Dzień Polskiego Państwa Podziemnego. Pogrzeb 35 Żołnierzy Wyklętych, ofiar władz komunistycznych
27 września to Dzień Polskiego Państwa Podziemnego. Jest to także 76. rocznica powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Dziś, w wielu miastach w Polsce, odbywają się uroczystości poświęcone tym, którzy oddali swoje życie w walce o wolną Polskę. 27 września 1939 roku utworzono tajną organizację – Służbę Zwycięstwu Polski, na której czele stanął gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski. W 1940 roku SZP została przekształcona w Związek Walki Zbrojnej, a następnie -rozkazem Naczelnego Wodza z 14 lutego 1942 roku – w Armię Krajową. Polskie Państwo Podziemne było fenomenem na skalę światową. W konspiracji udało się stworzyć sprawnie funkcjonującą strukturę władz cywilnych i największe podziemne siły zbrojne Europy. Podporządkowane prawowitemu rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie, organizowało szeroko rozumiany opór przeciwko Niemcom i Sowietom.
„Dziś odbieracie należną wam cześć”
– Wasze czyny podejmowane w imię miłości Boga i ojczyzny, po wielu latach zapomnienia, zostają wreszcie dostrzeżone, właściwie ocenione i docenione. W mrocznych czasach komunistycznego bezprawia, byliście torturowani, zabijani i potajemnie grzebani, bez krzyża i mogiły, bez rodziny, kapłana i modlitwy. Dopiero dziś odbieracie należną wam cześć – mówił.
Bp. Guzdek podkreślał, że Żołnierze Niezłomni do końca pozostali wierni idei Polskiego Państwa Podziemnego i etosowi żołnierzy Armii Krajowej, kontynuując walkę o niepodległość naszej ojczyzny po roku 1944.
Przypominał, że do dziś w kraju zachowało się wiele miejsc, gdzie w latach 1944-1956 zamordowano tysiące polskich żołnierzy antykomunistycznego podziemia. – W piwnicach więzień i katowni NKWD i UB ocalały ślady pozostawione przez osadzonych. Wydrapane w cegłach daty, nazwiska i błagalne napisy świadczą o nieludzkich warunkach i bestialskim traktowaniu: „Jezu wyratuj” i wyryty powyżej znak krzyża; „Królowo Korony Polskiej módl się za nami”, „Śmierć wybawieniem” – przypominał te napisy biskup polowy.
„Dziś odbieracie należną wam cześć”. Uroczystości żałobne ku czci Żołnierzy Wyklętych. Spoczną na „Łączce”
- Zaloguj się, by odpowiadać
9 komentarzy
1. Fenomen nigdzie nie
Fenomen nigdzie nie powtórzony
27 września 1939 r. powołano do istnienia polską organizację konspiracyjną Służba Zwycięstwu Polski
polską organizację konspiracyjną Służba Zwycięstwu Polski. Wydarzenie to
uważa się za początek działalności Polskiego Państwa Podziemnego.
W nocy z 26 na 27 września 1939 r. zapadła decyzja o wejściu w nową fazę
walki z Niemcami, a mianowicie poprzez działania konspiracyjne. W tym
celu utworzono Służbę Zwycięstwu Polski, a na jej czele stanął gen.
Michał Tokarzewski-Karaszewicz. Organizacja ta w listopadzie 1939 r.
została przekształcona w Związek Walki Zbrojnej, a następnie w Armię
Krajową.
Polska, mimo że znajdowała się pod okupacją, posiadała legalny rząd
uznawany na arenie międzynarodowej. Dysponowała także wojskiem. Na
Zachodzie istniały Polskie Siły Zbrojne, a walkę z okupantem na terenach
Polski prowadziła Armia Krajowa.
Polskie Państwo Podziemne prowadziło w pełni konspiracyjną działalność
oraz zachowało prerogatywy należne suwerennemu państwu. Prowadzono
politykę międzynarodową, funkcjonowała tajna oświata, sądownictwo,
poczta, bito monety, a także wydawano prasę. Polacy wydawali około 1400
tytułów, z czego 17 ukazywało się przez cały okres okupacji. Był to
ewenement niepowtórzony przez żadne państwo ogarniętej wojną Europy.
Mimo że okupant prowadził represyjną politykę wobec Narodu Polskiego w
kwestii szkolnictwa, w czasie wojny studia ukończyło 10 tys. osób.
Nie było dziedziny życia, której swoim zainteresowaniem nie objęło
Polskie Państwo Podziemne. Warto zauważyć, że jego struktury były
całkowicie podporządkowane jedynemu legalnemu rządowi polskiemu
przebywającemu czasowo w Londynie.
11 września 1998 r. Sejm RP ustanowił 27 września Dniem Podziemnego
Państwa Polskiego.
Rafał Stefaniuk
Uroczystości pogrzebowe Żołnierzy Wyklętych
O godz. 10.00 na placu
Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie odprawiona została żałobna
Msza św., sprawowana przez Biskupa Polowego Wojska Polskiego Józefa
Guzdka. Po Eucharystii rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe. W
ceremonii biorą udział członkowie rodzin Żołnierzy Wyklętych,
przedstawiciele parlamentu i władz państwowych.
Nie wszystkie rodziny ofiar komunizmu
zgodziły się jednak by ich bliscy spoczęli w miejscu zaproponowanym
przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i Instytut Pamięci
Narodowej.
Legendarny dowódca 5 Wileńskiej Brygady
AK mjr Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka” ma spocząć w grobie na
Powązkach. Zgody na pochówek w Panteonie nie wyraziła też rodzina
Hieronima Dekutowskiego „Zapory”.
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji „Łączka”, mówi, że to efekt działalności urzędników III RP.
Tadeusz Płużański podkreśla jednocześnie, że wszyscy bohaterowie narodowi powinni spocząć w jednym miejscu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Prezydent Andrzej Duda,
Prezydent Andrzej Duda, obecny w USA na sesji Zgromadzenia Narodowego NZ, skierował list do uczestników uroczystości na warszawskiej Łączce.
List na uroczystościach pogrzebowych ofiar terroru komunistycznego ekshumowanych w kwaterze na Powązkach Wojskowych
Miejsce, w którym dzisiaj się Państwo spotykają – powązkowska
„Łączka” – to jeden z najbardziej wymownych symboli III Rzeczypospolitej
- napisał prezydent. List odczytał w niedzielę minister Wojciech
Kolarski.
Panie i Panowie!
Miejsce, w którym się dzisiaj państwo spotykają, powązkowska „Łączka”, to jeden z najbardziej wymownych symboli III RP. Tu przez blisko 70 lat spoczywały szczątki żołnierzy naszego ostatniego powstania, powstania antykomunistycznego. Zagłada uczestników drugiej konspiracji była fundamentem powojennej władzy, była warunkiem koniecznym, by narzucony Polakom reżim utrzymał władzę nad krajem. Tę zbrodnie popełniono w kazamatach bezpieki w Białymstoku, Rzeszowie, Gdańsku i innych miastach, gdzie jeszcze długo będziemy odnajdywać szczątki ofiar terroryzmu. Ale tu, w kwaterze „Ł” bezimienne doły śmierci miały wymowę szczególną. Ci, których chowany z honorami państwowymi, jako bohaterów wolnej Polski, mieli być na zawsze zapomniani. Szkalowani przez propagandę, skazywani w majestacie sądowego bezprawia, mordowani przez strzałem w potylicę, lub haniebną śmiercią złoczyńców na stryczku grzebani pod osłoną nocy. Wyklęci-Niezłomni, najlepsi synowie polskiej ziemi, spoczywali anonimowo, nieopodal obrońców ojczyzny z 1920 roku i 1939 oraz Powstańców. A także tuż obok swoich oprawców, którym władza urządziła aleję zasłużonych. Tu, na Powązkach Wojskowych, międzywojennej nekropolii międzynarodowej miały zostać pomieszane najważniejsze pojęcia i wartości: prawda i kłamstw, patriotyzm i zaprzaństwo, wierność i zdrada
Pomimo represji, szykan, zastraszania, Łączka pozostała miejscem narodowej pamięci. Bliscy przechowali wiedzę o losie swoich zamęczonych braci, mężów, ojców, przyjaciół, towarzyszy broni. Potajemnie wieszali tu kartki z ich nazwiskami, choć nikt nie miał pewności, gdzie ich pogrzebano. Wiedza na temat Łączki przekazywana była z usta do ust szeptem, który z latami potężniał. A gdy upadło totalitarne imperium zła prawda o żołnierzach podziemnego podziemia zabrzmiała pełnym głosem. A dziś stanowi ona nasze wspólne dziedzictwo i wyznacznik nasze tożsamości
Ale Łączka jest również symbolem zaniedbań ostatniego 25-lecia. Zbyt długo bliscy ofiar, ale i my Polacy, musieliśmy czekać na godne upamiętnienie naszych bohaterów. Zbyt długo wolna Polska czekała z przywróceniem wobec nich sprawiedliwości historycznej i ludzkiej. Dlatego zależało mi, by obecna uroczystość nie została odłożona, mimo iż obowiązek reprezentowania naszego państwa na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ w Nowym Jorku nie pozwala mi w niej uczestniczyć. Jestem jednak dziś na Łączce myślami i duchowo łączę się z Państwem. A szczególnie z rodzinami chowanych bohaterów. Jako Prezydent RP w imieniu całego Narodu pochylam czoło w hołdzie dla poległych i zamordowanych żołnierzy drugiej konspiracji. Składając ich szczątki w panteonie-mauoleum Polska wypełnia chrześcijańską powinność i, choć w niewielkiej części, składa dług wdzięczności wobec swoich najwierniejszych synów
Pragnę podkreślić, że uroczystość wieńczy I etap poszukiwań na Łączce, ale ich nie kończy. Uważam za rzecz najwyższej wagi, by prace ekshumacyjne zostały dokończone, a wszyscy odnalezieni, zidentyfikowani i godnie pochowani
Tych, którzy poddani najtrudniejszej próbie, nie złożyli broni, ale do końca stawiali mężnie opór wrogom ojczyzny i nie wahali się oddać za nią życia. Prawda o heroizmie i tragedii podziemia antykomunistycznego jest fundamentem niepodległej Rzeczypospolitej. Żołnierze Wyklęci, Niezłomni dobrze zasłużyliście się ojczyźnie. Wolna Polska Wam dziękuje, wolna Polska jest z Was dumna.
Chwałą bohaterom, spoczywajcie w pokoju wiecznym
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. wieczne odpoczywanie racz IM
dać Panie
ukłony
gość z drogi
4. ofiary stalinowskiej
ofiary stalinowskiej bezpieki
Pożegnanie Żołnierzy Wyklętych. Spoczną na Powązkach
Żałobną mszą na pl. Piłsudskiego rozpoczęto
uroczystości upamiętnienia ofiar stalinowskiej bezpieki. Na Wojskowych
Powązkach zostanie odsłonięty... więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Aktualizacja
Aktualizacja Żołnierze Wyklęci spoczęli w grobach [ZDJĘCIA+VIDEO]
„Wyklęci zapłacili za służbę Rzeczpospolitej cenę życia”. Żołnierze Niezłomni spoczęli na warszawskiej „Łączce”
–
Żołnierze niezłomni, wyklęci zapłacili za służbę Rzeczpospolitej cenę
życia. (...) Bez ich ofiary nie moglibyśmy się cieszyć wolnością,
którą... więcej
Bliscy trzech osób: mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, ppor. Jerzego Miatkowskiego „Zawady” i kmdr. ppor. Zbigniewa Przybyszewskiego zdecydowali, że spoczną oni w grobach rodzinnych. Jak podała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, w związku z brakiem ostatecznej decyzji rodzin, miejsce pochówku szczątków por. Romana Grońskiego i kmdr. Stanisława Mieszkowskiego nie zostało jeszcze ustalone.
Pogrzeb Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych na „Łączce”
Minister Wojciech Kolarski wziął w niedzielę udział w państwowych
uroczystościach pogrzebowych Ofiar terroru komunistycznego odnalezionych
w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Odczytał
list Prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Pogrzeb Żołnierzy Wyklętych
Ewa Kopacz: "Zbyt długo czekaliśmy na upamiętnienie naszych bohaterów". I znów gwizdy na Powązkach
Gdy odczytywano list Dudy, rozległy się oklaski i okrzyki "Cześć
i chwała bohaterom"; w czasie przemówienia Kopacz gwizdano.
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert
mówił, że w poświęconym panteonie zostaną pochowane szczątki 35
bohaterów. - Swoich najbliższych w innych miejscach, w grobach
rodzinnych, pochowa pięć rodzin, ale także i one są tu dzisiaj z nami -
podkreślił.
W uroczystościach uczestniczyli m.in.:
rodziny ofiar, a także przedstawiciele władzy, oprócz premier i
Kolarskiego, także wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak, wiceprezydent Warszawy Jarosław
Jóźwiak, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski i prezes IPN Łukasz
Kamiński. Uroczystości zakończyły apel pamięci, salwa honorowa i
złożenie wieńców.
Uroczystości na Łączce poprzedziła
odprawiona przed południem żałobna msza na stołecznym pl. Piłsudskiego
celebrowana przez bp. polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. 35
trumien ze szczątkami ofiar terroru komunistycznego, w tym pięć
udekorowanych wstęgami Orderu Virtuti Militari, przewieziono później w
kondukcie żałobnym na Wojskowe Powązki.
Szczątki
rotmistrza Pileckiego i generała „Nila” mogą być na Łączce, pod grobami
z lat 80. „Odpowiada za to ekipa Jaruzelskiego”
– Jest uzasadnione przypuszczenie, że pod dwustoma grobami obok Łączki,
tworzonymi głównie w latach 80. są szczątki rotmistrza Pileckiego czy... więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Dziś czas na ciszę i
Dziś czas na ciszę i refleksję, ale kolejni Wyklęci czekają na wydobycie z dołów śmierci i o nich zapomnieć nam nie wolno. To jest sprawa honoru. ZDJĘCIA i WIDEO
http://wpolityce.pl/historia/266693-dzis-czas-na-cisze-i-refleksje-ale-k...
Obiecałem sobie, że w tym felietonie nie będę poruszał spraw, które
są związane z „Łączką”, a które wywołują moje ogromne zgorszenie.
Dlatego na samym początku zaznaczam, że takie sprawy są, nie zniknęły i
będę do nich wracał w kolejnych publikacjach. Bo, coś musi być
cholernie nie tak w tym temacie, skoro takie osoby, jak syn rotmistrza
Pileckiego Andrzej i prof. Krzysztof Szwagrzyk, który wraz ze swoją
ekipą poświęcił kilka lat życia, aby wydobywać bezimiennych z dołów
śmierci podczas mszy stoją poza sektorem dla gości honorowych. Nie
wnikając, czy dlatego, że nikt ich nie zaprosił, czy dlatego, że tam
być z jakiegoś powodu nie chcieli. Tak, czy tak, to, że ktoś do takiej sytuacji doprowadził jest dla mnie właśnie sytuacją gorszącą.
Teraz kilka refleksji z dnia dzisiejszego, dnia pogrzebu i
złożenia do mauzoleum 35 z 40 zidentyfikowanych bohaterów
pomordowanych w mokotowskim więzieniu, wydobytych z dołów śmierci i
zidentyfikowanych. Nie wyobrażałem sobie, by mimo
wątpliwości co do formy i czasu upamiętnienia na Powązkach dziś nie być.
Byłem i wzruszyłem się szczerze, tak do łez kilka razy. Szczególnie
wtedy, gdy odczytywano po kolei ICH nazwiska, kiedy malutkie trumienki były składane w panteonie.
Znam wielu członków tzw. „łączkowych” rodzin, także tych, którzy
wstępnie byli przeciwni, aby bliskich chować w panteonie dzisiaj, ale
ostatecznie się na to zgodzili. Mówili mi dzisiaj o
zmęczeniu i uldze. Takim zwykłym ludzkim uczuciu, gdy mieszają się
nerwy, satysfakcja i wzruszenie. Dla nich była ta dzisiejsza
uroczystość. Ważna i potrzebna. Ale oni ciesząc się mają świadomość, że są rodziny, które tej radości dziś z nimi dzielić nie mogą.
Jeszcze dwa słowa o liście prezydenta, który wypełnia swe obowiązki w Stanach Zjednoczonych. Słowa Andrzeja Dudy przekazał minister Wojciech Kolarski. PEŁNA TREŚĆ TUTAJ. Są w nim dwa niezwykle ważne fragmenty, których być może zabrakło podczas spotkania z rodzinami „łączkowymi” w Pałacu Prezydenckim sprzed blisko dwóch tygodni. Próżno szukać tych fragmentów w przekazach największych mediów.
— napisał prezydent. Drugi wskazywany przeze mnie fragment wydaje mi się jeszcze ważniejszy.
— obiecał Andrzej Duda.
I to jest obietnica, której chciałbym i będę się bardzo kurczowo
trzymał. Gdyby złożył ją Bronisław Komorowski, nie zwróciłbym na to
żadnej uwagi, bo takie deklaracje za jego prezydentury padały, ale nie traktowali ich poważnie nawet państwowi urzędnicy. W tej
kwestii Andrzej Duda ma czystą kartę, nie ma powodu, aby mu nie zaufać.
Taki jest mój tok myślenia, takie są nadzieje rodzin, które na
dokończenie ekshumacji na Powązkach czekają. Jeśli jednak Andrzej Duda tego słowa nie dotrzyma, będę wśród osób, które na każdym kroku to będą wypominały.
am wrażenie, że 35 z 40 rodzin zgodziło się złożyć szczątki swoich najbliższych w panteonie już teraz, nie czekając na dokończenie ekshumacji, właśnie dlatego, że dokończenie prac zagwarantował im prezydent Duda. To olbrzymi kredyt zaufania. Olbrzymi, bo udzielony przez ludzi bardzo pokrzywdzonych przez instytucje urzędnicze również tzw. „wolnej Polski”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Szturm modlitewny, czyli
List prezydenta z okazji 76. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego
Ciągłość instytucji publicznych, demokratyczna scena polityczna,
praworządność i sprawne funkcjonowanie aparatu państwowego były uznawane
za dobra nadrzędne - napisał prezydent Andrzej Duda. List odczytał
minister Wojciech Kolarski.
Szturm modlitewny, czyli Rotmistrz Witold Pilecki i św. Antoni z Padwy
Chorzy i starzy księża oraz zakonnicy, przebywający w Infirmerii – szpitalu klasztornym franciszkanów w Niepokalanowie, zainicjowali codzienną modlitwę za wstawiennictwem św. Antoniego w intencji odnalezienia grobu rotmistrza Pileckiego. Poszukiwania miejsca pochówku prowadzone w ostatnich latach nie dały żadnego rezultatu.
Witold Pilecki, jeden z największych bohaterów Polski w XX wieku, został zamordowany w 1948 roku przez komunistów strzałem w tył głowy w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Jego ciało pochowano potajemnie i do dziś nikt nie wie, gdzie znajduje się miejsce spoczynku rotmistrza.
W okresie międzywojennym Witold Pilecki mieszkał w posiadłości Sukurcze niedaleko Lidy (dziś na terytorium Białorusi). Był wielkim czcicielem św. Antoniego z Padwy, dlatego w 1930 roku z własnej inicjatywy namalował obraz tego świętego i podarował go pobliskiemu kościołowi parafialnemu w Krupie. Do dziś tamtejsi wierni, dzięki rotmistrzowi Pileckiemu, mogą w tej świątyni oddawać cześć św. Antoniemu Padewskiemu.
Dlatego też wśród zakonników franciszkańskich – a więc w zakonie, do którego należał św. Antoni – powstała idea, by modlić się właśnie za przyczyną tego świętego o odnalezienie grobu zamordowanego rotmistrza.
Inicjatorzy proszą wszystkich chętnych, którym zależy na zlokalizowaniu mogiły, o włączenie się do modlitwy.
autor: Grzegorz Górny
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. a dzisiaj
http://www.radiomaryja.pl/informacje/warszawa-uroczystosci-odsloniecia-p...
właśnie oglądałam fragmenty transmisji z tego wzruszającego Zdarzenia ,łzy same cisną się do oczu
a Pan Profesor Krzysztof Szwagrzyk jest po prostu Wspaniały...i to Jego przemówienie a raczej rozmowa z Polkami i Polakami
i lekcja Historii dlaPolski
piękne i wzruszające :)
gość z drogi
9. i jeszcze malutki Fragment wielkiego przesłania,z tej samej
strony:
"Sylwester Jeż, dyrektor Katolickiego Zespołu Edukacyjnego im. Piotra Skargi podkreśla, iż dzisiaj w dobie niszczenia i pomijania autorytetów postać i postawa „Inki” warta jest przypominania i uhonorowania, zwłaszcza wśród młodzieży.
– Wchodząc do szkoły codziennie uczniowie będą spoglądali na jej pomnik i ufam, że młodzież wiele zaczerpnie z postawy „Inki”, która była wielką patriotką. Była to młoda dziewczyna, torturowana, a jednak nikogo nie wydała. Mottem uroczystości są jej słowa i ten napis będzie na pomniku – „Zachowałam się jak trzeba”. To bardzo proste słowa, a jakież wymowne – mówi ks. Sylwester Jeż.
Strony,/RadioMaryja.pl/
Inicjatorem postawienia postumentu oraz jednym z organizatorów uroczystości jest rodzic jednego z uczniów szkoły podstawowej. Ufundował on również budowę pomnika Danuty Siedzikówny „Inki”.
Podobne upamiętnienia znajdują się już w Krakowie i w Gdańsku
serd pozdr
gość z drogi