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Rosyjska prasa o rozmowach w

Rosyjska prasa o rozmowach w Berlinie: Sikorski miał związane ręce i nogi

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosyjska-prasa-o-rozmowach-w-berlinie-si...

Po niedawnej wizycie w Waszyngtonie Radosław Sikorski wyraźnie miał związane ręce i nogi - ocenia w czwartek rządowa "Rossijskaja Gazieta", relacjonując środowe rozmowy ministrów spraw zagranicznych Polski, Rosji i Niemiec w Berlinie.

Sikorski, Siergiej Ławrow i Guido Westerwelle konferowali tam w formacie tzw. trójkąta królewieckiego. Pierwsze takie spotkanie szefów dyplomacji trzech państw odbyło się w maju ubiegłego roku w Kaliningradzie.

Rosyjski dziennik podkreśla, że w stolicy Niemiec Ławrow po raz drugi "próbował wyprowadzić na jakościowo nowy poziom rosyjsko-niemiecko-polski dialog". "O ile jednak jego niemiecki kolega był jednoznacznie »za«, o tyle polski minister po niedawnej wizycie w Waszyngtonie wyraźnie miał związane ręce i nogi" - wskazuje.

"Rossijskaja Gazieta" przypomina, że "w maju 2011 roku w Kaliningradzie szefowie dyplomacji Rosji, Niemiec i Polski po raz pierwszy próbowali rozmawiać jak prawdziwi przyjaciele". "I udało im się to, choć było oczywiste, że do pełnego wzajemnego zrozumienia jest jeszcze daleko. Przede wszystkim z powodu wciąż podejmowanych przez Waszyngton prób trzymania Polski na przyzwoity dystans od Moskwy" - pisze.

Dziennik zauważa, że podczas gdy w relacjach z Niemcami Rosji udało się złagodzić praktycznie wszystkie sporne kwestie, w stosunkach z Polską "sytuacja jest o wiele bardziej złożona".

"Na dwa tygodnie przed spotkaniem z Ławrowem i Westerwellem Sikorski odwiedził Waszyngton. Żadnych prezentów ze Stanów Zjednoczonych nie przywiózł. Wprost przeciwnie - sekretarz stanu USA Hillary Clinton zmartwiła Polaków, informując, że Ameryka na razie nie zamierza znosić wobec nich obowiązku wizowego" - przekazuje "Rossijskaja Gazieta".

Dziennik podaje, że właśnie dlatego na wspólnej z Clinton konferencji prasowej Sikorski "nie ukrywał swojego rozczarowania". "Milczał tak wymownie, że sekretarz stanu musiała nawet poprosić go, aby powiedział cokolwiek" - pisze.

"Niemniej bateria amerykańskich rakiet Patriot jest już rozmieszczona na polskim terytorium. W ciągu trzech-czterech lat w Polsce zainstalowane zostaną elementy tarczy antyrakietowej USA, a także pojawi się amerykańska baza lotnicza. I to mimo maksymalnie ostrego sprzeciwu ze strony Moskwy. W kwestii Syrii Polska też zajmuje demonstracyjnie proamerykańskie stanowisko" - wskazuje "Rossijskaja Gazieta".

Jej zdaniem "nie można jednak powiedzieć, że Warszawa stroni od Moskwy". "Zwłaszcza, gdy chodzi o wspólne projekty dotyczące obwodu kaliningradzkiego" - wyjaśnia.

Z kolei "Kommiersant" zauważa, że środowe spotkanie w Berlinie "służyło synchronizacji zegarków" i że "nikt nie oczekiwał cudów". "Sądząc po wystąpieniach ministrów, w wielu kluczowych sprawach ich zegarki chodzą różnie" - konstatuje dziennik, a jako przykłady wymienia sytuację w Syrii, Iranie i na Białorusi oraz budowę systemu obrony przeciwrakietowej w Europie.

"Rozbieżności w łonie »trójki« występują także w kwestii współpracy Rosji z Unią Europejską. Siergiej Ławrow, przypominając o zawarciu rosyjsko-polskiego porozumienia o małym ruchu granicznym, wyraził nadzieję, że równie pomyślnie będzie się rozwijać proces znoszenia wiz między Federacją Rosyjską i UE. W odpowiedzi Radosław Sikorski wyjaśnił, że wiele zależeć będzie od tego, czy obywatele FR będą naruszać umowę z Polską o małym ruchu granicznym" - pisze "Kommiersant".

Gazeta odnotowuje, że Sikorski przypomniał też o uzgodnionej w grudniu przez Unię Europejską i Rosję liście wspólnych kroków zmierzających do zniesienia wiz. "Rosja ma świadomość, co powinno zostać zrobione, aby ruch bezwizowy stał się możliwy" - cytuje "Kommiersant" słowa polskiego ministra.

Według gazety "oświadczenie to wywołało zdumienie wśród delegacji rosyjskiej". "Kommiersant" przytacza wypowiedź anonimowego dyplomaty z Rosji, który zauważył, że "mowa jest o »wspólnych krokach«" i że "na UE również ciążą zobowiązania w ramach tej listy".

Powołując się na "inne źródło dyplomatyczne", dziennik podkreśla, że "obecnie to właśnie Polska najaktywniej spośród krajów Unii Europejskiej »powstrzymuje« proces znoszenia wiz z Federacja Rosyjską".

Wprowadzenie ruchu bezwizowego między UE a FR było jednym z tematów berlińskich rozmów szefów MSZ Polski, Niemiec i Rosji.

Zdaniem Sikorskiego wdrożenie umowy o małym ruchem granicznym między Polską a obwodem kaliningradzkim może stać się dobrym precedensem dla wprowadzenia w przyszłości ruchu bezwizowego między UE a Rosją. "Będziemy wspierać proces liberalizacji wizowej oraz wdrożenia wspólnych kroków ku być może zniesieniu wiz pomiędzy całą Unią Europejską a Rosją" - zadeklarował polski minister.

W ocenie Sikorskiego spotkanie w Berlinie "dowiodło użyteczności formuły" trójkąta królewieckiego. Kolejne spotkanie trójkąta odbędzie się w Polsce. Zostanie ono połączone ze spotkaniem przedstawicieli biznesu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Umowa podpisana w Moskwie,

Umowa podpisana w Moskwie, nie w Królewcu czy w Warszawie.
Konsultacje przed jej wejściem w życie w Berlinie. Mowa o przyjętej 16
marca ustawą ratyfikacyjną umowie o małym ruchu granicznym z obwodem
kaliningradzkim

Królewieckie laboratorium

Maciej Walaszczyk



Dzięki umowie mieszkańcy terenów
przygranicznych z województw warmińsko-mazurskiego oraz pomorskiego, a
także wszyscy obywatele rosyjscy z obwodu kaliningradzkiego będą mogli
bez wiz wjeżdżać do Rosji i Polski. Polskie władze chcą jak najszybszego
wprowadzenia jej w życie. Prawdopodobnie w maju. Problem nie dotyczy
jednak tylko Polski i Rosji. Polska otwiera swoją granicę jako członek
Unii Europejskiej, całość przedsięwzięcia od wielu miesięcy wspierają
Niemcy pod patronatem kanclerz Angeli Merkel. Do tego na uboczu
pozostaje Litwa, która również jako członek Unii nie zdecydowała się na
taki krok. Wczoraj podczas spotkania szefów dyplomacji Polski, Niemiec i
Rosji w formule tzw. trójkąta królewieckiego Radosław Sikorski, Guido
Westerwelle i Siergiej Ławrow rozmawiali m.in. o relacjach UE z Rosją i
kwestiach związanych z wejściem w życie umowy o małym ruchu granicznym
między Polską a enklawą królewiecką. W trakcie wczorajszych rozmów z
Sikorskim i Ławrowem szef niemieckiego MSZ zaznaczył, że tzw. trójkąt
królewiecki jest "odpowiednią formą do rozmów na temat kwestii
międzynarodowych", dodając, że podczas środowego spotkania była mowa też
o tym, jak lepiej zintegrować Kaliningrad z jego sąsiedztwem. Jak
mówił, ustalono, że współpraca z tym obwodem miałaby dotyczyć pięciu
dziedzin, w tym edukacji i wymiany młodzieży; komunikacji i logistyki;
energetyki; gospodarki i współpracy regionalnej.
Jaki interes mają Niemcy w otwarciu polskiej i unijnej granicy na rosyjską enklawę?

- Oczywiste jest, że jeśli okręg otwiera się na Polskę i UE, to oznacza
to, że symbolicznie i w sensie mentalnym, ale również politycznym
Niemcy wracają na swoje dawne tereny, i to przy pomocy Polski. Takie
wrażenie można odnieść - przyznaje poseł Krzysztof Szczerski (PiS). Jak
podkreśla, w niemieckiej polityce okręg był zawsze istotny jako część
byłych terytoriów należących do Niemiec. - Od zawsze były w Niemczech
różne pomysły, w jaki sposób wrócić do królewieckiego dziedzictwa
Kaliningradu.

Umowa ewenement
Już w czasie
posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych zajmującej się ustawą
ratyfikacyjną poseł Tadeusz Iwiński z SLD otwarcie przyznał, że bez
poparcia stanowiska Polski i Rosji przez Republikę Federalną Niemiec
Unia Europejska nie wyraziłaby zgody na tę formułę. - Bo to jest
ewenement - przyznał Iwiński, który jako poseł z regionu
warmińsko-mazurskiego od lat zabiegał o otwarcie granicy z Rosją. Z ust
przedstawiciela MSZ padła nieoczekiwanie jeszcze inna argumentacja,
która posłów prawicowej opozycji wprawiła w osłupienie. Wiceminister Jan
Borkowski tłumaczył, że mały ruch graniczny ma na celu osiągnięcie
podstawowych efektów, mianowicie: "bliższe kontakty osób, rodzin". -
Czasem to są także wizyty na cmentarzach i w innych miejscach pamięci -
przekonywał. Potem próbował niuansować swoje stanowisko. Jednak również
na posiedzeniu plenarnym poseł Robert Tyszkiewicz (PO) przekonywał, że
umowa "ułatwi kontakty osób i rodzin". Kto z Polski miałby odwiedzać
groby bliskich w Królewcu czy Pilawie? Które rodziny miał na myśli? O
jakich miejscach pamięci mówił minister Borkowski? No chyba, że chodzi o
sentymentalną turystykę byłych mieszkańców Koeningsberga z Niemiec.
Choć na razie ruch bezwizowy ich tam nie dotyczy, nie wiadomo, czy po
jakimś czasie Niemcy nie włączą się do tego projektu.
Witold
Waszczykowski, były wiceszef BBN, zarzuca rządowym kalkulacjom brak
realizmu. - To raczej humorystyczne wyjaśnienia, że ze względów
historycznych będą mogli odwiedzać się na grobach. Kto zna historię tego
obszaru, to wie, że grobów raczej tam nie mamy - ocenia dyplomata.
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego, byłego wiceministra spraw
zagranicznych, enklawa stanie się czymś w rodzaju laboratorium wspólnych
przedsięwzięć unijno-rosyjskich. Oczywiście za pośrednictwem Niemiec,
ale również Polski. Wczoraj potwierdzał to minister Sikorski. W Berlinie
oświadczył, że Polska popiera dążenia do liberalizacji ruchu wizowego
między UE a Rosją. Jego zdaniem, wdrożenie umowy o małym ruchu
granicznym ma być "dobrym precedensem" dla wprowadzenia w przyszłości
ruchu bezwizowego między UE a Rosją.

Zezwolenie za 20 euro

Umowa z Rosją została podpisana w grudniu ubiegłego roku przez ministra
spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz szefa rosyjskiej
dyplomacji Siergieja Ławrowa. Teraz czeka na podpis prezydenta. Jej
celem jest bezwizowe i wielokrotne przekraczanie granicy
polsko-rosyjskiej przez mieszkańców strefy przygranicznej obu państw na
podstawie wydawanego im zezwolenia w placówkach dyplomatycznych. Ma ono
kosztować 20 euro i będzie ważne przez trzy lata. Po stronie polskiej
strefa ma objąć mieszkańców Gdyni, Gdańska, Sopotu oraz powiaty: pucki,
gdański, nowodworski i malborski, a w województwie warmińsko-mazurskim
Elbląg i powiaty: elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki, a także
Olsztyn wraz z powiatami: olsztyńskim, kętrzyńskim, mrągowskim,
węgorzewskim, giżyckim, gołdapskim i oleckim. Policja i Straż Graniczna
mają pilnować, by po dotarciu do Polski Rosjanie nie wyjeżdżali poza
wyznaczone regiony. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na łamaniu przepisów,
dostanie pięcioletni zakaz wjazdu na teren UE.
Posłowie opozycji
zarzucali rządowi, że nie przedstawił żadnych wiarygodnych szacunków
dotyczących tego, ilu Rosjan będzie przyjeżdżało do Polski, jakie
konkretnie interesy będą robili na terenie dwóch polskich województw i
czy nie będzie to grozić rozwojem przemytu, nielegalnej imigracji oraz
działalności zorganizowanych grup przestępczych. Rząd szacuje np., że
wpływy do budżetu z tytułu opłat wyniosą 10 mln euro rocznie. A
zagrożenia ze strony np. przestępczości zorganizowanej, napływu
nielegalnych pracowników nie istnieją. Bo przecież obywatele Federacji
Rosyjskiej nie będą mogli podejmować legalnej działalności zarobkowej.
Zdaniem MSW, nie zwiększą się też koszty pracy np. Straży Granicznej czy
policji. Poseł Krzysztof Szczerski (PiS) tłumaczył, że argumentacja
przedstawiona przez przedstawicieli MSZ i MSW jest demagogiczna. - W
jakim okresie jesteśmy w stanie wydać 500 tys. zezwoleń i skąd ta
liczba? Czy połowa okręgu będzie chciała się ubiegać o te zezwolenia?
Skąd taka gigantyczna presja po stronie kaliningradzkiej, że 500 tys.
osób będzie ubiegało się o te zezwolenia? I ile nam potrzeba czasu, żeby
wydać 500 tys. zezwoleń? - pytał Szczerski. Ale to nie wszystko. MSZ
uważa, że - szczególnie po stronie polskiej - nastąpi ożywienie,
"głównie w branży handlowej i usługowej, w tym w hotelarstwie i w
turystyce". Waszczykowski zaleca jednak wstrzemięźliwość, bo rząd nie
przedstawił żadnych kalkulacji, które wskazałyby, jakie korzyści
uzyskamy i jakie straty poniesiemy z otwarcia granicy.


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120322&typ=sw&id=sw03.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Niemcy o francuskim antysemityzmie

Coraz więcej Żydów francuskich emigruje do Izraela
-----------------------------------------------------------------------------------
http://www.spiegel.de/international/world/0,1518,822928,00.html

Coraz więcej francuskich Żydów kupują domy w Izraelu wśród obaw związanych z wzrostem antysemityzmu we Francji. Wielu skarży się na publiczne szykany i czują, że ten kraj nie jest już bezpiecznym miejscem do wychowywania dzieci. W następstwie ataków w Tuluzie, fala emigracji tylko będzie się zwiększała.

Wielu musi to przypominać traktowanie Żydów w Trzeciej Rzeszy. Wkrótce po ataku na żydowską szkołę w południowej części miasta francuskiej Tuluzy w poniedziałek, przełożeni szkół w mieście wchodzili do sal lekcyjnych z apelem do żydowskich uczniów: "Prosimy o opuszczenie klasy i dołączenie do innych żydowskich dzieci, które są w miejscu zamkniętym i bezpiecznym."

Miały one służyć jako środek ostrożności w odpowiedzi na wniosek gminy żydowskiej. Zwraca on jednak również uwagę, jak wielu Żydów we Francji czuje zagrożenie, coraz bardziej wykluczonej mniejszości. Każdego roku, te uczucia skłaniają do tysięcy dramatycznych decyzji, by spakować swoje rzeczy i przenieść się do strefy kryzysowego: Izraela. Tam czują się bezpieczniej.

Pięć lat temu, Linda przeniosła się z Paryża do Kanady, a potem do izraelskiego portowego miasta Aszdod.MImo
ostrzelania rakietami ze Strefy Gazy, wraz z rodziną , wolą mieszkac tutaj. "Tu jest o wiele bezpieczniej niz
we Francji.".

"Antysemityzm tam stał się nie do zniesienia," mówi. "Dzieci są prześladowane w drodze do szkoły tylko dlatego, że są Żydami."

Według izraelskiego Ministerstwa Immigracji, każdego roku przesiedla sie do Izraela około 2000 francuskich Żydów, łącznie przybyło ich 100.000. Rząd Izraela jest bardzo wdzięczny nowo przybyłym, którzy pochodzą zwykle z zamożnych i dobrze wykształconych rodzin. W 2004 roku otwarte zaproszenie ówczesnego premiera Ariela Szarona do francuskich Żydów na emigracji wywołało oburzenie w Paryżu i doprowadziło do ochłodzenia stosunków między oboma krajami. Ale fala imigracji nie ustaje.

Obawa o przyszłość

"To nie jest tylko spowodowane antysemityzmem," - Avi Zana, dyrektor Ami, organizacji, która udziela pomocy nowo przybyłym Żydom francuskim, powiedział Spiegel Online. Według Zana, Żydzi emigrują również z powodów religijnych lub w celu znalezienia żydowskiej panny młodej. Niemniej jednak, w świetle niepewnej sytuacji we Francji, mówi, Zana, wiele z nich stwierdziło, że "przyszłość dzieci żydowskich nie jest już tam bezpiecznie." Według badania z 2004 r., jeden na czterech Żydów których jest we Francji 500.000, rozważa emigrację do Izraela w obawie przed antysemityzmem.

Ten strach pojawił sie w 2006 roku po głośnej sprawie, w której antysemicki gang, więził 24-letniego Ilan Halimiego przez trzy tygodnie, w czasie którego był torturowany, w wyniku czego poniósł śmierć. Po tym zdarzeniu, dane dotyczące imigracji z Francji wzrosły o około 50 procent.

Daniel Ben Simon, członek izraelskiego parlamentu Knesetu, badane zjawisko emigracji żydowskiej w swojej książce "bitefight francuski". "Żydzi we Francji obawiają się dnia, kiedy muzułmanie staną się decydującym czynnikiem w polityce wewnętrznej Francji," Ben-Simon powiedział Spiegel Online. "Boją się, że wtedy kraj przestanie byc
bezpieczny."

Nawet dziś są już "setki antysemickich incydentów" rocznie, popełnianych głównie przez arabskich imigrantów, mówi Zana. "Stwarza to dużą presję. Jak długo można społeczność żydowską chronić przed atakami kamerami?"

Atmosfera zagrożenia

Agent nieruchomości w Tel Aviv Icchak Touitou potwierdza tą tendencję. "Jedna trzecia moich klientów to Żydzi z Francji," mówi Touitou. To nie tylko bardzo bogaci, którzy kupują drugie domy w Izraelu. "Każdy francuski Żyd, który może jakos zdobyć pieniędze kupuje tutaj mieszkanie", mówi Touitou.

Ben-Simon szacuje, że "prawie jeden na dwóch francuskich Żydów utrzymuje mieszkanie w Izraelu. Jest to rodzaj polisy ubezpieczeniowej na wypadek, gdyby sytuacja we Francji się jeszcze pogorszyła".

Touitou słyszy mrożące krew w żyłach historie od swoich klientów, kiedy to pokazując im nieruchomości. "Atmosfera we Francji stał się bardzo groźne," wyjaśnia. "Ludzie już nie noszą publicznie kippah. Boją się, są nękani."

Touitou mówi:"Znam nauczyciela, który został zastrzelony," - "mieszkał tu w Izraelu, aż do niedawna.Długo trwało aby przekonać go, na wyjazd do Tuluzy aby uczył tam hebrajskiego i religii. I kiedy opuścil problemy Bliskiego Wschodu, został zamordowany z dwójką swoich dzieci we Francji."

W odpowiedzi na atak, wicepremier Silvan Shalom, podobnie jak Sharon w 2004 roku, zaprosił Żydów francuskich do przeniesienia sie do Izraela.Ale tym razem zostało to sformulowane sformułowane w bardziej ostrożnych slowach. Niemniej jednak, mówi Ben-Simon, izraelskie wezwanie może być skuteczne. "Jeśli okaże się, że incydent rzeczywiście świadomie skierowane był przeciwko Żydom, a wtedy Izrael może się spodziewać fali francuskich Żydów uciekających z kraju."

Przetłumaczone z niemieckiego przez Christophera Sułtana

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Putin uruchomił ropociąg

Putin uruchomił ropociąg BTS-2, alternatywę wobec Przyjaźni

Premier Rosji Władimir Putin uruchomił w piątek rurociąg naftowy
BTS-2 mający stanowić alternatywę wobec ropociągu Przyjaźń, a także
zmniejszyć zależność Federacji Rosyjskiej od Białorusi i Ukrainy jako
krajów tranzytowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Rotfeld: do pojednania nie

Rotfeld: do pojednania nie wystarczą gesty elit

Do pojednania między narodami nie wystarczą gesty elit
politycznych i kościelnych, potrzebny jest dialog społeczeństw -
podkreślił w piątek prof. Adam Daniel Rotfeld podczas konferencji
"Konflikty pamięci i pojednanie w Europie". »

Rotfeld zwrócił uwagę, że "przedmiotem debaty nie
jest dziś odzyskanie terytorium", lecz kwestia, "czy mimo pamięci
możliwe jest pojednanie".

Pamięć
dotyczy nie tylko faktów, ale i ich interpretacji. Uważam, że mimo
różnic w pamięci pojednanie jest możliwe - powiedział Rotfeld. Jego
zdaniem, "choć nie należy mylić dokonań elit politycznych i kościelnych z
tym, czym żyją społeczności, Kościoły mogą i powinny odegrać rolę w
pojednaniu". Zwrócił uwagę, że "pojednanie to język religii, który
trafił do polityk pół wieku temu, wcześniej go nie było".

Ukraiński historyk Jarosław Hrycak zgodził się, że "państwo nie może być jedynym agentem pojednania".

Znawczyni problematyki ukraińskiej Izabela Chruślińska zwróciła uwagę,
że "Polacy i Ukraińcy wciąż muszą walczyć przeciw upiorom przeszłości".
Według niej po latach przełomu wieków, sprzyjających pojednaniu, po obu
stronach do głosu dochodzą środowiska skrajne. - Na zachodzie Ukrainy
gloryfikuje sie OUN i UPA; w Polsce mamy nawrót do argumentacji
usprawiedliwiającej akcję "Wisła"; zaczyna dominować licytacja na
zbrodnie, odrzucenie dialogu - powiedziała Chruślińska. - Historycy są
zgodni, że w dialogu Polacy i Ukraińcy cofnęli się o wiele dekad. Kryzys
dotyczy przede wszystkim wzajemnego postrzegania, stereotypów i pamięci
przeszłości - dodała.

Zdaniem prezydenckiego doradcy Henryka Wujca między Polską i Ukrainą
jest konieczny proces wymiany młodzieży podobny do programów, jakie są
między Polską i Niemcami - wymaga to jednak politycznej decyzji i
finansowania.

W dyskusji powtarzało się pytanie, czy pojednaniu służy pamięć, czy
raczej zapomnienie historycznych krzywd. Prof. Paweł Śpiewak zwrócił
uwagę, że pamięć jest nakazem biblijnym. Przypomniał tezę żydowskiego
filozofa Mojżesza Majmonidesa, który wśród warunków wybaczenia wymieniał
skruchę i uznanie swojej winy. - Wybaczenie w kulturze żydowskiej nie
jest tożsame z zapominaniem, wymazywaniem rzeczy złych - podkreślił
Śpiewak.

Uczestnicy konferencji omawiali też wynikające z pamięci historycznej
konflikty w Niemczech, Hiszpanii i Bośni. Minister Maciej Klimczak z
Kancelarii Prezydenta wyraził nadzieję, że "konferencja przybliży nas do
odpowiedzi na pytania o sposoby przełamywania europejskich konfliktów
pamięci i zarysuje możliwe drogi do przebaczenia i pojednania".

Konferencję "Konflikty pamięci i pojednanie w Europie" zorganizowała
Fundacja Kultury Chrześcijańskiej "Znak". Patronat nad konferencją objął
prezydent Bronisław Komorowski.




Źródło:
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Steinbach się nie

Steinbach się nie odmawia

Dorota Arciszewska-Mielewczyk



Przeczytałam niedawno w internecie dość
szokujące pytanie: "Kiedy powstanie polsko-niemiecka komisja ds.
odszkodowań dla wypędzonych Niemców?". Jego autor zna już odpowiedź.
"Nie - czy powstanie, ale kiedy powstanie" - pisze. Otóż zarówno
pytanie, jak i odpowiedź mogą wydawać się na pozór absurdalne, ale
gdybyśmy 20 lat temu postawili - wówczas prowokacyjną - tezę, że za dwie
dekady Niemcy obsadzą się w roli ofiary II wojny światowej, jakże wielu
z nas znacząco pukałoby się w głowę i kreśliło kółka. Dzisiaj to żaden
news, gdy za naszą zachodnią granicą pisze się o dwóch narodach, które
najwięcej wycierpiały: Żydach i niemieckich "wypędzonych". Czasami, gdy
okoliczności polityczne tego wymagają, ofiarami są także Rosjanie.
Polaków w tej grupie nie ma. Bo może - z akcentem na "może" - wygraliśmy
wojnę, ale przegraliśmy pokój.
Erika Steinbach, szefowa tzw.
Związku Wypędzonych, przez wiele lat była postrzegana w Polsce jako
osoba nic nieznacząca na niemieckiej scenie politycznej, niemająca
żadnych realnych wpływów. Ba, czołowi politycy PO mówili wprost, że
Steinbach politycznie rośnie dzięki temu, iż jest "podlewana" z Polski. W
tym także przeze mnie. Wydarzenia kolejnych lat dobitnie pokazały, że
autorzy tych słów albo zupełnie nie wiedzieli, co mówią i o czym mówią,
albo wiedzieli. Jeżeli wiedzieli - powinni raz na zawsze zniknąć z
polskiej sceny politycznej.
Wiele lat temu ukuto u nas powiedzenie,
że "prezydentowi się nie odmawia". W Niemczech nie odmawia się Erice
Steinbach. Bo szefowa tzw. Związku Wypędzonych jest forpocztą nowej
polityki historycznej, która w oczywisty sposób jest niezbędnym
instrumentem do realizowania bieżących zadań stojących przed państwem
niemieckim. Czego nie może (jeszcze) powiedzieć kanclerz Angela Merkel,
powie Erika Steinbach. I nie poniesie z tego tytułu żadnych
konsekwencji, bo państwo niemieckie roztacza nad nią niewidzialny
parasol ochronny. Wystarczy przypomnieć wydarzenie z 2010 r., kiedy to
Steinbach na zebraniu członków partii CDU/CSU powiedziała, że to Polacy,
a nie Niemcy pierwsi rozpoczęli w 1939 r. mobilizację. Steinbach
zasugerowała wówczas, jakoby Polska ponosiła częściową odpowiedzialność
za wybuch światowego konfliktu. Jej wypowiedź nawiązywała do słów
Hartmuta Saengera, czołowego działacza BdV, który w 2009 r. na łamach
"Pommersche Zeitung" stwierdził, że "II wojna światowa miała wielu
ojców". Czy Steinbach poniosła jakieś konsekwencje swojego zachowania?
Żadnych. Dostanie za to pieniądze na realizację swojego flagowego
projektu, jakim jest Centrum przeciwko Wypędzeniom. Niemcy Eriką
Steinbach - w wojsku to się nazywa rozpoznanie bojem - testują Polaków,
oswajają nas z nowymi pojęciami. To, co dzisiaj budzi nasz niepokój i
lęk, bo jeszcze żyją ludzie pamiętający okropieństwa II wojny światowej,
jutro ma się dla nas stać chlebem powszednim. Przyszłe pokolenia
Polaków mają szukać "nazistów" wśród własnych protoplastów, czerwieniąc
się ze wstydu za ich wyimaginowane "zbrodnie". Niemcy nie mają pod górkę
z Polakami. Sami redukujemy lekcje historii, więc nic dziwnego, że
nasze dzieci już dzisiaj nie wiedzą, co się wydarzyło 1 i 17 września
1939 roku. Co będą wiedziały dzieci tych dzieci?
Tak więc z
pytaniem, które zostało postawione na wstępie, być może przyjdzie nam
się zmierzyć za jakieś 10-20 lat. Dzisiaj musimy potykać się z
"pożytecznymi idiotami", którzy czają się za każdym politycznym rogiem.
Faktycznie mówią po polsku, ale myślą z obca.


Autorka jest posłem na Sejm RP (PiS), prezesem Powiernictwa Polskiego.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120324&typ=po&id=po13.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. W co grają

W co grają Niemcy?

Polsko-rosyjska umowa o małym ruchu granicznym to wspólne dzieło ministrów Radosława Sikorskiego i Siergieja Ławrowa

Z Witoldem Waszczykowskim, posłem PiS i byłym wiceministrem spraw zagranicznych, rozmawia Maciej Walaszczyk

Jaki
interes mają Niemcy, wspierając polsko-rosyjską umowę o małym ruchu
granicznym między enklawą królewiecką a województwami
warmińsko-mazurskim i pomorskim?

- To jest w tej chwili
dobre pytanie, a więc jaki polityczny interes lub szerzej - jaki w ogóle
interes mają Niemcy w otwarciu się Polski na obwód kaliningradzki. Po
pierwsze, chcą doprowadzić do jak największego związania się Rosji z
Unią Europejską. Im bardziej zwiążą gospodarkę rosyjską z UE, tym
większy wpływ na tę gospodarkę będą mieć Niemcy. Ta filozofia była
widoczna już w czasie negocjacji w sprawie budowy Gazociągu Północnego.
Im więcej Rosji w Europie, tym bardziej można nad nią panować. Wówczas
tłumaczyliśmy, że bezpośrednie połączenie gazociągu do Niemiec
spowoduje, że to właśnie Rosja będzie dyktowała warunki dostaw gazu do
Europy. Bo taka jest polityka rosyjska, która kieruje się aspektami
politycznymi, a nie ekonomicznymi. Niemcy natomiast wychodzili z
założenia, że jeśli Rosję włączy się do obszaru gazowego Europy
Zachodniej, to on będzie dyktował jej warunki.

Jednak patrząc na Królewiec, trudno nie dostrzegać analogii historycznych i problemów, które generują.

- Oczywiście, to specyfika enklawy królewieckiej będącej fragmentem
Prus Wschodnich, które straciliśmy kilkaset lat temu. Potem na mocy
porozumień konferencji kończącej ostatnią wojnę Stalin zażądał
maleńkiego skrawka terytorium niemieckiego jako symbolicznej
rekompensaty za zwycięstwo nad Hitlerem. W efekcie tego powstała tam
wielka baza wojenna. Dzisiaj zasadniczo cały obwód stanowi problem.

Jak doszło do otwarcia obwodu? Przez wiele lat sprawa tkwiła w martwym punkcie.

- Niemcy i UE najpierw się wzbraniały przed zmianą europejskiego prawa,
które regulując umowy o małym ruchu granicznym, dopuszczały go jedynie
na pasie 30 km w głąb terytorium. W ten sposób obejmował on tylko
ludność stale na nim zamieszkałą. Podobnie Rosja, która również obawiała
się jego otwarcia ze względu na nieprzewidziane konsekwencje społeczne,
do jakich może doprowadzić. Argument podnoszony przez ministra
Sikorskiego był jednak taki, że tak wąski pas eliminuje Królewiec z
możliwości korzystania z małego ruchu granicznego, który jest głównym
trzonem enklawy, i takie rozwiązanie jest nielogiczne. W końcu Niemcy
zgodzili się na te zmiany.

Skąd ten zwrot?

- Nie znamy powodów, dla których Niemcy zmienili swoje stanowisko.
Jakie były ich motywy? Nie wiemy. Czy wynika to ze wspomnianej strategii
Niemiec wobec Rosji? Czy jednak Niemcy mają swój historyczny plan
zagospodarowania enklawy królewieckiej poprzez systematyczne jej
otwieranie, a w efekcie doprowadzenie do zmiany jej politycznego
statusu? To pytania, na które dzisiaj nie ma odpowiedzi, nie ma też
żadnych dowodów na to, że taki plan jest realizowany.

Całkowicie pominięto interesy Litwy. W jakiej sytuacji znajdzie się to państwo?

- Litwa znajdzie się pod podwójną presją. Jeśli Polska otworzy granicę
na tak długim odcinku, to w związku z tym i Litwa powinna zrobić to
samo. W tym miejscu powraca kwestia rosyjskiego tranzytu przez
terytorium litewskie. Litwini chcą mieć jednak nad nim kontrolę. To jest
problem dokładnie taki sam jak w latach 30. w Polsce. Kwestia
rosyjsko-niemiecka nakłada się na relacje polsko-rosyjskie. Tak naprawdę
Polska nie ratyfikuje umowy o małym ruchu granicznym, bo jest to duża
umowa międzynarodowa między obydwoma państwami. Rosja dostała ją mimo
braku uprzywilejowanych polsko-rosyjskich relacji gospodarczych czy
energetycznych. Przecież za gaz płacimy bardzo drogo. Brakuje oczywiście
także wyjaśnienia kwestii smoleńskiej i katyńskiej. Jeśli ceny ropy i
gazu utrzymają się na tak wysokim poziomie, Rosja zapowiada potężne
zbrojenia i modernizację własnej armii. Tak w każdym razie mówi Putin.
Tymczasem naszą armię można zebrać na Stadionie Narodowym, jeśli jednak
przesadziłem, to pozostałych na pewno zmieścimy na Legii, i to wszystko.

Na terenie enklawy ma powstać elektrownia atomowa, będą oferować zakup energii Polsce, zanim sami ją wybudujemy. Co to oznacza?

- Nie tylko elektrownia atomowa, ale istnieje obawa, że na terenie
enklawy powstaną również elektrownie węglowe. Jeśli pakiet klimatyczny
wejdzie w życie, a my zostaniemy zmuszeni zamykać elektrownie i
ograniczyć naszą produkcję, to istnieje obawa, że na granicy rosyjskiej
czy białoruskiej powstaną elektrownie, które zaoferują nam tańszą
energię. To wszystko grozi kolejnymi problemami.

Pytaniem otwartym jest także to, co będzie działo się z Rosjanami, którzy tam pozostają.

- To wielki dylemat. Znaczenie wojskowe Królewca mimo wszystko zmalało,
gospodarczo jest to kłopot, nie powstał tam dotąd żaden "europejski
Hongkong", natomiast ludności trzeba zapewnić pracę, energię, żywność.
Jak sama nazwa wskazuje, to jest jednak enklawa odcięta od państwa
rosyjskiego, która przysparza kłopotów choćby transportowych. I tutaj
również powracają analogie z eksterytorialną trasą, jakiej przed wojną
Niemcy domagali się od Polski. Dzisiaj taki kłopot ma Litwa. Są
sugestie, by rosyjscy Niemcy zamieszkujący jeszcze terytorium rosyjskie
przenosili się i osiedlali właśnie na terenie Kaliningradu.

Rzeczywiście otwarte zostaną morskie przejścia graniczne dla żeglugi? Jak wygląda możliwość żeglugi po Zalewie Wiślanym?

- Nie jest ona uregulowana jasno i do końca. Rosjanie ogólnie zezwolili
na żeglugę, ale wciąż należy uzyskiwać specjalne zezwolenia i
dokumenty. Odbiega to jednak od naszych wyobrażeń.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120327&typ=po&id=po23.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Na granicy powstaje 6 wież

Wzdłuż 200 kilometrowej granicy między Polską a obwodem
kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej powstają wieże obserwacyjne dla
straży granicznej. Będą one wyposażone w sprzęt do całodobowej
obserwacji granicy.

Wieże będą służyły funkcjonariuszom straży granicznej do obserwacji i nadzoru nad odcinkami granicy państwowej. 

Obiekty zlokalizowane są w różnej odległości od granicy państwowej.
Nie są zamaskowane, lecz doskonale widoczne, chociażby dlatego, że mają
po 35 i 50 metrów wysokości, czyli sięgają 11. i 15. piętra.

Obecnie trwają odbiory i testy wyposażenia zainstalowanego na wieżach.

Łączny koszt budowy wież to ponad 14 mln złotych. Inwestycja jest
dofinansowana z unijnych pieniędzy, które wynosi 75 proc. i pochodzi z
Funduszu Granic Zewnętrznych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Rau spotkał się z Ławrowem.

Rau spotkał się z Ławrowem. Moskwa: Nie jest to tak, jak nasi koledzy na Zachodzie usiłują przedstawić


Zbigniew Rau i Siergiej Ławrow

Szef rosyjskiego MSZ na wtorkowej konferencji po spotkaniu z Rauem, który w 2022 r. przewodniczy OBWE, powiedział, że w ramach tej organizacji istnieje wiele problemów, które wymagają pilnych rozwiązań i zaufania między członkami OBWE. Agresywna retoryka, konfrontacyjne podejście przepełniają naszą wspólną przestrzeń, dominują nad duchem współpracy, nad kulturą wzajemnego poważania w ramach OBWE, która była właściwa dla tej organizacji po jej stworzeniu, i chcielibyśmy wszyscy to odbudować - powiedział.

W obecnych niełatwych warunkach pełnienie funkcji przewodniczącego OBWE ma szczególne znaczenie, jest to wielka odpowiedzialność. Gdy pan minister prezentował na posiedzeniu Rady Stałej (OBWE) priorytety polskiego przewodnictwa, mówił, że ważne jest poszukiwanie rozwiązań akceptowanych przez wszystkich. I jestem pewien, że przewodnictwo powinno sprzyjać osiągnięciu kompromisu, ukształtowaniu się wspólnego podejścia. W tym celu należy trzymać się mandatu przewodniczącego, unikać sformułowań pozbawionych konsensusu - oświadczył Ławrow.

Wśród wyzwań, które stoją przed OBWE, jest osiągnięcie jednego ujęcia wobec bezpieczeństwa europejskiego, jest to niepodzielne i równe bezpieczeństwo dla wszystkich. Przede wszystkim wymaga to podejście unikania działań, które gwarantowałyby bezpieczeństwo jednych kosztem drugich - powiedział Ławrow na wspólnej konferencji prasowej z szefem polskiego MSZ Zbigniewem Rauem, który przewodniczy OBWE.

Mówił, że to wszystko jest zawarte w dokumentach OBWE poczynając od 1994 roku. Teraz chodzi o to, żeby te deklaracje były spełnianie, bo nie jest to tak, jak nasi koledzy na Zachodzie usiłują przedstawić, że każde państwo ma prawo do wyboru sojuszników. Chodzi o to, że nie można tego robić kosztem bezpieczeństwa innych i o tym oni zapominają - mówił szef rosyjskiego MSZ.

Poinformował, że aby sprecyzować podejście naszych kolegów, którzy podpisali te dokumenty, skierował posłanie do ministrów spraw zagranicznych państw europejskich z prośbą o doprecyzowanie, jak rozumieją szereg tych zobowiązań, które określamy mianem zasady niepodzielności bezpieczeństwa. Liczę na to, że te treściowe odpowiedzi jeszcze nadejdą, przypomniałem swojemu koledze (Zbigniewowi Rauowi - PAP), żeby też to zrobił - powiedział Ławrow na konferencji z Rauem.
"W OBWE drzemie wielki potencjał"

Najważniejszym jest nasz dialog z USA, z NATO, w ramach którego są omawiane długoterminowe prawne gwarancje bezpieczeństwa, jak jest to sformułowane w projektach dobrze znanych porozumień, które zostały przez nas przekazane do Waszyngtonu - mówił. Przy braku postępu w ramach rozmów z NATO i USA rozmowy w Wiedniu (gdzie znajduje się siedziba OBWE - PAP) będą bez sensu, będą nieskuteczne - dodał. Zdaniem szefa rosyjskiego MSZ w OBWE drzemie wielki potencjał. Dlatego kluczowym tematem powinno być podniesienie skuteczności OBWE - mówił. Podkreślił konieczność odnalezienia równowagi na kilku polach: m.in. wojskowo-politycznym i ekologiczno-gospodarczym.

Oczekujemy, że w okresie polskiego przewodnictwa uda się uczciwie porozmawiać na wszystkie te tematy ze wszystkimi krajami członkowskimi - zadeklarował Ławrow. Zapewnił o gotowości Rosji do ścisłej współpracy m.in. w kwestiach zagrożeń transgranicznych, pokonywania negatywnych skutków pandemii koronawirusa, ochrony praw mniejszości narodowych, czy zwalczania fałszowania historii.

W wystąpieniu prasowym we wtorek po rozmowach z szefem polskiego MSZ, pełniącym jednocześnie rolę reprezentanta Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Ławrow podkreślił "bezalternatywność" wypełnienia porozumień mińskich. Najważniejsze w tym jest zapewnienie bezpośredniego dialogu Kijowa, Doniecka i Ługańska. Należy również zapewnić bezinteresowność obserwacji sytuacji; oczekujemy od kierownictwa roboczego misji OBWE (na Ukrainie - PAP) współdziałania z władzami Doniecka i Ługańska z Radą Stałą OBWE - zaznaczył Ławrow. Mówił także o potrzebie uwzględnienia przez OBWE kwestii dyskryminacji mniejszości rosyjskojęzycznej oraz działalności grup neonazistowskich w Ukrainie
Rau: Zaproponowaliśmy inicjatywę nowego dialogu

Zaproponowaliśmy inicjatywę nowego dialogu na temat bezpieczeństwa europejskiego, którego celem jest redukcja ryzyka konfrontacji oraz wzmocnienie bezpieczeństwa - poinformował szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Rosji. Kluczowym tematem rozmów dla mnie, jako dla przewodniczącego OBWE, był stan bezpieczeństwa europejskiego, które znajduje się w głębokim kryzysie - mówił szef polskiego MSZ podczas wspólnej konferencji z Siergiejem Ławrowem.

Jak wskazał, sytuacja wokół Ukrainy pozostaje niezwykle napięta i grozi jeszcze poważniejszą eskalacją. Polskie przewodnictwo w OBWE podejmuje wszelkie działania, by jej zapobiec i obniżyć odczuwalne obecnie napięcie - podkreślił. W tym duchu zaproponowaliśmy inicjatywę nowego dialogu na temat bezpieczeństwa europejskiego - dodał. Przedstawiłem panu ministrowi Ławrowowi logikę tego projektu, traktowanego priorytetowo przez polskie przewodnictwo - przekazał.

Dodał, że jego celem jest redukcja ryzyka konfrontacji oraz wzmocnienie bezpieczeństwa i stabilności na obszarze OBWE. Oczekujemy, że inicjatywa ta pozwoli na lepsze zrozumienie stanowisk wszystkich państw uczestniczących i poprawę przewidywalności działań, a także wzmocnienie trzech fundamentalnych zasad dla pokoju i bezpieczeństwa w Europie: zasady wszechstronnego podejścia do bezpieczeństwa, niepodzielności bezpieczeństwa i pokojowych relacji między państwami - wskazał Rau. Liczymy na zaangażowanie strony rosyjskiej w ten projekt i jej merytoryczny wkład - podkreślał szef polskiego MSZ.

Mamy świadomość powagi wyzwań stojących przed nami w najbliższym czasie. Jako przewodniczący OBWE chcę podkreślić z całą mocą, że zamierzamy kontynuować nasze wysiłki mające na celu doprowadzenie do jak najszybszej i pokojowej deeskalacji - oświadczył Rau podczas wspólnej konferencji prasowej z Ławrowem. Nie mamy jednak złudzeń, że dotrzymanie podjętych zobowiązań i trwałe zakończenie tego kryzysu będzie wymagało przywrócenia do rozmów ducha kompromisu, woli politycznej i konstruktywnego zaangażowania wszystkich stron - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.

Chcielibyśmy, aby została stworzona nieformalna platforma do otwartej politycznej dyskusji oraz współpracy państw OBWE, która pozwali na omawianie propozycji wzmocnienia efektywności mechanizmów zapobiegania również takim, jak obecna, sytuacjom kryzysowym - powiedział Rau na konferencji prasowej w Moskwie, po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Według niego uruchomienie takiej platformy dialogu mogłoby również w dłuższej perspektywie służyć poprawie funkcjonowania samej organizacji". "Efekt będzie zależał jednak od konstruktywnej postawy w dyskusjach. Nie da się przewidzieć go na tym etapie - podkreślił minister, który przewodniczy OBWE.

Jak zaznaczył, jasne jest tylko to, że dialog musi mieścić się w ramach wyznaczonych przez podstawowe zasady stosunków międzynarodowych zawartych w akcie końcowym KBWE w Helsinkach. Dialog to najlepszy sposób załatwiania spraw trudnych. Mam ogromną nadzieję, że Rosja podziela ten punkt widzenia. Jedynym wyjściem z obecnego kryzysu jest dyplomacja. OBWE może i powinna znaleźć zastosowanie w wysiłkach na rzecz obrony pokoju w Europie - powiedział Rau.
Komentarze przed spotkaniem

Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau powiedział we wtorek rozpoczynając rozmowy w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, że wizycie tej, związanej z przewodnictwem Polski w OBWE, towarzyszy napięta sytuacja międzynarodowa.

Nasze spotkanie rzeczywiście jest szczególnie ważne. Mamy przed sobą rozmowy o wielu sprawach z agendy OBWE. Polska w roli przewodniczącego organizacji sformułowała propozycje wznowienia dialogu na temat bezpieczeństwa europejskiego - oświadczył przed spotkaniem Rau. Wyraził przekonanie, że poprzez dialog i dyplomację można osiągnąć wiele, nie tylko w Europie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl