199 KTO TRZYMAŁ SMYCZ – AGENCI CZY DYSYDENCI?

avatar użytkownika michael

"Myślę, że podstawowym błędem, który fałszował końcowy wynik analizy było twierdzenie, że mieliśmy (bądź mamy) do czynienia z działalnością agenturalną, podczas gdy udział w kontrolowanym ruchu dysydenckim należy zakwalifikować do zupełnie nowej, jakościowo odmiennej sfery aktywności.... "

 

Cytuję wyżej podsumowanie najnowszego tekstu Aleksandra Ściosa: ”III RP CZY „TRZECIA FAZA” cz.7 – AGENCI CZY DYSYDENCI?”
http://www.solidarni.org/publicystyka/polska/iiirp_czy_trzecia_faza/agenci_czy_dysydenci


Jest to pogląd bardzo ważny, jestem zupełnie przekonany, że tak właśnie jest. Od długiego już czasu podejmuję różne próby poddania tej hipotezy pod konstruktywną dyskusję i historyczną weryfikację.

Niestety, jak do tej pory "mit agentury" jest tak silny, że ta teza spotyka się zazwyczaj z ignorującym niedowierzaniem.

Podawanie tego pomysłu w wariancie żartobliwym ma nieco większe szanse, bardziej porusza wyobraźnię, ale zazwyczaj również nie pociąga za sobą dalszych konsekwencji intelektualnych. Ostatnio pisałem podobną uwagę do tekstu Pana Aleksandra, komentarz o śledziku remoulade http://jerzyprzystawa.salon24.pl/12539.html#comment-221548 i Czesławie Kiszczaku w roli body-guarda Adama Michnika, oraz o jego wykonawczej roli oficera zapewniającego panu Adamowi sprawną logistykę i ochronę w czasie okrągłostołowej imprezy.

Wkładając tę tezę w komentarz publikowany przed ponad rokiem do tekstu J. Przystawy, zwracałem uwagę na jeszcze jeden aspekt, na który zwraca uwagę Aleksander Ścios, chodzi o łatwość kontaktu ze środowiskiem światowej lewicy. W tej sprawie pisałem kiedyś tekst, przypominając o współpracy z Antonim Słonimskim. Mam sentyment do twórczości literackiej pana Antoniego, ale skutki jego działalności politycznej są dla Polski dramatyczne.

W mojej hipotezie dotyczącej tej współpracy idę tak daleko, że zastanawiam się nad tym, kto w tej współpracy był sekretarzem, a kto szefem. Uważam, że Adam Michnik wykorzystywał naturalną sieć kontaktów Pana Antoniego, wynikającą z jego umocowania w UNESCO. Jaka była moc tych powiązań można tylko wnioskować po lekturze "Alfabetu wspomnień". Jest to cała światowa "elita intelektualna", ze szczególnym uwzględnieniem elity lewicowej. Ale nie tylko to. Mam taki pogląd, że pan Antoni oddał Panu Adamowi świadomie i celowo, z pełną determinacją swoją sieć kontaktów do dyspozycji, sam pozostając administratorem tego łącza.

Skąd ta determinacja?

Wystarczy zajrzeć do listy członków Klubu Krzywego Koła. Są tam obaj panowie, Adam i Antoni. Młody Pan Adam nie był w tym klubie młodym gniewnym terminatorem, szukającym drogi do kariery w ruchu komunistycznym.

On już wtedy należał do "rodowej arystokracji komunistycznej". Był młodym księciem, delfinem aspirującym do królewskiej roli genseka. Waldemar Łysiak zwrócił uwagę w "Salonie - Rzeczpospolitej kłamców" na sprawność serwisu Pana Słonimskiego. Kiedyś pan Adam wyraził chęć spotkania z Enrico Berlinguerem, gensekiem Komunistycznej Partii Włoch. Problemy pana Antoniego były tylko czysto logistyczne, paszport, bilety, rezerwacje. Problem audiencji nie istniał. Gdy Pan Adam chce się spotkać z Enrico Berliguerem, Pan Enrico z pewnością go przyjmie. bez żadnych wątpliwości. To są relacje właściwe pomiędzy równymi sobie. To są relacje pomiędzy gensekami, z której gensek Michnik wygląda na równiejszego z równych. Bo tak jest, nawet pomiędzy gensekami, są to ludzie zajęci i czasem tak à vista, mogą czasu nie mieć. A Pan Adam nie ma wątpliwości. Chce porozmawiać, to pan Enrico musi mieć czas.

Zwracam uwagę na jeden fakt. E. Berlinguer zmarł 11.06.1984 roku, czyli ta forma kontaktu musiała dziać się przed tą datą. A był to czas, w którym A, Michnik był w Polsce uważany za ekstremalnego dysydenta. To był czas, w którym A. Michnik pracował u A. Słonimskiego, czyli jeszcze wcześniej, przed 4.07.1976.

Koncepcja agentury powinna być zdyskwalifikowana także i z innego powodu. W policyjnej wyobraźni Feliksa Edmundowicza agentura była tylko narzędziem i to stojącym najniżej w hierarchii relacji pomiędzy podmiotem, a przedmiotami władzy.

Tak było w komuniźmie, że nawet cała policja, wszystkie służby, NKWD, KGB, UB, GRU, SB czy WSI były tylko przedmiotowo wykorzystywanymi narzędziami władzy. Szefowie tych służb czasem, i niekiedy podmiotowo uczestniczyli w strukturach władzy, tak jak Beria, albo do niej aspirowali, tak jak Andropow i jego asystent Gorbaczow. Agentura zawsze była tylko narzędziem narzędzia.

Polską agenturą dowodził Kiszczak, który wykonywał polityczne polecenia, chociażby zespołu Urban, Ciosek, Pożoga. Żadnemu oficerowi, żadnych czerwonych służb świata nie przyszłoby do głowy werbować Urbana, Michnika, Cioska albo generała Pożogę. To czysty logiczny absurd. To przecież Urban i jego partnerzy należeli wtedy do tych, którzy trzymają smycz. A między nimi to Pan Adam był należał do rodowej arystokracji, był księciem pretendującym do królewskiej roli.

A Czesław Kiszczak był już tylko narzędziem. To nie On trzymał smycz. On w najlepszym przypadku był smyczą...

A JERZY URBAN był od zawsze książęcym partnerem, był kolegą ADAMA MICHNIKA, może nawet jeszcze sprzed ich wspólnej aktywności w Klubie Krzywego Koła? http://pl.wikipedia.org/wiki/Klub_Krzywego_Ko%C5%82a

Władysław Bartoszewski, Jerzy Urban, Adam Michnik, Jacek Kuroń już wtedy byli partnerami w politycznej grze.

Złote lata pięćdziesiąte, lata sześćdziesiąte. (1955 - 1962)

Strategiczne przesilenie w historii komunizmu, po śmierci Józefa Stalina, czas nowych marzeń o panspermii komunizmu, czas powrotu do trockizmu, na całym świecie.

Kto tym dowodził?

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

16 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. PO ostatnich POpisach Kiszczaka. Kim był ten generał?

W najlepszym przypadku smyczą. Narzędziem politycznej gry. Należał do politycznej sfory. Inaczej mówiąc robił co mu kazano, był zadaniowany do roli "człowieka honoru"
avatar użytkownika Dominik

2. nawet tvn nie pomógł...

A "biedny" Rymanowski (ten od ławy i kawy) uwierzył w to, że może bezkarnie zadawać pytania Kiszczakowi. Oczywiście Kiszczak wskazał dzienikarzowi jego miejsce, pokazując gdzie są drzwi. Pozostaje więc "Rymanowskiemu roku" zabawa w bezstroność w jego niedzielnym programie.
tede
avatar użytkownika Errata

3. Michael!

Zaczyna się robić coraz ciekawiej! A wystarczy tylko to wszystko jak w puzzlach zebrać i poukładać!Najciemniej pod latarnią!

Errata

avatar użytkownika michael

4. Errata. Liczne klocki piekielnego puzzle. Kiszczak, Kuczyński,..

Jest tych puzzle coraz więcej, pojawiają się nowe stare twarze, ale także funkcjonariusze zupełnie do tej pory nieaktywni.

Pojawiają się ludzie, którzy należeli do przedokrągłostołowej bojówki komunizmu, taran przetrwania komunistycznej władzy. Wczoraj pojawił się Marek Goliszewski, dziś znowu tryskający jadem Waldemar Kuczyński, Kiszczak zawsze gotów.

Ale puzzli widzę więcej, do tego ciemnego towarzystwa dołożyłbym takich ludzi jak Katarzyna Hall, która z niezłomnym uporem napiera na polską kulturę, historię i polskie wychowanie, z wyraźnie widocznym zamiarem wyparcia ich z polskiej szkoły.

Takich puzzli mamy bardzo dużo.
avatar użytkownika Errata

5. Michael!

Właśnie to chciałem napisać ale mnie wyprzedziłeś:(( we wszystkim jak zawsze:( Dziś rano czytałem o Goliszewskim u Toyacha na jego blogu i troszeczkę poszperałem!A również posłuchałem z uwaga wywiadu psa na smyczy, Kiszczaka. Zastanowiło mnie,ze ten Kiszczak,o cokolwiek by się go zapytało, to on chce dowody i...szelmowski uśmiech! Goliszewski pisał w liście do Gosiewskiego o "Żydach" i pedałach,a wiec poszedłem w tym kierunku i co? Ano posłuchaj: Akcja "Hiacynt" – masowa akcja Milicji Obywatelskiej przeprowadzona w PRL w latach 1985-1987, polegająca na zbieraniu materiałów o polskich gejach i ich środowisku, w wyniku której zarejestrowano ok. 11 000 akt osobowych. ... Akcja, na rozkaz Ministra Spraw Wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka, rozpoczęła się 15 listopada 1985. Rano w szkołach, uczelniach, zakładach pracy na terenie całej Polski pojawili się funkcjonariusze MO i zatrzymywali lub aresztowali osoby podejrzane o homoseksualność lub kontakty ze środowiskiem osób homoseksualnych. Łapanki urządzano też w miejscach spotkań osób homoseksualnych. Aresztowanym zakładano teczki o nazwie "Karta homoseksualisty", zdejmowano odciski palców, a niektórych nakłaniano do podpisywania oświadczeń: Niniejszym oświadczam, że ja [imię i nazwisko] jestem homoseksualistą od urodzenia. Miałem w życiu wielu partnerów, wszystkich pełnoletnich. Nie jestem zainteresowany osobami nieletnimi. Poza założeniem "Karty homoseksualisty" i zebraniem odcisków palców zatrzymani byli zmuszani szantażem do donosów na innych gejów, a także do opisu uprawianych technik stosunków seksualnych. Akcja prowadzona była do 1987 roku, choć kartoteki "Hiacynta" uzupełniano jeszcze co najmniej do 1988; w wyniku akcji zgromadzono ok. 10-12 tysięcy akt osobowych, które dziś tworzą tzw. Różowe kartoteki. http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_Hiacynt To jest następny element puzzla!

Errata

avatar użytkownika alfred kujot

6. to sie nazywa lewactwo pelna geba

Wcale nieparadoksalnie tragerem;-) lewactwa sa- maja byc homoseksualisci. Czlowiek moglby sie zdziwic: ze jak to? zmuszali do wspolpracy -donoszenia homoseksualistow na homoseksualistow, a teraz wystepuja w roli obroncow mniejszosci seksualnych przed" zacofanym spoleczenstwem"? Pewnie to funkcjonuje podobnie jak z pozostalymi TW. Agentura wystylizowala sie na obroncow swoich wspolpracownikow TW.
alfred kujot
avatar użytkownika Lancelot

7. Czy ktoś z państwa

Widział jak wygląda KEKS? To tak wyglądały te śmieszne organizacyjki które szumnie na bazie wystąpień roboptniczych sterowanych przez SB i różnej maści wywiadownie bratnich państw soc. nazwały siebie OPOZYCJĄ DEMOKRATYCZNĄ (sic1) i jeżeli ktoś widział prawdziwy KEKS to sam potrafi sobie dopowiedzieć i wyobrazić jak toto wyglądało, no cóż wielu dało się na to nabrać ale już następne wybory dały odpowiedź co społeczeństwo o tym wszystkim myśli Owszem 20 lecie Tzw Okrągłego stołu jest to święto, ale to jest ICH święto Bolków, zapalniczek, Kiszczaków , Jaruzelskich, Rymanowskich, Olenikowych i całej tej okrągłostołowej SWOŁOCZY a nie Polaków bo co POLACY z tego mieli dłoń złożoną w pięść z wystającym dużym palcem. PS Mówiąc szczerze: Bardziej wolny byłem gdy były półki z octem niż teraz gdy jestem okradziony ze wszystkiego z ojczyzny, godności i honoru, na każdym kroku dławiony psychicznie i moralnie, jako POLAK we własnym kraju, umiecie z tym żyć? Ja nie mogę!.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika michael

8. Errata. Szczęka mi opadła. Akcja "Hiacynt" powiadasz.

Do dzisiaj nie wiedziałem o akcji "Hiacynt". Czysta polityka hakowa. Przygotowywali sobie chłopcy radarowcy urządzenia do sterowania całymi środowiskami. Homoseksualiści w służbie komunizmu, organizowani w armię janczarów, na wzór imperium Dżyngis Chana.

Nawet nie tak, jak w islamskim imperium otomańskim, gdzie janczarami zostawali co prawda obcy, ale za to od dziecka wychowani w wierze i oddaniu imperium. Byli to rzeczywiście najwierniejszi z wiernych, gotowi zginąć z przekonania. A tutaj, plonem takiej akcji były tylko narzędzia szantażu i przymusu. Wiemy wszyscy, że komuniści prowadzili politykę rozpracowania wielu środowisk polskiego społecześtwa. Pisarze, aktorzy, Kościół, środowiska zawodowe, środowiska akademickie,...

Ale żeby, aż tak daleko?
avatar użytkownika Przemo

9. Lancelot

"Mówiąc szczerze: Bardziej wolny byłem gdy były półki z octem niż teraz gdy jestem okradziony ze wszystkiego z ojczyzny, godności i honoru, na każdym kroku dławiony psychicznie i moralnie, jako POLAK we własnym kraju, umiecie z tym żyć? Ja nie mogę!.Pzdr" Ja też.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika michael

10. Lancelocie, nie tylko koncesjonowana była kiedyś opozycja.

To prawda, inicjatywy SB wyglądały jak ciemne i obce narośla w zdrowym ciele polskiego narodu. Może i wygląda to jak KEKS.

Ale już po październikowych wyborach chyba Piotr Pacewicz w napadzie rzetelności napisał, że jest nas tylko 5%. ["Rzeczpospolita Pusta"] Tylko 6% Polaków myśli tak jak oni *). To był samoocena. I od tego czasu atak na najważniejsze polskie wartości nadal trwa. Nadal na celowniku jest polski patriotyzm, nasza historia, kultura, szkoła, oświata i wychowanie. Rośnie narracja, manipulacja i wszelkie programowanie umysłów.

Pamiętać trzeba, że organizująca się ta niby opozycja, nazywana przez Antoniego Dudka koncesjonowaną, z nieubłaganą sprawnością eliminowała ze spontanicznego i obywatelskiego ruchu, wszelkich rzeczywistych patriotów i antykomunistów. Wielokrotnie prosiłem o porównanie sylwetek takich osób jak Wojciech Ziembiński i Adam Michnik. Wystarczy zajrzeć do Wikipedii i porównać. Takie porównanie naprawdę powala.

Pierwszy z nich jest wspaniale prawdziwym przykładem wspaniałego człowieka, patrioty, jest wzorem rzetelnego opozycjonisty walczącego o Polskę, o jej dobre imię i Narodowy sukces, z którego wszyscy chcielibyśmy być dumni. Ten człowiek został wyeliminowany. Był współzałożycielem KOR. Ale KOR przepoczwarzył się w KSS KOR, w którym już nie było miejsca dla takich jak Wojciech Ziembiński

No i Adam Michnik, dziedziczny komunistyczny artstokrata, czerwony książę. Jego CV jest przeciwieństwem opozycyjnej tradycji, na które się on powołuje. Sam publiczny debiut w Klubie Krzywego Koła na to wskazuje.

Nie można Lancelocie mierzyć i oceniać Polski i Polaków jednym, pesymistycznym wzorem. Maryla często powiada, siła nas. A także siła jest w nas. Nie ulegajmy antypolskiej propagandzie, uwierzmy najpierw w siebie, a w ślad za tym uwierzmy w siłę polskiego narodu. Europa i cały świat potrzebują naszego sukcesu, tak jak to było w 1920 roku.

Pozdrawiam ________________________________________________________________ *)27.10.2007 Rzeczpospolita Pusta" Piotr Pacewicz:

Prawdziwa odpowiedź: niecałe 6 procent, dokładnie 5,79 proc. dorosłych obywateli. Mniej niż dwa miliony.

Stawiam wysoko poprzeczkę, bo liczę procenty także wśród niezdecydowanych, a wielu ludzi nie potrafiło ocenić ani reform, ani demokracji. Ale szukam modelowych mieszkańców III RP, impregnowanych na autorytaryzm i czarną propagandę PiS. I jest ich właśnie tylu."

avatar użytkownika Lancelot

11. Najlepiej zobrazował ten problem moherowy fighter w swoim wpisie

A który pozwolę sobie zacytować: "...Przez 45 lat marionetkowa władza komunistyczna robiła gigantyczną wręcz wiwisekcję społeczeństwa polskiego, korzystając z "importowanego" know-how, przywiezionego na sowieckich tankach. 20.lecie międzywojenne nas tak bardzo nie uodporniło na wpływy stamtąd, gdyż Moskwa (niezależnie od tego czy rządził tam carat czy też bolszewicy) miała Polaków prześwietlonych na wylot. Zresztą Berlin także, a może i inne metropolie też. Tych ostatnich zostawmy na boku, choć i tak sądzę, że częściej oni tutaj u nas uprawiali naszym kosztem swoją grę ze swoimi konkurentami niż szczerze chcieli być naszym sojusznikiem i przyjacielem. Ale wracając do czasów PRLowskich. Wczoraj w Scenie Faktu został pokazany wstrząsający dokument (nota bene aż się dziwię, że jeszcze na S24 czy też tutaj na BM24 i w innych podobnych miejscach nie ma o tym jakiejś wzmnianki "pospektaklowej" i jakichś dyskusji), który pokazał analizę przypadku (jak w laboratorium) jak spoleczeństwo nasze było metodycznie, planowo, podręcznikowo, systematycznie, z zimną krwią rozkładane na czynniki piersze. Czytam np. (z wielkim zaciekawieniem i szacunkiem dla autorów) różne wpisy FYMa, Ściosa itp., gdzie sporo jest rzeczy nt. tego co się działo w trakcie i po stanie wojennym. Powiem tak. Czapki z głów. Lecz jakoś umyka mi tutaj ważny szczegół, że przecież "czerwony" idiotą nie był, zaś perfekcyjnie rozmontowywał krok po kroku każde środowisko, każdą grupę zawodową, każdą rodzinę itd. itd., gdyż dysponował ku temu potężnymi środkami (ludzkimi i materialnymi). Parę milionów członków PZPR i związków reżymowych, setki tysięcy członków partii satelickich i koncesjonowanych stowarzyszeń, setki tysięcy szpicli, setki tysięcy "pożytecznych idiotów" (z których wielu było również szpiclami), niestety ale w jakimś stopniu wpływy w Kościele itd. itd. Następnie. "Czerwony" przecież miał społeczeństwo drobiazgowo zanalizowane, opracowane, skalkulowane w różnych wariantach i rozpracowane w każdym detalu, gdyż na to pracowała cała armia socjologów, psychologów, historyków, pedagogów itd. itp. W setkach wydziałów uniwersyteckich, instytutach itp. I co, Szanowny Panie i Szanowni Państwo, może się to gdzieś rozpłynęło w powietrzu? To jest niezliczona liczba różnych wzajemnych powiązań bezpośrednich (i pośrednich), międzyśrodowiskowych, towarzyskich, koleżeńskich, rodzinnych itd. itd. Do tego dochodzi również to, że to wszystko wychowało i ulokowało następne pokolenie, które wie czemu a właściwie komu zawdzięcza swoją pozycję społeczną, zawodową, materialną itp. Wie, że to jest właśnie to status quo, którego trzeba się trzymać. Które należy chronić, gdyż od tego zależy przyszłość własnych rodzin i później rodzin własnych rodzin. Tak proszę państwa. Prapradziad był w SdKPiL, dziad w KPP (lub PPR), ojciec w PZPR a latorośl jest bądź to w SLD, bądź w SdPL, bądź w PD, bądź w PO lub tym podobnych. A jak nie jest w tych formacjach, to trzyma "sztamę" z tymi którzy są w nich, gdyż wie, że tamtejsi "krewni i znajomi Królika" to praktycznie rzecz biorąc pobratymcy ideowo-światopogladowi, wspólnicy w milionach interesów (politycznych, biznesowych, finansowych itd. itd.). W związku z tym, gdy "na kompromitację" ma iść SLD lub coś takiego podobnego, to ta cała masa przerzuca swoje głosy na PO. Gdy PO będzie miało być skompromitowane, to przerzuci na coś innego, co zostanie zręcznie sformowane i sprzedawane pod nowym szyldem. I tak w koło Macieju. A gdy do tego całej tłuszczy się to ładnie pokaże w podrasowanym opakowaniu w różnych tele- i radioogłupiaczach a takze w prasie kolorowej (a i również tej rzekomo poważnej), i gdy się się znowu wypierze mózgi (z drugiej strony, nie wiadomo, czy już nie wyprane do końca), to ta tłuszcza pójdzie za tym jak w dym. Nie wiem, czy jak na moment się poaże luka w systemie, to czy natychmiast nie będzie ona "zaspawywana". Nieco w to wątpię, gdyż ta wielka konstrukcja systemowa wie doskonale, że ogromna masa wyborcza ma najwyczajniejszy wstręt do samokształcenia się, samodoskonalenia, podnoszenia świadomości politycznej, historycznej, społecznej itp., wyciągania wniosków z przeszłości, dostrzegania własnych błędów lub też zwykłego systematycznego, żmudnego i wytrwałego śledzenia tego, co się dzieje i jak się dzieje. Jakie są rzeczywiste (a nie pozorne) przyczyny, które wywołuja rzeczywiste (a nie pozorne) skutki. Analizowania tego, kto się skąd wziął, gdzie był, co robił, jak się zachował itd. Przecież, gdyby było inaczej, to taki rząd z TW "Znak" nie utrzymałby się dłuzej ani jednego dnia. Przecież, gdyby było inaczej, to po wynurzeniach Oleksego, ze jego sitwa miała ... itd. itd., społeczeństwo powstałoby z kolan, wyprostowałoby się i poszło ławą na te elity, establiszment itd. A tak, to stoi to społeczeństwo jak, za przeproszeniem gawiedź, zbaraniałe, zamulone i nie wie co zrobić. Do cholery jasnej. Wodza brakuje czy też Kasztanki?!!!!!!!!!!! Ktoś tam siedzi w tym dworku w Sulejówku???????????????????? Ja myślę że pow. wyczerpuje wswzystkie cechy sytuacji w jakiej znaleźliśmy się jako społeczeństwo polskie, a to jest stara dobra szkoła NKWD

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika michael

12. Kto coś wie o 500 milionach od rządu dla ITI, czyli dla TVN?

Wpadło mi coś takiego w ucho, po południu, jeszcze nie wiem o co chodzi, a już cholera mnie bierze. Była na ten temat mowa przy okazji roztrząsania rządowej propozycji ustawy o wsztrzymaniu finansowania partii politycznych. Kto coś wie? Mnie to gdzieś uciekło.
avatar użytkownika dydek

13. nie chodzi tutaj o podarunek Hajki dla Legii?

też było 500 mln na stadion. A Legia to ITI.
dydek
avatar użytkownika dydek

14. .

.
dydek
avatar użytkownika michael

15. @ dydek. Właśnie nie wiem. Z konferencji prasowej PiS info

Wpadłem na chwilę do domu. W TV była konferencja prsowa PiS. Mówił Jarosław Kaczyński i Aleksandra Natali-Świat. I wtedy przemknęła wiadomość, jako argument. Rząd oszczędza na partiach, ale budżet zwraca to koncernowi medialnemu, który jest bazą partyjnej propagandy PO. A wyżej Pelargonia pisze o problemach kapitałowych ITI. Szalupa ratukowa walterowcom bardzo jest teraz potrzebna. Może to jest to? Nie wiem.
avatar użytkownika Maryla

16. Kto tym dowodził?

to ważne pytanie dzisiaj, kiedy ważą się losy Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl