Koniec Wersalu - czas odpracować srebrniki
Była kiedyś dziennikarka, z poglądami której się nie zgadzałem; witała wylewnie w Polsce Sorosa, witała serdecznie Timmermansa, ale ją szanowałem, gdyż wydawała mi się być pryncypialną. Dyskutowała na argumenty, może czasem zachowywała się jak advocatus diaboli, ale właśnie nie kryła faktów, nawet niewygodnych dla opozycji; stanowiła pewien szlachetny wyjątek w gronie "dziennikarzy" sprzyjających opozycji. Nazywała się ta dziennikarka Dominika Nowowiejska. Cały czas się tak nazywa, ale już dziennikarką być przestała. Teraz jest wyrachowaną manipulatorką, propagandystką wybiórczo traktującą fakty; nie przysługuje jej poprzednie miano.
Oczywiście uzasadnię tę moją wyżej sformułowaną opinię. Otóż przedwczoraj (w poniedziałek) w radio TOK FM prowadziła dłuższy wywiad z gen. Różańskim. Ten, rzecz jasna, potępiał wszelkie poczynania rządu PIS, szczególnie przekop Mierzei Wiślanej. Rozmowa dotyczyła też informacji podanej przez Reuters'a, w której agencja stwierdzała, że z Fortu-Tramp Ameryka się wycofała. Na bazie tej informacji nastąpiła generalna krytyka prezydenta Dudy, że nic nie osiągnął, że tylko umizgiwał się do prezydenta USA, a efekty są znikome. Otóż zarówno generał jak i prowadząca nie raczyli przytoczyć słów ambasador USA w Polsce G. Mosbacher, która określiła informację Reuters'a jako fake i że rozmowy między stronami toczą się.
Dzisiaj sytuacja była jakby odwrotna. Po dość ostrych sformułowaniach prezydenta Dudy na temat ideologii LGBT obserwuje się atak opozycji na prezydenta, że dzieli Polaków na lepszych (heteroseksualnych) i gorszych (właśnie LGBT). On tego nie powiedział, nie dzielił i nie potępił ludzi, ale opozycja zinterpretowała to wg swojego rozumienia. Wymyślono, że budowa stałej bazy wojskowej W Polsce jest zagrożona po takich wystąpieniach prezydenta Dudy, że właśnie głównym doradcą prezydenta USA jest Richard Grennell - zadeklarowany gej walczący o prawa (czy też przywileje) tej społecznej grupy i w związku z tym szanse na budowę fortu amerykańskiego w Polsce są znikome. Ktoś się chyba powołał na wypowiedź ambasador Mosbacher w tej mierze. Mrs Mosbacher napisała na twitterze, że na ten temat nie rozmawiała ani z prezydentem A. Dudą, an i z R. Grennellem. Ale dodała: „Powtarzam jednak: USA potępiają dyskryminację i nienawiść na tle rasowym, religijnym, pochodzenia lub orientacji seksualnej”.
Te ostatnie oświadczenia ambasador USA D.Wielowiejska odmieniała przez wszystkie przypadki i wspólnie z rozmówcami dochodziła do wniosku, że prezydent Duda nic nie osiągnął w stosunkach z USA i nie poprawił stanu obronności państwa. Takie zdanie może każdy mieć, ale zestawienie tych dwu okoliczności - pierwszej o zaniechaniu projektu "Fort-Trump" i określeniu, przez dyplomatkę, że to fake - milczenie na temat reakcji G. Mosbacher i drugiej, kiedy napisała, że USA potępiają wszelką dyskryminację w tym z tytułu takiej czy innej orientacji seksualnej, kiedy to D. Wielowiejska analizowała każde słowo pani Mosbacher i wychodziło jej, że Polska nie doczeka się stałej amerykańskiej bazy, co najwyżej 1000 "rotacyjnych" żołnierzy; otóż zestawienie tych dwóch postaw D. Nowowiejskiej sytuuje ją poza zawodem dziennikarskim - pozostaje jedynie propagandystką bez zasad odrabiającą zapewne otrzymane srebrniki...
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. jak nazwać polityków PO?
PO: Verhofstadt może się zagalopował, ale przeciwstawił się faszyzmowi
deputowanego do Parlamentu Europejskiego Guy Verhofstadta to wstyd, bo
jego przemówienie o Marszu Niepodległości było propolskie, choć mógł się
w jednym zdaniu zagalopować - uważają politycy PO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. TO SĄ FUNKCJONARIUSZE PROPAGANDY, NIE DZIENNIKARZE
Media publiczne w Polsce stały się fenomenem na skalę europejską i zachodnich demokracji – pisze w środę dziennik „Le Monde”, analizując sytuację na polskim rynku medialnym. Autorem tekstu jest korespondent francuskiego dziennika w Warszawie, Jakub Iwaniuk.
Iwaniuk, w artykule zatytułowanym "Telewizja publiczna na rozkazy" pisze, że media publiczne „nazywane mediami rządowymi” stały się w Polsce tubą propagandową i narzędziem rządu w uzyskaniu reelekcji prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach 28 czerwca.
Warszawski korespondent "Le Monde" zwraca uwagę na 2 mld dotację, którą telewizja publiczna otrzymała na 3 miesiące przed wyborami, wskazując, że „nawet komuniści byli subtelniejsi” w serwowaniu manipulacji i kłamstw, które mają służyć władzy.Cytowany przez dziennik redaktor Piotr Pacewicz z portalu Oko.press wskakuje, że ten sposób wykorzystywania mediów publicznych i tworzenie propagandy są skuteczne i pomagają utrzymać wysoką 42 proc. popularność prezydentowi Dudzie.
Autor - Jakub Iwaniuk, freelance journalist of polish newspaper Gazeta Wyborcza
https://forsal.pl/biznes/media/artykuly/7745985,le-monde-media-w-polsce-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl