Kombinacyjny majstersztyk, bezczelna hucpa
Sąd "oczyścił" Giertycha. Cóż, kasta trzyma się mocno. Tylko gruntowna reforma sądownictwa może w Polsce przywrócić porządek. (Wszystkie organy władzy sądowniczej powinny być wybierane w powszechnych wyborach I NA KADENCJE; to samo dotyczy WSZYSTKICH sędziów).
Podobno oligarchowie z Unii chcą się wymiksować z problemu stworzonego przez dumne państwa i proponują napisać "deklarację", że praworządność nie będzie dotyczyła kwestii LGBT i aborcji. Ale bystrzy; nie nabiorą nas najważniejsza jest sprawą autonomii w dziedzinie sądownictwa. Zdaję się, że wicepremier Gowin jest zaangażowany w napisaniu (uzgodnieniu) jakichś protokołów dotyczących warunków przestrzegania "praworządności", ale by "fundusz odbudowy" nie był wstrzymany, gdyż pieniądze są Polsce potrzebne.
Gdyby owe "protokoły" raz na zawsze zabraniały jakichkolwiek działań sprzecznych z traktatami i zabraniały wtrącania się kogokolwiek do polskiej reformy sądownictwa, to skłonny byłbym na nie się zgodzić.
Częścią funduszu odbudowy byłyby "dotacje" (dla nas kwota ok 30 mld. Euro - na 3 lata), drugie tyle w formie pożyczki (od Unii), ale przecież cały fundusz to sprzedaż obligacji UE, które trzeba wykupić (z rentą). Wg jakiego klucza? Na pewno takiego, jaki obowiązuje w EBC (czyli rządzą Niemcy). Podstępem chcą nas wprowadzić do strefy Euro.
Wielowiejska prowadząca "debatę" w TOK FM o tym albo nie wie, albo udaje głupią, wtórują jej posłowie opozycji (nawet utytułowani). Podstawowym "argumentem" jest "utrata" tych pieniędzy. To akurat jest fikcja. Pożyczać, to sami potrafimy i z rentą prawdopodobnie dużo niższą niż uzyska Unia jako całość.
W sumie, to hucpa; Europejscy oligarchowie wymyślili, że mirażem ogromnych pieniędzy zmuszą rządy tych państw, które nie dały się wciągnąć do strefy EURO. Perfidia polega na tym, że fundusz Odbudowy, to w gruncie rzeczy pożyczka. Każdy "pośrednik" w pożyczaniu, to dodatkowe koszy i zabiegi biurokratyczne. Oczywiście, ruszyła wielopłaszczyznowa kampania na rzecz tych kosztownych dla nas "dotacji" i pożyczek, bo uległość w kwestii powiazania tych pieniędzy z enigmatyczną "praworządnością", to byłoby pozbawienie nas suwerenności i jeszcze nawet nie za darmo, jeszcze w ostateczności byśmy musieli do tego dopłacić. Być może wykupienie tych unijnych obligacji skutkowałoby tym, że finansowalibyśmy bogatsze od nas państwa. To kombinacyjny majstersztyk, bezczelny do granic. Aż można się zdziwić ile jest w Polsce chętnych na srebrniki od międzynarodowego kapitału..
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz