Niemieccy twórcy serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” muszą przeprosić AK
Józef Wieczorek, pt., 28/12/2018 - 19:09
Niemieccy twórcy serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” muszą przeprosić AK
Wyrok w procesie przed Sądem Okręgowym w Krakowie
28 grudnia 2018 r.
[dokumentacja: zdj. i wideo -Józef Wieczorek]
Przesłanie kpt. Zbigniewa Radłowskiego do wszystkich młodych Polaków: ‚wszystko jest w waszych rękach i w waszych sercach. Róbcie, co możecie, żeby obronić prawdę, żebyście nie musieli wstydzić się i przepraszać za winy niepopełnione przez waszych ojców, dziadów czy pradziadów’
Zapis wideo ogłoszenia wyroku
Informacje Reduty Dobrego Imienia wspierającej proces
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Niemcy nie chcą przeprosić za
Niemcy nie chcą przeprosić za kłamstwa na temat Polaków. Telewizja ZDF bezczelnie zasłania się „wolnością sztuki”
Niemiecka telewizja ZDF zapowiedziała w sobotę odwołanie
się od wyroku krakowskiego sądu okręgowego ws. serialu „Nasze matki,
nasi ojcowie”. Sąd nakazał producentom m.in. publikację przeprosin za
nieuprawioną sugestię, że żołnierze AK reprezentowali postawy
antysemickie i nacjonalistyczne.
„ZDF żałuje, że krakowski sąd okręgowy nie uwzględnił (w wyroku –
PAP) wystarczająco wolności sztuki” – przekazała TV agencji dpa. „Gdy
tylko wyrok ukaże się na piśmie, ZDF zbada uzasadnienie i podejmie
środki prawne przeciw decyzji” – dodano w komunikacie.
Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł w piątek, że ZDF i UFA Fiction,
producenci serialu, mają opublikować przeprosiny, w których treści
będzie stwierdzenie, że film „Nasze matki, nasi ojcowie” „zawiera w swej
treści nieuprawnione sugestie dotyczące rzekomego współdziałania Armii
Krajowej w przeprowadzeniu Holokaustu” i że „nieuprawiona jest też
sugestia, że wszyscy żołnierze AK reprezentowali postawy antysemickie i
nacjonalistyczne”.
Przeprosiny mają być opublikowane w TVP1 i w kanałach telewizji
niemieckiej: ZDF, ZDFneo i Sat3 (stacje te wyemitowały serial). Mają się
one ukazać także na stronach internetowych ZDF i UFA Fiction i być tam
zamieszczone przez trzy miesiące.
Stacje UFA Fiction oraz ZDF mają solidarnie zapłacić na rzecz
94-letniego powoda, żołnierza AK i byłego więźnia Auschwitz Zbigniewa
Radłowskiego 20 tys. zł.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Pozew przeciwko twórcom filmu złożyli w 2013 r. żołnierz Armii
Krajowej i więzień Auschwitz kpt. Zbigniew Radłowski oraz Światowy
Związek Żołnierzy Armii Krajowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dwa lata temu krakowski sąd
Dwa lata temu krakowski sąd okręgowy orzekł, że UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej telewizji) mają opublikować przeprosiny, w treści których znajdzie się stwierdzenie, że serial "Nasze matki, nasi ojcowie" "zawiera w swej treści nieuprawnione sugestie dotyczące rzekomego współdziałania Armii Krajowej w przeprowadzeniu Holokaustu" oraz, iż "nieuprawiona jest też sugestia, że wszyscy żołnierze AK reprezentowali postawy antysemickie i nacjonalistyczne".
Przeprosiny mają być opublikowane w TVP1 oraz w kanałach telewizji niemieckiej: ZDF, ZDFneo i Sat3 (stacje te wyemitowały serial). Mają się one ukazać się także na stronach internetowych ZDF i UFA Fiction, i być tam zamieszczone przez trzy miesiące.
Pozwani mają też przed każdorazową emisją serialu, niezależnie, w jakim kraju miałaby ona miejsce, zamieścić oświadczenie, że "wszystkie postacie żołnierzy AK wskazane w serialu są fikcyjne i jakiekolwiek podobieństwo do prawdziwych osób jest niezamierzone, że to Niemcy okupowali Polskę 1939-1945, prowadząc politykę eksterminację Polaków i Żydów, a żołnierze AK w zdecydowanej większości pomagali Żydom, chronili ich i ukrywali pomimo groźby utraty życia".
UFA Fiction i ZDF mają też solidarnie zapłacić na rzecz Zbigniewa Radłowskiego 20 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz ponad 3,6 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.
Producenci chcą uchylenia wyroku
Od decyzji sądu odwołali się zarówno reprezentujący producentów serialu, którzy chcą uchylenia wyroku w całości, jak i pełnomocnicy powodów, którym zależy na tym, aby tablica z przeprosinami wyświetlana była przez czas dłuższy niż zdecydował sąd pierwszej instancji - co najmniej przez minutę. Sprawą we wtorek zajmie się Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Proces monitoruje i wspiera Reduta Dobrego Imienia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Wraca sprawa skandalicznego
Wraca sprawa skandalicznego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Pełnomocnicy Niemców złożyli wniosek o wyłączenie sędziego
Krakowski sąd apelacyjny
zajął się we wtorek sprawą serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, który
został wyprodukowany przez UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej
telewizji). W sprawie nie zapadł jednak prawomocny wyrok, ponieważ
pełnomocnicy producentów złożyli wniosek o wyłączenie jednego z sędziów.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Film „Nasze matki, nasi ojcowie” to element oficjalnej
niemieckiej polityki historycznej, czyniącej z Polaków
wspólników Hitlera
Proces wytoczyli producentom serialu
96-letni obecnie żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski oraz
Światowy Związek Żołnierzy AK, a jego przebieg monitoruje i wspiera
Reduta Dobrego Imienia.
Dwa lata temu krakowski sąd okręgowy
orzekł, że producenci mają opublikować przeprosiny, w treści których
znajdzie się stwierdzenie, że serial „Nasze matki, nasi ojcowie”
„zawiera w swej treści nieuprawnione sugestie dotyczące rzekomego
współdziałania Armii Krajowej w przeprowadzeniu Holokaustu” oraz
że „nieuprawniona jest też sugestia, że wszyscy żołnierze
AK reprezentowali postawy antysemickie i nacjonalistyczne”.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Jest wyrok sądu ws. niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi
ojcowie”! Producenci muszą przeprosić i zapłacić
zadośćuczynienie. ZDJĘCIA
Przeprosiny mają być opublikowane
w TVP1 oraz w kanałach telewizji niemieckiej: ZDF, ZDFneo i Sat3 (stacje
te wyemitowały serial). Mają się one ukazać się także na stronach
internetowych ZDF i UFA Fiction, i być tam zamieszczone przez
trzy miesiące.
Na skutek wywiedzionych apelacji sprawą ponownie
zajął się we wtorek Sąd Apelacyjny w Krakowie. Podczas rozprawy
pełnomocnicy producentów, którzy chcą uchylenia wyroku w całości,
zwracali uwagę m.in. na kwestię wolności artystycznej.
— wyjaśnił dziennikarzom adw. Piotr Niezgódka. Jak zapewnił, stronie pozwanej zależy w tej sprawie na transparentności.
Z kolei
reprezentująca żołnierzy AK Monika Brzozowska-Pasieka w rozmowie
z dziennikarzami wskazała, że apelacja wywiedziona w imieniu jej
klientów „idzie trochę w kierunku edytorskim”. Podkreśliła, że zależy
im na tym, aby tablica z przeprosinami wyświetlana była przez czas
dłuższy niż zdecydował sąd pierwszej instancji.
— dodała Brzozowska-Pasieka.
Jak
zapewniła, w tej sprawie najważniejsze jest przeproszenie oraz tablica
z informacją, że wszystkie pojawiające się na ekranie
postaci są fikcyjne.
— argumentowała.
Inny
punkt widzenia prezentowali podczas rozprawy pełnomocnicy pozwanych.
Nie zgodzili się oni z decyzją sądu pierwszej instancji, który -
w ocenie adw. Karoliny Góralskiej - napisał „piękną opowieść”.
— oceniła.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: ZDF przeprosi Armię Krajową za serial „Nasze matki, nasi
ojcowie”? Po wyroku mowę końcową wygłosi 90-letni weteran AK
— podsumowała i dodała, że „emocje nie powinny były znaleźć się w wyroku”.
Z kolei
adw. Piotr Niezgódka przytoczył twierdzenie, jakoby podstawą działania
światowego związku AK było „dobre imię Armii Krajowej”.
— wskazał.
Zniesławia żołnierzy AK
Do takiego
stanowiska odniósł się prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski,
który ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że dla strony powodowej sprawa
jest „jasna”.
— podkreślił.
Świrski odniósł się do stanowiska pełnomocników strony przeciwnej.
— mówił.
Niewrażliwość na polski kod kulturowy
W ocenie
prezesa RDI „to jest całkowita niewrażliwość na polski kod kulturowy,
polską tradycję i polskie myślenie o przeszłości”.
— ocenił.
Prokuratura
uznała, że apelacja producentów nie powinna być uwzględniona
i przychyliła się do apelacji powodów. Termin kolejnej rozprawy nie
został ustalony, ponieważ reprezentujący producentów złożyli wniosek
o wyłączenie jednego z sędziów zasiadających w składzie orzekającym. Sąd
zatem wyznaczy termin dopiero po rozpoznaniu tego wniosku.
mly/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl