KOD robi dobrą robotę dla Andrzeja Dudy

avatar użytkownika elig

   Wzięłam sobie kilka dni urlopu od blogowania przed kampanią prezydencką.  Zaczęła się ona w istocie wczoraj w Pucku i Wejherowie podczas uroczystości stulecia zaślubin Polski z morzem.  Z Warszawy przyjechała na nie grupka działaczy KOD zakłócająca przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy obelgami pod jego adresem {TUTAJ}.  Jeden z KODziarzy wykrzykiwał nawet "Duda ty ch..." {TUTAJ}.  Z wypowiedzi rzecznika PO Jana Grabca wynika, iż KOD ma zamiar powtarzać takie akcje {TUTAJ}.

  No cóż, przypomina to cyrk, jaki urządzili działacze LGBT przed wyborami parlamentarnymi 2019 r. objeżdżając Polskę i organizując tzw. "marsze równości".  Przyczyniło się to znacznie do wzrostu liczebności elektoratu PiS z 5 milionów w roku 2015 do 8 milionów w 2019.  Teraz efekty działalności KOD mogą być jeszcze bardziej spektakularne.  Wyborcy pragną bowiem, by prezydent Polski godnie reprezentował nasz kraj.  Na tle wyjących zadymiarzy z KOD Andrzej Duda prezentuje się jako prawdziwy mąż stanu.  KOD stworzył też okazję do kolejnej kompromitacji Kidawy-Błońskiej, kandydatki PO na prezydenta.  Ta niezbyt rozgarnięta kobieta pobiegła do działaczy KOD, uściskała ich oraz zapewniła, że było ich dobrze słychać.  Rafał Ziemkiewicz skomentował to tak:

  "Reasumując: pomiędzy popisami rozszczebiotanego głupactwa pani kandydatka na przemian apeluje, by się wzajemnie szanować, i mizia się z objazdowymi zadymiarzami paskudzącymi patriotyczne uroczystości wrzaskami „Duda ty ch.” Świat nie widział takiej kandydatki i takiej kampanii." {TUTAJ}.

  Pani Kidawa-Błońska wyraźnie sama nie wie, czego chce.  Oto fragment jej wywiadu z tygodnika "Wprost" {TUTAJ}:

  "Kidawa-Błońska stwierdziła, obecny prezydent wcale nie jest tak popularny, jak to się powszechnie mówi. " A popularny jest przede wszystkim dlatego, że jest swojakiem: robi takie same błędy, opowiada te same dowcipy co część Polaków. To prezydent ludyczny. Ludzie, zwłaszcza z małych miejscowości, nie czują przy nim kompleksów. Tańczy, je, bawi się jak chłopak z sąsiedztwa" – oceniła kandydatka KO na prezydenta Polski.
Jej słowa komentuje w rozmowie z "Super Expressem" dr Marek Szopski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który wskazuje, że Kidawa-Błońska mogła nieświadomie pomóc swojemu konkurentowi. "Ta wypowiedź odwołuje się do pojęcia ludyczności To może zostać odebrane jako laurka dla prezydenta Andrzeja Dudy przez znaczną część Polaków" – twierdzi dr Szopski.
Socjolog podkreśla, że dla wyborców Dudy powyższa wypowiedź brzmi pozytywnie.".

  Jest więc zupełnie możliwe, iż KOD do spółki z kandydatką PO załatwią Andrzejowi Dudzie wygraną już w pierwszej turze wyborów prezydenckich.

napisz pierwszy komentarz