Polski styl uprawiania polityki

Gdyby przecietny Kanadyjczyk chocby przez miesiac   przygladal sie zyciu politycznemu w Polsce, to  bardzo by sie zdziwil. W jego kraju politycy roznych partii politycznych moga wypowiadac sie w parlamencie, dodatkowych informacji udzielaja rzecznicy prasowi, ktorych do tego powolano i  tego sie od nich oczekuje. Czeka sie tez na wystapienia premiera. On cos istotnego moze powiedziec, gdyz sprawuje rzady. Natomiast w Polsce czeka sie na wystapienia premiera i prezydenta.

Jakby tego bylo malo, w Polsce pojawily sie i  duzy obszar zycia publicznego zajmuja, wystepy solowe politykow, czasem w duetach, a nawet kwartetach, odbywajace sie w przeroznych miejscach. Jedna glupia z druga glupia czy glupek z  jeszcze glupszym partnerem zwoluje typkow z mikrofonami i kamerami i wyglasza  cos, co uwaza za madrosci. Ja bym  tych opozycyjnych bydlaczkow i piskliwe blacie  postawil  przy smietnikach czy ukazal zanurzonych do pasa przy ujsciu awaryjnej "Czajki".

Wystepy amatorszczyzny intensyfikuja  zycie publiczne w sensie negatywnym, gdyz ich trescia jest zwykle agresja.

W ostatnim polroczu modne stalo sie grozenie rzadzacym, ze trafia do wiezienia. Jednym z ostatnich wystapien tego typu (9 V 2020 r.) byl popis  Tomczyka z PO, ktory zagrozil: "Kryzys panstwa wywolany przez PiS skonczy sie dla nich wiezieniem". Wczesniej (27 IV 2020 r.), Czarzasty rzekl: "Po prostu hydre trzeba wziac za leb". Bywa, ze inne osobniczki i osobnicy PO groza utrata pracy  dziennikarzom. Lapki za krotkie, ale chwila radosci jest.

Ta wymyslona rzeczywistosc w  kurzacych sie lbach opozycji  robi dalsze postepy. Dzis  Trzaskowski  zrobil krok dalej oglaszajac: "na pewno sie nie zawaham i ich nie ulaskawie".  Nic to,ze to  uwiezienie bylo tylko w  marzeniach kolezanek i kolezkow z partii. Jaki bedzie nastepny krok w tym wydumanym, stworzonych w marzeniach swiecie?

Z pewnoscia kontynuacji  w swiecie marzen wymaga niedawna wypowiedz  Parchimowicza robiacego za prokuratora o tym, ze trzeba "wyprowadzic ludzi z budynkow  i miotaczem ognia oczyscic siedziby TVP".  Na co czeka mutant Budka? Czy mam byc mu suflerem" - "Nawet sie nie zawaham i nie bede gasil". W ten sposob mozna sie bawic do usr... smierci.

Czas plynie szybko i wydarzenia  latwo jest zapominac. Szkoda by poszly w niepamiec wypowiedzi  roznych mezow stanu dotyczace wyborow prezydenckich, ktore nie odbyly sie  10 maja 2020 r. Tak, o tych, o ktorych mistrzunio  Gowin  glosil, ze  to dla niego sprawa czwartorzedna. Tak gadal, ale jednoczesnie zdyszany biegal po roznych TVN-ach by pyszczyc na ten temat.

Nie wiem komu przyznac pierwszenstwo w pyszczeniu na temat tamtych wyborow. Przypomne kilku faworytow.

Marcinkiewicz: "Wybory igrzyskami smierci".

Czarzasty: "Jestescie plugawymi ptakami smierci".

Kidawa-Blonska: "10 maja te skrzynki maja byc urnami dla 30 milionow Polakow".

Jakze bajeczna  jest ta retoryka.

Dzis  opozycja  grzmi, ze wladze dokonaly potwornego zaniechania, nie przeprowadzily wyborow w dniu 10 maja.  To niby jak, lepiej by bylo, gdyby  unurzaly rece we krwi rodakow?

A co bedzie gdy pipki pojda za szpica postepu i zaczna sie zachowywac jak Kazik  w piosence, ktora zalaczam?