Schetyna: Już nikt nigdy bandytów z Legii bać się nie będzie

Dla przypomnienia: 2 września ub. roku policja zatrzymała 752 kibiców. "Ostatecznie prokuratura wystąpiła o areszt dla zaledwie 8 z nich. Ale sąd odmówił aresztowania kogokolwiek" (Gazeta Polska). Niedawno sąd uchylił dozory policyjne. Schetyna i Ćwiąkalski po niecodziennej akcji policji piali z zachwytu. Ćwiąkalski obiecywał surowe sankcje wobec zatrzymanych, bagatela, ponad 700 osób. Temat podchwyciły i ochoczo relacjonowały z wisienką na wierzchu, tvn24 oraz Gazeta Wyborcza, która z obiektywnej oceny kibiców słynie od dawna, prym wiedzie jeden z wybitnych redaktorów sportowych z liściem na głowie. Powyższe wydarzenia komentował na gorąco niezbyt orientujący się w sprawie premier Schetyna. Wyzywał ludzi od bandytów, zapowiadał skrócenie smyczy stadionowej hołocie - delikatnie mówiąc nie dbał o społecznie pozytywny wizerunek kibiców Legii i nie tylko. Powiedział swoje i schował się w cień - teraz milczy i on, i Telewizja i Gazeta. A moim zdaniem Schetyna wyrządził tym 700 ludziom i całemu środowisku krzywdę podobną do tej, jakiej miał rzekomo doznać doktor G. po wypowiedzi Ziobry - zszargano ich dobre imię, okryto niesławą, na mecze Legii przychodzi mniej ludzi, wokół całego środowiska piłkarsko-kibicowskiego atmosfera zgęstniała, zdezorientowani ludzie są utwierdzani w przekonaniu, że u nas dalej biją Murzynów (a w Poznaniu największym idolem kibiców jest właśnie Murzyn) I co? I nic. Futbol i stowarzyszenia kibiców to nie transplantologia, ale należy im się identyczny szacunek. Gdzie pan jest, panie Schetyna, gdzie przeprosiny? Jeszcze nie zdążył pan spytać o zgodę Waltera?