Sumliński i Kieżun, czyli jak (post)ubecja przycina żywopłot

avatar użytkownika elig
W ostatnim czasie wielu blogerów wypowiada się na temat plagiatów z kryminałów [a także z "Na wschód od Edenu" Steinbecka], jakie w swojej ksiażce "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" umieścił Wojciech Sumliński. Sprawę tę ujawnił tygodnik "Newsweek" {TUTAJ}. Ja też pisałam o tym {TUTAJ}. Przyglądając się całemu zamieszaniu wokół Sumlińskiego, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że niezbyt dawno byłam już świadkiem czegoś podobnego. Było to we wrześniu 2014. Wciąż trwały obchody 70 rocznicy Powstania Warszawskiego. Ich gwiazdą był profesor Witold Kiezun. I nagle zonk!!! w tygodniku "Do Rzeczy" ukazał się artykuł o kontaktach profesora Kiezuna z SB. Miał on kryptonim "Tamiza". Wiadomośc tę "Do Rzeczy" umieściło na okładce, a na swej stronie internetowej podało całą zawartość teczki TW Tamiza [patrz {TUTAJ}]. W sprawie Sumlińskiego mamy podobną sytuację. Wojciech Sumliński został właśnie uniewinniony w procesie, w jaki wrobili go prowokatorzy z ubecji. Jeden z tych ostatnich dostał cztery lata więzienia. Co więcej, Sumliński sprzedal podobno już 150 tys. egzemplarzy swojej książki o Komorowskim. To wszystko uczyniło z Sumlińskiego gwiazdę prawicy. I nagle zonk!!! Tygodnik "Newsweek" ujawnił, że Sumliński wkleił do swego dzieła liczne fragmenty tekstów innych autorów. Schemat postępowania w obu sprawach jest podobny i mam na ten temat swoja hipotezę. Podejrzewam, że (post)ubecja traktuje środowiska prawicowe i tzw. mohery podobnie jak ogrodnik - swój wypielęgnowany żywopłot. Obserwuje go bacznie, czasem podlewa i nawozi, ale gdy zauważy, ze jakieś gałązki nadmiernie wybujały - to je przycina. Tak było w opisanych wyżej przypadkach. Do "przycinania" ubecja wykorzystuje tzw. "haki", żerując na słabosciach charakteru swych ofiar. W przypadku Kiezuna była to pycha, króra kazała mu podjąć grę z SB. Profesor wierzył, ze ma nad SB przewagę intelektualną. Amator jednak musi przegrać z wyszkolonym zawodowcem i SB zrobiła po prostu z niego swojego informatora. W przypadku Sumlińskiego wykorzystano jego niespełnione ambicje literackie. W poprzednich książkach też wklejał różne zapożyczenia i wydawało mu się, iż nikt tego nie zauważył. Ubecja jednak to widziała. Gdu Sumliński w książce o Komorowskim "poszedł na całość", a proces sądowy zawiódł - wykorzystała te plagiaty, by się choć w ten sposob odegrać. Zresztą waga tych zarzutów jest przecież o wiele mniejsza niż w przypadku Kiezuna. Te plagiaty zaszkodziły tylko książce Sumlińskiego i jego wiarygodności. Z donosami do SB jest gorzej. One potrafia zniszczyć wielu ludzi.

29 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. Jakby nie patrzeć...

...obydwaj "dali doopy". Każdy w swoim wymiarze...

Jak by to powiedział Mistrz Wańkowicz: za dużo chciejstwa*...

*) wyjaśnienie słowa "chciejstwo" jest w "Karafce La Fontaine'a"...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

2. Po której stronie jest Pani Profesor Elig?

„W przypadku Kiezuna była to pycha, króra kazała mu podjąć grę z SB.”

Doprawdy trzeba być pychotką wypełnioną pychą, żeby w ten sposób oceniać motywy postępowania Kezuna. Naturalnie u pani Profesor Elig - w przeciwieństwie do Kezuna - pycha jest jak najbardziej uzasadnona, chociażby w związku z Jej ogromnym dorobkiem naukowym na forach.

„W przypadku Sumlińskiego wykorzystano jego niespełnione ambicje literackie.”

Jak wyżej – każdy sądzi po sobie.

A skąd ubecja wiedziała? Posłuchajmy pana Wojtka:

„Mniej więcej podobny mechanizm miał miejsce z „Newsweekiem”. Wypowiadałem się publicznie w kilkudziesięciu miejscach, że czytelnicy w moich książkach znajdą odniesienie do klasyków literatury, wymieniałem nazwiska. Tymczasem „Newsweek” zrobił z tego sensację. Po pierwsze, sam o tym mówiłem od kwietnia 2015 r., po drugie, proporcje wynoszą mniej więcej 1 do tysiąca.”
Źródło: http://www.fronda.pl/a/wojciech-sumlinski-dla-frondapl-panie-komorowski-...

Ubecja może pisać o plagiatach, ale nie Pani Profesor, bo plagiatów nie było. No chyba, że Pani Profesor z ubecji. http://sdp.pl/wywiady/12254,nikt-mnie-nie-zlamie,1452540099

Dziwne, że Pani Profesor nie piszę o plagiacie pewnego – za przeproszeniem - prosiaka z KODu, który wykrzykiwał „cała Polska z was się śmieje” – zerżnięte z patriotycznej manifestacji.

Nawiasem, to wreszcie mi się wyjaśniło, dlaczego Pani Profesor Elig – podskubując innych - nie występuje pod swoim nazwiskiem.

Polecam Państwu stronę Wojciecha Sumlińskiego – prawdziwego mocarza – narażającego dla Ojczyzny życie - człowieka któremu bardzo dużo zawdzięczamy i któremu powinniśmy okazać największą wdzięczność i szacunek a nie osikiwać jak robi to niejaka Pani Profesor Elig: https://www.facebook.com/sumlinski

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika gość z drogi

3. Szanowny Panie Wojciechu :)

Pan Wojciech Sumliński,jest Człowiekiem godnym najwyższego szacunku,za odwagę,za cierpliwość i za Ofiary,jakie składał po drodze ,ku Prawdzie...
Jakże bardzo chciano GO zniszczyć... jak bardzo był dla "nich niebezpieczny,to przypominam słynny "wypadek" z odkręconymi śrubami w kołach,przed kilku laty,już po areszcie...Na szczęście Anioł Stróż czuwał ,i samochód tylko "wjechał " w mur cmentarny"
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

4. Gościu drogi

Opowiem o sworze, bowiem niektóre ludzkie zachowania - z przykrością poprzez biologiczny sens - najlepiej jest zrozumieć podglądając zwierzęta. Tak nawiasem, przyszło mi to do głowy, kiedy zajrzałem na tzw. salon, a tak naprawdę na psiarnię.

Jakże oni tam osaczają oskarzonego o plagiat Wojciecha S. Ileż tam ujadania, skowytu i szarpania po nogawkach. Służby już wiedzą jak poszczuć by osaczyć - znając prawa psiarni, która ujada zanim się zorientuje, że przewodnikiem stada nie jest pies tylko lis jako prosiak.

Kiedyś gdy dobierali się Prezydentowi Jaruzelskiemu do dupy, Macierewicz doradził: rozpoznawajcie na forach agentów, bo zawsze przy takich okazjach się ujawniają. Pierwszego odnotowałem filozofa Głogoczewskiego, który obszczekał JPII, a o sukinsynie wygłosił „poemat”. Nie będę swojej listy ujawniał, ale rada Macierewicza była słuszna. Obserwujmy, zanim Bula wsadzą do więzienia i nie przyłaczjmy się do stada. Do stada psiarni.

Książka pana Sumlińskiego nie była plagiatem, pomimo naśladownictwa formy we fragmentach do czego on sam się zreszto przyznawał i co nie stanowi meritum sprawy.

Meritum nagonki jest zohydzenie jego - być może po to by zabić. Jest to stara jak świat komuszy metoda – poczynając od Wyklętych, a na ks. Popiełuszce kończąc: https://www.youtube.com/watch?v=tgcez2aOxPc&feature=player_embedded#t=915 Nie przyłączajmy się zatem do stada.

Zażenowany jestem niektórymi wypowiedziami na Blogmedii dotyczącymi p. Wojciecha, co do którego mamy wszyscy ogromne zobowiązania i akurat Państwu nie muszę opowiadać dlaczego.

Wszystkich, którzy nie okazali mu dotąd swojej wdzięczności, a teraz znaleźli się w niechlubnym stadzie uważam za ludzi, którzy pobłądzili – ulegając prawom stada, lub nie są ludźmi całkiem uczciwymi.

Pozdrawiam Panią serdecznie

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Maryla

5. Witam Panie Wojciechu

i powiem tak - wstyd mi, że szkaluje Pan ludzi uczciwych tylko dlatego, że są katolikami i TAK TAK NIE NIE są dla nich słowami drogowskazami, a DEKALOG i WSZYSTKIE 10 przykazań są dla nich nienaruszalne.
Walczy Pan o Intronizację Chrystusa Króla, jak to sie odnosi od obrażania Boga poprzez udawanie, że Jego nauki są dla nas jak guma do majtek?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

6. a ja zostaję przy swoim

i będę nadal broniła pana Wojciecha Sumlińskiego...jednym podstawowym argumentem...jeśli nieprawdę pisał,to dlaczego pewien ubek
zatańczył się na śmierć...
serdecznie pozdrawiam i kończę moją dyskusję na ten Temat...szczególnie,ze Psy obsiadły nasżą Polskę ze wszystkich stron i szczerzą grożnie kły,
To nie Pan Sumliński jest naszym wrogiem,
tylko te Niebezpiecznie szczekające PSY...
Psy gryzące i próbujące obalić rząd wybrany w demokratycznych wyborach,czy bul,bul jest gospodarzem tej psiarni,tego nie wiem,a raczej nie umiem udowodnić,a że pan Sumliński zagroził psiarni i jej gospodarzowi,to widać , słychać...i czuć...
kończąc ten temat życzę wszystkim
dobrego Dnia
w czasach dlaPolski bardzo grożnych i pełnych pułapek i nienawiści....czasach przypominających zdychającą komunę w latach siedemdziesiątych...obawiam się,ze wiosną czeka nas wiele niebezpiecznych niespodzianek..Ruscy,tuz,tuż a lisy z prawej strony Odry ...niebezpieczne jak nigdy wcześniej...bo milczące i szczujące...poprzez swoich "klientów"
i jeszcze te budki,swetru ,czy schetyny...targowica w kiepskim, siermiężnym wydaniu,a jednak niebezpieczna jak w 1939 roku
To już było i oby sie nie powtórzyło....
Panie Wojciecju,Pani Marylu...
Polska jest najważniejsza...do zobaczenia na polskich drogach i ścieżkach ...pełnych zbójców ale i Przyjaciół

gość z drogi

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

7. Pani Marylo

pozdrawiam Panią bardzo, bardzo serdecznie, wiedząc, że intencje nasze są takie same, chociaż się czasem spieramy dla dotarcia do sedna.

Z Panem Bogiem

A w sprawie intronizacji są dobre wieści

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika gość z drogi

8. Panie Wojciechu,przepraszam ale w pańskim imieniu sypnęła mi się

literówka i już nie da się poprawić...:)

Króluj nam Chryste :)
tak mówiło się w moi Domu wiele,wiele lat temu..:)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

9. Panie Wojciechu

cieszę się dobrą nowiną.

Szczęść Boże!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

10. Gościu Drogi

Wojcieciu tyż pięknie. Kiedyś nawet marzyło mi się, żeby być cieciem i tak sobie siedzieć i złodziei liczyć.

A w literówki proszę nie wierzyć. Sam mam ten problem i wiem, że to wina klawiatury w której siedzi m osad i na ten przykład ile razy piszę Michnik to wychodzi Ichnik, a jak Zyciński to Żydziński itd. Nawiasem, że sie tak wycierpiał ten drugi za życia przeze mnie, to już teraz Lucypery nie musza mu smoły do kotła dodawać. A pan Leszek Ż. zaplagiatował mojego Ichnika, a jak o. Rydzyk to wyczytał w Naszym Dzienniku to wyrzucił naczelną, która tam KL Warschau blokowała i z tego jego "grzechu" wyszło samo dobro.

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika gość z drogi

11. Dobrego Dnia ,panie Wojciechu :)

dzięki za wsparcie :))) ma Pan rację,to nie tylko paprochy ale jakiś diabeł złosliwy...siedzi w klawiaturze i psoci nie raz okrutnie,albo kradnie literki,albo dodaje...w zależności od fantazji i okazji :) Ichnik :)) itd
a teraz mam pytanie ,które chciałam już dużo wcześniej "zadać",
dawno temu na forum PISu ktoś bardzo pięknie pisał o KL Warshau i,czy to był Pan ?
Mój dziadek stary polski oficer -legionista...zginął w powstaniu Warszawskim,w czasie palenia Elektrowni Warszawskiej,więc wszystko co dotyczy zbrodni niemieckich czytam zawsze z wielką uwagą...szkoda,że umarli nie mogą przemówić...bo Oni na pewno by nam opowiedzieli o Obozie i o ś,p Pani Sędzi...
serdeczne pozdrowienia i uśmiechniętego Dnia:)

gość z drogi

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

12. Gościu drogi

Dobrze się czasem powygłupiać. Dla zmylenia przeciwnika nie dodaję uśmiechów, ale niepotrzebnie - dla dodania autentyczności - wplątałem w to ojca dyrektora. Ale złośliwość przedmiotów martwych jest ze wszech miar udowodniona, ale i do pokonania. Miałem kiedyś takiego datsuna, który trąbił przy zakrętach w lewo. No to ja wracając do domu wybierałem takie drogi gdzie było więcej skrętów w prawo.

Artykuł o KL W napisał taki poseł z PISu co niedawno brał chemoterapię. Zapomniałem nazwisko. A na fora wdzierałem się zbierając podpisy pod petycje, a czy było któreś z PISu nie pamiętam.

A brat mego dziadka, ukrywał się w Warszawie przed Niemcami i Kacapami i teraz jest jego rok ogłoszony przez sejm jednogłośnie, ale wstyd się przyznać, że wystąpiło o to PSL.

Polecam jego książkę: „Wspomnienia z lat okupacji” Adama Chętnika – wydanie Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie – Wszechnica Świętokrzyska w Kielcach (Warszawa – Kielce 2014). Książka zawiera niepublikowane dotychczas zapiski autora: „Pod niemiecko-hitlerowskim obuchem 1940-1944” - będące do tej pory w tajnym depozycie Biblioteki Narodowej. Drugą część książki stanowi dziennik tegoż autora: „Powstanie sierpniowe w Warszawie”.

Piszę nawet artykuł „Ślady KL Warschau w zapiskach Adama Chętnika”. Wstyd się przyznać, że niedokończony jeszcze, ale mam jakąś niechęć do pisania. Miałem jeszcze pisać o bracie ojca, który dostał rondo w Łomzy i chciałem petycję do prezydenta, żeby odznaczył Sumlińskiego, ale trochę poczekam może się domyśli.

A wracając jeszcze do p. Wojtka, to zaglądając na salon czyli psiarnię, dostrzegłem tam też ludzką zawiść tłuszczy. Najpierw mu zazdroszczono - nie zdając sobie sprawy jakim kosztem osiągnął swój sukces. Być przez lata w tak ogromnym stresie jako człowiek prawy i przecież wrażliwy przez to, to koszmar. Nie wiem jakim trzeba być mocarzem, żeby to wszystko wytrzymać.

I raptem małe potknięcie i huzia na Juzia. Oplują, podepczą... Dając okazję bezpiece, że mógł się załamać.

Akurat pod tym względem Żydzi nas przewyszszają, bo wewnętrznie - wyzywając się nieraz od parchów – na zewnątrz są monolitem. Tutaj zrobiłem ortografa celowo - na pożarcie trollom, aby nikt się nie dobrał do meritum.

Może i pan Wojtek podobną metodę zastosował?

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika UPARTY

13. Zestawienie Sumlińskiego i Kieżuna

moim zdaniem nie jest właściwe. W Nowym Testamencie jest jeden przypadek ukarania kogoś śmiercią, to Ananiasz i Safira. Niby przystali do chrześcijan, niby dali na wspólnotę swój majątek, jednak na wszelki wypadek ukryli gdzieś część swojego mienia. Podobne w większości przypadków były motywacje kapusiów. Oni podejmowali współprace oczywiście z chęci zysku, ambicji zajmowania wyższych stanowisk ( ale nie w PZPR!- tam kapusiów nie chcieli!) ale nade wszystko podejmowali tę współpracę "na wszelki wypadek", bo może kiedyś się to przydać. Tka jak Ananiasz i Safira.
Co do Pana Sumlińskiego, to nie rozumiem dlaczego oczekujemy, że autor ważnej i dobrze się czytającej książki ma być człowiekiem nadzwyczajnym pod każdym względem. To, że coś tam zapożyczył, to raczej ja traktuje jako śmiesznostkę. Nie znam dokładnie prawa autorskiego, ale wydaje mi się, że mowa o plagiacie może być dopiero, gdy zapożyczenia stanowią jakąś istotną część utworu. Co do tego, że kiedyś odrobił za dziecko lekcje w szkole, czy też napisał jakąś za nie pracę, to jest to tak powszechna u nas praktyka, iż nie ma tak na prawdę o czym mówić.
Prawdę powiedziawszy zdarzyło mi się zaczytywać w książkach pedofili, narkomanów, zdrajców, szpiegów i innych nieciekawych typów.
Przecież nawet na naszym rynku wydawniczym takie postacie jak Prus, Żeromski, Reymont, nie mówiąc o Witkacym czy Boy`u, gdyby były dokładnie obejrzane, to można było by im zarzucić "to i owo" - tylko po co to robić?

uparty

avatar użytkownika gość z drogi

14. ad postu nr 12

serdecznie dziękuję za odpowiedz,po napisaniu pytania,długo miałam wyrzuty sumienia...ale przyznam uczciwie bardzo zależało mi do powrotu Tamtej Sprawy,sprawy poruszającej nie tylko pamięć ale i sumienia... dziękuję więc raz jeszcze..
co do pana z PISu ,to dzięki Bogu ale terapia pomogła...wiem o kogo chodzi,ale też zapomniałam nazwiska
Panie Wojciechu,pisze Pan,ze zabrakło chęci do pisania...a ja gorąco i serdecznie proszę by Pan wrócił do pisania...rośnie młode pokolenie,częściowo bardzo patriotyczne,ale tylko dzięki naszemu pokoleniu,które nie pozwoliło zapomnieć O Polskiej nie tak dawnej Historii i Jej Bohaterach...
Zyjemy w trudnych czasach,czasach chaosu,najazdu Islamu na Europę...i kompletnym braku empatii i Pamięci ,czego przykładem są ci
z KODu z zerwanym kodem historycznym,wystarczy wsłuchać się w to o czym oni krzyczą i czego chcą..
a chcą ciepłej wody w kranie i "róbta ,co chceta"
to tacy jak oni postawili tęczę niczym pomnik na przeciw Naszego Koscioła Warszawskiego,tak
bardzo umęczonego w czasie Powstania Warszawskiego...
Proszę więc ,by Pan nie rezygnował z dokończenia Książki...chętnie poczytałabym Jej chociaż fragmenty...i podarowała mojemu ukochanemu Stryjowi,który tak bardzo kocha słowa
Bóg Honor Ojczyzna
serd pozdr i pozdr dla buczącego auta z lat minionych,muszę zapytać męża,które z naszych też buczało przy skrętach w lewo a było takie :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

15. ad Pana Wojciecha Sumlińskiego

kolejny raz powtarzam,ze bronię Go i bronić będę...
co do błedów wychowawczych...:)
Mój śp Tatko nie raz pomagał mi w odrabianiu lekcji a i zdarzało sie,ze poprawiając moje
wypracowania,nadawał im całkiem nowy kształt,nie mówiąc o Mamie,która w czasach stalinowskich dopisywała słowa piosenek przedwojennych harcerzy...kończyło się to nie raz wyzywaniem przeciwników na pięści i buty...mocno podkute, a teraz wracając do rzeczywistości...TU i Teraz ...
Zabolało mnie to,co czytam na salonie...po prostu zabolało...i zapadło jakimś cierniem w sercu...
Rację ma @Uparty
pisząc,ze
"Co do tego, że kiedyś odrobił za dziecko lekcje w szkole, czy też napisał jakąś za nie pracę, to jest to tak powszechna u nas praktyka, iż nie ma tak na prawdę o czym mówić."i ja ten błąd popełniam ,pomagając moim Młodym przy tematach np Historycznych,mimo,że historia to w szkole" zakazany temat"
co do Postaci wielkich Wieszczów,to przypomniał mi się casus z mojego dawno minionego czasu...Zakochana w Mickiewiczu,często w mowie potocznej posługiwałam się całymi wersami z Jego Dzieł, i mój bunt,gdy śp Tatko z uśmiechem,któregoś dnia dał mi do poczytania troszkę inne dzieło,wstęp do czegoś,gdzie pisano o prawdziwym życiorysie mojego ukochanego Poety,czy przez to przestałam deklamować np Jego Switeż...mój ukochany wiersz
..."ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie..".:)nigdy
...obudzona w środku nocy, mogę go zacytować w całości :)
serdeczności poniedziałkowe :)

gość z drogi

avatar użytkownika Traube

16. gość z drogi

Zdaję sobie sprawę, że się narażę, ale dla mnie słowa "amicus Plato..." to nie są tylko puste słowa.
"Na wschód od Edenu" Steinebecka czytałem kilkadziesiąt razy. Gdybym czytał Sumlińskiego od razu bym rozpoznał jeden z piękniejszych i mądrzejszych fragmentów, które ta miernota Steinbeckowi bezczelnie ukradła. Beztalencie, które nawet opisy zdarzeń rangi picia porannej kawy czy wysiadania z pociągu na prowincjonalnym dworcu musi kraść innym autorom, przypisał sobie myśli nieosiągalnego dla siebie lotu.
I jeśli czytając to uznasz, że to nic takiego, że on się tylko wzorował i w ogóle nie ma sprawy, to proszę, nie odpisuj na ten komentarz.

To jest Sumliński:

"Wśród całej niepewności jutra i wszystkiego wokół byłem pewien, że pod wierzchnią warstwą swoich przywar ludzie pragną być dobrzy i pragną być kochani, a większość ich wad, to po prostu próby odnalezienia skróconej drogi do miłości. Kiedy człowiek umiera niekochany, wówczas bez względu na swój majątek, władzę, wpływy czy talenty musi uznać własne życie za porażkę, a konanie za zimną potworność. Gdy zatem możemy wybierać pomiędzy dwoma sposobami myślenia, czy nie powinniśmy zawsze pamiętać o śmierci i starać się żyć tak, by nasza śmierć nie przyniosła światu radości? (Wojciech Sumliński, Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego, wydawnictwo Wojciech Sumliński Reporter, Warszawa 2015, s. 376)."

A tak pisał, w tłumaczeniu Zielińskiego, Steinbeck 60 lat temu:

Wśród całej niepewności pewien jestem, że pod wierzchnią warstwą swych przywar ludzie pragną być dobrzy i pragną być kochani. Zaiste większość ich wad jest próbą znalezienia skróconej drogi do miłości. Kiedy człowiek umiera nie kochany, wówczas bez względu na swoje talenty, wpływy i geniusz musi uznać własne życie za porażkę, a konanie za zimną potworność. Wydaje mi się, że jeśli wy czy ja mamy wybierać pomiędzy dwoma sposobami myślenia czy postępowania, winniśmy pamiętać o śmierci i starać się żyć tak, aby nasz zgon nie przyniósł światu radości (John Steinbeck, Na wschód od Edenu, tom II, przełożył Bronisław Zieliński, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1963, s. 183).

Zawsze uważałem, że lepiej z mądrym stracić niż z głupim zyskać. Dla mnie pan Sumliński jest skończony, bo to co zrobił to - najdelikatniej mówiąc - draństwo.

Jego tłumaczenia, że to 1/1000 książki są śmieszne i żałosne, kiedy wystarczy w google wpisać "Sumliński, plagiat", aby zapoznać się z długimi, zerżniętymi od innych autorów, cytatami, a nawet fotkami książki z zakolorowanymi fragmentami cudzych prac.

Brzydzi mnie moralność Kalego w wydaniu Wyborczej i PO. Nie widzę powodu, aby inaczej oceniać tę postawę po prawej stronie barykady.

Jestem do tego na 100% pewny, że gdyby identyczne złodziejstwo udowodniono Tomaszowi Lisowi, Monice Olejnik czy Owsiakowi, to obrońcy Sumlińskiego suchej nitki by na nich nie zostawili.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

17. Trąba jerychońska

Cutuję p. Traube: „które ta miernota Steinbeckowi bezczelnie ukradła”

„ pan Sumliński jest skończony, bo to co zrobił to - najdelikatniej mówiąc – draństwo”

Steinbecka pan Traube czytał 30 (słownie – trzydzieści) razy, ale widzę jednak wpływ na niego nie tam Steinbecka tylko Shakespeare, którego Hamleta musiał czytać conajmniej 77 razy.

A propos Shakespeare to jest przypuszczenie, że w pewnym okresie kłusował, za co został wtrącony do więzienia, ale jakoś nikomu nie przyszło do głowy do tej pory, aby odbierać mu z tego powodu sławy i honoru.

Pan Sumliński co prawda w więzieniu nie siedział, ale nie wykluczone, że będzie przyczyną posadzenia do więzienia Bula – właśnie za przyczyną owej książki, którą pan Traube w czambuł potępia. A więc wygląda na to, że owa książka ma również i zalety, które trzeba także położyć na szalę.

Prezydent Bul oświadczył publicznie, że przegrał przez książkę wybory, i to jest meritum książki – o czym warto pamiętać - by ocena nie dotyczyła wyłącznie brudu za paznakciami, tylko całego człowieka.

Także to nie pan Sumliński jest skończony, jakby chciała psiarnia.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Traube

18. Wojciech Kozłowski

Nie wiem skąd Pan wziął to "słownie trzydzieści", ale mniejsza z tym.
Przypuszczam, że było tych razy więcej. Po raz pierwszy czytałem to jak miałem jakieś 16 lat. Tak mi się spodobało że w LO czytałem to 2-3 razy rocznie. Potem odświeżałem lekturę mniej więcej raz rocznie. Ostatnio chętniej w formie audiobooka słuchanego w samochodzie.

Nie napisałem też, że Sumliński jest skończony, tylko że dla mnie jest skończony. Niby drobiazg, ale pokazujący dużą swobodę w cytowaniu innych dla celów doraźnej polemiki. Zapewne także różnicę między nami w kwestii plagiatowania.

Profesor Bauman został rok czy dwa temu przyłapany na przepisywaniu całych haseł wikipedii. Z tego, co pamiętam, paplał potem coś o wzorowaniu się i inspiracji, dokładnie tak jak to dziś robi Sumliński. Jego obrońcy zaś bagatelizowali sprawę przy pomocy identycznych argumentów, jak Pan w tej i innych dyskusjach.
Aha, ja wiem, że Bauman nie obalił Komorowskiego. Chodzi o podkreślanie jego innych zasług w kontekście drobiazgu, jakim jest zdaniem sympatyków kradzież intelektualna.

avatar użytkownika Traube

19. PS.

Szekspira jakoś nigdy czytać nie lubiłem, może z racji na formę. Poza obowiązkowymi lekturami nigdy nie czytywałem dramatów ani poezji. Kulą w płot Pan trafił, ale cóż tam, skoro pasowało do wywodu.

Swoją drogą, zastanawiał się Pan kiedyś co oznaczają słowa "Niech mowa wasza będzie tak tak, nie nie..."?

Sądząc po tej dyskusji ma Pan wybitnie praktyczny stosunek do tych zaleceń.

avatar użytkownika gość z drogi

20. szanowny @Traube,szkoda,ze uciekł mi długi wpis

adresowany do Pana ,ale postaram się go w skrócie powtórzyć...może tym razem się uda :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

21. a więc

pominę Noblistów w,których zaczytywałam się jako nastolatka..:) ale dam przykład jaki to miało wpływ na moje ówczesne wypracowania,ukochana polonistka zawsze bezbłędnie "rozczytywała,nad czym kolejną noc spędzałam... czy nad" Zaczarowaną Górą,"czy" Komu bije dzwon"i w zależnosci od czytanej kolejnej knigi ,mówiła nie pisz X...czy Y a pisałam zawsze tasiemcowe wypracowania..więc oprócz ukochanych polskich Mistrzów,na których się wychowałam,byli i ci obcy :) Wracając do Pana Suminskiego
nie rozumiem tych wszystkich pretensji...szkoda,ze uciekł poprzedni tekst,bo tam szczegółowo TO tłumaczyłam...ale stało się... Spotkaliśmy się kiedyś na "niepopkach" na których zostawiłam kawałek życia i wiele pięknych rozmów . Żal Przyjaciół...którzy rozpierzchli się gdzieś po necie..
Pamiętam z tamtych pieknych lat,ze pisze Pan chyba z poza granic naszego Kraju,tak jak zresztą wielu naszych Przyjaciół...kocham te nigdy niekończące się Rodaków Rozmowy... ale w tej akurat sprawie...
zostaję przy swoim zdaniu...i nie widzę potrzeby kontynuowania tematu ,
DLACZEGO,bo
na pewno nie dlatego,ze się czegoś boję...o nie :)
bać to ja się nigdy nie bałam..no może troszkę jak zmykałam na szpilkach przed pałami ZOMOa w siatce pełnej ulotek
a na wierzchu pyszniły się czupryny marchewek i topił zamrożony bogracz na obiad :) ale to o ten obiad szło a nie o ZOMO...:)
Szanowny panie @Traube... stara już jestem,przeżyłam Stalina,Gierka i Tuska...więc nic mi już nie jest dziwne..oprócz jednego
Dlaczego
tyle szumu o człowieka,który obnaża niebezpieczne związki WSI i nie tylko WSI i byłego dziwnego pREZYDENTA a mało na temat ludzi szkodzących Polsce Dzisiaj jak np
...wszystkie KODy z zerwanym kodem historycznym,schetyny nadające na Polskę w Brukseli,najazd obcej kultury na Europę..obcej naszej Wierze,Moralności i Kulturze.... pozdrawiam i liczę,ze jeszcze nie raz spotkamy sie na polskich dróżkach i drogach pełnych nieszczęść po nierozliczonej złodziejskiej prywatyzacji i peowskiej Transformacji
gość z drogi ,dawny wędrowiec...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

22. co do Polskich kłopotów z niedawno minionej

przeszłosci,to polecam artykuł z G.P zatytułowany "Za tę akcję Schetyna powinien trafić do więzienia" powinien...potwierdzam...a gdybym była Rodzicem któregoś z katowanych Młodych patriotycznych Kibiców" sama bym temu człekowi wymierzyła sprawiedliwość...nie czekając tyle lat...zbyt dobrze pamiętam jego bojówki w internecie i nawoływania do...no właśnie ...do czego ,moze net jeszcze zachował w swojej pamięci... i to są nasze problemy,,,dziwne rozmowy w willi Baraniny...i takie INNE dziwne sprawy.. zapraszam do tych naszych trudnych spraw i rozmów... o chorobach naszej kochanej Polski...

gość z drogi

avatar użytkownika michael

23. @ gość z drogi

Toksyczna ciecz czarnej propagandy przecieka trującym jadem przez każdą szczelinę, sączy się i kapie jak rozgrzany dziegieć, przylepia się i cuchnie. Niestety, nasz przeciwnik nie jest tylko opozycją ani oponentem politycznym, ale należy do obcej nam formacji operującej na najniższych instynktach. Język nienawiści, pogardy i arogancji to ich natura.
"Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie..." michael (09/02/2009)
http://blogmedia24.pl/node/9423

A w sprawie Wojciecha Sumlińskiego:
Po pierwsze. Jego dokonanie w sprawie afery marszałkowej jest wspaniałe, jest bohaterstwem i wynikiem wielkiej pracy i odwagi - to fakt bezsporny i wielka zasługa.
Po drugie. Literat z Niego jak z koziej brody katapulta. Ktoś powinien zatrudnić redaktora i wydać tę samą książkę pod redakcją... Dobre wydawnictwa tak robią.

avatar użytkownika gość z drogi

24. witam naszego szanownego @Michaela w wątku trudnym

i serdecznie Panu dziękuję za podsumowanie tej bardzo trudnej rozmowy...:) Pan/ale tak fizycy już mają/moim zdaniem rozwiązał sprawę,konflikt nie prowadzący do niczego dobrego Kiedyś byli tzw korektorzy czy coś w tym rodzaju,książka gdyby przeszła taką drogę,być może dzisiaj nie rozmawialibyśmy na ten temat...może albo morze ...bo koMOruski spać nie daje...:)
a słowa:
"Niestety, nasz przeciwnik nie jest tylko opozycją ani oponentem politycznym, ale należy do obcej nam formacji operującej na najniższych instynktach. Język nienawiści, pogardy i arogancji to ich natura. "
zapisuję do kajecika i obiecuję zawsze brać w cudzysłów" i podawać Autora :) gdyby jednak skleroza gdzieś po drodze mnie dogoniła,upoważniam Szanownego Fizyka,do klapsa po łapach... dzięki za podsumowanie i mam Nadzieję... na zakończenie tej niedobrej dyskusji
'WSI sPOkojna'
"WSI wesoła"
serd pozdrowienia :)
"akcja równa się reakcji"któreś z praw mistrza Newtona."..:)

gość z drogi

avatar użytkownika Traube

25. gość z drogi

Dzięki za ciepłe słowo :-)

Kwestie plagiatów były dla mnie interesujące i ważne od kiedy pamiętam. Np. moja przygoda z NowymEkranem zakończyła się zanim jeszcze stało się jasne, co to za dziwo. Wdałem się w ostrą i długą wymianę zdań z Łażącym Łazarzem, a poszło właśnie o plagiat.
Była tam jakaś pani, chyba ważna w redakcji, która zamieszczała notki PAP jako swoje wpisy. Kiedy to odkryłem, zgłosiłem to najpierw jej, potem ŁŁ.
No i on mi mętnie tłumaczył, że plagiat jest tylko wtedy, jeśli go zgłasza poszkodowany, bo ten którego kopiują jest być może zadowolony, że jego idee nabierają rozgłosu.
Była to jedna z najgłupszych blogowych polemik, jakie zdarzyło mi się prowadzić.

Plagiat uważam za wyraz niemocy intelektualnej i za nieuczciwość. Nie wiem, jak byś się czuła, gdybyś odkryła swoje wpisy czy komentarze na jakimś innym portalu, podpisane - dajmy na to - moim nickiem i podane, jako moje własne.

Panem Sumlińskim się spontanicznie nie zajmowałem. O Komorowskim miałem i mam zdanie tak złe, że nie wyobrażam sobie czytania grubej książki o nim. Zainteresowałem się tematem dopiero po nagłośnieniu kwestii plagiatu. Nagłośnienia na portalach prawicowych i przez prawicowych blogerów. Zainteresowałem się ze względu na tematykę, tj. plagiat, a nie Sumliński lub Komorowski.

Zajrzałem przy okazji i na strony newsweek.pl, gdzie bywam wyjątkowo rzadko. Tam trafiłem na tekst oburzonego tłumacza pokazującego skopiowane przez Sumlińskiego. No i newsweek, nie newsweek, a ja rozumiem faceta.

Dziwię się, że można ów newsweek i takich facetów obwiniać o skorzystanie z okazji. Gdyby Sumliński nie wklejał tych kawałków, to by się nie mieli czego czepiać.

Nie rozumiem też, co musi się z człowiekiem dziać, żeby kopiować takie rzeczy, jak WS. Przeczytaj to, co cytowane jest na blogu Kompromitacje. Żeby takie banały ściągać?!

Na dobranoc zaś i na zgodę, mój ukochany plagiat. Żeby było weselej z ruskiej pieśni ludowej.

avatar użytkownika michael

26. @ Traube

Kto lubi plagiat? Szczególnie, gdy ktoś coś mojego ściągnie. Tak.
Ale w każdym rozstrzygnięciu potrzebny jest dystans i miłosierdzie.
Rozsądek.
Nie darmo sprawiedliwość przedstawiana jest z wagą w dłoni.
Jednak za mało wiem, aby osądzać.

Ale, żeby takie banały ściągać?!
Fakt.

Dlatego uważam, że z Pana Wojciecha Sumlińskiego taki literat, jak z koziej brody katapulta.
Pozdrawiam serdecznie.

avatar użytkownika gość z drogi

27. @ szanowny Traube :)

zasłuchana w piękną pieśń,serdecznie pozdrawiam :) nie ukrywam,że kocham te "klimaty" i chyba nie tylko jak widzę ,ja :)
cieszę się,że udało się coś wyjaśnić..ja przyjmuję wiedzę,ze takie "kwiatki to obciach" i zostaję przy serdecznym wsparciu redaktora Sumlińskiego,obnażającego WSI i KomoRUSKIEGO :)
Jeszcze raz dzięki za urokliwą pieśń :)
p.s przy okazji zajrzę na wskazaną stronę,choć zrobię to z "okrutnym obrzydzeniem" :)
Dobrej Nocy i pięknych snów...o Naszej Polsce,tej wymarzonej,kochanej...i uwalniającej się z paskudnych zaszłości czerwonego reżimu ,który bardzo szybko zamieniła się w czerwony złodziejski kapitalizm..
nowe ciało,stara dusza...i jeszcze na dodatek ta WSI sPOkojna ,WSI wesoła ...wciąż grająca Polską Kartą... właśnie próbuję przedrzeć się przez knigę-cegłękolejnej części Resortowych Dzieci"Służby"szukając "znajomych nazwisk" z czasów ,gdy służby rozkradały Polskę i Polaków
Jeszcze raz dobrej Nocy w tak melodii rosyjskiejpieśni,bo co jak co,ale TO mają przepiękne...:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

28. ad Tomasza Patrola...

i mnie kiedyś namawiał na Nowy Ekran,ale my Kobiety mamy intuicję i zanim przeczytałam,kto za tym dziełem stoi wiedziałam,że nie chcę tam być...mimo że marzyliśmy wszyscy wspólnie o swoim Miejscu w internecie...Miejscu,tak ale nie stworzonym przy pomocy WSI...Kiedy myśle o panu Tomaszu,to natychmiast przypomina się jego duży wkład w nasze pisanie na temat Smoleńskiej Tragedii..i Jego słynny skrót KAT...szkoda,ze tak się wszystko powywracało...żal ,ze Ł.Ł znalazł się po drugiej stronie MOCY...wolę Go pamiętać z przed Nowego Ekranu :) Nocne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

29. szanowny @Michaelu

jak widać nie każdy może być literatem,ale patriotą TAK i takim człowiekiem jest pan Wojciech "Ale w każdym rozstrzygnięciu potrzebny jest dystans i miłosierdzie." i tu ma Pan Rację Sumliński,który samotnie wziął się za bary z WSI...i jej przybudówkami...będzie zawsze Człowiekiem odważnym,acz bardzo tragicznym...taki już Jego ...wybór,taki LOS...ubecja i póżniejsze służby jej następczynie,nigdy nie odpuszczały...
My to wiemy...

Dobrej Nocy i na pochybel WSIokom :)

gość z drogi