Tu nie o pomnik chodzi!

avatar użytkownika Warszawa1920

Wraz z wyborem, a szczególnie zaprzysiężeniem Andrzeja Dudy na Prezydenta RP, jednym z najczęściej formułowanych oczekiwań (klerofaszyści) lub zagrożeń (szechtery) stało się postawienie wreszcie (klerofaszyści), względnie: jednak (szechtery) pomnika ku czci Poległych 10 kwietnia 2010 r. Najlepiej na Krakowskim Przedmieściu Warszawy. Sądzę, że jest to oznaka, faktycznie, zagrożenia, ale czymś zupełnie innym, niż wydaje się to (jeszcze) rządzącej Polską targowicy.

Nie ukrywam głębokiej wiary w dobre intencje Andrzeja Dudy i wielkiej nadziei pokładanej w Jego deklarowanym obliczu prezydentury. Powiem więcej: dziś jestem dumny z Prezydenta Polski. Natomiast nie zwalnia to z racjonalnej oceny artykułowanych dotychczas przezeń zapowiedzi konkretnych działań. Na przykład w sprawie zamachu smoleńskiego. Chciałbym się mylić, ale jestem prawie pewny, że środowisko nowego Prezydenta, ani też On sam, w ogóle nie mają żadnej koncepcji działań pozwalających przybliżyć się (choćby …) do prawdy o tej tragedii. Nie dostaliśmy dowodów na coś przeciwnego podczas kampanii wyborczej, brak ich także teraz, gdy „elekt” stał się po prostu Prezydentem. Owszem, Andrzej Duda parokrotnie w czasie wystąpień telewizyjnych przed wyborami, nagabywany! (nie pamiętam, by czynił to „sam z siebie”), napomykał o umożliwieniu specjalistom i naukowcom swobodnej pracy nad sprawą smoleńską. Jednak nic ponad to. Wiele potrafię zrozumieć, jeszcze więcej przyjąć do wiadomości, włącznie z tym, że o Smoleńsku nie wolno mówić, bo … właściwie to nie wiadomo dlaczego, ale nie wolno. Są jednak granice tego światłocienia! Mam chyba prawo oczekiwać od wybranego także przeze mnie sui generis wychowanka Śp. Lecha Kaczyńskiego, że wyjaśnienie niewyjaśnionych do dziś okoliczności śmierci takiego Nauczyciela stanie się idée fixe ucznia? Z całym szacunkiem, ale jest chyba jakaś hierarchia ważności spraw Narodu i unicestwienie w jednej chwili blisko 100 przedstawicieli Jego najbardziej wartościowych elit powinno stać w niej na pierwszym miejscu. A może się mylę i absolutnie krytyczne jest przybycie z wizytą do powiatów, których się nie odwiedziło podczas kampanii wyborczej? Wyjeżdżając poza Warszawę nie ucieknie się jednak od spraw i pytań rangi centralnej. Mieliśmy wcześniej do czynienia z ruską kanalią, która uciekała od wszystkiego, co polskie i co dla Polaków ważne. Mamy teraz nie tylko prawo, a wręcz obowiązek oczekiwać, że Prezydent Andrzej Duda sam będzie szukał polskich problemów, rozterek, pragnień.

Wcześniej żądanie pomnika „smoleńskiego” było przez obóz targowicy tusko – czerskiej traktowane jako choroba psychiczna. Proponuję obserwować co te szumowiny będą mówić na ten sam temat teraz. Symptomy pojawiły się wraz z gronkowcową propozycją postawienia owego na rogu Trębackiej i Focha. Miałoby to być „podanie ręki” wszystkim wywrotowcom „spod krzyża przed Pałacem”, terrorystom czyhającym na ustalony w Jałcie i nie podlegający żadnym rewizjom ład zabytkowo – konserwatorski przy Krakowskim Przedmieściu. Sądzę, że ta „narracja” będzie trwała, a co więcej – stanie się przedmiotem twórczego rozwoju w centrach propagandowych obozu zdrady. Co jest bowiem alternatywą? Otóż jeśli nie pomnik, to międzynarodowe śledztwo! Teraz bowiem, przynajmniej teoretycznie, nie ma już gwarancji totalnej obstrukcji ze strony tzw. państwa wniosków o ponowne uruchomienie tego postępowania, ale tym razem w oparciu o instytucje świata zachodniego. Pojawił się wyłom w kluczowym miejscu. Pomnik więc, paradoksalnie, może się okazać świetnym środkiem do spacyfikowania dalej idących postulatów. Tylko wtedy jednak, gdy Prezydent i PiS pogodzą się z taką „osią sporu”. Krytyczna w tej sprawie jest rola, jaką przewiduje się przy Nowogrodzkiej (bo Kancelaria Andrzeja Dudy została już skompletowana) dla Antoniego Macierewicza. Tymczasem wszystko to nie wygląda dobrze i zdaje się pokazywać, iż w Prawie i Sprawiedliwości po raz kolejny dominuje przekonanie o potrzebie nie odbudowy, a jakichś reform. (Zauważcie, co się dzieje z hasłem „Polska w ruinie”, autorstwa którego otoczenie Beaty Szydło, włącznie z nią samą, się teraz wypiera i upatruje go w platformie!) Jakąś naiwną wiarą łączę to z wyznawanym także przez PiS dogmatem o skrajnej szkodliwości „wizerunkowej” przewodniczącego zespołu ds. wyjaśnienia okoliczności tragedii 10 kwietnia 2010 r. Może, może … Już niedługo będziemy jednak mogli obserwować, jak partia Jarosława Kaczyńskiego „zagospodaruje” temat pomnika. I czy będzie to wszystko, co powie nam PiS w tej sprawie.

Wracając natomiast do stanu niewiedzy odnośnie planów Andrzeja Dudy w zakresie ustalenia prawdy o „10 kwietnia”, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że nie będzie chyba bardziej oczywistego kryterium oceny Jego prezydentury, niż działania Głowy Państwa na tym polu. O takim oczekiwaniu musi pamiętać każdego dnia swego urzędowania. I taki jest nasz obowiązek, by tej pamięci Mu nie zabrakło. Jeśli bowiem od czegoś zależy przyszłość wolnego, suwerennego Narodu Polskiego, to prawda o smoleńskim locie jest najważniejsza. Ona powinna stać się początkiem i końcem wszelkiego myślenia dziś o Polsce. I jeszcze jedno należy stwierdzić: nie da się zbudować wspólnoty ze zdrajcami. Andrzej Duda do czegoś, co określa mianem właśnie „wspólnoty”, chce zmierzać. Jak ją jednak definiuje – tego, póki co, nie wiemy. Otrzymujemy za to sygnały świadczące, że definiuje szeroko, tak szeroko, iż w jej granicach widzi i środowisko Jüdische Zeitung. Czy razem z nim będzie ustalał proporcje winy Śp. Lecha Kaczyńskiego i Śp. Andrzeja Błasika w wymuszeniu na Śp. Arkadiuszu Protasiuku samobójczego uderzenia w brzozę Tu – 154 M o numerze bocznym 101? Ktoś zarzuci: A co Prezydent RP mógłby zrobić w sprawie tragedii sprzed ponad 5 lat? Na początek, na przykład, afiliować zespół Antoniego Macierewicza przy swojej Kancelarii. Skoro dostrzega potrzebę umożliwienia niczym nieskrępowanej pracy profesorom i ekspertom, takie rozwiązanie byłoby optymalne. Rzeczony zespół gromadzi aktualnie najlepsze i najliczniejsze grono osób, które z racji swojego dorobku powinny się zajmować tą sprawą. Jego rangę zaś autorytet urzędu prezydenckiego niewątpliwie by podniósł, szczególnie w starciach z prokuraturą. Teraz jest świetny moment, bo ten autorytet to zupełnie nowa jakość, nie poddająca się jeszcze, stojącemu właśnie w blokach startowych, przemysłowi pogardy 2.0. Pomimo oficjalnego statusu zespołu, jako ciała parlamentarnego, faktycznie ma on charakter na poły prywatnej inicjatywy jego przewodniczącego. Przy wykorzystaniu konstytucyjnej, międzynarodowej aktywności politycznej Andrzeja Dudy, przy odrobinie dobrej woli z Jego strony, ustalenia i pytania tych wybitnych wszak, i nie tylko polskich, naukowców, miałyby szansę wejść w obieg oficjalnego dyskursu dyplomatycznego chociażby NATO. Czy szerzej, kręgu mocarstw niekoniecznie pałających sympatią do Kremla (myślę tu o Australii i Japonii). Dziś percepcja Rosji i Putina u Amerykanów, Brytyjczyków, a szczególnie Holendrów jest istotnie inna niż 3 – 4 lata temu. Zobaczmy, co się dzieje w Skandynawii, nawet neutralnej i socjalistycznej Szwecji, która uznała, że koniec udawania i podjęła, po dziesiątkach lat demilitaryzacji, program zbrojeniowy. A poza wszystkim, do cholery!, jaki (rzekomo) polski urząd po 10 kwietnia 2010 r. kiedykolwiek, kogokolwiek w świecie zachodnim prosił o pomoc w sprawie wyjaśnienia tej tragedii. Jakąkolwiek pomoc! Naprawdę, na początek takie symboliczno – praktyczne działania będą wielkim krokiem naprzód.

Politykę można prowadzić na różnorakie sposoby, sama w sobie nie jest niczym złym, podła staje się oddana w pacht szubrawcom. Ta dobra równie jest efektem pracy monarchistów, konserwatystów, liberałów, czy chadeków, jak – w określonych warunkach! – nawet socjalistów. Przedwojenny PPS jest tego najlepszym przykładem. Polityka to tylko narzędzie w rękach ludzi. Wspólnota zaś jest nad tym i może być wyłącznie jedna, wyłącznie taka, która jest oparta o wspólne doświadczenia, wspólne reguły życia i wspólne cele. Mam nadzieję, że Prezydent Andrzej Duda to rozumie. Że nie godzi się na to, by na polskich, narodowych cmentarzach zdrajcy w grobach leżeli nad bohaterami bez grobów.

 

Dziś – czekam, jutro, pojutrze, za miesiąc, dwa, pięć – także będę czekać. Mija dopiero pierwszy tydzień prezydentury, o której marzyliśmy. Wszystko rozumiem. Ale jeśli będzie się mnie próbowało oswajać z tym czekaniem, znajdę się zupełnie poza takim pojmowaniem świata. Póki ta Stukrotna śmierć nie stanie przed nami w pełni prawdy, póki wszyscy polscy bohaterowie nie spoczną we własnych grobach, póty pozostaniemy na kolanach. Bo z nich jeszcze nie wstaliśmy. Na razie jedynie podsunięto nam klęcznik.

 

O Polsce warto myśleć. I dla Niej pracować.

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @Warszawa1920

" Jeśli bowiem od czegoś zależy przyszłość wolnego, suwerennego Narodu Polskiego, to prawda o smoleńskim locie jest najważniejsza. Ona powinna stać się początkiem i końcem wszelkiego myślenia dziś o Polsce. I jeszcze jedno należy stwierdzić: nie da się zbudować wspólnoty ze zdrajcami. Andrzej Duda do czegoś, co określa mianem właśnie „wspólnoty”, chce zmierzać. Jak ją jednak definiuje – tego, póki co, nie wiemy. "

NICZEGO NIE DA SIĘ ZBUDOWAĆ NA ZDRADZIE.
Wielkie nadzieje pokładamy w prezydencie Andrzeju Dudzie. Nie oczekujemy cudu, oczekujemy tylko tego, aby był polskim prezydentem i dbał o sprawy polskie. Tylko tyle i aż tyle.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Tak, to nie o pomnik chodzi

ale o proste odruchy serca.
Również o ten, który każdemu uczciwemu człowiekowi nakazuje uznać, że to co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku nad Smoleńskiem
NIE MIAŁO PRAWA SIĘ WYDARZYĆ!
Chodzi o oddawanie czci zdradzonym...

avatar użytkownika Maryla

3. Aleksander Ścios

https://twitter.com/SciosBezdekretu?ref_src=twsrc^tfw
Ani słowa o dwóch najważniejszych kwestiach bezpieczeństwa - zamachu smoleńskim i aneksie do raportu z wer.WSI

http://wpolityce.pl/polityka/262026-pawel-soloch-nie-chcemy-byc-buforem-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl