Połowy tygodnia (33.)

avatar użytkownika tu.rybak
No i proszę, okazało się że kolejna już ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest niekonstytucyjna. Że też ten PIS nie potrafi sklecić czegoś konstytucyjnego! Mamy to szczęście, że sam trybunał umie nas przed tym przestrzec. Nawiasem mówiąc, to szczęście nazywa się Rzepliński.

Aż dziwne, że Komisja Wenecka nie zaleciła w innych krajach by funkcję trybunałów pełnił Rzepliński. Na dodatek centrala takiego unijnego trybunału mieściła by się w Warszawie, tak że Polska na prestiżu zyskałaby podwójnie...

No i proszę, odbywa się Święto Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim, a miało sie nie odbyć, bo przecież PO i PSL utraciły władzę. Widać, że międzynarodowa impreza ma miejsce wyłącznie ze względu na nazwę i ze względu na poprawność polityczną.

Skoro jesteśmy już przy emigrantach, w sądzie pojawił się Arabski. Przybył z Hiszpanii. Do tej pory wezwania sądu olewał. Ale tym razem się pojawił i zdecydowanie oświadczył, że jest niewinny, pamiętnego lotu nie organizował, a rozdzielenie wizyt Tuska i Kaczyńskiego nie miało miejsca i odmówił mówienia czegokolwiek innego. Jako oskarżony ma prawo. Ciekawe czy dostanie prawo pobytu w ośrodku...

Natomiast Waszczykowski ogłosił, że odtajni tajne do tej pory dokumenty z MSZ dotyczące tamtego czasu. Ze słów ministra wynika, że będzie można przeczytać o tym, czego według Arabskiego nie było. Byle odtajnił przed kolejną rozprawą, by sąd też mógł się z dokumentami zapoznać i miał szanse przyznać Arabskiemu azyl...

Gronkiewicz-Waltz (PO) po nieudanej próbie zadymy z dopisaniem Bartoszewskiego do Apelu Pamięci znowu próbuje. Tym razem będzie łączyć Polaków przez usunięcie sprzed ratusza kamienia z tablicą poświęconą prezydentowi Kaczyńskiemu. Co prawda Kaczyński na tej tablicy jest podobny do nikogo, ale to nie względy estetyczne są motorem działań Grubej Hanki, a wyłącznie przepisy. Ona żyje w państwie prawa. Natomiast wzgledy estetyczne nie pozwalają na budowę pomnika na Krakowskim Przedmieściu, bo ten fragment Traktu Królewskiego jest estetycznie zamknięty.

Polski sport nie został jeszcze dotknięty jakąkolwiek zmianą. Trzech sztangistów reprezentacji Polski zostało złapanych na dopingu. A wystarczyłoby by nasze instytucje antydopingowe działały skutecznie, to do obciachu by nie doszło. A samo podnoszenie ciężarów - do cyrku.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

Polski sport nie został jeszcze dotknięty jakąkolwiek zmianą.

Niestety. A tyle było złudzeń PRZED...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Sprawa dokumentów wg Czerskich

(..)
To ma być mocne wejście na otwarcie sezonu politycznego. Min. Waszczykowski mówi "Wyborczej", że upubliczni kilkadziesiąt dokumentów, które dotąd były zastrzeżone. Są wśród nich notatki z rozmów pracowników MSZ z ówczesnym ambasadorem rosyjskim w Polsce Władimirem Grininem, wiceszefów MSZ z rosyjskimi odpowiednikami, a nawet - jak twierdzi Waszczykowski - byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

- Z dokumentów wynika, że obie strony chciały, by w uroczystościach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej nie brał udziału prezydent Kaczyński. To Rosjanie wyszli z propozycją rozdzielenia wizyt Tuska i Kaczyńskiego. Zależało im na tym, by prezydenta nie było w Katyniu, gdy będą tam Tusk z Putinem, a jak już chce polecieć, to żeby to była odrębna wizyta - podkreśla Waszczykowski. - Pokażę, że to było niezgodne z interesem państwa polskiego, żeby grać przeciwko polskiemu prezydentowi na rzecz Rosji.

I zapowiada, że przekaże te dokumenty powołanej przez MON podkomisji smoleńskiej, a być może także prokuraturze.

Sprawę rozdzielenia wizyt PiS podnosił tuż po katastrofie. Jarosław Kaczyński we wrześniu 2010 r. mówił o grze Tuska z Putinem, której skutkiem było rozdzielenie wizyt i obniżenie rangi wizyty prezydenta. Sugerował, że gdyby była jedna wizyta (premier w Katyniu był 7 kwietnia), to nie doszłoby do katastrofy.

Gdy te same argumenty powtórzył w Sejmie w 2012 r., Tusk odpowiedział, że politycy PiS "chcą wmówić Polakom, że katastrofa smoleńska to wynik zamachu i spisku Tusk - Putin, Komorowski - Miedwiediew". - Takim samym kłamstwem jest teza o rozdzieleniu wizyt - twierdził Tusk. I wspominał: - Problem podwójnej wizyty zaczął się, gdy możliwe okazało się spotkanie w Smoleńsku premiera Polski i Rosji oraz wspólne uczczenie ofiar - powiedział. Wówczas politycznym sukcesem rządu było doprowadzenie do tego, że premier Rosji złożył hołd ofiarom Katynia, tak jak rok wcześniej 1 września wziął udział w obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej.

(..)
Ze strony polskiej była wstępna koncepcja, by potraktować przyjazd Lecha Kaczyńskiego na spotkanie premierów jako wizytę prywatną. Nie wymagałoby to obecności prezydenta Rosji. Jednak Kaczyński chciał być przewodniczącym polskiej delegacji. Ale to nie było możliwe: protokół nie przewiduje rozmów politycznych prezydenta z premierem innego państwa w obecności szefa własnego rządu. I dlatego, by prezydent nie czuł się pominięty, zorganizowano uroczystości 10 kwietnia.

Wyjazd Tuska był międzypaństwową wizytą roboczą na podstawie zaproszenia szefa rosyjskiego rządu. Wyjazd Lecha Kaczyńskiego był częścią zagranicznych obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.(..)
http://wyborcza.pl/1,75398,20540309,waszczykowski-zapowiada-ujawnienie-d...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Dwie uwagi

1. "To szczescie nazywa sie Rzeplinski". Zaloze sie jednak, ze postepowe sily w polskim Kosciele i Tygodnik Powszechny nie zdolaja go wyniesc na oltarze. Nieogolony swiety?
2. Kiedys mowilo sie: "Co ty robisz ze mnie Araba?"