Banalizm czyli łajdactwo w Adwent
*
Parę dni temu pan Tomasz Trela jako gość Wiadomości wystąpił przeciwko Panu Janowi Dziedziczakowi, podobnie jak wczoraj przy innych okazjach posłowie Andrzej Szejna, albo Dobromir Sośnierz razem z posłanką Platformy, nazwiska nie pamiętam i każdy z nich popisuje się identyczną narracją, dającą się zapisać w jednej setce*, a może nawet w 10 sekund. Jest to prymitywna narracja, która wali jak łomem z każdego źródła. Věra Jourová, Małgorzata Gersdorf, TVN24, wszyscy, każde źródło totalitarnej opozycji gra jedną marną płytkę pustej naracji. 100% kłamstwa, które jest jednym głupim banalizmem. Jedyną siłą tego banalizmu jest monotonny wrzask, który zakrzykuje wszystko i nie dopuszcza do głosu. Szczekaczka, młynek modlitewny, turkot starej beczki, wytrzymać nie można. Całą tą kretyńską narrację daje się obalić w jednej setce, kilkoma prostymi argumentami, których nikt nie używa. Nie chce? Nie potrafi? Nie jest przygotowany? Nikt się nad tym nie zastanowił?
Jak odpowiedzieć na głupi, wredny i cuchnący kłamstwem paskudnej prowokacji banalizm?
Już jestem. Pierwszy fakt jest banalny - treść ataku na ustawę o nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw zupełnie nie zależy od tego kto atakuje, zupełnie nie zależy od środowiska politycznego, z którego pochodzi atakująca osobistość. Dlatego możliwe byłoby odpowiednie przygotowanie prorządowych dziennikarzy i polityków., tak aby każdy z nich miałby odrobinę większą szansę na sprawne uporanie się z agresją przeciwników. Wystarczy wskazanie kilku elementów wrogiej narracji i podanie sugestii prostego kontrataku, aby zbić drani z panatałyku.
Dlaczego mówię drani?
A to dlatego, że każdy z tych ataków jest po prostu nieuczciwy, składa się z epitetów, pomówień i kłamstw..Nawet nazwa zwalczanej przez totalitarną opozycję ustawy jest epitetem. Zacytuję typowy fragment informacji: - "W piątek po południu Sejm przegłosował ustawę "kagańcową" PiS dotyczą wymiaru sprawiedliwości. Za jej przyjęciem głosowało 233 posłów...". Obowiązujaca całą totalitarną opozycję narracja zawiera wymiennie określenie tej ustawy jako "kneblujacej", "restrykcyjnej", "kagańcowej". Prymityw totalitarnej opozycji na nasze szczęście jest aż tak beznadziejny, że nie powinno być żadnego kłopotu z opanowaniem ich draństwa. Pod warunkiem, że ludzie z naszej strony będą przygotowani do swojej roboty.
A więc do roboty. Podam kolejne elementy ich ataków i proste propozycje kontrataków.
- ATAK numer 1 - PiS miał cztery lata na reformę, a ta ustawa nie zawiera żadnych elementów które powinny znaleźć się w reformie sądownictwa, nie podaje żadnych działań, które skracałoby długotrwałe wieloletnie procesy i podobne pomysły z tej samej łączki. Każdy z atakujących totalitarnych opozycjonistów, bez względu na to czy jest to Władysław Kosiniak Kamysz, czy Artur Dziambor stawia zarzut taki, że proponowana przez PiS ustawa nie załatwia niczego z tego, co zdaniem atakującego powinna załatwiać.
ODPOWIEDŹ numer 1 - Szanowny totalitarni przeciwnicy polskiego porządku prawnego - kompromitujecie się, widać, że nie macie pojęcia o czym mówicie, ta ustawa wcale nie dotyczy tych spraw, i nie jest ustawą reformującą polskie sądy. Jak zabieracie głos, to przynajmniej powinniście wiedzieć o czym mówicie. Ta ustawa nie zajmuje się systemową reformą polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale ma charakter interwencyjny i jest tylko i jedynie odpowiedzią na waszą haniebną dywersję lub prowokacją przeciwko polskiemu porządkowi prawnemu, polegającą na pozbawionym skuteczności prawnej postanowieniu Izby Pracy Sądu Najwyższego z 5 grudnia. Stwierdzono w nim, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE, a obecna KRS nie jest organem bezstronnym i niezawisłym. Ten postanowienie, w ogóle nie jest wyrokiem, ponieważ ma dwie fundamentalne wady prawne, takie mianowicie, że zapadło poza jurysdykcją tego Sądu, a po drugie jest bezpośrednim złamaniem Konstytucji w przedmiocie prerogatyw urzędu Prezydenta. Dobrze się panowie i panie zastanówcie, czy to co zrobiliście nie jest przypadkiem przestępstwem... - ATAK numer 2 - Komisja Europejska wystąpiła w sprawie naruszania paworządności w tej ustawie...
ODPOWIEDŹ numer 2 - Nie Komisja Europejska, tylko pani Věra Jourová, która nie jest taka głupia jak to, co mówicie, ponieważ pani wiceprzewodnicząca w przeciwieństwie do was doskonale wie, że zgodnie z Traktatami Europejskimi oraz Protokołem nr 30 do Karty Praw Podstawowych UE sprawy ustroju systemów wymiaru sprawiedliwości w krajach członkowskich nie są regulowane w Traktatach, a Polska jest krajem suwerennym. Dlatego pani Věra Jourová w tym liście nie występuje w imieniu KE i doskonale zdaje sobie sprawę że nie może w tej sprawie w tej roli występować i dlatego w tym swoim osobistym wystapieniu życzliwie doradza i prosi. I tyle. A jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości proszę uprzejmie - oto właściwa w tej sprawie literatura. (Wersje skonsolidowane Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - a w tym PROTOKÓŁ (nr 30) W SPRAWIE STOSOWANIA KARTY PRAW PODSTAWOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ DO POLSKI I ZJEDNOCZONEGO KRÓLESTWA (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej str. C115/313) [link]) - ATAK numer 3 - Wy w swoich ustawach wprowadzacie autorytaryzm, łamiecie zasadę trójpodziału władzy i kneblujecie sędziów.
ODPOWIEDŹ numer 3 - Jest bardzo ciekawe, że wszyscy politycy i dziennikarze próbujący dyskutować w obronie racji strony rządowej posługując się rozmaitymi przepisami Konstytucji zapominają o literalnym brzmieniu Art. 10 naszej Ustawy Zasadniczej, która bardzo jasno określa czym jest ten żałośnie przez was znieważany trójpodział. W ustępie 1 tego artykułu Konstytucji jest powiedziane dosłownie co następuje: "Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej." Głupcy zwani totalitarną opozycją nie mają bladego pojęcia o tym, że Monteskiusz podzielił władzę, by ją ograniczyć tak, by możliwe było ukonstytuowanie równowagi ośrodków władzy. To jest mniej więcej nasz sposób myślenia o ustrojowych warunkach szczęśliwego i zrównoważonego rozwoju cywilizowanych społeczeństw w XXI wieku. Szacunek do człowieka. A zakładając nawet, że ktokolwiek z ludzi totalitarnej opozycji ma dobrą wolę i wydaje mu się, że działa w dobrej wierze w obronie praworządności, to jednak praworządność nie polega na podziale władzy na trzy niezależne totalitarne królestwa. Tak jest, ponieważ każda władza pozbawiona odpowiedzialnosci i przez nikogo nie kontrolowana staje się władzą absolutną, a władza absolutna absolutnie demoralizuje.
I własnie z taka demoralizacją mamy teraz do czynienia. Wyobrażacie sobie państwo! Wielkie gangsterskie żarcie, gigantyczne złodziejstwo pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. To jest to!
I niestety czynią to wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami. I na to żaden uczciwy człowiek nie może się zgodzić.
Przypisy:
* "setka" krótka, a nawet bardzo krótka wypowiedź, fragment użyty w telewizyjnym programie informacyjnym, w którym występuje 100% zgodności dźwięku i obrazu.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- DMS
- gra o sumie zerowej
- hejt
- IGP
- kłamstwo
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- neokomunizm
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system o rozproszonej inteligencji
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- totalitaryzm liberalny
- umiejętność rządzenia
- wojna informacyjna
- zła wola
10 komentarzy
1. Konstytucja RP, Art. 10.
1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
michael
2. Marszałek Senior Antoni Macierewicz
[link] Sąd Najwyższy stał się źródłem anarchii prawnej w Polsce. Wobec sędziów SN powinny zostać wyciągnięte konsekwencje.
Sąd Najwyższy przyjął dyspozycję TSUE, która jest bezprawna. Próbuje ona przekazać kompetencje przynależne do Trybunału Konstytucyjnego Sądowi Najwyższemu
michael
3. Jest sędzia w stanie spoczynku, nazywa się Jerzy Stępień
A to co Jerzy Stępień wypowiada [link] musi być zdefiniowane i nazwane, a później logicznie zdementowane, ponieważ Jerzy Stępień głosi nieprawdę kanoniczną i fundamentalną, która musi być obalona razem z całym szatańskim pokoleniem słów głoszonych przez wrogów Chrystusa, króla Polski i naszego Zbawiciela.
Nikt nam nie zabierze naszych Świąt.
michael
4. Trybunał Stanu dla premiera i prezydenta?
[link]
michael
5. Pan Marek
Ten pan Marek wygląda mi na takiego spin-felczera propagandy antypolskiego antypisu i chyba warto zwrócić uwagę na jego istnienie jako właśnie takiego człowieka, który jest zadaniowany do układania w głowach agitatorów oprogramowania do narracji antypolskiej propagandy antypisu.
Konstrukcja takiej narracji jest wielopiętrowa, a na najniższym poziomie jest prymitywną gadką ordynarnej kreciej roboty, polegającej na umieszczaniu stosów kłamstw w głowach lemingów. Taką gadkę można codziennie usłyszeć w radiu, telewizorze i w różnych papierowych szmatach.
Trochę wyższym poziomem jest piętro spin-felczerów, których zadaniem jest racjonalizowanie bzdur i kłamstw w głowach mnogiej rzeszy agitatorów, którzy wykonują tą krecią robotę. Chodzi o to, by przeróżni kretyni od kreciej roboty, byli przekonani do bzdur, które opowiadają. Te układanki preparują spin-felczerzy z kalejdoskopu faktów, w ich zdegenerowanej interpretacji, tworząc mieszaninę ułamków prawdy, półprawd z ciągle nowymi kłamstwami serwowanymi w miejsce starych. Ten poziom dostrzegam w wykładach pana Marka.
Jest jeszcze poziom szarlatanów zwanych spin-doktorami, którzy robią mniej więcej to samo co spin-felczerzy, ale dla nieco innych odbiorców i zleceniodawców, którzy nie potrzebują żadnej racjonalizacji, ponieważ osobiście są sk...synami, którzy w nosie maja Polskę, Europę i całą planetę, mają na widoku tylko swój osobisty interes, który zależy co nieco od skuteczności kreciej roboty. Tak zleceniodawcy spin-doktorów rozumieją na swój sposób tak zwany marketing polityczny jako użyteczne narzędzie władzy, czyli tzw Public Relation, oczywiście w ich sk...syńskim rozumieniu.
Itd.
Oczywiście poziom uczciwej polityki nie ma żadnych wspólnych przestrzeni z tą prezentowaną wyżej. Nasza strategia jest niestety prostsza: - "Nie ma litości dla sk...synów!"
[link]
michael
6. Dla nich petunia non omlet i Szymon Hołownia kandydat!
Kiedyś dawno temu Unicorn i Maryla powoływali się na intuicję [link]. To się nazywa w relacjach między ludźmi chemią, wysyłane są między nami feromony, ukryte gdzieś w głosie nutki i ledwo słyszalne rezonanse, które wyczulone ucho rozpoznaje, nos i smak kojarzy z postawą i zachowaniem i jeszcze damska intuicja iii...
... i sam nie wiem co!
Ktoś kiedyś powiedział, że nieomal każdy normalny, niby prosty człowiek, nie zepsuty salonem i codziennym teatrem pozorów, ktoś nie zatruty dusznym klimatem korpo, ani fałszem artystowskich intryg, w mgnienie oka i bez trudu rozpoznaje kłamstwo i fałsz.
Widzi takiego w telewizorze i żeby nie wiem co, aby ten taki słodził i lakierował, prosty człowiek spojrzy i widzi, że ten taki kłamie i z oczu mu źle patrzy.
Wypisz, wymaluj Hołownia, jakiś taki dziwny, jaki taki nie taki.
A entylegenty co sami udają ateistów, ani Boga nie uszanują, ani sami porządni nie są, za mgłą pozorów i dymem intryg ciągle się chowają, nigdy żadnej prawdy nie rozpoznają i głosują na największych baranów w drogich garniturach i jeszcze droższych zegarkach
Dla nich petunia non omlet i Szymon Hołownia kandydat!
michael
7. Petunia non omlet i Szymon Hołownia to nie Wołodymyr Zełenski
Wciąż ukrytym sponsorom z tego samego europejskiego podwórka wydaje się, że jeśli taki pajac jak Wołodymyr Zełenski mógł wygrać wybory na Ukrainie, to i Szymon Hołownia może zwyciężyć w Polsce.
Otóż prawda jest zupełnie inna. Ani Wołodymyr Zełenski nie jest pajacem, ani Szymon Hołownia nie jest taki jak Wołodymyr Zełenski.
Radzę tym sponsorom, aby nie stawiali na kolejnego pajaca, takiego jak po kolei Palikot, Petru, a teraz Hołownia.
Nas nie obchodzi to, że marnujecie swoje pieniądze, nam po prostu słuchać hadko, a i Polski nam szkoda, czego wy nigdy i za żadną cholerę nie zrozumiecie.
Mierny ale wierny nigdy nie zastąpi prawdziwego człowieka, nawet takiego jak tego z opowieści Borysa Polewoja, którą kiedyś w waszych szkolnych lekturach czytaliście razem z "Historią WKP(b) - krótki kurs" i "Szosą Wołkołamską" Aleksandra Beka.
michael
8. Chrystus rzuca wyzwanie Hollywood. Fenomen christian movies
Najwspanialszy prezent, jaki mogłem otrzymać w pierwszym dniu Święta Bożego Narodzenia to cytowany poniżej artykuł Grzegorza Wierzchołowskiego [link] zatytułowany "Chrystus rzuca wyzwanie Hollywood. Fenomen christian movies":
"To miał być tylko jeden film. To miała być tylko chwilowa, jednoroczna moda. To miało być wreszcie zjawisko trwające nie dłużej niż trzy–cztery lata. Nic z tego: od 2006 roku chrześcijańskie filmy mają w USA coraz szerszą widownię i przynoszą coraz potężniejsze zyski. W ostatnich miesiącach – po niespodziewanym sukcesie wyświetlanego także w Polsce filmu „Nieplanowane” – amerykańskie kina podbił obraz „Overcomer”.
W 2018 roku znany amerykański dziennik „USA Today” pisał: „Przestańcie nazywać sukcesy chrześcijańskich filmów »niespodzianką«. Czas, by Hollywood uwierzył w chrześcijańską rozrywkę”. Mijający rok potwierdził słuszność tych słów..."
michael
9. 30 lat temu runął faszyzm i komunizm - Nieprawda
michael
10. Tym niemniej nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego
Oto pytanie, które postawił krzysztofjaw [link]. Prawidłowa odpowiedź na to pytanie jest następująca:
Ani PiS ani Zjednoczona Prawica ani też rząd Mateusza Morawieckiego nie rozpoczął żadnej reformy sądów, ani też to co uczynił nie jest reformą sądów, ani także nie planował ustawy zwanej przez wrogów polskiej praworządności "ustawą kagańcową".
To co zostało zrobione jest wymuszonym i koniecznym działaniem interwencyjnym, było ruchem naprawczym i naturalną reakcją na dywersję, było odpowiedzią na nieoczekiwany zamach dokonany przez wrogów Polski, którzy zgodnie z regułami wojny informacyjnej wrzucili granat odłamkowy w system polskiego wymiaru sprawiedliwości. Celem tego zamachu, tak jak w każdym takim zamachu było sparaliżowanie funkcji państwa polskiego.
Jak to było konkretnie, jaki był rzeczywisty przebieg wydarzeń?
19 listopada TSUE wydał postanowienie, w którym trybunał uchylił się od rozstrzygnięcia sprawy KRS ora z Izby Dyscyplinarnej SN, wskazując na to, że zgodnie z Traktatami UE, oraz Kartą Praw Podstawowych w związku z protokołem nr 30 - TSUE nie jest sądem właściwym w sprawach ustroju polskich sądów, a przedmiotowy problem prawny powinien być rozwiązany zgodnie z polskim prawem przez polskie sądy, zgodnie z ich właściwością i odesłał sprawę do dyspozycji sądu wnoszącego sprawę czyli do Sądu Najwyższego. I to powinien być koniec sprawy.
Na czym polegał ten wrogi rzut granatem: Trzeba być wyjątkowym sukinsynem i prawniczym pieniaczem, by z tego wyroku skorzystać do spreparowania prowokacji politycznej. Mianowicie skoro TSUE zwrócił sprawę do Sądu Najwyższego, to Izba Pracy tegoż Sądu wydała słynne postanowienie, w którym zawyrokowała, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem, a KRS jest nielegalny i każdy Juszczyszyn w każdym polskim sądzie ma prawo uznać każdy wyrok wydany przy udziale każdego sędziego powołanego przez Prezydenta Andrzeja Dudę na podstawie opinii rzekomo nielegalnego KRS - za nieważny.
Zamiarem prowokatorów było zablokowanie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN, odsunięcie od orzekania wszystkich sędziów mianowanych przez Prezydenta Andrzeja Dudę oraz zamknięcia wszystkich konkursów ogłaszanych przez KRS w celu mianowania nowych sędziów oraz uniemożliwienie wyboru nowego prezesa Sądu Najwyższego po upływie kadencji Małgorzaty Gersdorf. I tylko tyle.
Nie będę tutaj prowadził żadnych argumentacji prawniczej - wystarczy powiedzieć, że ten wyrok nie był wyrokiem, ponieważ był całkowicie i w 100% bezprawny i powoływanie się w uzasadnieniu tego wyroku na postanowienie TSUE było drwiną. Ten Sąd, w tej sprawie po prostu nie miał prawa podejmować żadnego postanowienia ponieważ - po pierwsze nie był do tej sprawy sądem właściwym. Równie dobrze w tej sprawie można było ten wyrok zignorować, ponieważ w rzeczywistości był propagandową hucpą, wrogą prowokacją, prawniczym oszustwem albo dywersyjną grą operacyjną. Wszystko jedno co, ale ta prowokacja była kontynuowana na przykład przez prezesa Sądu Najwyższego, panią Małgorzatę Gersdorf, która wzywała "nielegalnych sędziów" i "nielegalnych sądów" do powstrzymania się od orzekania itd. Kojarzy się to z tekstem Jana Pietrzaka. "Nielegalne kwiaty, nielegalny krzyż". Ile trzeba podłości, aby robić takie rzeczy?
Dlatego polski rząd, mimo że nie planował takiego działania ustawowego, został zmuszony do załatania dziury wywołanej tą dywersją i przeprowadzenie tej ustawy, która niczego nie reformuje, ale łata dziurę stworzoną przez dywersantów.
Uwaga końcowa: Ponieważ polski rząd działa praworządnie i został zmuszony do przeciwdziałania w wyniku bezprawnej destabilizacji organów państwa polskiego, to jednak zastosował jedyną możliwą drogę do załatania dziury w ustroju polskiego wymiaru sprawiedliwości - drogę ustawową.
michael