Bardzo powazne ostrzezenie

avatar użytkownika Tymczasowy

Pelnia lata, sloneczko grzeje, Polacy maja sie usmiechac. Czy moze byc lepiej? Tymczasem, mozna rzec, jak grom z jasnego nieba doszlo do jednego niezwyklego glosowania w Sejmie. Niezwyklego ze wzgledu na zaskakujacy rezultat, calkiem inny niz wszystkie dotychczasowe w tej kadencji.

Po ostatnich wyborach parlamentarnych, ktore wyraznie wygralo Prawo i Sprawiedliwosc, udalo sie jego przeciwnikom, czyli koalicji kilkunastu partii,(sila zlego na jednego) zbudowac wiekszosc parlamentarna. Wynosi ona 266 miejsc, co daje nadwyzke w ilosci 35 glosow pozwalajaca na swobodne glosowanie. I tak tez przez ponad polowy roku koalicjanci robili. Forsowali wszystko, co im do glowy przyszlo. Czesto zlo grozne dla kraju.

W tychze samych wyborach zwycieski PiS zdobyl 191 miejsc, czyli 40 za malo by cieszyc sie bezwzgledna wiekszoscia. W sumie roznica miedzy naszymi a onakimi wyniosla 76 miejsc, co wyglada na duzo.

No i nadszedl niespodziewanie zlowrogi dla koalicji dzien dwunastego lipca 2024 r. Rozochocona Lewica niesiona zapalem siegajacym jeszcze Protestu Kobiet sprzed kilku lat, ktory wydawal sie byc mocarnym i decydujacym jesli chodzi o ich sprawy stawiane w Sejmie, postawila w Sejmie sprawe nowelizacji Kodeksu karnego, wedlug ktorej mialo dojsc do depenalizacji i dekryminalizacji pomocy w aborcji. Rozumiem, ze dla zwolenniczek aborcji art. 152 k.k. grozacy kara pozbawienia wolnosci do lat trzech za pomoc w aborcji, jest bolesny, inaczej mowiac, dziala jak czerwona plachta na byka. Nadzieje byly wielkie,biorac pod uwage przyjazne otoczenie w polskim parlamencie.

Za nowelizacja glosowalo 215 poslow, zas przeciw - 218. Przewaga tylko 3 glosow, ale to przeciez nie jest istotne. Tryby maszyny sie nie zazebily i to ma znaczenie fundamentalne, bo w sposob oczywisty rodzi sie pytanie, a co bedzie, jesli przy jakiejs innej okazji uklad interesow w ramach mozaiki w Sejmie da podobny, bardzo nieprzyjemny rezultat? A gdyby to bylo glosowanie w sprawie votum zaufania dla rzadu i polecialby na leb na szyje uklad wladzy tworzony przez tych wszystkich osobnikow, ktorych nazwiska brzydze sie wymieniac?

Cale to wydarzenie zasluguje na dokladniejsza analize, czego jakos do tej pory w mediach nie zauwazylem. Zaczne od swojej strony. Sprzeciw wobec oficjalnej linii wladzy, nazwijmy ja prawda etapu, wyrazil szereg osob zajmujacych prominentne stanowiska w systemie obecnej wladzy. W gruzy legl dogmat, ze tzw. przystawki zostaly przekupione stanowiskami i pasa sie rozkosznie na soczystej trawie na swoim skrawku laki. Oto poczatek listy "niewdziecznikow" wobec rozdajacego karty PO: wiepremier i minister W. Kosiniak-Kamysz, minister infrastruktury Dariusz Klimczak i minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk. Nie wzieli udzialu w glosowaniu minister rolnictwa Czeslaw Siekierski i minister ds. rozwoju obywatelskiego, Agnieszka Buczynska. Do tego inni prominenci, jak chocby wicemister MON, Pawel Zalewski.

Za sensacje uznano brak udzialu w glosowaniu rozpalonego emocjami R. Giertycha. Wydawac by sie moglo, ze bezpowrotnie zaprzedal dusze diablu. Dostal nagrode w postaci stanowiska szefa komisji bolszewickiej majacej scigac wyimaginowane przestepstwa PiS i bardziej niz ochoczo sie w tym wyzywal. Brak poparcia dla swoich w glosowaniu byl jak cios w plecy diablu. Natychmiast tez stanowisko utracil.

Dla mnie niepokojacym byl brak udzial w glosowaniu az 14 poslow PiS. Nad tym nie mozna przejsc do porzadku dziennego. W masie poslow PiS juz wczesniej dostrzeglem kilka bardzo szarych postaci w w toczacym sie boju o los partii i przyszlosc Polski nieprzydatnych. Usilowalem znalezc ich nazwiska ale mi sie nie udalo.

Ciekaw jestem czy choc troche u onakich zmniejszy sie beztroska  i pewnosc, ze rzadzic beda zawsze, co jest w sposob oczywisty wielka naiwnoscia.

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Sejm w piątkowym głosowaniu

Sejm w piątkowym głosowaniu odrzucił projekt nowelizacji Kodeksu karnego, zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu opowiedziało się 215 posłów. Przeciwko było 218. Dwie osoby wstrzymały się od głosu.

W gronie tych, którzy zagłosowali przeciwko było 175 posłów PiS, 24 klubu PSL-Trzecia Droga, 17 z Konfederacji i dwóch parlamentarzystów Kukiz'15.

Ze 176 głosujących posłów PiS tylko Monika Pawłowska wstrzymała się od głosu, pozostali byli przeciw uchwaleniu ustawy. 14 posłów PiS nie wzięło udziału w głosowaniu.

Wszyscy głosujący posłowie klubu Konfederacji (17) oraz koła Kukiz'15 (2) byli przeciwko uchwaleniu ustawy. Poseł Konfederacji Przemysław Wipler i poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak nie wzięli udziału w głosowaniu.

https://www.pap.pl/aktualnosci/koalicja-rzadzaca-przegrala-glosowanie-w-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

2. Ja bym zestawił to głosowanie

z nie udanymi głosowaniami a Sejmiku Małopolskim. Do tej pory poseł czy radny, bez względu na to z listy jakiej partii został wybrany był traktowany jako operator maszynki do liczenia głosów, który na polecenie szefa wciska, raz guzik czerwony, a raz zielony. Teraz zaczyna się okazywać, że posłowie i radni mają swoje zdanie i je eksponują i co więcej, bez względu na to z listy jakiej partii zostali wybrani.
Wydaje się, że wielu wyborców tak PiS`u jak i Antypisu jest bardzo zawiedzionych. Wielu wyborców PiS jest zawiedzionych brakiem autorefleksji w kierownictwie PiS`u i mimo, że od wyborów minęło już ponad pół roku kierownictwo PiS`u nie przeanalizowało przyczyn porażki wyborczej. Najwięcej troski wzbudza postawa władz PiS`u ,że w końcu skoro PiS wygrał ostatnie wybory to nie ma czego analizować.
Z drugiej strony wielu wyborców Antypisu jest zawiedzionych tym co się dzieje. Po pierwsze oczekiwali rygorystycznej praworządności a mają Bodnara, po drugie uważali, ze skoro "głupota, ciemnota i małe miasteczka" - oni dalej tak postrzegają "pisiorów"- tyle zrobiły, to jak do władzy dojdą bywali w świecie fachowcy to Polska zacznie się rozwijać i rosnąć w siłę w tempie kosmicznym a te wszystkie bajki o tym, że KO reprezentuje interesy niemieckie, to jakieś niedorzeczności, bo przecież Niemcy nie mają nic przeciwko rozwojowi Polski.
W rezultacie elektoraty obu stron konfliktu osłabiają intensywność swego poparcia dla liderów, co natychmiast wyczuwają posłowie i radni i sami też zaczynają się mniej przejmować opiniami szefów.
Myślę, też, że nieobecność kilkunastu posłów PiS`u była z jednej strony spowodowana przekonaniem, że Tusk i tak zrobi co chce, że ich obecność jest bez znaczenia a z drugiej tym, że nie wszyscy z nich są przekonani, iż pomocnictwo w aborcji jest przestępstwem. To naprawdę jest rudne dla wielu do pojęcia, że skoro kobieta za aborcje nie odpowiada karnie to dlaczego lekarz jej dokonujący ma odpowiadać. Kilkukrotnie rozmawiałem z ludźmi blisko związanymi z Kają Godek i oni tego nie rozumieli. Z resztą Kaja Godek też chciała penalizować aborcję, choć trzeba przyznać, że dopuszczała możliwość odstąpienia od kary dla matki.
Stwierdzenie bowiem, że ciało człowieka jest granicą państwową, ze to co człowiek robi ze swoim ciałem jest poza jurysdykcją państwa jest dla wielu zupełnie nie zrozumiałe a zwłaszcza ryzyko związane z dopuszczeniem państwa do oceny wpływu człowiek na swoje ciało.
Podejrzewam też, że w sprawie aborcji ten aspekt jest bardzo ważny. Skoro władza państwowa może pozwolić na jakieś czynności z własnym ciałem, to jednak rozszerza swoje imperium na ciało człowieka. Natomiast ta konstrukcja prawna, że aborcja jest poza jurysdykcją państwa a pomocnictwo już nie wyznacza tę granicę bardzo wyraźnie.

uparty