Szkoda, że tak późno

avatar użytkownika tu.rybak
Nagle wiele osób zauważa kompetentną indolencję rządzących i amatorskie działania (w sensie zupełnie nieprofesjonalne) przy okazji prowadzenia kampanii Komorowskiego i zupełną rozsypkę tuż po przegranej.

Dziwi mnie to.

PO od samego początku stworzona została przez ludzi miernych. Wystarczy popatrzeć na skład kolejnych władz i kolejnych rządów. Przypomnę te Himalaje intelektu w rodzaju Komorowski, Nałęcz i jego żona, Chlebowski, Drzewiecki, Biernat, Grupiński, Karpiniuk, Olszewski, Neuman, Nowak, Pomaska, Mucha, Pitera, Niesiołowski i wielu wielu innych.

To i kampanię Komorowskiego musieli poprowadzić po amatorsku. Ale na pewno drogo. Bo nawet w tym zostali zrobieni w konia. Przypomnę, że Nowak zaczynał karierę dojąc własną partię na gadżetach reklamowych, chorągiewkach itp. Takie mają elity.

Rządzący w zamian za miraż władzy i niewielkie prowizje byli wykorzystywani do dojenia budżetu państwa na wielką skalę. A dojący robili w konia również zleceniodawców. Przypomnę autostrady, Orliki, stadion Narodowy, terminal gazowy, stocznie, kopalnie i wiele, wiele innych przedsięwzięć. Wszystko, ale to wszystko robione było, jak to się mówi "po taniości", z wyłączeniem oczywiście końcowej faktury...

Podobnie w sferze niematerialnej. Nawet ustawy idące w setki rocznie wykonywane były byle jak, byle zaspokoić doraźnie interesy. I takich też mieli doradców, ekspertów, artystów i naukowców...

To było widać.

Dlaczego wobec tego dziś więcej osób widzi, że król jest nagi?

Bo skończyły się pieniądze. Do tej pory kupowali wyborców i byli w stanie (z budżetu) opłacać wszystkich klientów. A kiedy pieniądze zaczęły się kończyć musiało najpierw dojść do niesnasek wewnątrz, a potem rzeczywistość zobaczyli wszyscy. No, prawie wszyscy.

Tusk nie był żadnym super-cwaniakiem. Miał czym płacić, więc płacił. Przeszkadzających osobiście lub w planach usuwał, bo zawsze znalazł się następny gorszy chętny na ochłapy. Wystarczy popatrzeć na skład tego rządu. To raczej żart, nie rząd...

Przegrali nie dlatego, że Kopacz jest intelektualnie gorsza od Tuska. Przegrali, bo kraje członkowskie UE zbyt długo kłóciły się o budżet na nową "perspektywę". Gdyby wszystko odbyło się zgodnie z harmonogramami, to już nowe pieniądze unijne ożywiałyby gospodarkę i fikcyjne inwestycje dawałyby zlecenia, etaty itp. Ale Unia zawiodła. I pieniądze pojawią się dopiero po zmianie rządu. Czyli za późno.

Krótko mówiąc ludzie przejrzeli na oczy dopiero wtedy jak zorientowali się, że jest bieda i że nie ma perspektywy. Szkoda, że tak późno. Ale niestety, nie było innej drogi: warto podkreślić, że mamy takie rządy jakich mamy wyborców, nie odwrotnie...

Pamiętam z dawnych czasów, jeszcze kiedy Agora była finansową potęgą mówiło się, że wszystko zrobi sto razy drożej i gorzej niż inni (przez porównanie z analogicznymi koncernami w innych krajach). Dlaczego? Bo zlecali znajomi znajomym. Drogo i byle jak. I z czasem akcje Agory spadły z ponad 100 zł to kilkunastu...

A przecież niedaleko pada jabłko od jabłoni...

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

wcale tak wielu nie przejrzało na oczy. 8 mln Polaków ma wciąż "oczy szeroko zamknięte". Po prostu różni cwaniacy czują przeciąg historii i "nagle oświeceni".
Tusk to tani cwaniaczek i pieczeniarz. Kopaczowa depozytariuszka klucza do spiżarni, coraz bardziej pustej.
Gdyby nie zawierucha na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie, to by nas sprzedali "za paciorki" bez mrugnięcia okiem. Omskło się nieco, więc szukają tratwy ratunkowej.
Dla przypomnienia


Rząd Tuska po liftingu, czyli z PAX-u do ŚMAX-u. Jak się nie ...

Jednoroczniak Ewa Kopacz przytuli wszystkich i cuda zrobi ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. W dzisiejszym "Globie"

napisali w korespondencji z Warszawy, ze niespodziewanie wygral wybory nieznany kandydat prawicy. Po 8 latach stabilnych rzadow bardzo owocnych gospodarczo ("prosperity") nagle cos sie stalo. W dodatku, zagrozona jest pozycja centrowej PO w wyborach jesiennych. Nie pojmuja tego. Widac slabo sie znaja na tej sprawie.

avatar użytkownika Maryla

3. Tymczasowy

oni nic nie wiedza o Polsce, bo maja "przekazy dnia" z Gazety Wyborczej. Nie zapominajmy, kto ma licencję na wydawanie opinii o Polsce.

Ale ja polecam tekst z forum kibolskiego - legijnego. Gdyby ludzie zaczęli czytać i mysleć tego typu wypowiedzi , zaczeli by mysleć.

http://forum.legionisci.com/showthread.php?t=15783&page=42

"Sprawa tego w jakim kierunku winna się rozwijać Polska, jest sprawą tak samo zamkniętą jak i otwartą. Z jednej strony wszyscy zgadzamy się, że koniecznością jest aby odsunąć od szeroko pojętej ,,władzy", szeroko pojęty ,,polityczny, po-okrągłostołowy mainstream". I to jest sprawa zamknięta. Sprawą otwartą natomiast jest, jak to zrobić i co zrobić z państwem zastanym po owych przemianach. Problem polega na tym, że jakkolwiek byśmy się nie starali, nie da się tego szeroko pojętego mainstreamu czyli mediów, polityków, celebrytów, biznesmenów i reszty owej kliki odsunąć od władzy w 100%. Korzenie zapuszczono zbyt głęboko. Dajmy na ten przykład, persony takie jak Tomasz Lis, Monika Olejnik czy Kraśko. Demokracja nie może i wręcz nie powinna wtrącać się w to co prywatne stacje telewizyjne robią na swojej antenie. One rządzą się swoimi prawami i nie zważają na to czy ktoś jest uczciwy, bądź obiektywny czy nie. Zważają na czysto finansowe kwestie. I nie mamy magicznej różdżki która sprawiłaby, ażeby nagle naród przestał oglądać owe programy co skończyłoby się ich finansową klapą. Stajemy więc naprzeciwko trudnej sytuacji w której wszystkie ważne punkty obronne zostały już zajęte, a my szturmujemy naprawdę mocno obsadzone baterie ogniowe. Bez względu na to czy do władzy doszedłby PiS, czy Kukiz, czy Korwin, czy Ruch Narodowy czy wszyscy razem, te media, ten głos do ludu zawsze będzie przeciwko nim i nigdy nie będzie obiektywny. Musiałaby nastąpić zmiana, nawet nie pokoleniowa, co wiekowa. Ci ludzie musieliby po prostu zrezygnować ze swoich prac. Dlatego warto przypomnieć w tym miejscu słowa Owidiusza: ,,gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo". Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem. I tu jest sedno. Aby odsunąć od władzy i zepchnąć z każdego zakątka sceny ten obecny mainstream, nie wystarczą jedne wybory, ani dwa. Nie wystarczą nawet najlepsze przemiany gospodarcze i dobrobyt w kraju. Potrzebna jest wieloletnia praca. Być może nawet trwające kilkanaście lat. Straciliśmy szansę na świeży start gdy w 89 nie odcięliśmy grubą kreską starej władzy i jej dzieci. Teraz musimy walczyć aby kiedyś zupełnie się ich pozbyć. I to kiedyś to określenie bardzo ogólne. My musimy używać czasu jako narzędzia, nie jako leżanki. I te słowa Kennedy'ego są dla nas bardzo na miejscu. Musimy obudzić się z tych sennych rojeń, że uda nam się już zaraz, niedługo zmienić wszystko na lepsze. Nie trać nigdy cierpliwości; to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi jakby to powiedział Antoine de Saint-Exupéry.
I tu przechodzimy do drugiej, o wiele bardziej palącej kwestii bo sprawiającej, że pojawiają się między ludźmi z tym samym celem, bardzo znaczące różnice. Co zrobić z Polską zastaną po owych przemianach. W którą stronę ją poprowadzić. Część będzie się opowiadała za wyższością gospodarki nad światopoglądowymi kwestiami. Inni odwrotnie. Pamiętajmy: Ne quid nimis. Wszystko w miarę. W miarę możliwości, w miarę oczekiwań, w miarę dobra kraju. Ono jest dobrem najwyższym. I o ile wszyscy zgadzamy się, że chcemy Polski rotmistrza Pileckiego a nie Polski Michnika to drogi do tego są różne. Liberalizm, konserwatyzm, złote środki. Nasza jedność rozbija się o te kwestie i niszczy nas od środka. Bezwzględność jednych wobec drugich, chęć szukania kompromisu przez trzecich, to wszystko jest bez znaczenia wobec jednego, niezaprzeczalnego faktu. Nie stworzymy Wielkiej Polski bez współpracy. To koniec wieńczy dzieło, nie środek i nie początek. Starcia i spory o to czy tworzyć Polskę liberalną gospodarczo czy państwo opiekuńcze będą zawsze. W końcu wygrywa jedna z tych opcji, bo złotych środków nie ma. I nikt nie ma odpowiedzi na to która strona wygra ani nawet, co na tę chwilę ważniejsze, która strona ma słuszność. Trzeba po prostu być gotowym na to, że nie zawsze mamy rację i czasem trzeba odpuścić dla wyższego dobra. Bo z całym szacunkiem, ale prawica kłócąca się o to w którą stronę gospodarczo czy światopoglądowo (tutaj też są znaczące różnice) iść, jest dla Polski takim samym ciągnięciem jej w swoją stronę i rozrywaniem jej na kawałki jak obecne rozrywanie jej na kawałki, przez obecną władzę. I najmocniej przepraszam jeśli kogoś tym porównaniem uraziłem.
Chciałem natomiast wypowiedzieć się jeszcze na temat najbliższej przyszłości. Nieskromnie dodam, że od jakiegoś czasu zauważyłem u siebie łatwość rozumienia ruchów Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście nie umiem przewidywać tego co zrobi, ale mam przedziwne wrażenie, że obecnie rozumuje on w ten sposób: ,,W 2007 roku straciliśmy władzę i zajęło nam 8 lat żeby odbudować zaufanie społeczne. I jeśli jeszcze raz popełnimy błąd to tego zaufania po raz drugi do tego poziomu nie odbudujemy". Pierwszym zwiastunem zmian były moim zdaniem słowa prezydenta-elekta Dudy po ogłoszeniu wyników. O otwarciu drzwi dla wszystkich, nawet tych z którymi nie zgadza się światopoglądowo. Nie mówimy już o ,,nich i nas" ,,zomo i nie-zomo". Wydaje się, że PiS wyciągnęło wnioski i o ile dalej konsekwentnie będzie chciało rozliczać i przeprowadzać dekomunizację, zupełnie inaczej będzie prowadziło swój przekaz wobec obywateli. Będzie to polityka o wiele bardziej stonowana. Zarówno w kwestiach zagranicznych, medialnych jak i społecznych. Oczywiście cały czas mówię o wizerunku, o przekazie na zewnątrz. To, że za kuluarami spotkań międzynarodowych czy krajowych będzie stawało twardo i mocno za sprawami ważnymi dla Polski jest jasne.
Trzeba również zwrócić uwagę na to, że prezydent-elekt Duda ma niesamowicie mocną pozycję wobec PiS. On może prowadzić naprawdę samodzielną politykę, bo nie jest Marcinkiewiczem którego Jarosław mógł odwołać, ani ś.p Lechem Kaczyńskim który nie ukrywajmy był zawsze pod wpływem Jarosława w większym bądź mniejszym stopniu. Ta prezydentura to duży i ważny przyczółek z którego PiS, mając prezydenta otwartego, stonowanego, zdecydowanego i odważnego może zyskać bardzo dużo elektoratu. Nie może szukać poparcia na siłę, bo ,,Szukając poparcia łatwo zostać popychadłem", ale chyba zgodni jesteśmy, że PiS nigdy popychadłem nie był.
Jeśli PiS dobrze wykorzysta ewentualne zwycięstwo na jesieni to może być pierwszy krok do lepszej Polski nad której kształtem będzie można debatować o czym mówiłem i rozważałem wcześniej. Życzyłbym sobie i wam abyśmy mogli któregoś dnia prowadzić te dyskusje.
Nie wiem za bardzo jak to podsumować, a nie chcę rozdmuchiwać tego posta bez sensu. Brakuje tu może jakiegoś zakończenia, ale Ci którzy uważnie czytali, będą wiedzieli co chciałem przekazać. "

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

4. niestety :(

Podpisuję się pod tym co napisali Marylka (choć się pewnie na mnie nadal krzywi,ale ja jestem niereformowalny Piotruś Pan ;)),i niedoceniany Ed :*.Pranie mózgów trwa nadal!. zbrojna "Re-ewolucja" się nie sprawdziła,gra w "pokera" tak!. Ukryte "Asy w rękawie" zaplecze w samorządach miast i wsi,wraz z upierdliwym jak gieremek "Jokerem" Partią Leniwych Szubrawców!,e no znów się powtarzam :)


 

avatar użytkownika TW Petrus13

5. ps.

Autor którego list zacytowałaś,dokładnie wszytko wyłuszczył!. Nawet jeśli uda się,odzyskać media (opłacane z portmonetki podatnika),owa portmonetka wyasygnuje odpowiednią kwotę (łapówkę) dla uzyskania przewagi.Czyli co?!,pozornie (bo mam kasę!) jestem za!,ale (łapówka broń taktyczna!) jestem (a nawet!) przeciw!
z pozdrowieniami
upierdliwy do końca
petrus!


 

avatar użytkownika nadzieja13

6. W tekście z forum "legionistów"

Jest bardzo dużo mądrych wątków. Dojrzałych przemyśleń. Dobrze, że zamieszczone na forum Młodych.
Według mnie właśnie zapaliła się w społeczeństwie iskra, ta, na którą tak długo czekaliśmy. Sprawą nas wszystkich, zadaniem - jest nie pozwolić jej zgasnąć. Musi się rozprzestrzenić.
To prawda, że naprzeciw nam stają potężne siły, nie tylko medialne, ale pierwsze jaskółki wolności już są..
Zleceniodawcy i beneficjenci systemu nie docenili siły internetu, a on rośnie w siłę.
Nie mamy co się oszukiwać. Oni, właśnie teraz poważnie zranieni - będą kąsać, jak chyba nigdy dotąd. Musimy być gotowi do działań i ... uparci. Uporem pełnym determinacji i zjednoczenia, bo w walczymy w imię Dobra i Prawdy. W Tym - nie jesteśmy odosobnieni.

avatar użytkownika TW Petrus13

7. w społeczeństwie iskra,

tak ;),zauważyłem dziwną aktywność aparatczyków z Fundacji Batorego!!!,P.S.L,S.L.D i klonów.
Czyżby teraz przejrzeli!,ja mam im ufać?.Tylko wtedy jak zobaczę ucięty ryj przy samej d...,i (tak kiedyś było w Szwecji) i prawą dłoń!


 

avatar użytkownika TW Petrus13

8. ps.

Polacy to naród naiwnych śpiochów.Przyjdzie czas na rozliczenie,zdrajców!!! z TK,Sądów,Prokuratury,i speców z W.S.I ,nie będzie litości.Ja to wiem,nie boję się umierać!,mam raka!


 

avatar użytkownika tu.rybak

9. Wielu przejrzało

ale nie wszyscy. Ale jak wszyscy przejrzą, to nazywamy to rewolucją.
Wielu przejrzało, ale istotnie, wielu jeszcze jest dobrze, lub łudzą się, że będzie dobrze...

Rybak
avatar użytkownika TW Petrus13

10. jak wszyscy przejrzą

Kochany Rybaku!,jak wszyscy (w co bardzo wątpię)!. Punkt myślenia,zależy od punku siedzenia (dosłownie i w przenośni). Nie sądzę żeby dziś niektórzy stanęli na głowie (zbyt zaprogramowany medialnie móżdżek uwiera),ale drogą ewolucji (I Bóg w tym miał swój plan),być może.I wspólnymi siłami złowimy "Złotą Rybkę" :)
dzięki za notkę :*