Marszal Rzeplinski
Do niedawna bylo sielsko-anielsko, wszystko gralo, mucha nie siada! Bodnar (RPO) opisuje to tak: "Do tej pory prezes Trybunalu Konstytucyjnego zawsze mial kompetencje, by okreslac, ktore sprawy sa istotne z punktu widzenia praw i wolnosci, jak rowniez, w jakiej kolejnosci je rozpatrywac". Gdyby ten czlowiek byl choc troche inteligentniejszy lub o wiele bardziej wyksztalcony niz jest, to nie moglby sie powstrzymac od uwagi, ze taki stan rzeczy byl bardzo zly. Co gorsza, ten Bodnar nawet to afirmowal. Tymczasem uprawnienia przypisywane prezesowi przez Bodnara byly oczywistym wynaturzeniem i obrazaly ludzka inteligencje.
Wedlug Konstytucji do zakresu orzecznictwa TK nalezy sprawdzanie zgodnosci ustaw itd. z Konstytucja. Jezeli daje sie mu prawo ustalania kolejnosci rozpoznawania spraw, to daje sie mu uprawnienie, ktorego w Konstytucji nie ma. Prezes tego trybunalu decydujac o kolejnosci tym samym okreslal wage aksjologiczna ustaw. To jest razaca anomalia. Zastanawiam sie jak taki Rzeplinski mogl to robic nie dostrzegajac wlasnej smiesznosci wynikajacej z uzurpatorstwa. Moglbym mu dac prosta lekcje, ale sadzac po facjacie, nie za bardzo sie on do tego kwalifikuje. Wyjasniam wiec czytelnikom. Otoz, Rzeplinski uprawiajac swoj proceder oswiadczal wszem i wobec, ze wyznawana przez niego hierarchia wartosci jest najlepsza i zarazem ostateczna. Tymczasem,dziedzina etyki liczy sobie przynajmniej dwa tysiace lat. Napisano tysiace uczonych dziel. Co wybitniejszy medrzec, to jakas proba rozstrzygniec i zidentyfikowana hierarchia wartosci. Przykladem, jeden z blizszych wspolczesnosci, M.Scheler, widzial hierarchie wartosci tak: hedoniczne, utylitarne (cywilizacyjne), zyciowe, duchowe (kulturowe) i religijne. Jednoczesnie trwaly dyskusje zwiazane ze sprawami z tym zwiazanymi. Przykladowo, Scheler nalezal do tych, ktorzy uwazali, ze wartosci nizsze sa zalezne od wyzszych. Wielu innych etykow uwazalo, ze wrecz przeciwnie.
No i na to wszystko pojawia sie niechlujny, nieogolony facecik o nieswiezym wygladzie i unosi sie w swoich smiesznych szatkach i czapeczce. On po prostu wie. Ustawa o ochronie srodowiska jest wazniejsza od ustawy o swiadczeniach emerytalnych w sluzbie zdrowia. A moze odwrotnie, bo akurat podlubal sobie w nosie. W koncu wartosci naleza do sfery subiektywnosci. Nawet zaden Swiety Ponadczasowy Duch Prawa nie pomoze, bo go nie ma. Jezeli juz, to pewna pomoca moglaby sluzyc Konstytucja. Gdyby nadety osobnik chcial sie z nia dokladniej zapoznac, to by odkryl, ze Rzeczypospolita Polska jest demokratycznym panstwem prawnym, urzeczywistniajacym zasady sprawiedliwosci spolecznej. A wsrod tych zasad jest zasada respektowania kolejnosci w sytuacji, gdy podmiotow czy spraw jest wiele i nie moga byc rozpatrzone jednoczesnie.
Wiem o tym dobrze, bo w dawnych PRL-owskich czasach nie jeden raz zdarzylo mi sie przed Wigilia stac w kolejce po karpia. Powiedzmy od godziny 6:00 rano, do, powiedzmy, 13:00. Zalezy kiedy "rzucili" rybe. Dzialo sie to nawet w stosunkowo sytych Katowicach. Prosze sobie wyobrazic, ze Pan Kierownik Sklepu chcialby, podobnie jak dzis Rzeplinski, dobierac kolejnosc obslugiwanych klientow. "Ten pan z konca, z w wasikami-zmijkami, prosze bardzo". "Potem ta pani z boku z duza torba i czerwonym berecie". Itd. Tak sie jednak nie zdarzalo, bo obowiazywal zdrowy rozsadek i poczucie sprawiedliwosci.
nowe wladze w Polsce wprowadzily nowe ustawodawstwo, wedlug ktorego sprawy w TK mja byc rozpatrywany w kolejnosci zglaszania. Oczywiscie za wylaczeniem uzasadnionych przypadkow, jak np. ustawa budzetowa. Podniosl sie krzyk myslacych w poprzek. Oto jak zareagowal inteligentny inaczej, szefunio mniejszej partii politycznej, o nazwisku Petru: "Rozpatrywanie wedlug kolejnosci zgloszen oznacza wielka kolejke...To jest najlepszy sposob, by zatkac Trybunal. Wystarczy, ze minister ziobro zglosi sto swoich problemow i w tym momencie sprawy ludzi, ktore czekaja w kolejce, zostana rozpatyrzone za kilka lat". Debilna demagogia tego znanego obroncy szarych ludzi poraza. Szkoda miejsca na polemike.
Czemu sluzy woluntaryzm ludzikow w smiesznych czapeczkach, pokazuje niedawny wyciek maili. Bohaterami zostali Stasiek B., Mareczek Z. i Andziej R. Jak sie okazuje, przyszly takie czasy, ze leniwce nagle staly sie stachanowcami. Stasiek pisze: "Przepraszam, ze zawracam glowe w czasie krotkich wakacji". Powod byl wazny, bo kolezenstwo jest w trakcie kolejnej fazy knucia przeciwko prawowitym wladzom RP. Mareczek nazywa je "naszymi (znaczy 9 ludzikow) sprawami". Gnomy figluja w bardzo powaznych dla Polski sprawach. Sa na krawedzi zdrady. Niezbyt to do ich mozdzkow dociera. Taki Andziej przybral sobie niepowazna ksywe: "Przekraczajcy Granice wszelkie&marszalek Izby refleksji ARz". Dla mnie to, jesli juz, marszal, a nie marszalek. Ten niby marszal nie rozumie, ze dla jego wlasnego i jego paczki, dobra, najlepiej byloby zabrac sie do pracy, ktora przynosi chleb na stol. Odrobic wszystkie zaleglosci i czesc problemow zniknie.
Mam odczucie, ze czas pogonic to cale towarzystwo.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
15 komentarzy
1. czas pogonic to cale towarzystwo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Tam byl taki rzad
przenosnych kibelkow. Mozna byloby wsadzic tego niezdrowo wygladajacego zacofanca z broda i ogonem w jeden z nich.
3. Tymczasowy
właśnie o to im szło. To prowokacja Kijowskiego, Szumełdy (dawniej PO, obecnie Pan Gej z KOD) i Wałęsy.
Kibole zachowali sie jak trzeba.
Nie zrobili burdy , o którą zabiegali prowokatorzy.
Zostali usunięci z państwowej uroczystości, którą zamierzali zakłócić.
W białych rekawiczkach, bo to hańba o takiego ręce ubrudzić.
Szumełda i Kijowski pobici podczas mszy pogrzebowej
Radomir Szumełda, przewodniczący zarządu Komitetu Obrony Demokracji
na Pomorzu oraz Mateusz Kijowski, założyciel KOD-u zostali pobici. -
Zostaliśmy napadnięci, przez, trzeba to nazwać wprost, hołotę -
powiedział tuż po wydarzeniu naszemu reporterowi Szumełda.
Razem z Mateuszem Kijowskim (założycielem Komitetu Obrony
Demokracji – dop. red.) byliśmy na placu przed Bazyliką. Chcieliśmy
dojść do naszych Koderek i Koderów. Najpierw ja, jeszcze na placu,
zostałem napadnięty przez grupę trzydziestu bandytów z ONR-u i Młodzieży
Wszechpolskiej - mówi Szumełda. - Zostałem poturbowany, mam rozwaloną
rękę, zakrwawione spodnie i marynarkę. Policja poprosiła, żebym opuścił
to miejsce, naokoło dotarłem do Mateusza, już bliżej bazyliki i tam
wszyscy zostaliśmy napadnięci, przez, trzeba to nazwać wprost, hołotę.
Pozrywali nam znaczki, przypinki, wyrwali flagi. Myśmy krzyczeli:
„Słuchajcie, przekażmy sobie znak pokoju”, a oni krzyczeli
„Spier..jcie”. Byliśmy obrzucani różnymi inwektywami. Staraliśmy się
opuścić plac ze względów bezpieczeństwa, było z nami sporo kobiet i
dzieci. Jest nam strasznie przykro i smutno, że w uroczystościach
pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”, którzy są naszymi bohaterami, gdzie
gośćmi są prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, prowadzonych
przez abp Sławoja Leszka Głódzia dochodzi do takich sytuacji. Będziemy
domagali się interwencji i zajęcia stanowiska, i przez pana prezydenta, i
przez panią premier oraz przez abp. Głódzia. To jest skandal!
Szumełda incydent opisał na swoim profilu facebookowym:
Atak na zwolenników KOD podczas uroczystości pogrzebowych "Inki" i "Zagończyka"
Pogrzeb 'Inki'. KOD: 'Zostaliśmy wyrzuceni, poszkodowani'. I pokazują jedno zdjęcie
@rszumelda5 godz.5 godzin temu
Gdańsk, Polska
Właśnie zostałem poturbowany pod Bazyliką Mariacką przez faszystów z ONR i wyproszony przez Policję. Nie dałem się.
Radomir Szumełda
@rszumelda6 godz.6 godzin temu
Gdynia, Polska
Za chwilę, razem z
@mkijowski i innymi członkami@KODpomorze weźmiemy udział w uroczystościach pogrzebowych Inki w Gdańsku.Radomir Szumełda podał/a dalej
Mateusz Kijowski
@mkijowski50 min50 minut temu
Sopot, Polska
W 1934 po 3 miesiącach na rozkaz marszałka sanacja zdelegalizowała ONR. PiS odwołuje się do Piłsudskiego. Czekamy!
37 podanych dalej
78 polubionych
Radomir Szumełda
@rszumelda1 godz.1 godzinę temu
Sopot, Polska
Radomir Szumełda podał/a dalej KancelariaPrezydenta
I bandyci, którzy nas poturbowali, którym dziękował po uroczystości
Radomir Szumełda
@rszumelda5 godz.5 godzin temu
Gdańsk, Polska
Byliśmy w pokoju. Zostaliśmy wyrzuceni z
@mkijowski z placu przed Bazyliką Mariacką. Jesteśmy poszkodowani.Radomir Szumełda podał/a dalej
KOD
@Kom_Obr_DemManifestacja "DOŚĆ Dyktatury! Nie pozwolimy niszczyć Polski."
Gdańsk 4 września, 14-17.
#KOD#doscdyktaturyKOD z Mateuszem Kijowskim na czele pod Bazyliką Mariacką. Musiała interweniować policja
W Bazylice odbywa się uroczysta msza żałobna w intencji Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”.
Podczas Mszy św. w Bazylice niespodziewanie pojawił się
Lech Wałęsa. Wywołał oburzenie nie tylko strojem - "jak na plażę"
ocenili internauci. Poza tym przypomniano jego zdjęcia z Wojciechem
Jaruzelskim.
Bebuxu
@Bebuxu7 godz.7 godzin temu
"zaszczycił"
Wałęsa nie doczekał do końca nabożeństwa. Szybko opuścił Bazylikę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. "Bylo z nami
sporo kobiet i dzieci". Skad ja to znam?
W relacjach: "zaatakowano", "pobito", "zranienie". Straszna bitwa polaczona z masakra musiala sie tam rozegrac! Jak rozumiem, to nie faszystowskie bojowki wyprowadzaly dwojke patafiankow, tylko sluzby porzadkowe.
To kodemitow juz nie stac na wiecej niz dwoch syfiarzy?
Jak w wojsku: "Ilu was?". "Raz!".
5. MARSZAL RZEPLIŃSKI U RESORTOWEJ CÓRY
Dziś gościem prezes TK Andrzej Rzepliński
Po wakacjach wraca "Kropka nad i". Dziś gościem prezes TK Andrzej Rzepliński
Zaprasza Monika Olejnik. zobacz więcej » (http://www.tvn24.pl)
Po wakacjach na antenę TVN24 wraca program "Kropka nad i". W poniedziałkowym wydaniu gościem Moniki Olejnik będzie Andrzej Rzepliński. "Kropka nad i" to program Moniki Olejnik, w którym dziennikarka przeprowadza wywiady z najważniejszymi politykami w kraju. W poniedziałek 29 sierpnia o 20.00 pierwszym gościem Moniki Olejnik po wakacjach będzie prezes Trybunału Konstytucyjnego, Andrzej Rzepliński. (http://www.tvn24.pl)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. propaganda III pokolenia UB ruszyła
Działacze KOD twierdzą, że zostali zaatakowani podczas niedzielnych uroczystości w Gdańsku, a policja nie zagwarantowała im bezpieczeństwa, jedynie poprosili o opuszczenie placu. Policja potwierdza, że doszło do kłótni między uczestnikami zgromadzenia, ale zaznacza, że nikt nie został poszkodowany i nikt nie złożył skargi. W czasie uroczystości pogrzebowych w Gdańsku doszło do incydentu. Działacze KOD, którzy przyszli przed Bazylikę Mariacką twierdzą, że zostali zaatakowani i poturbowani przez innych uczestników. Opublikowali nagranie tej sytuacji.
Kiedy przekazywaliśmy sobie znak pokoju podczas mszy odkrzykiwali nam, ze my nie jesteśmy katolikami i nie musimy się modlić, że nie umiemy się modlić i profanujemy to miejsce. Były próby zepchnięcia nas, a byliśmy w tłumie kilku tysięcy osób, którzy na nas krzyczeli - mówił Mateusz Kijowski z Komitetu Obrony Demokracji. Radomir Szumełda, przewodniczący pomorskiego KOD podkreśla, że policja nie zagwarantowała im bezpiecznego uczestniczenia w uroczystościach pogrzebowych. - Zostaliśmy poturbowani i wyrzuceni z placu przed Bazyliką Mariacką. Byłem tam razem z "koderkami" i "koderami" oraz Mateuszem Kijowskim. Mam rozwaloną rękę. Wyrwano nam flagi przypinki. Krzyczeliśmy: "przekażmy sobie znak pokoju". Zostaliśmy poproszeni przez policję o opuszczenie placu. Nie próbowano zagwarantować nam bezpiecznego uczestniczenia w uroczystościach pogrzebowych Inki, które odbywały się z udziałem Andrzeja Dudy, Beaty Szydło i abp Sławoja Leszka Głódzia. Od prezydenta, premier i arcybiskupa będziemy domagali się teraz interwencji i zajęcia stanowiska w związku z tymi wydarzeniami - informuje Szumełda.
Gdańsk: Incydent na pogrzebie żołnierzy wyklętych "Doszło do kłótni" Gdańska policja potwierdza, że między kilkunastoma uczestnikami uroczystości doszło do kłótni. - Policjanci podeszli poprosić o uspokojenie się. Dodatkowo, żeby nie doszło do dalszej eskalacji emocji poprosili jedną ze stron o odejście na bok - relacjonuje podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji. Podkreśla, że w momencie, kiedy interweniowała policja nie doszło do żadnej przemocy fizycznej. - Dobrowolnie się rozeszli. Do tej pory nikt nie zgłosił zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które miałoby dotyczyć tej sytuacji - dodała. Odpalili race Podczas konduktu pogrzebowego, który przeszedł ulicami miasta zgromadziły się tysiące osób. Kilka razy podczas uroczystości zebrani skandowali głośno "Cześć i chwała bohaterom". Wśród tłumy byli tez kibice Lechii Gdańsk, którzy głośno skandowali nazwę swojego klubu i odpalili race. (http://www.tvn24.pl)
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/gdansk-incydent-na-pogrzebie-zolnierzy-wy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Kijowski i KOD nawet
Kijowski i KOD nawet prowokacji nie są w stanie sprawnie przeprowadzić. Podobnie jak Lech Wałęsa
Nikt się tak pięknie nie ośmiesza i nie odbiera sobie powagi
jak Mateusz Kijowski, Radomir Szumełda czy Lech Wałęsa i stojący za nimi
obrońcy demokracji.
Matusz Kijowski i Radomir Szumełda, wspierani przez wątłą grupkę działaczy bądź sympatyków KOD,
przyszli na pogrzeb Inki i Zagończyka. A potem ogłosili (głównie
Szumełda), że padli ofiarą przemocy „faszystów”, których w dodatku
gloryfikował ponoć w swoim przemówieniu prezydent Andrzej Duda. Czyli
„faszyści” byli ważnym uczestnikiem żałobnych uroczystości państwowych,
legitymizowanym przez prezydenta RP, zaś niewinni i bezbronni działacze KOD zostali zaatakowani przez „brunatnych”. KOD
oczywiście znalazł się na pogrzebie tylko po to, by oddać hołd ofiarom
komunistów i pomodlić się za zabitych. To wprawdzie może się wydawać
dziwne, gdy chodzi o osoby, którym komunizm specjalnie nie przeszkadza,
a poza tym są przeważnie ateistami. Ale niech tam. Podobnie KOD,
tylko w znacznie większej skali , czcił zabitych przez komunistów
28 czerwca 1956 r. w Poznaniu – na uroczystościach 60. rocznicy tamtych
wydarzeń. I kilka miesięcy temu w Poznaniu udało się z podniosłego
wydarzenia uczynić parodię, bo było m.in. wycie podczas wystąpień, w tym
podczas przemówienia prezydenta RP i generalnie obciach, ale działacze KOD świetnie się bawili, choć ponoć wtedy też oddawał cześć i honor oraz się modlili.
Nie tylko z bliska widać było, że tak w Poznaniu, jak w Gdańsku działacze KOD
zorganizowali prowokacje, żeby stać się ofiarami „faszystowskiego,
kaczystowskiego reżimu”. Nikt nie idzie przecież na pogrzeb zachowując
się tak jakby uczestniczył w gejowskiej paradzie czy innej przebierance.
Zresztą za „złośliwe przeszkadzanie pogrzebowi, uroczystościom lub
obrzędom żałobnym” zgodnie z art. 195 par. 2 kodeksu karnego grozi kara
do dwóch lat więzienia. W Poznaniu udało się zepsuć uroczystości, więc
pewnie działacze KOD uznali swoją akcję
za sukces. W Gdańsku było zupełnie inaczej, bo prowokacja wypadła
marnie, w czym spora zasługa spokojnych działań miejscowej policji. Ale
przede wszystkim okazało się, że KOD jest już
cieniem samego siebie. Że nie potrafi nawet sprawnie zorganizować
prowokacji, choć jeszcze kilka miesięcy temu w Poznaniu się udało.
W Gdańsku widać było jak na dłoni, że działacze i sympatycy KOD
męczą i nudzą nawet samych siebie. A przecież była okazja
do zaistnienia w światowych serwisach, więc pewnie zrobiono wiele, aby
ofiary „faszystów” budziły grozę i ostrzegały. Tymczasem i ofiary były
wyjątkowo naciągane, i groza taka jak w tragifarsie. I właśnie kategoria
tragifarsy najlepiej pasuje do opisu tego, czego świadkami byliśmy
28 sierpnia 2016 r. w Gdańsku. To nie znaczy, że w przyszłości jakaś
prowokacja się nie uda, bo gdy się bardzo chce, można coś osiągnąć,
nawet jeśli zabierają się za to wyjątkowi nieudacznicy.
Generalne wrażenie jest takie, że istnieje jakiś egzotyczny
margines za wszelką cenę próbujący udowodnić na ulicy, iż w Polsce
rządzonej przez PiS jest strasznie, ale bardzo nieliczni traktują
to poważnie. Nawet gdy zaplanowano prowokację, efekt jest
groteskowy zamiast wywoływać grozę. I to dowodzi także sztuczności
obrony demokracji przez KOD, bo coraz częściej ta obrona zamienia się w farsę, co było zresztą widać już podczas marszu zorganizowanego przez KOD tuż po ujawnieniu dokumentów na temat „Bolka” z domowego archiwum Kiszczaka. Obrona konfidenta SB jako
symbolu wolności i demokracji, i umieszczenie go na sztandarach miało
bowiem wszelkie znamiona farsy i groteski. I podobnie jest z kolejnymi
manifestacjami samego Lecha Wałęsy. W Poznaniu był jeszcze fetowany,
w Gdańsku niemal chyłkiem wymknął się z mariackiej bazyliki w środku
uroczystości. Przybył tam zresztą w takim stroju jakby właśnie wybierał
się na ryby albo z wędkowania wrócił. Zamiast triumfu byłego prezydenta,
tym łatwiejszego, że we własnym mateczniku, było poczucie niesmaku
i obciachu. I była żałość, że dawna legenda tak się rozmienia na drobne,
i to w atmosferze jakiegoś głupawego happeningu.
Wniosek z gdańskich wyczynów KOD
oraz byłego prezydenta Lecha Wałęsy jest taki, że trzeba im pozwolić
działać i tylko czekać na efekt. Bo nikt się tak pięknie nie ośmiesza
i nie odbiera sobie powagi jak Mateusz Kijowski, Radomir Szumełda czy
Lech Wałęsa i stojący za nimi obrońcy demokracji.
Stanisław Janecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. ostatnie POdrygi KODomitów z UWolandii
KOD Wrocław. Manifestacja na pl. Solnym (MIECZYSŁAW MICHALAK)
Komitetu Obrony Demokracji na 30 sierpnia zapowiedział rocznicową
demonstrację na ul. Piastowskiej przy pomniku Solidarności.
czasów: solidarności, wolności, nadziei i wzruszeń. Kierujemy się do
wszystkich, których łączy m.in. szacunek dla tradycji demokratycznej i
pamięć o czasach "Solidarności" - podkreślają...
Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20613964,kod-planuje-manifestacje-w-rocznice-porozumien-sierpniowych.html#ixzz4IizdlLsz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. pogonić ich jak najszybciej!
A. Jaworski: policja powinna zająć się działaczami KOD-u
Działaczami
Komitetu Obrony Demokracji, którzy próbowali zakłócić pogrzeb ,,Inki” i
,,Zagończyka”, powinna zająć się policja – ocenia Andrzej Jaworski,
wiceszef Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń, a zarazem wiceprezes kapituły
pierścienia sanitariuszki Inki.
W trakcie uroczystości
pogrzebowych Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza w Gdańsku na
placu przed świątynią pojawili się działacze KOD-u z Mateuszem Kijowskim
na czele.
Ich obecność wywołała oburzenie
uczestników uroczystości i doszło do przepychanek. W efekcie działacze
KOD-u opuścili plac w asyście policji.
Działacze KOD-u utrzymują, że zostali zaatakowani i zgłosili sprawę na policję.
Andrzej Jaworski na antenie Radia Maryja zwracał dziś uwagę, że pojawienie się KOD-u było prowokacją.
Wiceprezes kapituły pierścienia
sanitariuszki Inki zaznaczył, że osoby, które próbowały zakłócić
uroczystości, powinny ponieść konsekwencje karne.
Nowoczesna twierdzi, że jeden z
działaczy KOD-u został pobity. Politycy tej partii domagają się
wyjaśnień od szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji
Mariusza Błaszczaka. Nowoczesna chce także, by premier i prezydent
zajęli stanowisko w sprawie incydentu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. występy marszala
Wszelkie czynności administracji sądowej, zarówno orzecznicze, jak i typowo organizacyjne, są poza jurysdykcją prokuratury - powiedział w "Kropce nad i" Andrzej Rzepliński. Skomentował w ten sposób wszczęcie śledztwa przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach, która bada, czy prezes TK nie dopuścił się niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień.
W "Kropce nad i" prof. Andrzej Rzepliński stwierdził, że prokuratura nie ma prawa zajmować się działalnością prezesa Trybunału Konstytucyjnego. - Gdybym spowodował wypadek drogowy albo coś ukradł, to wtedy tak - powiedział. - Tryb postępowania w Trybunale i czynności podejmowane przez prezesa Trybunału są zupełnie poza jurysdykcją prokuratury - podkreślił. - Wszelkie czynności administracji sądowej, zarówno orzecznicze, jak i typowo organizacyjne, są poza jurysdykcją prokuratury - powtórzył. Dodał, że rozstrzyga o tym konstytucja, która mówi, iż sądy i trybunały są niezależne od innych władz.
Dopytywany, czy podjęcie sprawy przez prokuraturę może wynikać z niedouczenia, przyznał, że może się zgodzić z takim stwierdzeniem. Zapytany, kogo ma na myśli, odpowiedział: - Prokuratora generalnego i krajowego. Na pytanie, czy prokurator generalny przekroczył swoje uprawnienia, Rzepiński odpowiedział, że "tak można powiedzieć". Dopytywany, czy śledztwo powinno być zamknięte, prezes TK stwierdził, że "sam akt otworzenia śledztwa jest aktem bezprawia". - To nie wymaga komentarza - uznał. - Jestem pełen pokory. Wobec prawa, konstytucji i społeczeństwa - zaznaczył Rzepliński.
Nie może być więcej niż piętnastu sędziów - podkreślił. - Piętnastu jest wybranych, trzech nie orzeka, bo nie złożyli ślubowania - dodał.
Zapytany o to, która ustawa o Trybunale Konstytucyjnym obowiązuje obecnie, Rzepliński odpowiedział, że ta z 22 lipca 2016 r. 11 sierpnia TK uznał kilkanaście jej przepisów za niekonstytucyjne. - Ustawa musi być aktem normatywnym zgodnym z konstytucją i w zakresie, w jakim jest zgodna z konstytucją, obowiązuje - wyjaśnił. - Nie jest to akt idealny, ale obowiązuje. Poza tymi przepisami, które Trybunał uznał za niekonstytucyjne - dodał. Komentując zapowiedź prac nad kolejną ustawą o Trybunale Konstytucyjną, Rzepliński stwierdził, że "jest to element wojny hybrydowej". Jego zdaniem to "rozregulowanie instytucji Trybunału". - Takie instytucje jak sądy, nie tylko konstytucyjne, wymagają stabilnego prawa regulującego postępowanie danego sądu. W przypadku Trybunału jest to ustawa o TK - stwierdził. Plany na przyszłość W grudniu kończy się kadencja Andrzeja Rzeplińskiego jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jak zapewnił w "Kropce nad i", nie zamierza wtedy zajmować się polityką ani startować w wyborach. - Będę profesorem. Zwyczajnym - powiedział o swoich planach na przyszłość. Dodał, że teraz również nie zachowuje się jak polityk. - Jestem prezesem Trybunału i zgodnie z prawem mam prawo i z tego prawa korzystam w interesie Trybunału, aby reprezentować go na zewnątrz - tłumaczył. - Ale to nie jest polityka. Polityka to jest walka o władzę, a ja nie walczę o jakąkolwiek władzę - podkreślił.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/andrzej-rzeplinski-w-kropce-nad...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Medialne tournée
Medialne tournée Rzeplińskiego: "Gesty kompromisu ze strony PiS? To nie są gesty, bo to nie jest salon, ale państwo!"
"Konflikt na TK się [w ten sposób] nie zakończy, bo to byłoby
wywrócenie konstytucji do góry nogami. Trzeba postępować zgodnie z
konstytucją, jeśli…
— powiedział prof. Andrzej Rzepliński w rozmowie z portalem rp.pl (#Dziejesienażywo).
To kolejny z medialnych „występów” prezesa Trybunału Konstytucyjnego -
w poniedziałek wieczorem gościł u red. Olejnik w tvn24. Na rozmowy
z krytycznymi tytułami konsekwentnie nie chce się godzić.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. ad post trzy
na załączonym zdjęciu widać branzoletę zegarka a póżniej kawałek bandaża ,powstaje więc pytanie a może o zegarek "idzie"
pozdr
gość z drogi
13. Gosc z drogi
Zwyklo sie mowic: "To on ukradl zegarek czy jemu ukradli. Cos jednak z nim i z zegarkiem bylo". W tym przypadku chyba nie ma watpliwosci jak to bylo.
14. oj nie ma :)
a zegarek? zegarek ...jest :)
pozdrowienia dla Kanady zywicą pachnącej :)
gość z drogi
15. "GP": Stowarzyszenie córki
"GP": Stowarzyszenie córki prezesa TK finansuje z zagranicy miliarder-lobbysta. Dlaczego Soros wspiera Różę Rzeplińską?
Tygodnik podkreśla przy tym, że Stowarzyszenie 61 było również
całkiem nieźle dofinansowywane przez ministerstwa - w czasach rządów
Platformy…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl