Karanie Niemiec (X) - (Jalta)

avatar użytkownika Tymczasowy

Aliancka konferencja w Teheranie zakonczyla sie zarysem listy problemow wymagajacych rozwiazania po zwycieskiej wojnie z Niemcami. Poczyniono tam tez pewne sugestie, ktore wymagaly doprecyzowania i podjecia decyzji. Temu wlasnie miala sluzyc nastepna konferencja, ktora odbyla sie w miejscowosci wypoczynkowej Jalta na Krymie (4-11 II 1945 r.) Poprzedzal ja zly znak.  W dniu 30 I 1945 r. w drodze na Malte, ktora byla przystankiem w drodze do Jalty, zagubil sie jeden samolot  marki York, w ktorym znajdowalo sie kilkunastu oficjeli z brytyjskiego MSZ i MON. Wedlug napisanych po wojnie wspomnien premiera W.Churchilla  do wody w okolicy wyspy Pantellerii  wpadly dwa samoloty typu Skymasters. Tak czy inaczej udalo sie uratowac kilka osob, glownie zaloge. Niestety na dno Morza Srodziemnego poszly zestawy map, wykresow i innych dokumentow przygotowanych na Konferencje. W sumie nie mialo to wiekszego znaczenia, bo i z tymi utraconymi materialami delegacja angielska, podobnie jak i amerykanscy towarzysze broni byli do Konferencji slabo przygotowani. Jezeli dodac do tego brak scislego ogolnego planu Konferencji, szefowie wrzucali tematy, jak im pasowalo,to mamy wstepny zarys wydarzen skladajacych sie na nieco chaotyczna calosc.

Churchill przybyl na Malte chory. Po wyladowaniu na lotnisku spal w kabinie jeszcze 6 godzin. Prezydent Stanow Zjednoczonych F.D.Roosevelt przybyl pozniej na krazowniku USS "Quincy". Bardzo schudl i wygladal jak szkielet.  Rozmowy byly przygotowane przez doradcow. Mimo to nie udalo sie ustalic wsponego stanowiska w podstawowych sprawach. Nalezal do nich strategia dalszej walki z wojskami niemieckimi. Anglicy (calkiem slusznie) chcieli uderzyc poprzez tereny Ruhry na Berlin. Amerykanie mieli zabezpieczac poludniowa flanke w polnocnej czesci Renu. Niestety plan Amerykanow  byl inny, wszystkie armie alianckie mialy uderzyc na Niemcy na szerokim froncie. W rezultacie, do podanych powyzej  okolicznosci doszedl brak jednosci, co oslabialo zdolnosci negocjacyjne zachodnich Aliantow. A w Jalcie, na dwoch schorowanych politykow czekal spokojnie dobrze przygotowany  przywodca ZSRR, J.Stalin. Wynik Konferencji byl przesadzony zanim sie jeszcze zdazyla  zaczac.

Trase: lotnisko Luqa na Malcie - Jalta obslugiwalo 20 amerykanskich Skymasters i 5 angielskich Yorks. Dobrze, ze bylo ich tyle, bo zamiast planowanych 35 czlonkow kazdej delegacji trzeba bylo przewiezc 700 alianckich uczestnikow. Lot do lotniska Saki trwal 7 godzin (ponad 2 000 km). Okolica pokryta byla sniegiem. Stamtad podroz samochodami nadbrzeznymi drogami (130 km.) trwala takze 7 godzin. Na miejscu bylo slonecznie i cieplo.

Roosevelta wraz z doradcami umieszczono w bylym carskim palacu wypoczynkowym "Liwadia". Za dawnych czasie rodzine carska obslugiwalo tam  tysiac sluzacych. Cala Konferencje tez mialo obslugiwac tysiac ludzi. No i oczywiscie okolo 30 000 zolnierzy NKWD. Rosjanie za siedzibe wybrali palac ksiecia Jusupowa, a Anglikom przydzielil Palac ksiecia Woroncowa.To dla najwazniejszych osob i ich ekip. Reszta gniezdzila sie w mniejszych domach-willach po 5 i wiecej osob w pokoju.W palacu Woroncowa byla jedna lazienka i trzy umywalki.  Jasne, ze zrodzilo to pewne problemy. Za to nie brakowalo pluskiew, szczurow i myszy. Wokol palacu rozlokowanych bylo kilkanscie rzezb lwow w roznych pozach. Wprawdzie teren palacu i najblizsza okolica byly rozminowane, ale cale obszary nie byly rozminowane. Co gorsza, cala Jalta zostala 10 miesiecy zniszczona przez wycofujacych sie Niemcow.  Elementarne wyposazenie palacow trzeba bylo sprowadzac z Moskwy. Wymagalo to ogolocenia trzech hoteli moskiewskich ze wszystkiego, wlacznie z obsluga. 

Podstawowa praca odbywala sie na sesjach plenarnych odbywajacych sie w bylej sali balowej Liwadii. Przy stole miescily  sie 2 tuziny uczestnikow wlacznie z szefami delegacji. Zmiescil sie tam mlody Gromyko, co dobrze swiadczylo o budowie kadr w sluzbie zgranicznej Sowietow.Sesje trwaly w godz. 16:30-21:00 i biorac pod uwage wiek i stan zdrowia trzech przywodcow, bylo to dosc wyczerpujace i nie kazdy to wytrzymywal. Najslabszy byl Roosevelt, ktory czesto milczal siedzac z rozdziawiona buzia. W ogole byl malo energiczny  i jakby malo zainteresowany tym co sie dzialo. Partnerzy starali sie wygladac jak wojskowi, szczegolnie Stalin. Roosevelt nosil kabaretowy plaszczyk, co wraz z powykrecanymi choroba dlonmi wygladalo karykaturalnie.

Oficjele wojskowi i cywilni obradowali z rana. Poznym wieczorem wszyscy pili wznoszac przy tym toasty. W czasie takiej imprezy w siedzibie Rosjan wzniesiono okolo 50 toastow o roznej, trzeba powiedziec, jakosci.  Roznych rzeczy brakowalo w Jalcie, ale nie alkoholu. Stalin preferowal koniak, Churchill - szampan. Churchill pufal dymem z cygar, FDR cmil papieroski, a Stalin preferowal skrety, ktorych mial zapas w kieszonce marynarki.Czesc biesiadnikow slabla i zasypiala przy stole, czesc pod stol spadala. Osiem dni takiego trybu zycia konia by zmoglo. Trzeba przyznac, ze w odroznieniu od Kongresu Wiedenskiego i Konferencji w Wersalu, poza zanietrzezwianiem sie, innego programu rozrywkowego gospodarze nie zaserwowali.

Kazdy z Aliantow mial swoje priorytety. Dla Churchilla byla nim Polska-kraj sojuszniczy. Amerykanie najbardziej zainteresowani byli wojna z Japonczykami. Zas Stalina intersowalo wszystko, co moglo sluzyc ekspansji jego imperium, a glownie Europa Srodkowa. Mial tez na boczku cichy interesik, jakim byl Iran. W polnocnej czesci tego kraju znajdowaly sie wojska Armii Czerwonej. Sprawa nie okazala sie byc rozwojowa i zanikla.

Sprawa Polski zajela chyba najwiecej czasu obradujacym w Jalcie. Wedlug Churchila podejmowano ja w 7 na 8 sesjach  plenarnych, przy czym zdecydowanie dopiero od trzeciej. Trzej przywodcy wymienili 18 000 slow na temat Polski.

Rozgrywka byla dla Stalina dosc prosta. Jego wojska znajdowaly sie w Polsce, byly na miejscu i to byl decydujacy, przesadzajacy czynnik. Alianci nie mogli zbyt wiele zrobic. Nikt nie chcial kolejnej wojny.Z roznych wzgledow,moralnych i politycznych, ujmowali sie za Polska, ale robili to na pol gazu. Do tego, podobnie jak dla prezydenta Wilsona na Konferencji Wersalskiej, , tak i dla Churchilla i Roosevelta male narody stanowily tylko niepotrzebny klopot. Rooseveltowi nawet wyrwala sie ignoranka uwaga: "Polska byla zrodlem klopotow w ciagu pieciuset lat".  Skad to wiedzial, jak wyliczyl?  Najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, ze ewidentni szpiedzy, np. A.Hiss i ignoranci jak Stettinus niejawnie dogadali sie z Sowietami. FDR byl kukla zainteresowana np. ONZ, jak kiedys Wilson - Liga Narodow. Natomiast trzeba przyznac Churchillowi, ze choc byl wojownikiem Imperium, to zdarzylo mu sie zazartowac w pierwszym dniu Konferencji: "Orly powinny pozwolic spiewac malym ptakom bez wnikania tresc".

Tak wiec sprawa ustanowienia wladz i systemu politycznego w powojennej Polsce, choc zabrala duzo czasu, byla to dyskusja jalowa. Dosc powiedziec, ze Stalin pozwalal sobie na rozne dowcipy. Przykladowo, stwierdzil. ze Churchill, niby wielki demokrata, chce dyktowac co ma byc z Polska, a on, czyli Stalin, niby dyktator, opowiada sie za samostanowieniem. W takim tanim dowcipkowaniu towarzyszyl mu FDR. W czasie dyskusji o granicach Polski zazartowal, ze gdyby brac pod uwage jak dlugo Polacy zamieszkiwali ziemie na wschodzie, ktore wlasnie maja przypasc Rosji, to przeciez Anglia moglaby zazadac powrotu Stanow Zjednoczonych do Imperium Brytyjskiego. Sprawe rzadow w Polsce oddano niby w rece polskiego spoleczenstwa, ktore "samo" zadecyduje o tym.

Sprawa granic Polski byla wstepnie uzgodniona w Teheranie. Jej trzonem bylo przydzielenie Rosji ziem do Linii Curzona. Wyjatki, to Krolewiec i okolice na rzecz ZSRR nieiwlkie korzysci terenowe dla Polski. Troche spierano sie na temat Lwowa i Zaglebia Boryslawskiego.Stalin argumentowal, ze to sprawa bezpieczenstwa i honoru.  Poltora miliona Ukraincow w Armii Czerwonej wlasnie wyzwala Polske. Natomiast podstawa granicy zachodniej byla Odra. Przy czym  Stalin naciskal na przedluzenie na poludnie wzdluz Nysy Luzyckiej, Churchill i Roosevelt opowiadali sie za Nysa Klodzka. Dla Anglikow 2 mln. dodatkowych uchodzcow niemieckich z terenow pomiedzy dwiema Nysami, to za wiele, zwazywszy, ze do brytyjskiej strefy okupacyjnej trafic moglo nawet 6 mln. uchodzcow z Prus Wschodnich.  Nie wiadomo skad sie bralo zainteresowanie niezorientowanego FDR w sprzeciwianiu sie przynaleznosci Szczecina i Wroclawia do Polski. Cala sprawe odroczono do przyszlej Konferencji Pokojowej.

Nalezy podkreslic, ze nowe granice Polski, ubytek na wschodzie i zyski na zachodzie byly traktowane jako ekwiwalentna wymiana. przez cale lata, przed Konferencja, w czasie jej trwania i po jej zakonczeniu, w roznych sytuacjach, przy wymianie zdan roznych partnerow, Ziemie Zachodnie i Polnocne byly traktowane jako rekompensata za ziemie utracone na wschodzie. To bylo oczywiste i nikomu na mysl nie przychodzila inna interpretacja.

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec byla traktowana odrebnie, bez zwiazkow z problemem granic. Najwiecej mieli do powiedzenia Rosjanie. Niemcy zamienili olbrzymie obszary ich kraju w dzikie stepy. Cofneli cywilizacyjnie o epoke. Stad juz na poczatku te sprawe "wrzucil" J.Stalin. Szczegoly zaproponowal I.Majski. Wedlug tej propozycji maja byc dwie formy reparacji. Pierwsza, to natychmiastowy zabor fabryk i innego sprzetu oraz splaty w roznego rodzaju dobrach, ale nie w pieniadzach. Drugi etap reparacji mial polegac na zglaszaniu przez rozne kraje swpich roszczen. Straty rosji byly tak duze, ze nie da sie ich odrobic. Jezeli jednak przewazy opcja zachowania proporcjonalnosci, to ZSRR powinien dostac najwiecej pieniedzy. Majski sprytnie argumentowal, ze trzeba brac pod uwage doswiadczenia z 1919 r. Zamiast wyciskac pieniadze od Niemcow, ktorzy w celu splat zapozycza sie, lepiej brac dobra.

Churchill zglosil obiekcje. Powolal sie na zle doswiadczenie wyciskania z Niemiec pieniedzy, co sie okazalo nieskuteczne. Byl za umiarkowanym przyciskaniu Niemiec. "Jesli chcesz, by kon ciagnal woz, to przynajmniej daj mu paszy' -rzekl. Na to dowcipas Stalin odparl: " Niby tak, ale trzeba uwazac, by kon sie nie odwrocil i cie nie kopnal".

Do spraw reparacji wrocil Stalin pod koniec Konferencji. Jak uzgodnil z FDR, suma reparacji ma wyniesc $20 mld., z czego polowa trafi do ZSRR. curchill i FDR nie zgodzili sie na podawanie wysokosci sumy. I tu sie Stalin troche zdenerwowal. Jak to, przeciez w zawartych niedawno traktatach z: Finlkandia, Rumunia i Wegrami wymienione byly sumy reparacji. Dalej byl sprzeciw, az wreszcie Stalin musial ustapic. Oficjalnie podano tylko zasade reparacji.

Dyskusja o reparacjach wojennych nie zajela duzo czasu i decyzje odlozono na pozniej.

W ostatnim dniu uczestnicy wpadli w nastroj radosci. Wszyscy uwazali, ze osiagneli zamierzone cele i dobrze przysluzyli sie ludzkosci. Niby slusznie, ale tylko czesciowo, bo zwyciezca byl jeden. Skutki konferencji polozyly sie cieniem na losach Europy.

Premier Churchill mial dosc tej calej imprezy, nie chcial pozostawac ani minuty dluzej. Jego zdaniem byly to "konsultacje na temat konsultacji". Zarzadzil wyjazd w ciagu kwadransa. Wyjechal po poltorej godziny. Musial zdawac sobie sprawe, ze wlasnie na dobre pokazaly sie dwa mocarstwa, ktore miedzy soba dziela swiat. Natomiast blask Imperium Brytyjskiego mial szybko zanikac.

 

8 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/ybnzMnFEWJY

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://youtu.be/uy7xp5egLqQ

avatar użytkownika Tymczasowy

3. https://youtu.be/w4JUbLZr2rk

avatar użytkownika Tymczasowy

4. https://youtu.be/Th8rsSTj0LI

avatar użytkownika Tymczasowy

5. https://youtu.be/PPTBvq5Swro

avatar użytkownika Tymczasowy

6. https://youtu.be/JxgvmWbjbio

avatar użytkownika michael

7. Przeczytałem.

. Dziękuję .

avatar użytkownika Tymczasowy

8. @Michael

Dziekuje za przeczytanie.