Konfederacja w drodze donikąd

avatar użytkownika Krzysztofjaw

Wczoraj mieliśmy gorącą dyskusję sejmową na temat przyjęcia ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego jako obligatoryjnego w tym roku w wyborach prezydenckich. Jest to ustawa, która dotyczy właśnie tego roku, gdzie epidemia koronowirusa mogłaby się rozprzestrzeniać w tradycyjnych wyborach więc - dla zachowania ładu konstytucyjnego - PiS zaproponował obowiązkowe głosowanie korespondencyjne.

Po wielu perturbacjach związanych z postawą J. Gowina w końcu wczoraj w godzinach wieczornych sejm uchwalił tą ustawę. Głosy sprzeciwu popłynęły za to z całej totalnej opozycji PO-KO, Lewicy, PSL i... Konfederacji, której postawa ostatnio mnie zadziwia.

Jestem w stanie zrozumieć destrukcyjny klub PO-KO oraz opozycyjną postawę pozostałych wymienionych ugrupowań, ale doprawdy nie rozumiem postępowania Konfederacji, która stanęła z PO-KO w jednej niby egzotycznej koalicji. W dyskusji słowa K. Bosaka, który z tejże Konfederacji startuje w wyborach prezydenckich, współgrały całkowicie ze słowami opozycji.

I jakkolwiek wcześniej - o czym już kiedyś pisałem - jeszcze wierzyłem, że faktycznie Konfederacja może wnieść coś pozytywnego do polskiego życia społeczno-politycznego, to teraz już nie mam żadnych złudzeń. Takim swoim postępowaniem na pewno nie zyska przychylności, nawet wśród wyborców dotychczas jej w jakiś  sposób sprzyjających, bowiem dla części z nich ta postawa jest po prostu niezrozumiała a nawet ocierająca się o zdradę wyborców.

Ja rozumiem, że tak naprawdę Konfederacji być może chodzi o bycie opozycją z tej najbardziej prawej strony politycznej. Prawdopodobnie chcieliby spełniać rolę węgierskiego Jobbiku, który jest taką właśnie opozycją w tym kraju. Tyle tylko, że Jobbik w bardzo wielu aspektach wspiera V. Orbana a już taką postawę zachowuje w sytuacjach nadzwyczajnych w państwie węgierskim i to wtedy, gdy zagrożona jest pozycja Fideszu obecnego premiera. Poza tym warto zauważyć, że Jobbik powoli ewaluował w kierunku centroprawicy, co powinno być nauczką dla Konfederacji.

Można nie lubić PiS-u i się z nim nie zgadzać, ale w sytuacji skrajnie kryzysowej jaką mamy teraz trzeba być choć po części odpowiedzialnym za swoje decyzje. Od PO-KO nic pozytywnego się nie spodziewałem, ale od Konfederacji raczej tak. No chyba, że również jej zależy na tym, aby do władzy wróciła PO-KO, czyli zależy jej na upadku Najjaśniejszej Rzeczpospolitej... A może w przyszłości marzy im się powstanie stałej koalicji PO-KO-Konfederacja?

"Jeżeli już nam nie pomagasz to przynajmniej nie przeszkadzaj" zdałoby się powiedzieć do Konfederacji, bo uważam, że jej postawa dziś może wpłynąć na jej pozycję w przyszłości. Niech sobie będzie w sejmie i się uczy prawdziwej polityki a może za kilka lat okrzepnie i stanie się znaczącą siłą polityczną w Polsce.

Tego jej życzę, choć moim zdaniem w tym kształcie nie przetrwa całej kadencji sejmowej. Jest to partia składająca się z ludzi o skrajnie różnych ideach i celach jak np. narodowej i wolnościowej. Trudno więc będzie, aby zawsze miała jeden pogląd na określoną rzeczywistość. To nie wróży dla niej nic dobrego a jej dotychczasowa postawa może skłonić jej wyborców do pozostania w trakcie wyborów w domu.

Do Konfederacji zaś po raz wtóry kieruję słowa o nieprzeszkadzaniu PiS-owi w tej trudnej sytuacji i głosowanie chociaż poprzez wstrzymywanie się od głosu. Inaczej w tej politycznej drodze donikąd zostanie szybko zapomniana a pozostanie po niej jakaś jedna wzmianka na kartach naszej historii.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Dziennikarz Sputnika do


Dziennikarz Sputnika do Brauna: "Nie ukrywam, że znamy się osobiście, w związku z tym pozwolę sobie na takie prywatne pytanie"


oseł Konfederacji Grzegorz Braun udzielił wywiadu tubie
propagandowej Kremla, Sputnikowi. W rozmowie z Leonidem Swiridowem
narzekał na głosowanie korespondencyjne i działania polskich władz wobec
koronawirusa. W pewnym momencie wypowiedział słowa, które zdają się
świadczyć o jego dość bliskiej znajomości z posłem Konfederacji.

Trudno
dziś doprawdy orzec, do jakiej walki tak naprawdę szykuje się władza
w Warszawie – z wirusem i kryzysem, czy z własnym narodem? Naukowej
logiki, ani ekonomicznej przezorności, ani politycznej odpowiedzialności
nie widzę – dostrzegam za to intensywną rozbudowę systemu inwigilacji
i tresury obywateli

— mówił między innymi Braun. Natomiast jedno z pytań do polityka Konfederacji Leonid Swiridow sformułował tak:

Panie
pośle, nie ukrywam, że znamy się osobiście, w związku z tym pozwolę
sobie na takie prywatne pytanie, bo w Moskwie w tej chwili pracujemy
z domu. Ja fizycznie jestem w domu i melduje, że jestem na kuchni.
A Pana wczoraj widziałem w Sejmie i nie było żadnej maseczki! Trochę
jestem zdziwiony – czy nie boi się Pan koronawirusa?

Bliskie kontakty Grzegorza Brauna z dziennikarzem medium, które jest tubą propagandową Kremla, są niepokojące.

tkwl/pl.sputniknews.com

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl