Kresowianie do premier Kopacz w sprawie repatriacji Polaków

avatar użytkownika Maryla

Oddalenie prośby Rodaków z Mariupola traktujemy jako przejaw bezczelności i arogancji władzy. (...) Prowadzona przez rząd Donalda Tuska oraz rząd kierowany przez Panią polityka imigracyjna ma charakter wyraźnie antypolski, de facto bowiem realizowana jest pod hasłem: „Wszyscy, byleby tylko nie Polacy”.

Szanowna Pani

Ewa Kopacz

Prezes Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej

W imieniu stowarzyszeń skupionych w Patriotycznym Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich stanowczo domagamy się natychmiastowego umożliwienia przyjazdu do Polski Rodaków zamieszkałych na wschodniej Ukrainie, a także podjęcia działań umożliwiających w szybkim czasie sprowadzenie do naszego kraju polskich rodzin deportowanych w głąb Związku Sowieckiego oraz ich potomków. Z oburzeniem przyjęliśmy odrzucenie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych prośby skierowanej przez Polaków zamieszkałych w Mariupolu o umożliwienie im przyjazdu do Polski. MSZ uznało, że osoby polskiego pochodzenia, które chcą ewakuacji, mieszkają blisko frontu, ale jednak jest to teren w pełni kontrolowany przez Ukraińców. Zorganizowanie wyjazdu Polakom byłoby „podważeniem” zdolności do sprawowania przez Ukrainę kontroli nad jej terenami. Oddalenie prośby Rodaków z Mariupola  nie tylko uznajemy za wyraz dyktowanej serwilizmem nadmiernej troski o wrażliwość Ukraińców, ale przede wszystkim traktujemy jako przejaw bezczelności i arogancji władzy.

Polacy mają dość pokrętnej i szkodliwej dla Polski polityki uprawianej przez kolejne PO-wskie rządy. Węgry sprowadziły ze Wschodu ponad 700 tys. swych obywateli. Polska zaś wciąż nie znajduje pieniędzy i możliwości, by umożliwić powrót    do Ojczyzny naszym Rodakom zza wschodnich granic. Tymczasem nie brakuje ani środków, ani woli politycznej, aby realizować przedsięwzięcia wysoce dyskusyjne      z punktu widzenia polskiej racji stanu:

1. Pod niemiecką presją, ale „bez przymusu” (jak tryumfalistycznie głoszą przedstawiciele władzy) przyjmujemy rzesze uchodźców z krajów muzułmańskich. Czynimy to w imię solidarności z państwami Unii Europejskiej; solidarności, której nie wykazano za wiele, gdy Polska przyjmowała ok. 90 tys. uchodźców czeczeńskich oraz gdy dyskutowano o budowie Nord Stream I i II.

Nawiasem mówiąc, charakterystyczne jest to, że Donald Tusk, występujący   w Parlamencie Europejskim nie jako Polak, ale jako „kaszubski Słowianin”, po raz kolejny nie potrafił zidentyfikować się z Polską i Polakami. Nawet nie zareagował na niemieckie  i austriackie pogróżki kierowane pod adresem rzekomo suwerennego państwa polskiego.

2. Masowo przyznaje się obywatelstwo polskie obywatelom Izraela, i to bez nakładanego na Polaków ze Wschodu obowiązku znajomości języka polskiego oraz polskiej historii i kultury. O skali tego procederu nie informuje się polskiego społeczeństwa. Znamienne, iż rozdaje się Żydom polskie obywatelstwo, mimo że nie istnieją podstawy, żeby przypuszczać, iż rząd Izraela utracił zdolność do zachowania kontroli nad administrowanymi przezeń terenami.  Nie informuje się także o polskim stanowisku wobec żydowskiego ruchu roszczeniowego.

3. W ostatnich trzech latach wpuszczono do Polski ok. 700 tys. obywateli Ukrainy, mimo że w kraju tym – nienależącym do Unii Europejskiej – nie ogłoszono nawet stanu wojennego i mimo że tylko niewielka część tego państwa objęta jest konfliktem zbrojnym, co oznacza, że ma ono możliwość rozlokowania swych obywateli na własnym terenie.

Polska hojną ręką rozdaje też pieniądze. Ostatnio, nie zważając na astronomicznej wielkości dług publiczny (przekraczający – według założonej przez Leszka Balcerowicza Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju – 4 biliony złotych), udzieliła Pani ukraińskim oligarchom na 10 lat w praktyce bezprocentowej pożyczki w wysokości 100 tys. euro.

Prowadzona przez rząd Donalda Tuska oraz rząd kierowany przez Panią polityka imigracyjna ma charakter wyraźnie antypolski, de facto bowiem realizowana jest pod hasłem: „Wszyscy, byleby tylko nie Polacy”. Tego rodzaju polityka imigracyjna, idąc w parze z urzeczywistnianym w Polsce programem depopulacji za pośrednictwem wymuszania emigracji zarobkowej, będzie miała długofalowe negatywne konsekwencje. Stanowczo domagamy się zmiany tej polityki

Polacy mają prawo oczekiwać od władz państwowych realizacji działań sprzyjających powrotowi do kraju naszych Rodaków, którzy znaleźli się poza Ojczyzną w wyniku dziejowej zawieruchy, a skądinąd także tych, którzy opuścili nasz kraj w kolejnych falach emigracji zarobkowej.

Z poważaniem

W imieniu Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich

Witold Listowski - prezes

dr hab. Leszek Jazownik - wiceprezes

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika guantanamera

1. Polski rząd

ma myśleć o Polakach!!!

avatar użytkownika Maryla

2. Hipokryzja premier Ewy Kopacz ws. repatriantów

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/hipokryzja-premier-ewy-kopacz-ws-repatria...
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

We wczorajszym wywiadzie telewizyjnym (czytaj: darmowej reklamówce wyborczej Platformy Obywatelskim), nadawanym równocześnie w TVP 1 i TVP Info, premier Ewa Kopacz poinformowała, że w przyszłym roku z budżetu państwa zostanie przekazanych 30 mln złotych na repatriację Polaków ze Wschodu. Ta wypowiedź jest wyjątkową hipokryzją. Po pierwsze dlatego, że przez osiem lat swoich rządów koalicja PO - PSL nie zrobiła praktycznie nic, aby sprowadzić do ojczyzny naszych rodaków, którzy w latach 30. ubiegłego wieku z dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej (chodzi o te tereny, które po 1921 r. zajął Związek Radziecki) zostali deportowani w wyniku tzw. akcji antypolskiej wysiedleni do Kazachstanu i innych części azjatyckich imperium. Wielu z tych naszych rodaków zamordowano, co było pierwszym ludobójstwem wykonanym na Kresowianach. Co ci przeżyli, do dziś znajdują się w obcym dla siebie środowisku.Po drugie, premier Ewa Kopacz w ostatnim czasie lekką ręką przerzuciła z budżetu polskiego do ukraińskiego 100 milionów, ale nie złotych, tylko euro. Nazwano to "pożyczką", ale w rzeczywistości jest to darowizna dokonana z kieszeni polskiego podatnika, bo Ukraina, którą rządzi prezydent-oligarcha Petro Poroszenko oraz jego koledzy-oligarchowie, nie jest już wypłacalna. Dla takich ukraińskich krezusów finansowych jak Rinat Achmetow czy Ihor Kołomojski (szef wspólnot żydowskich na Ukrainie), którzy posiadają dziesiątki miliardów dolarów, owe 100 milionów to pieniądze na ich drobne wydatki. Jednak dla polskich spraw repatriacyjnych byłby to znaczny zastrzyk.

Po trzecie, w sprawie imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki szefowa polskiego rządu najpierw miotała się od ściany do ściany, a następnie potulnie uległa dyktatowi silnej i zdecydowanej kanclerz Niemiec Angeli Merkel , zgadzając się na podwyższenie tzw. kwoty migracyjnej z 2 do 7 tysięcy osób. Po sprowadzeniu swoich rodzin liczba migrantów z pewnością sięgnie co najmniej 20 lub 30 tysięcy. A to będzie kosztować nas wszystkich o wiele więcej niż umożliwienie powrotu do Polski dziesiątkom tysięcy naszych rodaków, którzy w przeciwieństwie do egzotycznych muzułmańskich imigrantów nie wymagają aż tak ogromnych nakładów finansowych na asymilację.

Na koniec przypomnę, że jednym z nielicznych repatriowanych za rządów premier Ewy Kopacz jest jej zięć, rodowity Ukrainiec, któremu w ostatnim dniu swego urzędowania prezydent Bronisław Komorowski w arcy-ekspresowym tempie, bo zaledwie w dwa dni po złożeniu wniosku, nadał polskie obywatelstwo. Polacy z Kazachstanu, którzy nie mają wpływowych teściowych i "wujaszków", muszą na to czekać długie lata.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl