Ostateczna walka o naszą Ojczyznę i nas samych!
Krzysztofjaw, sob., 13/07/2019 - 17:17
Ostatnio pisałem, że od wtorku na jakieś dwa tygodnie muszę zniknąć z internetu. To "zniknięcie" niestety może przeciągnąć się nawet do jednego miesiąca. A wszystko to z nie subiektywnej przyczyny, ale obiektywnej związanej też z "podreperowaniem" mojego zdrowia oraz z powodów rodzinnych. Pisałem też, że mogę do wtorku pisywać nawet dwa posty dziennie, bo mam czas związany z moim L4 i prawdopodobnie czeka mnie zabieg operacyjny w szpitalu. To nic wielkiego, ale potrzebna jest po zabiegu uciążliwa rehabilitacja a przebywanie w szpitalu może trwać właśnie te dwa tygodnie (albo i dłużej) leżenia na ortopedii i na "wyciągu".
Czy będzie jeszcze Państwo Polskie jeżeli znów - nie daj Boże - PO zyskałaby władzę? Nie! Państwo polskie zniknęłoby jako land niemiecki lub też podporządkowany kondominium niemiecko-rosyjskim.
Regionalizacja Polski, likwidacja IPN i urzędów wojewódzkich jako instytucji państwowych, tęczowy i lewacki komunistyczno-kulturowy terror a także promocja dewiantów LGBTQ, zatwierdzenie małżeństw jednopłciowych z przyszłościową możliwością adopcji dzieci, państwo federacyjne, likwidacja wszelkiego socjalu danego ludziom przez PiS (ZP), znów wydłużenie czasu pracy do 67 lat, dalsze wyprzedawanie polskiego majątku (śmieszne, nie?), powrót do złodziejstwa aktywów naszego majątku, likwidacja darmowego PIT-u dla ludzi młodych, likwidacja złotówki (a to jest koszmar, bo własna waluta stabilizuje państwo w okresach kryzysu), być może (wypowiedzi totalniaków są różne i niespójne) odejście od 500+ i brak szkolnej wyprawki+ czy też likwidacja trzynastej emerytury i renty oraz darmowych leków dla seniorów.
To wszystko między słowami zostało zaproponowane dziś przez PO jako ich program wyborczy, czyli ich działania skupią się na likwidacji wszystkiego, co zrobił PiS dla ludzi, też że wzrostem minimalnej płacy zwykłych obywateli.
Szczerze? Słuchając dzisiaj G. Schetyny przypomniały mi się obietnice D. Tuska, obietnice, których nie zrealizował. Jeżeli ktoś uwierzy dziś PO, to dla mnie jest po prostu nie pamiętającym nic "oszołomem". Kolejną reakcją był odruch wymiotny, ale się powstrzymałem, bowiem przedstawiony program jest nie dla wszystkich Polaków, ale zmanipulowanych przez PO swoich wyborców a oni wierzą bez granic swoim dziwnym liderom opozycji, ale sami nie wiedzą czego bronią. Z reguły jest to zwykla agresja werbalna i nie tylko.
Likwidacja polskiego Państwa, tego chce PO i jej akolici, utrata polskiej suwerenności i niepodległości, zrobienie z nas ponownie taniej siły roboczej dla Niemców i niektórych krajów Starej Europy.
Czy w razie wygranej PO będziemy jeszcze żyli w naszym państwie? Każdy - niezależnie od prezentowanych przez siebie poglądów - kto w jakikolwiek sposób czuje się Polakiem, ma polskość w duszy oraz pragnie lepszej przyszłości dla siebie, swoich dzieci i wnuków... winien stawiać sobie to pytanie każdego dnia, ono winno nawet nękać i zmuszać do szukania odpowiedzi.
Bo tak naprawdę - o czym wielokrotnie pisałem w postach i komentarzach - w tegorocznych wyborach parlamentarnych nie będziemy dokonywać wyboru pomiędzy PiS a PO... Będziemy decydowali o przetrwaniu substancji narodowej, polskiej państwowości, polskiego narodu, polskiej własności, polskiej ziemi i lasów, polskich zasobów naturalnych - będziemy decydowali o przyszłym istnieniu Polski!
Będziemy dokonywać wyboru pomiędzy Polską będącą sztucznym regionem (województwem, gubernią?) i rozpadającego się obecnie sztucznego tworu zwanego zniemczoną już Unią Europejską (związkiem beznarodowych regionów, województw podporządkowanych Niemcom) a w konsekwencji kondominium niemiecko-rosyjskiego a Polską niepodległą i suwerenną. Po odpowiednim zaś wyborze odsuwającym znów PO od władzy będziemy oczywiście musieli dbać o to, aby nasi nowo wybrani włodarze nie stworzyli zaś z Polski bezwolnego lennika interesów amerykańsko-izraelskich... ale o to będziemy się martwić później... w czasie drugiej kadencji.
Cztery lata rządów ZP (PiS) pokazały, że w 2015 roku mądrze wybraliśmy i dziś też mam taką nadzieję, że znów zwyciężmy i to jeszcze z lepszym procentowo wynikiem niż w 2015 roku. Marzy mi się większość konstytucyjna, ale to tylko od nas zależy, też od tych, którzy mają awersję do głosowania. Zewrzyjmy nasze siły, choćby tylko na te jesienne wybory. To są najważniejsze wybory w okresie tak zwanej "wolnej Polski". Zaufajmy jeszcze raz PiS-wi. Jest to partia wiarygodna i realizująca przedwyborcze obietnice... w przeciwieństwie do PO i jej akolitów.
Wskazywałem już wielokrotnie na fakt, że odzyskanie przez Polskę suwerenności i niepodległości po latach panowania "sowieckiego" nie stało się niestety przełomem moralno-etycznym całego Narodu. Nie stworzyliśmy nowej jakości życia publicznego i prywatnego, która nakierowywałaby nas na przestrzeganie w codziennym życiu obowiązujących norm, zarówno prawnych, jak i moralnych. Takie pojęcia jak: patriotyzm, honor, ojczyzna, wiara, przyzwoitość, służba publiczna, uczciwość, praworządność zostały zrelatywizowane przez narzuconą nam globalistyczną, lewacką współczesność a ich właściwa wartość stała się niejako anachronizmem, prawie nieprzystającym do rzeczywistości absurdem.
Przez 30 lat polskie "pseudelity" polityczne nie były źródłem powstawania nowego, prawego państwa. Stawały się raczej w oczach jego obywateli synonimem małostkowości, karierowiczostwa, partyjniactwa i korupcji. Można powiedzieć, że "ryba psuje się od głowy" i tak też polskie "elity komunistyczno- postokrągłostołowo-magdalenkowe" doprowadziły do zepsucia całego państwa. Podstawą był oczywiście brak rozliczeń z przeszłością i umożliwienie przestępcom syjo-komunistycznym swobodnego funkcjonowania i rozwoju w nowej Polsce. Ich sposób działania i wyznawane wartości życiowe stały się więc obowiązującymi w III RP. "Homo sovieticus" i jego cechy nie stały się więc w ostatnim trzydziestoleciu obiektem krytyki a wręcz przeciwnie: nastąpiło jego przepoczwarzenie w "kolorowe opakowanie", puste w środku, antynarodowe, antypolskie.
Teraz jesteśmy po czterech latach rządów konserwatywnej prawicy i można w końcu pokazać, że można z sukcesem zmieniać nasze państwo na lepsze i tak trzymać w następnej kadencji (oby!). Bo wiele jest jeszcze do zrobienia w naszej Ojczyźnie.
Do roku 2015 rządzili nami nie prawdziwe polskie elity, ale prości i ułomni intelektulno-politycznie , zwykli, małostkowi ludzie, jakże pospolici i jakże cyniczni w swoim działaniu - ludzie poddający się usłużnie zewnętrznym rozkazom. Bo tak naprawdę jakość państwa zależy od jakości ludzi go budujących i zarządzających. Zależy od ich wielkości, w sensie posiadania propaństwowej wizji rozwoju i umiejętności wprowadzania jej w życie. To tak jak w normalnej firmie: jej sukces zależy od wielkości jej właściciela lub grupy osób nią zarządzających. Wielkie firmy miały wielkich osobowościowo szefów i właścicieli, wielkie państwa wielkich przywódców i wielkie elity (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Hitler i Stalin dobrze wiedzieli jak zniszczyć Polskę i Naród Polski - niszcząc właśnie elity, najznamienitszych obywateli, mogących budować silne, liczące się w świecie państwo i będących niedoścignionym wzorem dla swoich rodaków! Wiedzieli także ich protoplaści, którzy na 120 lat pozbawili Polskę państwowości, wiedzą o tym współcześni.
Stąd przecież były rozbiory, w tym ten IV z 1939 roku. Stąd obydwie tragedie w Katyniu lub pomordowanie przez Niemców polskich naukowców w Krakowie. Stąd przeogromna wola wyłapywania i niszczenia wybitnych (nawet w skali mikro) Polaków-Patriotów zarówno w latach powojennych, jak i nam współczesnych. Stąd niszczenie prawych ludzi: naukowców, dziennikarzy, działaczy lokalnych. Przykładów przeszłych i obecnych można by mnożyć: np. od próby zamachu na Jana Pawła II, poprzez śmierć Jerzego Popiełuszki, księży - Niedzielaka czy Suchowolca, zmuszenie do emigracji ludzi I Solidarności, atomiazację społeczeństwa, odsunięcie od "okrągłego stołu" polskich patriotów, zawodową tragedię Romana Kluski, śmierć Krzysztofa Olewnika, problemy Wojciecha Sumlińskiego czy Pawła Zyzaka... aż po śmierć G. Michniewicza, licznych "seryjnych samobójców i nieszczęśliwych wypadków" i zamach smoleński. Osobistych tragedii oraz "niszczenia" i mordowania zwykłych i niezwykłych, normalnych polskich patriotów jest oczywiście wiele więcej. I nie zawsze są to ludzie "z pierwszych stron gazet": często właśnie mali przedsiębiorcy, działacze samorządowi, ale też zwykli ludzie, z których zrobiono moherów, ciemniaków i idiotów.
Powtarzam!. Najbliższe wybory parlamentarne dadzą nam, Polakom odpowiedź na pytanie: Czy chcemy Polski czy też udała się m.in. przepoczwarzonym postkomunistom i ludziom umoczonym w sowiecko-komunistycznej "post i agenturze" PRL-u rzecz niezwykła - Czy potrafili Nas przez 30 lat wynarodowić i stworzyć "masę" bezmyślnych pseudoeuropejczyków, którzy porzucili przeszło 1000 lat historii własnego państwa i narodu? Czy antypolacy spod znaku kondominium niemiecko-rosyjskiego pod zarządem syjonistycznego zarządu komisarycznego zniewolili nas wszystkich, którzy przecież nie pozwolili przez wieki zginąć naszemu państwu i wielokroć tworzyli z niego wielkie państwo? Czy utworzyli z nas - Polaków bezwolnych niewolników?
Od dawna zastanawiałem się jak jak to jest możliwe, że dokonania w zakresie budowy i rozwoju państwa w okresie II Rzeczpospolitej są relatywnie i niewspółmiernie wyższe od dokonań ostatnich 30 latach. Odpowiedź jest prosta: II Rzeczpospolitą budowli polscy, wielcy patrioci, budowały propaństwowe elity (a przynajmniej stanowili oni na tyle liczną i silną grupę, która była zdolna nadać odpowiedni kierunek rozwoju Polski i jej państwowości). I to niezależnie czy reprezentowali lewą (socjaliści, nie mylić z komunistami), czy też centrum lub prawa stronę polityczną. Elity te w naturalny sposób więc mogły wyłonić spośród siebie ludzi mogących stać się prawdziwymi mężami stanu!
Od czterech lat to się zmienia. Obywatele wreszcie zaczęli być traktowani podmiotowo a nie przedmiotowo, czują, że są ważni i to PiS przywrócił im godność i dumę z bycia Polakiem.
Zauważmy jeszcze raz! My wszyscy czujący się Polakami! Teraz w Polsce dokonujemy wyboru pomiędzy powolną, ostateczną likwidacją Polski a szansą na jej przetrwanie i rozwój, w tym rozwój ekonomiczno-gospodarczy. Dokonujemy wyboru pomiędzy postkomunistami wespół ze zdrajcami "umoczonymi" w agenturze PRL i zasiadającymi w Magdalence i OS (oraz ich spadkobiercami) i nadzorczo kierowanymi przez zewnętrzne gremia z kręgów polityczno-finansowo-etniczno-biznesowych a Polakami (lub naszymi przyjaciółmi) pragnącymi ustrzec nas przed tragedią narodową i przed końcem naszej państwowości. Dziś mamy wybór pomiędzy: jedyną liczącą się partią choć w części niepodległościową i mogącą realnie objąć władzę a partiami w większości dążącymi do ustanowienia w Polsce obcych protektoratów (szczególnie niemiecko-rosyjskiego), dla których dla suwerennej i niepodległej Polski miejsca nie ma.
Oczywiście, że w Polsce istnieją jeszcze inne środowiska poza PiS-em, które równie mocno, a nawet mocniej pragną tej naszej niepodległej, np. środowiska republikańskie, narodowe, monarchistyczne czy mam nadzieję skupione wokół P. Kukiza (żałuję, żę P. Kukiz roztrwonił swoje poparcie). Szkoda, że nie są one na tyle silne, żeby realnie wpływać na losy Polski!. Nie znaczy to jednak, że zwykli Polacy, którzy w jakiś sposób są lewicowi, liberalni czy centrowi nie mogą być wspaniałymi patriotami! Wprost przeciwnie: historia pokazuje, że właśnie mogą! Smutnym niestety jest, że właśnie PO, Korwin czy przedwyborcza teraz "syjo-balcerowiczowska wydmuszka to twórcy III RP".
Podstawą istnienia narodu są ludzie go reprezentujący i mający z nim duchową wspólnotę i to niezależnie gdzie mieszkają - w wolnym lub zniewolonym kraju czy na politycznej lub ekonomicznej emigracji. Tacy właśnie Polacy odbudowali nasz kraj po zaborach a dzisiaj im podobni mogą też przesądzić o przyszłości Polski. I tylko smutne jest, że prawie 3 miliony polskich nowych emigrantów musi głosować właśnie poza granicami naszego kraju - 3 miliony, które zmuszone zostało do poszukiwania lepszego życia poza granicami naszej Polski, 3 miliony wysłanych przez PO na haniebną poniewierkę... To jest właśnie niestety miara tej nowoczesnej, PO-wskiej Polski! Pamiętacie D. Tuska, który zachęcał do emigracji i obiecał stworzenie warunków na powrót do naszego kraju?
Czy pozwolimy na rozbiór naszego kraju? A nasze wartości? Czy pozwolimy je zniszczyć lewacką politpoprawnością, czy pozwolimy zniszczyć nasze chrześcijaństwo falą islamskiej i w dużej mierze terrorystycznej imigracji? Czy pozwolimy profanować nasze świętości? NIE!
Podstawą suwerennego państwa jest też oczywiście przemysł tworzący wartość dodaną i dający produktywne zatrudnienie a także niezależność finansowa a my de facto pozbyliśmy się polskich przedsiębiorstw i za czasów szczególnie PO zadłużyliśmy się w sposób niewiarygodny... Długów w ramach zadłużenia publicznego i zagranicznego nie spłacą nasze dzieci i wnuki... Czy dalej tego chcemy i pozwolimy na wyniszczenie własnościowe i niewolnictwo naszej Polski?
Dziś zauważamy, że obecny rząd stawia na przemysł i inwestycje. Pozwólmy im to kontynuować oddając na nich swój głos w jesiennych wyborach!
Pamiętajmy więc przy urnach wyborczych! Gdy Polską rządzić będą prawi i przyzwoici ludzie, to my sami zwykli Polacy - mając takie wzory i autorytety - staniemy się lepsi, uczciwsi, mądrzejsi i prawi. Będziemy coraz bardziej wartościowymi, wzajemnie się szanującymi ludźmi. A jeżeli tacy będziemy i będziemy się szanować to tak będziemy postrzegani i szanowani w Europie i na świecie. Tak będzie szanowana nasza Ojczyzna - silna, bogata i niepodległa Polska!
Wybierzmy w najbliższych wyborach parlamentarnych niepodległość Polski a nie jej utratę!
I jeszcze jedno...
Czy w naszym życiu jesteśmy w stanie kolejny raz zaufać albo nawet utrzymywać jakiekolwiek kontakty z osobą... której zaufaliśmy a która nas wielokrotnie, perfidnie okłamała a tym samym notorycznie z nas drwiła, ośmieszała i poniżała uważając nas chyba za jakiś "gorszy, śmieciowy gatunek ludzki"... i zamiast przyznać się do tego, prosić o wybaczenie, próbować lub dokonywać zadośćuczynienia i czekać pokornie na naszą reakcję... PRÓBUJE PO RAZ KOLEJNY Z NAS ZADRWIĆ I OKŁAMAĆ NAS?
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".
--------------------------------------------------------
Czy będzie jeszcze Państwo Polskie jeżeli znów - nie daj Boże - PO zyskałaby władzę? Nie! Państwo polskie zniknęłoby jako land niemiecki lub też podporządkowany kondominium niemiecko-rosyjskim.
Regionalizacja Polski, likwidacja IPN i urzędów wojewódzkich jako instytucji państwowych, tęczowy i lewacki komunistyczno-kulturowy terror a także promocja dewiantów LGBTQ, zatwierdzenie małżeństw jednopłciowych z przyszłościową możliwością adopcji dzieci, państwo federacyjne, likwidacja wszelkiego socjalu danego ludziom przez PiS (ZP), znów wydłużenie czasu pracy do 67 lat, dalsze wyprzedawanie polskiego majątku (śmieszne, nie?), powrót do złodziejstwa aktywów naszego majątku, likwidacja darmowego PIT-u dla ludzi młodych, likwidacja złotówki (a to jest koszmar, bo własna waluta stabilizuje państwo w okresach kryzysu), być może (wypowiedzi totalniaków są różne i niespójne) odejście od 500+ i brak szkolnej wyprawki+ czy też likwidacja trzynastej emerytury i renty oraz darmowych leków dla seniorów.
To wszystko między słowami zostało zaproponowane dziś przez PO jako ich program wyborczy, czyli ich działania skupią się na likwidacji wszystkiego, co zrobił PiS dla ludzi, też że wzrostem minimalnej płacy zwykłych obywateli.
Szczerze? Słuchając dzisiaj G. Schetyny przypomniały mi się obietnice D. Tuska, obietnice, których nie zrealizował. Jeżeli ktoś uwierzy dziś PO, to dla mnie jest po prostu nie pamiętającym nic "oszołomem". Kolejną reakcją był odruch wymiotny, ale się powstrzymałem, bowiem przedstawiony program jest nie dla wszystkich Polaków, ale zmanipulowanych przez PO swoich wyborców a oni wierzą bez granic swoim dziwnym liderom opozycji, ale sami nie wiedzą czego bronią. Z reguły jest to zwykla agresja werbalna i nie tylko.
Likwidacja polskiego Państwa, tego chce PO i jej akolici, utrata polskiej suwerenności i niepodległości, zrobienie z nas ponownie taniej siły roboczej dla Niemców i niektórych krajów Starej Europy.
Czy w razie wygranej PO będziemy jeszcze żyli w naszym państwie? Każdy - niezależnie od prezentowanych przez siebie poglądów - kto w jakikolwiek sposób czuje się Polakiem, ma polskość w duszy oraz pragnie lepszej przyszłości dla siebie, swoich dzieci i wnuków... winien stawiać sobie to pytanie każdego dnia, ono winno nawet nękać i zmuszać do szukania odpowiedzi.
Bo tak naprawdę - o czym wielokrotnie pisałem w postach i komentarzach - w tegorocznych wyborach parlamentarnych nie będziemy dokonywać wyboru pomiędzy PiS a PO... Będziemy decydowali o przetrwaniu substancji narodowej, polskiej państwowości, polskiego narodu, polskiej własności, polskiej ziemi i lasów, polskich zasobów naturalnych - będziemy decydowali o przyszłym istnieniu Polski!
Będziemy dokonywać wyboru pomiędzy Polską będącą sztucznym regionem (województwem, gubernią?) i rozpadającego się obecnie sztucznego tworu zwanego zniemczoną już Unią Europejską (związkiem beznarodowych regionów, województw podporządkowanych Niemcom) a w konsekwencji kondominium niemiecko-rosyjskiego a Polską niepodległą i suwerenną. Po odpowiednim zaś wyborze odsuwającym znów PO od władzy będziemy oczywiście musieli dbać o to, aby nasi nowo wybrani włodarze nie stworzyli zaś z Polski bezwolnego lennika interesów amerykańsko-izraelskich... ale o to będziemy się martwić później... w czasie drugiej kadencji.
Cztery lata rządów ZP (PiS) pokazały, że w 2015 roku mądrze wybraliśmy i dziś też mam taką nadzieję, że znów zwyciężmy i to jeszcze z lepszym procentowo wynikiem niż w 2015 roku. Marzy mi się większość konstytucyjna, ale to tylko od nas zależy, też od tych, którzy mają awersję do głosowania. Zewrzyjmy nasze siły, choćby tylko na te jesienne wybory. To są najważniejsze wybory w okresie tak zwanej "wolnej Polski". Zaufajmy jeszcze raz PiS-wi. Jest to partia wiarygodna i realizująca przedwyborcze obietnice... w przeciwieństwie do PO i jej akolitów.
Wskazywałem już wielokrotnie na fakt, że odzyskanie przez Polskę suwerenności i niepodległości po latach panowania "sowieckiego" nie stało się niestety przełomem moralno-etycznym całego Narodu. Nie stworzyliśmy nowej jakości życia publicznego i prywatnego, która nakierowywałaby nas na przestrzeganie w codziennym życiu obowiązujących norm, zarówno prawnych, jak i moralnych. Takie pojęcia jak: patriotyzm, honor, ojczyzna, wiara, przyzwoitość, służba publiczna, uczciwość, praworządność zostały zrelatywizowane przez narzuconą nam globalistyczną, lewacką współczesność a ich właściwa wartość stała się niejako anachronizmem, prawie nieprzystającym do rzeczywistości absurdem.
Przez 30 lat polskie "pseudelity" polityczne nie były źródłem powstawania nowego, prawego państwa. Stawały się raczej w oczach jego obywateli synonimem małostkowości, karierowiczostwa, partyjniactwa i korupcji. Można powiedzieć, że "ryba psuje się od głowy" i tak też polskie "elity komunistyczno- postokrągłostołowo-magdalenkowe" doprowadziły do zepsucia całego państwa. Podstawą był oczywiście brak rozliczeń z przeszłością i umożliwienie przestępcom syjo-komunistycznym swobodnego funkcjonowania i rozwoju w nowej Polsce. Ich sposób działania i wyznawane wartości życiowe stały się więc obowiązującymi w III RP. "Homo sovieticus" i jego cechy nie stały się więc w ostatnim trzydziestoleciu obiektem krytyki a wręcz przeciwnie: nastąpiło jego przepoczwarzenie w "kolorowe opakowanie", puste w środku, antynarodowe, antypolskie.
Teraz jesteśmy po czterech latach rządów konserwatywnej prawicy i można w końcu pokazać, że można z sukcesem zmieniać nasze państwo na lepsze i tak trzymać w następnej kadencji (oby!). Bo wiele jest jeszcze do zrobienia w naszej Ojczyźnie.
Do roku 2015 rządzili nami nie prawdziwe polskie elity, ale prości i ułomni intelektulno-politycznie , zwykli, małostkowi ludzie, jakże pospolici i jakże cyniczni w swoim działaniu - ludzie poddający się usłużnie zewnętrznym rozkazom. Bo tak naprawdę jakość państwa zależy od jakości ludzi go budujących i zarządzających. Zależy od ich wielkości, w sensie posiadania propaństwowej wizji rozwoju i umiejętności wprowadzania jej w życie. To tak jak w normalnej firmie: jej sukces zależy od wielkości jej właściciela lub grupy osób nią zarządzających. Wielkie firmy miały wielkich osobowościowo szefów i właścicieli, wielkie państwa wielkich przywódców i wielkie elity (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Hitler i Stalin dobrze wiedzieli jak zniszczyć Polskę i Naród Polski - niszcząc właśnie elity, najznamienitszych obywateli, mogących budować silne, liczące się w świecie państwo i będących niedoścignionym wzorem dla swoich rodaków! Wiedzieli także ich protoplaści, którzy na 120 lat pozbawili Polskę państwowości, wiedzą o tym współcześni.
Stąd przecież były rozbiory, w tym ten IV z 1939 roku. Stąd obydwie tragedie w Katyniu lub pomordowanie przez Niemców polskich naukowców w Krakowie. Stąd przeogromna wola wyłapywania i niszczenia wybitnych (nawet w skali mikro) Polaków-Patriotów zarówno w latach powojennych, jak i nam współczesnych. Stąd niszczenie prawych ludzi: naukowców, dziennikarzy, działaczy lokalnych. Przykładów przeszłych i obecnych można by mnożyć: np. od próby zamachu na Jana Pawła II, poprzez śmierć Jerzego Popiełuszki, księży - Niedzielaka czy Suchowolca, zmuszenie do emigracji ludzi I Solidarności, atomiazację społeczeństwa, odsunięcie od "okrągłego stołu" polskich patriotów, zawodową tragedię Romana Kluski, śmierć Krzysztofa Olewnika, problemy Wojciecha Sumlińskiego czy Pawła Zyzaka... aż po śmierć G. Michniewicza, licznych "seryjnych samobójców i nieszczęśliwych wypadków" i zamach smoleński. Osobistych tragedii oraz "niszczenia" i mordowania zwykłych i niezwykłych, normalnych polskich patriotów jest oczywiście wiele więcej. I nie zawsze są to ludzie "z pierwszych stron gazet": często właśnie mali przedsiębiorcy, działacze samorządowi, ale też zwykli ludzie, z których zrobiono moherów, ciemniaków i idiotów.
Powtarzam!. Najbliższe wybory parlamentarne dadzą nam, Polakom odpowiedź na pytanie: Czy chcemy Polski czy też udała się m.in. przepoczwarzonym postkomunistom i ludziom umoczonym w sowiecko-komunistycznej "post i agenturze" PRL-u rzecz niezwykła - Czy potrafili Nas przez 30 lat wynarodowić i stworzyć "masę" bezmyślnych pseudoeuropejczyków, którzy porzucili przeszło 1000 lat historii własnego państwa i narodu? Czy antypolacy spod znaku kondominium niemiecko-rosyjskiego pod zarządem syjonistycznego zarządu komisarycznego zniewolili nas wszystkich, którzy przecież nie pozwolili przez wieki zginąć naszemu państwu i wielokroć tworzyli z niego wielkie państwo? Czy utworzyli z nas - Polaków bezwolnych niewolników?
Od dawna zastanawiałem się jak jak to jest możliwe, że dokonania w zakresie budowy i rozwoju państwa w okresie II Rzeczpospolitej są relatywnie i niewspółmiernie wyższe od dokonań ostatnich 30 latach. Odpowiedź jest prosta: II Rzeczpospolitą budowli polscy, wielcy patrioci, budowały propaństwowe elity (a przynajmniej stanowili oni na tyle liczną i silną grupę, która była zdolna nadać odpowiedni kierunek rozwoju Polski i jej państwowości). I to niezależnie czy reprezentowali lewą (socjaliści, nie mylić z komunistami), czy też centrum lub prawa stronę polityczną. Elity te w naturalny sposób więc mogły wyłonić spośród siebie ludzi mogących stać się prawdziwymi mężami stanu!
Od czterech lat to się zmienia. Obywatele wreszcie zaczęli być traktowani podmiotowo a nie przedmiotowo, czują, że są ważni i to PiS przywrócił im godność i dumę z bycia Polakiem.
Zauważmy jeszcze raz! My wszyscy czujący się Polakami! Teraz w Polsce dokonujemy wyboru pomiędzy powolną, ostateczną likwidacją Polski a szansą na jej przetrwanie i rozwój, w tym rozwój ekonomiczno-gospodarczy. Dokonujemy wyboru pomiędzy postkomunistami wespół ze zdrajcami "umoczonymi" w agenturze PRL i zasiadającymi w Magdalence i OS (oraz ich spadkobiercami) i nadzorczo kierowanymi przez zewnętrzne gremia z kręgów polityczno-finansowo-etniczno-biznesowych a Polakami (lub naszymi przyjaciółmi) pragnącymi ustrzec nas przed tragedią narodową i przed końcem naszej państwowości. Dziś mamy wybór pomiędzy: jedyną liczącą się partią choć w części niepodległościową i mogącą realnie objąć władzę a partiami w większości dążącymi do ustanowienia w Polsce obcych protektoratów (szczególnie niemiecko-rosyjskiego), dla których dla suwerennej i niepodległej Polski miejsca nie ma.
Oczywiście, że w Polsce istnieją jeszcze inne środowiska poza PiS-em, które równie mocno, a nawet mocniej pragną tej naszej niepodległej, np. środowiska republikańskie, narodowe, monarchistyczne czy mam nadzieję skupione wokół P. Kukiza (żałuję, żę P. Kukiz roztrwonił swoje poparcie). Szkoda, że nie są one na tyle silne, żeby realnie wpływać na losy Polski!. Nie znaczy to jednak, że zwykli Polacy, którzy w jakiś sposób są lewicowi, liberalni czy centrowi nie mogą być wspaniałymi patriotami! Wprost przeciwnie: historia pokazuje, że właśnie mogą! Smutnym niestety jest, że właśnie PO, Korwin czy przedwyborcza teraz "syjo-balcerowiczowska wydmuszka to twórcy III RP".
Podstawą istnienia narodu są ludzie go reprezentujący i mający z nim duchową wspólnotę i to niezależnie gdzie mieszkają - w wolnym lub zniewolonym kraju czy na politycznej lub ekonomicznej emigracji. Tacy właśnie Polacy odbudowali nasz kraj po zaborach a dzisiaj im podobni mogą też przesądzić o przyszłości Polski. I tylko smutne jest, że prawie 3 miliony polskich nowych emigrantów musi głosować właśnie poza granicami naszego kraju - 3 miliony, które zmuszone zostało do poszukiwania lepszego życia poza granicami naszej Polski, 3 miliony wysłanych przez PO na haniebną poniewierkę... To jest właśnie niestety miara tej nowoczesnej, PO-wskiej Polski! Pamiętacie D. Tuska, który zachęcał do emigracji i obiecał stworzenie warunków na powrót do naszego kraju?
Czy pozwolimy na rozbiór naszego kraju? A nasze wartości? Czy pozwolimy je zniszczyć lewacką politpoprawnością, czy pozwolimy zniszczyć nasze chrześcijaństwo falą islamskiej i w dużej mierze terrorystycznej imigracji? Czy pozwolimy profanować nasze świętości? NIE!
Podstawą suwerennego państwa jest też oczywiście przemysł tworzący wartość dodaną i dający produktywne zatrudnienie a także niezależność finansowa a my de facto pozbyliśmy się polskich przedsiębiorstw i za czasów szczególnie PO zadłużyliśmy się w sposób niewiarygodny... Długów w ramach zadłużenia publicznego i zagranicznego nie spłacą nasze dzieci i wnuki... Czy dalej tego chcemy i pozwolimy na wyniszczenie własnościowe i niewolnictwo naszej Polski?
Dziś zauważamy, że obecny rząd stawia na przemysł i inwestycje. Pozwólmy im to kontynuować oddając na nich swój głos w jesiennych wyborach!
Pamiętajmy więc przy urnach wyborczych! Gdy Polską rządzić będą prawi i przyzwoici ludzie, to my sami zwykli Polacy - mając takie wzory i autorytety - staniemy się lepsi, uczciwsi, mądrzejsi i prawi. Będziemy coraz bardziej wartościowymi, wzajemnie się szanującymi ludźmi. A jeżeli tacy będziemy i będziemy się szanować to tak będziemy postrzegani i szanowani w Europie i na świecie. Tak będzie szanowana nasza Ojczyzna - silna, bogata i niepodległa Polska!
Wybierzmy w najbliższych wyborach parlamentarnych niepodległość Polski a nie jej utratę!
I jeszcze jedno...
Czy w naszym życiu jesteśmy w stanie kolejny raz zaufać albo nawet utrzymywać jakiekolwiek kontakty z osobą... której zaufaliśmy a która nas wielokrotnie, perfidnie okłamała a tym samym notorycznie z nas drwiła, ośmieszała i poniżała uważając nas chyba za jakiś "gorszy, śmieciowy gatunek ludzki"... i zamiast przyznać się do tego, prosić o wybaczenie, próbować lub dokonywać zadośćuczynienia i czekać pokornie na naszą reakcję... PRÓBUJE PO RAZ KOLEJNY Z NAS ZADRWIĆ I OKŁAMAĆ NAS?
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz