Poradnik pisarski (II) - (Otwarcie)
Okladka, tytul i poczatek tekstu, to triada, ktora decyduje czy ktos rzuci okiem, zatrzyma wzrok, moze nawet przeczyta pierwsze zdania i na koniec przeczyta tekst, krotkie opowiadanie czy kupi ksiazke. Bez przyciagniecia uwagi czytelnika nawet genialny tekst pozostanie nieznany.W.Zinsser w "On Writing Well' ujal to tak:"Pierwsze zdanie w artykule jest najwazniejsze. Jezeli nie zacheci czytelnika do przejscia do drugiego zdania, to twoj artykul jest martwy. A jesli drugie zdanie nie skloni do przeczytania trzeciego zdania, to artykul jest rownie martwy".
Zaczynac tekst mozna w sposob klasyczny, czyli jak kolejne, przyblizajace ujecia kamery (transfokator). Najpierw rzut panoramiczny, np. opis krajobrazu. Pozniej, pierwsze zblizenie, np. jakis czlowiek widziany z odleglosci. Drugie zblizenie- ogolny opis czlowieka. Trzecie zblizenie - pokazanie szczegolow, np. opis twarzy, jej wyrazu. Czwarte- myslenie peryferyjne czlowieka. Piate- bezposrednie myslenie. Szoste- poczatek dialogu. Moze to zajac nawet cala pierwsza strone,a nawet wiecej. Da sie to tez zrobic w kilka zdan. Niech przykladem bedzie pierwszy, bardzo krotki akapit ksiazki "Imperium milosci"Nermin Bezmen: 1. "Miasto wciaz spalo pod bialym kocem, gdyz snieg nie przestwal leniwie padac". 2. "Konny powoz o duzych kolach z trudem brnal przez zaspy.Powoli skrecil w lewo z placu Aleksandra Newskiego i zatrzymal sie przy krawezniku przed duzym pietrowym domem". 3."Woznica podniosl wzrok ku oknom i dostrzegl promien swiatla wydobywajacy sie z jednego z pokoi na ostatnim pietrze".
Dobrze jest zmiescic jak najwiecej w pierwszych zdaniach, w tym sensie, ze czytelnikowi podaje sie odpowiedzi na 6 klasycznych pytan (haczyk narracyjny sluzacy zlapaniu czytelnika): Kto?, Co?,Gdzie?,Kiedy?, Dlaczego? i Jak? Im wiecej sie uda i zrobi sie to atrakcyjnie, tym lepiej. Mistrzowsko zrobil to Ernest Hemingway w opowiadaniu: "Stary czlowiek i morze". Tak brzmialo pierwsze zdanie: "Byl starym czlowiekiem lowiacym ryby z lodzi w zatoce i w ciagu osiemdziesieciu czterech dni nie zlowil ani jednej ryby". Kto? - stary czlowiek, rybak. Na czym polega problem? - nic nie zlowil przez osiemdziesiat cztery dni. Kiedy? - teraz. Gdzie? - w zatoce.
Jezeli nie jest sie znanym autorem czy nie ma sie do dyspozycji kilkuset stron, to trzeba bardzo sie starac, by umiescic dobra przynete na haczyku. Takich jak my, rownorzednych, jest duzo i trzeba sprawic, by potencjalny czytelnik czy klient zwrocil uwage na owoc naszej pracy. Uwaza sie, ze cierpliwosc potencjalnego czytelnika konczy sie na jednej stronie. Jest tez bardziej pesymistyczna wersja gloszaca, ze decydujace jest 25 pierwszych wyrazow. Jezeli nie wciagna, to zegnaj szanso!
Co moze przyciagnac uwage? Moga to byc wyjatkowe, niezwykle wydarzenia. Moze byc niezwykla postac albo zywe, jaskrawe okolicznosci i wciagajacy nastroj. Wzbudzic zainteresowanie moze niebanalny jezyk i eksperymentowanie forma i trescia.
Jako ramy odniesienia moga sluzyc motywy zainteresowania czytelnika. Co ja bede z tego mial? Z pewnoscia liczy sie uzytecznosc informacji, np. jak naprawic samochod, jak wychowywac dzieci czy jak schudnac. Dobrze jest gdy informacja jest po prostu interesujaca., np. o wydarzeniach politycznych czy historycznych. Kto wie czy glownym mtywem nie jest rozrywka, czyli odpoczynek i smiech. Dla bardziej wymagajacych motywem moga byc inspiracyjne walory tekstu.
M.J.Cook wylicza siedem elementow dobrego, kuszacego, przyciagajacego uwage poczatku tekstu (power lead):
1. Oferuje cos wartosciowego dla czytelnika: informacje, rozrywke, inspiracje.
2. Jest adekwatny do materialu. Sluza temu styl i tonacja. Ma budowac nastroj.
3.Nie jest wymuszony. Ma organicznie wyrastac z materialu czyli calego tekstu. Zadne tam wklejone zarty, odgrzewane obiadki i domki z prefabrykatow.
4. Ma byc oryginalny.
5. Powinien byc zwiezly. Im mniej slow, tym lepiej. Moga to byc tylko dwa slowa.
6. Ma byc specyficzny, czyli nie bardzo abstrakcyjny oraz konkretny.
7. Musi "pracowac", czyli spelnic swoje zadanie. I to zalecenie moze stac okoniem wobec wszelkich zasad, wlacznie z szescioma poprzednimi.
Dam przyklad - ciezkim grzechem jest zaczynanie ksiazki od dialogu. Tymczasem calkiem poczytny autor, G.Masterton tak zaczyna swa ksiazke zatytulowana; "Siostry krwi":
"-Slyszales to? - zapytala Cliodhna.
-Co niby? - odpowiedzial pytaniem Brian...
-Naprawde slychac czyjs krzyk - nie dawala za wygrana Cliodhna".
Mocne? Pewnie, ze tak.
P.Kubis i B.Howland wyliczaja czego nalezy unikac. Nie nalezy zapowiadac sytuacji, ktora potem sie nie udzwignie, problemu, ktorego sie nie rozwiaze. Zle sa dlugie opisy, ktore prowadza donikad. Nie sa dobre efektowne "leads", ktore w rzeczywistosci nie maja duzo wspolnego z calym tekstem.Nie wprowadza sie na wstepie postaci, ktora moze nawet byc interesujaca, ale nie jest glowna postacia. Czytelnik ma tendencje identyfikowania sie z postacia, ktora zostaje wprowadzona na samym poczatku. Nie powinno sie prezentowac jakichs argumentow filozoficznych bez wlaczenia do tego postaci jako ich nosiciela.
Wspomniany M.J.Cook wskazuje techniki, jakie mozna stosowac, by wyszedl dobry poczatek ksiazki. Tak wiec najwazniejsze jest by zaczac. W jakimkolwiek stylu, byle zaczac. Nawet najdluzsze dziela zaczyna sie od malego kroczku. Mozna pisac cokolwiek, byle pisac. dobry pomysl na wstep moze przyjsc do glowy w czasie spaceru, snu czy koncertu muzycznego.Nalezy byc otwartym na rozne mozliwosci. Nie mozna ograniczac swojej kreatywnosci. Ustal, ze musisz miec przynajmniej piec, a moze tuzin wstepnych zdan czy akapitow. Mozna zaczac od pojedynczych slow, wyrazen, zdan czy idei i krazyc myslami wokol nich. Mozna z nich stworzyc "krajobraz po tornado", czyli chaos, ktory nastepnie bedzie porzadkowany. Najlepiej jest umiescic na duzej plachcie papieru w centrum temat i wpisuj wszelkie asocjacje z tym zwiazane. Pozniej staraj sie to porzadkowac liniami laczacymi je. Pozadana jest rozgrzewka jak w sporcie. Przepisz kawalek wiadomosci z gazety. Napisz list do samego siebie. Pisz cokolwiek przychodzi ci do glowy. Niespodziewana rada jest zaczynanie tekstu nie od poczatku wydarzen. Zaczynac od tego, z czym czujemy sie wygodnie. Rezyserzy filmowi nie kreca scen po kolei. Nakrecaja wszystkie sceny dziejace sie w jednym miejscu i nastepnie przenosza sie do innych miejsc. Potem porzadkuja, lacza sceny w jeden ciag. Porzadek chronologiczny nie sluzy dobrze ani czytelnikowi, ani pisarzowi. Zaczynac nalezy od tego co jest najbardziej interesujace czy ma najwieksza wartosc dla czytelnikow. Zwykle jest to moment przed szczytem akcji.Oto przyklad relacji z wypadku samochodowego w Fairfax,Wirginia, napisanej przez dziennikarza AP:
""Na imie mam Katarzyna", powiedziala mloda kobieta lezaca na lozku szpitalnym. Policjant starajacy sie przeprowadzic z nia wywiad na temat wypadku, ktory powaznie uszkodzil jej twarz i zginela w nim czworka ludzi, byl zaskoczony.
Nastapila tragiczna pomylka, wczesniej Katarzyna zostala zidentyfikowana jako zabita".
Znacznie lepiej niz chronologiczny opis wydarzen.
We wstepach najlepiej pracuja czasowniki. Znacznie lepiej od rzeczownikow, przymiotnikow i przyslowkow.
Dobrze jest, gdy zaczyna sie od dzialania. Oto przyklad piewrszych zdan z ksiazki pt. "Emma i ja" napisanej przez E.Flock:"Gdy Richard uderzyl mnie pierwszy raz, zobaczylam przed oczami gwiazdy, calkiem jak w kreskowkach. Ale to byl tylko cios otwarta dlonia, nie taki, jaki widzialam, kiedy tato Tommy'ego Bucksmitha rabnal go tak mocno, ze Tommy upadl na ziemie i glowa az mu sie odbila od chodnika".
Nalezy unikac strony biernej. Nie Janek zostal popchniety przez Jozka, tylko Jozek popchnal Janka. I znow wyjatki jak zwykle. J.Evanovich zaczela swoja ksiazke slowami: "Sa tacy mezczyzni, ktorzy wchodza w kobiece zycie i psuja je na zawsze. Joseph Morelli robil to dla mnie - nie na zawsze, tylko co jakis czas". Calkiem mocne wejscie.
Jednym z najlepszych sposobow otwarcia jest wprowadzenie kontrastu lub konfliktu. To nie tylko sol i piwprz uczty, na ktora autor zaprasza, to serce wielu tekstow. Wybieramy kontrast i akapit strukturalizuje sie "sam". Wprowadzamy konflikt i cale opowiadanie strukturalizuje sie "samo". Za chwile zobaczymy jak ladnie pracuje skontrastowanie zblizajacej sie zbrodni z niewinnym, starannym wylczeniem zjadanych na sniadanie potraw.
Nalezy pamietac, ze pierwsze zdania wprowadzaja rytm. Innym celom sluzy staccato krotkich zdan, innym seria dlugich zdan. Ten drugi przypadek jest troche ryzykowny, gdyz latwo przekroczyc granice i znudzic czytelnika.
Jasne, ze sa pewne schematy, ktore sa ciagle powielane. Przytocze kilka. Wszystkie dotycza "kryminalow". Takie moje odchylenie. Jednym z nich jest sen i przebudzenie. N.Boyd zaczyna ksiazke pt. "Agent X" od slow: "Kate Bannon myslala, ze ma sen mare, jednak w rzeczywistosci ona umierala". K.Follett zaczal "Code to Zero" od: "Obudzil sie przestraszony", a T.Bell swoj "Hawke" od: "Chlopiec, ledwie siedmioletni mial sen, ktory jak sie mialo okazac byl jego ostatnim w pelni szczesliwym snem w jego zyciu".
Schematyczne jest tez kontrastowanie grozby czy zbrodni z przyjemnymi okolicznosciami. Swietny D.Koontz tak zaczal swoja powiesc zatytulowana: "The Servants of Twilight": "To zaczelo sie w blasku slonecznym, a nie w ciemna, sztormowa pogode. Nie byla przygotowana na to co mialo nastapic, nie byla czujna. Ktoz by oczekiwal klopotow w tak piekne popoludnie jak to?". Zas dzielo pt. "Dragon Tears": "Wtorek byl pieknym kalifornijskim dniem pelnym slonca i nadziei, tyle ze Harry Lyon musial kogos zastrzelic w czasie lunchu". I natychmiast potem umiescil zestaw kulinarny, ktory przenosi nas do innego schematu, dzien sloneczny zamienia sie na banalny zestaw dan: "Siedzac przy stole kuchennym zjadl na sniadanie angielskie muffiny z cytrynowa marmolada i wypil mocna, jamajska kawe. Szczypta cynamonu przydala kawie przyjemny, pikantny smak". Schemat ten zastosowal D.Koontz takze w swojej "By the Light of the Moon": "Dylan O'Conner, tuz przedtem jak zostal znokautowany do nieporzytomnosci i przywiazany do krzesla i zanim wstrzyknieto mu jaks substancje wbrew jego woli orza przed odkryciem, ze swiat byl gleboko tajemniczy na rozne sposoby, jakich nigdy sobie nie wyobrazal, opuscil swoj pokoj w hotelu i przeszedl przez ulice do jasno oswietlonego baru szybkiej obslugi, by zakupic cheesburgera, frytki, ciasto z jablkami oraz jogurt waniliowy".
Moze tez byc i tak, ze zdarzy sie komus cos przyjemnego, ale natychmiast autor daje ostrzezenie nadciagajacej grozby. D.Hamilton zaczal swoja ksiazke slowami: "Nagle stalem sie bogaty i wcale tego nie lubilem"., a D.Francis tak zaczal "Straight": "Odziedziczylem zycie po moim bracie. Odziedziczylem jego biurko, jego firme. jego gadzety, jego wrogow, jego konie i jego kochanke. Odziedziczylem zycie mojego brata i to niemalze mnie zabilo".
Na marginesie, bywa, ze narusza sie chronologie wydarzen i na poczatek wrzuca sie kawalek przeszlosci albo przyszlosci. Pozniej trzeba wrocic plynnie do terazniejszosci. Nigdy nie lubilem, gdy akcja zaczynala sie od konca. Jaks tam czesc zaskoczenia, tak skutecznego w budzeniu zainteresowania czytelnika,ulega pomniejszeniu.
Pewnie, ze te kilka przykladow wygodnych schematow to tylko wierzcholek gory lodowej. Znalazlem je w godzinke. Ile bym znalazl przez jedna, pracowita dniowke?
Zawsze jest dobrze zwracac uwage na elementy sztuki pisarskiej. Jak trafi sie gdzies jakies dobre zdanie, ktore moze w przyszlosci posluzyc do otwarcia wlasnego tekstu, to warto je wrzucic do teczki czy pudeleczka.
W ramach samoksztalcenia przytocze fragmenty z dwoch krotkich artykulow z gazety w malym miasteczku, gdzie mieszkam. Tytul: "Przyszlosc jablek martwi badaczy" Pierwsze zdanie stanowiace zarazem akapit: "Jablka traca swa genetyczna integralnosc, ostrzegaja badacze". Koniec: "Wiekszosc znanych w historii odmian jablek calkowicie zniknela". Tez zdanie-caly akapit. Drugi tekst nosi tytul: "Wycieczka do krematorium." Traktuje o odbudowie krematorium w okolicznym miasteczku. Poczatek, zdanie-akapit: "Zetknelam sie z jakims czlowiekiem kiedy byl przygotowywany do kremacji". Ostatni akapit, tez tylko jedno zdanie: "Ale widzialam juz wystarczajaco duzo i nie bede czekac na wiecej".
Glowne zrodla:
M.J.Cook, "Leads & Conclusions. How to Grab Readers by Writing a Great Article Opening...and How to Release Them With a Solid, Satisfying Closing", 1995.
P.Kubis, B. Howland, The Complete Guide to Writing Fiction and Nonfiction", Prentice Hall, New Jersey 1990.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Bardzo ciekawy tekst
Kiedyś prześledziłem początki powieści mistrza Sienkiewicza. On wiedział, jak to się robi: poruszał od razu głębie emocji i przykuwał uwagę czytelnika, obiecując - nie wprost - niesamowity rozwój wydarzeń i losów postaci. Równocześnie zostawiał czytelnikowi poczucie swobody, wiele przestrzeni dla rozwijania dopowiedzeń i obrazów we własnej wyobraźni.
2. Blogmedia24 dostarczają dodatkowego problemu w otwieraniu tekstu
KRS POWINNA BYĆ ROZPĘDZONA NA CZTERY WIATRY! Proponuję uważne zapoznanie się z argumentami pani Magdaleny Malanowskiej, z k...
michael
3. @michael
Osobiście nigdy nie zwracałem uwagi na ten problem w swoich notkach. Ważny jest tytuł - tu mamy na tyle dużo miejsca, że można powiadomić skutecznie, o czym jest tekst. Tzw. przez Ciebie "otwarcie" dla mnie nigdy nie stanowiło problemu - było pierwszym zdaniem całości, otwarciem notki. Ile z tego znajdzie się w "otwarciu" pod adresem "redakcja poleca" to jest zawsze dla mnie sprawa drugorzędna. Poza tym michaelu, Ty masz NICKA, masz markę, Ciebie się czyta bez względu na to, co znajdzie się w "otwarciu"