Czeska "Aksamitna Rewolucja"
W listopadzie 1989 r. Czechoslowacja zostala w tyle zorganizowanego przez Moskwe przelomu w "demoludach". Miala to juz za soba Polska, a takze Wegry i Bulgaria a nawet NRD. Na braci z poludnia przyszedl czas w dniu 17 listopada. Wtedy to odbyla sie w Pradze patriotyczna manifestacja, na ktora wladze udzielily pozwolenia. Wzielo w niej udzial 50 000 osob. Jednak jakos tak sie stalo, ze milicja zaatakowala brutalnie uczestnikow. Byla nawet jedna ofiara smiertelna, ktora okazal sie student Martin Szmid. Wolna Europa naglosnila te zbrodnie rezimu komunistycznego i ludzie zaczeli skladac kwiaty na ulicy Narodni Trzida, w miejscu gdzie student utracil zycie. Po latach wladze kraju wprowadzily dzien 17 listopada jako swieto narodowe. Poswiecenie zycia studenta Martina Szmida nie poszlo na marne!
Oburzenie bestialstwem milicji poderwalo narod. Wyszedl na ulice. W dniu 19 XI szef MSW, gen. Alojs Lorenc wydal milicji zakaz interweniowania w czasie demonstracji. W dniu 21 XI na Placu sw Waclawa demonstrowalo juz 200 000 ludzi. Uspieni dotad ludzie zrobili rewolucje i to taka jakiej nie przewidzialo moskiewskie centrum, mimo, ze mialo w zanadrzu przygotowane rozne scenariusze wydarzen dla kazdego z krajow. W Polsce udalo sie popisowo, podobnie jak na Wegrzech i w Bulgarii, a w Czechoslowacji i NRD sytuacja wymknela sie spod kontroli.
Czeska rewolucja miala swoje tajemnice. Ujawnila je bardzo precyzyjnie komisja parlamentarna nazwana "Komisja 17 Listopada". Okazalo sie, ze jak to mowia: "Nie zwsze jest tak jak sie to Panstwu wydaje". Ladnych pare lat temu znalazlem na internecie dostep do obszernych fragmentow raportu Komisji w jezyku polskim. Teraz jak jest to potrzebne, to mi sie nie udaje. Po czesku Raport jest dostepny na stronie internetowej Policie Ceske Republiky, a na niej katalogu Urzedu Dokumentacji i Badania Zbrodni Komunizmu. Tak wiec wypada zaspokoic rozbudzony apetyt przytoczeniem obszernego fragmentu ksiazki Grzegorza Rosy pt. "Ciezkie czasy dla agentow" (ss. 260-261). Oto one:
"Najlepiej udokumentowana zostala jednak akcja dezinformacyjna w Czechoislowacji, zwiazana z tzw. Aksamitna Rewolucja. Czechy byly bowiem jedynym krajem, w ktorym powolano oficjalna komisje (tzw. Komisje 17 Listopada) zajmujaca sie wyjasnianiem wszelkich okolicznosci tzw. Jesieni Ludow. Dzieki otwarciu milicyjnych archiwow udalo sie ustalic, ze w czerwcu 1987 roku czeskie sluzby specjalne rozpoczely akcje o kryptonimie "KLIN'. Jak stwierdzil odpowiedzialny za jej przebieg wysoki oficer owych sluzb Mirolslav Chovanec "celem tej akcji bylo hamowanie jednoczenia sie opozycji i zyskiwanie wplywu w jej szeregach, by mozliwe stalo sie regulowane przejscie do systemu pluralistycznego".
Rok pozniej czeska StB (Bezpieka Panstwa) zaczela tworzyc "nielegalne grupy" i wydawac "konspiracyjne wydawnictwa", a takze powolala do zycia nowy rodzaj agenta czyli "zawodowego dysydenta antykomunistycznego". Jak wykazala Komisja 17 Listopada, jedna z najbardziej naszpikowanych agentami organizacji antykomunistycznych byl Klub Obroda (Odrodzenie), wchodzacy w sklad Karty 77. Agentura, ktora mielismy w opozycji po prostu szla z ta opozycja w gorte", zeznal pozniej Chovanec. [Ach te blyskotliwe kariery ludzi z nowiutkiej organizacji "Wolnosc i Pokoj" - uwaga moja].
Jednoczesnie w samej partii komunistycznej zaczeto awansowac dzialaczy, majacych opinie "niepokornyh liberalow". zwolennikow "demokratyzacji" i przeciwnikow "ortodoksyjnego betonu" Najlepszym przykladem moze byc postac Josefa Bertoniczka, w latach 1977-1988 platnego agenta StB, sekretarza partii komunistycznej w Brnie, pozniejszego lidera ludowcow.
Dr Pavel Zaczek, ktory juz po upadku komunizmu w Urzedzie ds. dokumentacji i Badania Dzialalnosci StB zajmowal sie operacja "KLIN", pisze: "chodzilo o stworzenie jakiegos mechanizmu kontrpnego dla zakladanych negocjacji okraglego stolu, dokladnie wedlug modelu polskiego. Celem operacji sluzb specjalnych bylo wiec najpierw stworzenie "antykomunistycznej" opozycji, a pozniej podzielenie sie z nia wladza przy okraglym stole". Opinia publiczna miala to przyjac oczywiscie jako porozumienie dwoch stron reprezentujacych cale spoleczenstwo.
"Aksamitna rewolucja" w Czechach rozpoczela sie 17 listopada 1989 roku od brutalnie rozpedzonej przez milicje studenckiej demonstracji w Pradze. O terminie tej demonstracji funkcjonariusze StB wiedzieli wczesniej niz jej oficjalni organizatorzy- studenci z ruchu STUHA. Demonstracja 17 listopada zapoczatkowala ciag antyrzadowych wystapien, ktory doprowadzil do ustapienia wladz. Iskra, ktora spowodowala wybuch niezadowolenia spolecznego, byla rzekoma smierc studenta idacego na czele antykomunistycznego pochodu. W rzeczywistosci prowadzacy demonstracje porucznik StB Ludvik Zifczak-Ruziczka udawal martwego i zostal natychmiast zabrany przez karetke MSW. Tymczasem plotka o jego smierci zaczela zataczac coraz szersze kregi i prowokowac do otwartych wystapien przeciwko rezimowi.
Warto nadmienic, ze porucznik Zifczak-Ruziczka byl pare miesiecy wczesniej aresztowany przez milicje jako dysydent (co mialo uwiarygodnic go w kregach opozycji) zas podczas samej demonstracji dazyl do tego, by skierowac przemarsz studentow trasa zakazana przez wladze, co zakonczyc sie musialo starciem z milicja.
Jak zeznal jeden z glownych organizatorow akcji "KLIN", general StB Alojs Lorenc na nowego przywodce panstwa kreowany byl jeden z przywodcow Praskiej Wiosny w 1968 roku, zwolennik Gorbaczowa i "socjalizmu z ludzka twarza", Zdenek Mlynarz. Przebywal on na emigracji, ale zostal przywieziony do do Pragi przez funkcjonariuszy czeskiego wywiadu. Okazalo sie jednak, ze przybyl juz za pozno - sytuacja wymknela sie spod kontroli.
Wladimir Bukowski opisuje to nastepujaco: "Wszystko szlo bardzo dobrze, zgodnie ze scenariouszem, kiedy wsrod tych niepokojow, tuz po upadku rzadu, w Pradze pojawil sie nagle Mlynarz. Mial bardzo wiele wystapien telewizyjnych, wyglosil przemowienie na Placu sw. Waclawa. Ludzie jednak buczeli i gwizdali, poniewaz rzucal tylko stare slogany z 1968 roku. Wygwizdany Mlynarz wycofal sie z gry. Poniewaz reakcja ludzi byla inna od tej, ktorej oczekiwal, po prostu obrocil sie na piecie i powrocil do Wiednia. I nagle ten bardzo staranny, bardzo precyzyjny spisek wszedl w impas Sowieci nie mieli na miejscu zadnego swojego kandydata. Sprawy bardzo szybko wymknely sie spod kontroli. Havel ze swoimi przyjaciolmi byli na miejscu i to oni zgarneli cala pule...
Wiedza ta jest w Czechch powszechnie dostepna od roku 1994, kiedy to po raz pierwszy opublikowano wyniki badan komisji. Co ciekawe, wiedza ta nie zostala upowszechniona w polskich mediach, chociaz w Pradze akredytowanych bylo wielu korespondentow, a tak sensacyjny temat powinien stanowic kasek dla kazdego dziennikarza. Dzieki temu widzowie polskiej telewizji i czytelnicy polskiej prasy zostali uchronieni jednak od snucia niepotrzebnych porownan z wydarzeniami w Czechach".
W Czechoslowacji starannie przygotowany scenariusz nie wyszedl wladzom i swiat sie nie zawalil. W dokonanej rewolucji nikt nie zginal. Jest tam normalna polityka i mocna gospodarka. Madrych ludzi nie brakuje, wiec moze ktos wie, co by sie stalo w Polsce, gdyby uczestnicy wydarzen nie odegrali grzecznie swoich rol - fok klaszczacych i chlejacych wodke z komunistami. Czesi obyli sie bez tego, zas scenariusz w Niemczech popsul pewien wegierski kapitan wojsk pogranicznych. Dawno temu pisalem o tym szerzej na naszych BM:24.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. https://www.youtube.com/watch
2. https://www.youtube.com/watch
https://www.youtube.com/watch?v=bPyKuGXppsA
3. Tak, to wszystko prawda
z tym, że państwa już nie ma! Podzieliło się na dwa. To wszystko działo się w Czechosłowacji a teraz mówimy o Czechach. Nie chce mi sie teraz szukać dokumentów, ale mniej więcej w rok po rozdzieleniu się Czech i Słowacji próbowałem zawrzeć w Czechach umowę notarialną. Okazało się, że bez protekcji (może nie tyle płatnej, co dla mnie kosztownej) miejscowego kacyka, dawnego działacza komunistycznego, żaden notariusz nie chciał takiej umowy sporządzić.
Teraz, od kiedy Czechy są UE jest lepiej ale w całym państwie jest jak u nas jak Gdańsku. Czesi wcale nie byli zainteresowani żadną Jesienią Ludu i dla tego trzeba było tego ubeka zawinąć w dywan, by się ruszyli. Tzw opozycja czeska była jeszcze słabsza od naszej. Owszem, Prezydentem został Havel, i kilka stanowisk wokół niego to byli jego znajomi ale cała administracja to byli dawni urzędnicy nawykli do dbałości o "najważniejszy sojusz".
Sprawy personalne są ważne, ale najważniejsze są kwestie struktur społecznych, dużych grup związanych jakąś wspólną ideologią, światopoglądem i nastawionych ogólnie mówiąc patriotycznie. Tam w Czechach do tej pory nie powstały takie grupy jak są np. w Danii, kraju podobnej wielkości , jak zaczynają się kształtować w Polsce.
To wrażenie, że w innych demoludach sprawy rozpad imperium sowieckiego był bardziej dogłębny jest pozorne. Wyjaśnię przez analogię. Jak długo wszystkie szkoły były państwowe, tak długo rodzice bardziej dbający o wykształcenie swoich dzieci wywierali nacisk na szkołę by ta utrzymywała jakiś poziom. Jak powstały szkoły prywatne to dzieci rodziców bardziej zainteresowanych wykształceniem swojej progenitury natychmiast skorzystali z okazji. W rezultacie poziom szkół państwowych gwałtownie zanurkował ale za to powstały szkoły prywatne, które stały się punktami odniesienia dla szkół publicznych. Czy jednak charakter szkół publicznych, gdyby dzieci z tych nazwijmy to lepszych rodzin w nich zostały zmienił by się. Nie zmiany byłyby tylko ilościowe, inaczej byłyby rozłożone akcenty. Oczywiście, na zebraniach dalej rodzice bardziej zainteresowani wykształceniem swoich dzieci byli by najaktywniejsi, ciągle czegoś by chcieli. To widzimy w Czechach.
Dzięki okrągłemu stołowi powstała całkiem nowa rzeczywistość społeczna. W Czechach nie ma takiego konfliktu społecznego jak jest u nas, bo nie ma żadnej drugiej strony. Jest tylko jedna i to z prorosyjskimi komunistami wewnątrz. Czy ci ludzie nagle stali się czeskimi patriotami? Nie. Oni dalej kręcą te same interesy co dawniej.
Powstanie drugiej, zupełnie nowej strony sporu społecznego jest klęską środowisk związanych z okrągłym stołem i do takiej klęski doszło tylko w Polsce.
uparty